22 października 2000

JK


Jeon Jungkook
Weź daj mi kurwa spokój.
Tego dnia naprawdę nie potrafię cię rozszyfrować.
On i tak mnie nie chce, nie warto o tym rozmawiać.
Możesz mi dać trochę przestrzeni?
Brakuje mi Twojego głosu, hyung. Ogólnie Ciebie.
Jungkook...jesteś gejem?
Ja tak bardzo nie chciałem, żebyś mnie znienawidził.
Co z tego, że piękny jak głupi.
Przepraszam, zachowałem się jak ostatni cham.

Jungkook, zapytam jeszcze raz, co główny bohater powiedział temu o czekoladowych oczach?

Może z czasem dasz nam szansę, co hyung?
Sufit nie da ci odpowiedzi, ty matole!
Że go kocha...
Wyszedłbym na wielkiego chuja, bo kto, jeśli nie ja by cię chciał?
To nie tak, że na coś liczę, ale...

Mam ci pokazać jak bardzo dotyk palców innej osoby będzie się różnić od twoich własnych?

...jesteś taki delikatny, kiedy śpisz. Zupełnie inny niż na co dzień.
Rozbieraj się.
Pewnie sypiał z mężczyznami o wiele lepszymi ode mnie…
Nikt poza mną nie będzie kładł na Jungkooku rąk.
Nie dotykaj mnie! Przestraszyłem się, rozumiesz?!

Skoro ani ja, ani nikt inny ma cię nie dotykać to sobie podotykaj samego siebie!

Mam dość tej niewyjaśnionej relacji.
Przysięgnij, że mnie nie zostawisz.
Do czego dążysz, Kim Taehyung?
Dobrze, że jesteśmy razem, bo nie muszę ci płacić za przyjemności.
Tylko po to mnie potrzebujesz?

Kurwa, Jungkook, nie patrz tak na mnie, bo znowu zaczynam się ekscytować.


Chciałbym, żebyś któregoś dnia dostrzegł, jak bardzo Cię kocham.
Nie chciałbyś ze mną zamieszkać?
Pewnie chce powiedzieć, żebym już się zbierał do wyjścia.

Marzy mi się śniadanie z Jungkooka, a nawet Jeona.

To łóżko bez Ciebie jest cholernie niewygodne.
To nie będziesz spał.
I za zimno bez Ciebie, żeby spać bez ubrań.
Lepiej się wyśpij, bo nie chcę słuchać chrapania.
Taehyung na coś chorował?

On nie zasługuje na to całe zło, które go przeze mnie na każdym kroku spotyka.


Nie chcę, żeby przeze mnie miał problemy....
Jungszatan.
Dlaczego tu jest tyle krwi...?

Dobrze wiesz, że jakby była taka możliwość to nie odchodziłbym nawet o krok.


Taehyung, kochanie obudź się, nie możesz umrzeć.

Twój śpiew mógłby mnie nawet przywrócić z martwych do życia.

Dla Ciebie poszedłbym nawet w zaświaty, by Ci zaśpiewać i zabrać ze sobą z powrotem.

Zdecydowanie pójdę do piekła.
Pieprz mnie, hyung
Mam rozumieć, że oficjalnie zaakceptowałeś moje oświadczyny?

Obiecuje mniej Cię drapać podczas seksu.

Kotek, w takim razie przestajemy się kochać.

Zimna woda studzi Twoje pożądanie, kiedy nie ma mnie obok?
Nie podoba mi się to jak dzisiaj wyglądasz
Och...
Ubieraj się tak, gdy masz w planach widzieć się tylko ze mną.

Lubię, gdy podkreślasz, że jestem tylko Twój
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz