28 maja 2020

[KA] oceaniczny

łańcuchy nienawiści i ciągi niepokojów 
ukryte pragnienia w czerwonych kolorach


imyoourocean@gmail.com

𝖔𝖈𝖊𝖆𝖓𝖎𝖈𝖟𝖓𝖞 
Jestem dość ograniczoną osobą jeśli chodzi o uniwersa znane i kochane, daleko mi do marvelowskiego fana, starwarsowego nerda czy znawcy wszystkich zakazanych zaklęć, a prowadzenia kanonicznych postaci absolutnie nie znoszę. Mam jednak nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto przebrnie przez moją kartę autora i może zostawi po sobie jakiś ślad.

 postaci 
Jestem swojego rodzaju sierocińcem, bo pisze absolutnie wszystkim. Celowo używam tu słowa "wszystkim" bo i zdarzyło się prowadzić wątek trzech kamieni leżących na dnie rzeki. Zwierzęta bardziej ludzkie, zwierzęta mniej ludzkie, mężczyźni, kobiety, dzieci, starcy, raczej wczuje się w każdego, chyba że proponowana postać będzie jakimś ewenementem. Ostrzegam jedynie, że lwia część moich bohaterów lubi kolor szary, interpretować proszę dowolnie.

 gatunek 
Nie lubię komedii, bo kompletnie nie umiem się wczuć w jakieś żarty, żarciki, śmieszne sytuacje. Co jednak nie znaczy że na moim warsztacie leżą same smęty i dramaty psychologiczne. Jako że moje twory lubią kolor szary, również i ja w szarościach się odnajduje. W mojej karierze pisarskiej przyszło mi tworzyć historie zwaśnionych ludów, bogów, bóstw, zwierząt, wszelkie metafizyczności także ze mną wiele przeszły, ludzi i wcale nie ludzi uzależnionych, chorych, uwięzionych w budynkach jak i we własnych ciałach, podwójnych umysłów, anielskich skrzydeł, diablich rogów, umierających i żyjących, także nie istnieje dla mnie coś takiego jak bariera gatunków. Chyba.

 uniwersum
 Nie mam takiej typowej niszy swojego ulubionego uniwersum, na moich półkach stoi wiele książek, głównie fantastyka zachodzącą pod jakieś filozoficzne tematy czy nawet historyczne (Lód Jacka Dukaja). Co do fantastyki samej w sobie, to Neil Gaiman jest u mnie numerem jeden no i Tolkien. Lubię sci-fi, skłaniające się jednak w stronę futuryzmowi (Stanisław Lem czy jak w przypadku "filozofii", Frank Herbert). Lubię spirytualizm Olgi Tokarczuk, ponadprzeciętność Szczepana Twardocha, żart Terryego Prachetta, brutalizm Glukhovskiego, narkotyki Irwine Welsha, smoki R. R Martina (choć pióro ma beznadziejne) i myśli Nietzschego.

 wątek 
Mogę popełnić narkotyki, mogę popełnić romans (aczkolwiek delikatny, bo sceny seksu nigdy nie było mi dane pisać, a w książkach w miarę możliwości były pomijane, taki ze mnie delikatny kwiatuszek), mogę popełnić szkolne życie, mogę popełnić postapokalipse, wampiry, obyczajówkę, historie dzieciaków, robotów, wilków szczerze to jestem człowiekiem otwartym na wszelkie propozycje. Od jakiegoś czasu łazi za mną pomysł więcej niż dwóch postaci, ale prowadzonych przez dwie osoby (po dwie, trzy na głowę). Chętnie wpiszę się jeszcze w jakiś wieloosobowy wątek.

 inne 
Piszę sobie już ponad dekadę, trochę mało, ale to wciąż więcej niż gdyby podzielić mój wiek na dwa. Tak się złożyło, że moje przygody z pisaniem rozgrywały się na forach, we współtworzonych dokumentach google, na mailu czy grupowcach gdzie odpisy były umieszczane na stronie głównej, więc robię ściany tekstu z wieloma opisami. Podobna długość będzie plusem, ale nie przeszkodzi mi pisanie z kimś, kto woli krótsze formy.







2 komentarze:

  1. Przebrnęłam przez kartę i muszę Ci powiedzieć, że zaintrygował mnie ten wątek trzech kamieni, opowiedz mi o nim więcej. ;)
    A przy okazji zapraszam do siebie, jeśli masz ochotę - może znajdziemy jakieś wspólne pole do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, hej, witam u nas, dobrej zabawy życzę i duuużo weny do pisania - to tak oficjalnie, adminowsko :)
    A bardziej autorsko: zechcesz coś ze mną napisać?

    OdpowiedzUsuń