Aurelia † i Caius Rookwood
rodzice / Ślizgoni czystej krwi / pracownica Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów / pracownik Departamentu Tajemnic i Niewymowny
Aurelia dla innych była zimną, bezwzględną czarownicą, ale oni nie widzieli, jak zmienia się przy Fabiusie. Zawsze była blisko z synem – wychowała go praktycznie sama. Szanował ją i kochał, dla niej nie cofnąłby się przed rzuceniem żadnego zaklęcia. Wie, że zawsze chciała dla niego jak najlepiej i za to nigdy nie przestanie być jej wdzięczny i na zawsze pozostanie jej kochanym synkiem. Trzyma jej zdjęcie ze swoich czternastych urodzin schowane pomiędzy stronami dziennika.
Caius zarówno dla swojego syna, jak i całej reszty społeczeństwa stanowczy, obojętny czarodziej o wiecznie pokerowej twarzy. Nigdy nie miał dużego wpływu na Fabiusa, bo praktycznie się nie widywali. Syn nie żywi do niego żadnych specjalnie gorących uczuć i marszczy nos z niezadowoleniem za każdym razem, kiedy słyszy jak ojciec wypowiada się niepochlebnie o mugolach. Został przecież nauczony przez matkę, że nawet jeśli ktoś ma takie przekonania, nie należy mówić o tym głośno. To niekulturalne. Na piątym roku przestał wracać do domu podczas przerwy świątecznej, żeby nie musieć przeszkadzać ojcu w pracy.
Augustus Rookwood†
wuj / były Ślizgon / były pracownik Departamentu Tajemnic / były Niewymowny
Wie o nim tylko tyle, że był starszym bratem jego ojca, że szpiegował dla Voldemorta i dla niego zginął, o czym rodzice wspomnieli jedynie raz – po to, aby powiedzieć mu, żeby nigdy więcej o tym nie wspominał. Twierdzili, że chcą zerwać z nim wszelkie więzy, że nie popierają jego bezmyślnych decyzji, a jednak oboje uśmiechali się z pewnym rozczuleniem, kiedy słyszeli jego imię. Mało kto wie, że Fabius właśnie po nim nazywa się Fabius Augustus Rookwood, bo nigdy nie przedstawia się drugim imieniem.
James Potter
To skomplikowane / Gryfon
Irytujący Gryfon, który z jakiegoś powodu nie daje mu spokoju. Właściciel najładniejszych oczy w Hogwarcie, który na szczęście nie daje mu spokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz