Gatunek: sf
Zwykły, poniedziałkowy poranek. Postać A budzi się rano by wyjść do pracy, odkrywa jednak, że przez noc jej ręka strasznie zdrętwiała i ciężko nią nawet ruszać. Na szczęście odrętwienie wkrótce przechodzi i A przestaje zawracać sobie tym głowę. Dzień mija spokojnie, a przynajmniej mijałby, gdyby postać A nie odkryła, że jej zdrętwiała uprzednio dłoń od czasu do czasu robi rzeczy, których A nie planowała. Jak na przykład złapanie za pupę własnej sekretarki lub wyjęcie komuś portfela z kieszeni. W końcu wybija szesnasta i A wraca do domu z mocnym postanowieniem zapisania się do jakiegoś lekarza. W tym momencie A słyszy głos. Przenosi wzrok na swoją rękę, tylko po to by zobaczyć, jak na wierzchu dłoni pojawiają się oczy.
Okazuje się, że zdrętwienie było spowodowane pojawieniem się przybysza z kosmosu, który zalągł się jak pasożyt w ciele A. Jest rozumny i potrafi w pewnym stopniu przejąć kontrolę nad kończyną oraz ją modyfikować.
Opcjonalne:
- Postać B to pasożyt i:
- Jako naukowiec pozaziemskiej cywilizacji postanowił studiować fascynujące nawyki Ziemian. Od czasu do czasu robi coś dziwnego, by zbadać reakcję swojego gospodarza i otoczenia.
- Nie pamięta, po co właściwie zainfekował A, ale zamierza się dowiedzieć.
- Nie przybył na Ziemię sam, zaś jego "współbracia" zamierzają go wyeliminować.
- Postać B to współlokator, przyjaciel lub ktoś z rodziny A. Zauważa, że z A coś jest nie tak i przypadkiem odkrywa pasożyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz