Złapiecie mnie również tutaj: marsjanka1@gmail.com
POSTAĆ
Lubię trenować swoje umiejętności wcielania się w kogokolwiek, chociaż nie będę owijać w bawałnę, że nie przepadam za prowadzeniem mężczyzn. Co oczywiście nie znaczy, że tego nie zrobię. Nie jestem mistrzem ciętej riposty i sarkazmu, także wredne postacie to nie moja działka. Poza tym - bogaci, biedni, bezdomni, samotne matki i ojcowie, chorzy psychicznie... wszystko co się da, dosłownie. Włącznie z kosmitami (och tak!).
GATUNKI
Wszystko poza fantasy (wyłączając zombie i inne kreatury zagrażające ludzkości), kryminałami, wątkami historycznymi i tymi stricte erotycznymi. Science-fiction uwielbiam za to całym sercem, chociaż nigdy nie zdarzyło mi się prowadzić wątku w kosmosie i nie jestem pewna, czy umiałabym to zrobić. Nie pogardzę także wszelkiego rodzaju postapokalipsą i dystopią. Lubię stawiać moje postacie w różnych przytłaczających sytuacjach, których nie umieją kontrolować. Poza tym obyczajówki różnej masy.
UNIWERSUM
Uważam, że to, co już stworzone, powinno pozostać niezmienione. Z tej racji nie chcę się mieszać w Hogwarty i tym podobne. Jak już mówiłam, jestem nogą z historii, więc osadzenie wątku w przeszłości byłoby dla mnie zbyt trudnym wyzwaniem. Przez "przeszłość" mam na myśli czasy sprzed II WŚ. Lata pięćdziesiąte, osiemdziesiąte i tak dalej - warto byłoby spróbować.
WĄTKI
Nie byłam na blogach grupowych od dobrego roku, także z pewnością wiele się zmieniło, jesli chodzi o mój sposób odpisywania. W każdym razie - postaram się robić to jak najczęście (o ile uczelni i praca mi na to pozwolą, a póki co tak jest) nie tracąc przy tym entuzjazmu. Lubię, gdy zarówno ja, jak i autor z którym współtworzę wątek jesteśmy "wciągnieci" w stworzoną fabułę, czujemy się dobrze w danej historii. Lubię również średnio długie i długie wątki, Nie cierpię za to widoku kilku linijek napisanych tylko po to, żeby "mieć odpis z głowy".
POZOSTAŁE
Pełna entuzjazmu, chciałabym zaprosić wszystkich do watkowania. Mam nadzieję, że dobrze będzie nam się współpracować.
Cześć, hej, witam u nas, życzę dobrej zabawy, mnóstwa wątków i dużo, dużo weny! Podejrzewam, że zaraz też i inni przyjdą się witać, a jak nie, bo przysnęli, to po prostu trzeba ich pozaczepiać, wtedy się obudzą :) A naprawdę jest tutaj z kim pisać!
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak my byśmy się dogadały na temat wątku, zważywszy na płeć prowadzonych przez nas postaci, ale jeśli widzisz jakąś wspólną płaszczyznę, to ja chętna :)
Dobrze widzieć nowych autorów, także witaj serdecznie! Sci-fi to trochę taka nie moja bajka, ale postapo już tak. W razie czego zapraszam pod swoją kartę :)
OdpowiedzUsuńRównież witam serdecznie w naszym gronie i gdyby pojawiła się ochota na stworzenie czegoś fajnego, to zapraszam do siebie. :)
OdpowiedzUsuńOj nie, nie. Z chęcią zabiorę się za wątek z artystami. Szczególnie, że zgłaszasz się sama, a ja nie muszę nikogo namawiać.
OdpowiedzUsuńHmm, czyli wątek byłby między dwójką młodych ludzi, którzy trafili do szkoły artystycznej? Widziałaś może moje pomysły, bo tam jest coś takiego :)
To może być także asystent, więc może być zaraz po studiach, a nawet gdzieś na ostatnim roku. Różnica więc do wyboru, od kilku czyli jakieś 5 lat, przez 10, tak myślę, że do 20. Jakoś kusi mnie najbardziej ten przedział między 5, a 10. Chodziło mi raczej o kogoś początkującego jako nauczyciel :)
OdpowiedzUsuńHm, pomysł dobry, tylko pytanie czy robimy z tego jakiś romans, czy jakby to miało wyglądać?
OdpowiedzUsuńMoże być i trzydziestolatek :) Moje pytania za to takie: czy robimy to w polskich realiach czy innych? :)
OdpowiedzUsuńNie, no okey. Dopytuję tylko jakby to miało wyglądać :) W sumie chyba podoba mi się ta opcja z kobietą w toksycznym związku, która wdaje się w romans, albo np. samotna matka. Gdzieś tu zawsze można wplątać jakoś chorobę psychiczną albo fobię.
OdpowiedzUsuńTo zaproponuję Ci polskie, w takim razie. Ostatnio mi się jakoś spodobały.
OdpowiedzUsuńKraj jest mi w sumie obojętny, wiek tak do trzydziestki. Tylko powiedz mi, mam stworzyć pana, z którym Twoja pani wda się w romans, czy faceta, z któym jest w toksycznym związku?
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2016/02/kp-zuzanna-strzeminska.html
OdpowiedzUsuńJasne, że wszystko w porządku. To Twoja wyobraźnia, w którą nie ingeruję :) Podrzucam za to swoją pannę :)
Myślę, że dobrze by było, gdyby to była kobieta z dobrego domu, jakaś kobieta sukcesu, dla której tego typu zachowania to byłoby coś nowego. :) A co do kraju, co powiesz na USA, ewentualnie Polskę?
OdpowiedzUsuńTak sobie jeszcze teraz myślę i wpadło mi do głowy, że ten mój pan też powinien może być w jakimś związku. Takim wiesz, normalnym i szczęśliwym, żeby to jakoś jeszcze bardziej skomplikować. :) Co myślisz?
UsuńPewnie, że pasuje. Ja może ze swojego zrobię jakiegoś ambitnego pana lekarza, który jest pracoholikiem i całe dnie spędza w pracy na pogotowiu ratunkowym i tam mogliby się poznać, kiedy Twoja pani trafiłaby po jakiejś awanturze ze swoim facetem czy coś. Mój pan ma jakieś 32 lata i od powiedzmy jakichś dziesięciu lat żonę ( mogli się pobrać bardzo młodo, być jakąś licealną miłością czy coś), ale nie mogą mieć dzieci, bo powiedzmy jego kobieta jest bezpłodna czy coś, więc już mamy jedną małą tragedię, bo on marzy o dziecku. I dajmy na to, te kłopoty mogą g potem pchnąć do zdrady, będzie myślał, że jednorazowej, a wyjdzie co innego, co myślisz? Może umieśćmy ich w Seattle albo gdzieś, nie musi to być Nowy Jork czy coś.
OdpowiedzUsuńOkey, ja też raczej wieczorem dopiero kartę dodam, bo za chwilę muszę wyjść o pracy. :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry! Witam w gronie autorów i mam nadzieję, że znajdziesz tu dużo weny, inspiracji i ciekawych wątków. Wiem jak to jest wracać po przerwie do blogowania, więc tym bardziej życzę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńNo w sumie pomysł był mój i dodatkowo mam jeszcze jeden egzamin, więc trochę mi zaczęcie zajmie, jeżeli chcesz żebym zaczęła :) A jak Ci to nie przeszkadza, to zacznę :)
OdpowiedzUsuńCześć i czołem!
OdpowiedzUsuńMoże najpierw zerknijmy na nasze pomysły, jak nic w nich ciekawego nie znajdziemy to zaczniemy kombinować, czy coś w ten deseń :)
Heloł, heloł! Widzę sci-fi - przybywam! :D
OdpowiedzUsuńNa początek witać cię bardzo serdecznie i mam nadzieję, że będzie ci się tu super pisać. Jak widzę dziewczyny już porwały cię do wątków, więc oby ci się je dobrze pisało oraz dużo weny! :)
Ja ze swojej strony, jak wspomniałam, mogę zaproponować kilka pomysłów sci-fi jeśli chcesz pisać w tym klimacie:
1) W moim "Pomysłowniku" znajduje się pomysł pt. "Zaufanie jest słabością" - nie jest to typowe sci-fi (kosmos i te sprawy), ale można przerobić go na odleglejszą przyszłość :)
2) Również w pomysłowniku pomysł "Stacja kosmiczna >Śmierć<" - tu już jest kosmos, statki i śmiercionośna AI
3) Tutaj pomysły które wpadły na szybko:
a) odległa przyszłość, czasy domów ze światła i wszechobecnej cyberprzestrzeni. Wspomnienia gwiazd i celebrytów zostają udostępnione społeczności. Jedna z gwiazd, bohater A, cieszy się dużym uznaniem, a jego wspomnienia oglądane są przez miliony ludzi. Pewnego dnia jednak na tablicy skąd oglądane są wspomnienia pojawia się tajemniczy plik, gdzie bohater A popełnia niewybaczalną zbrodnię - morderstwo. Bohater A wie, że to fałszywe wspomnienie i zostało tam umieszczone w celu zniszczenia jego kariery lub czegoś więcej - jednak nie wszyscy mu wierzą przez co gwiazda musi ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości, który jest w tych czasach wyjątkowo ostry. Bohater A szuka pomocy i znajduje ją w bohaterze B (policjancie/detektywie który mu wierzy, hakerze mającym swoje za uszami, przyjacielu z kontaktami w mafii, swoim agencie, itp.), a ich jedynym ratunkiem jest wykorzystanie 10 minutowego opóźnienia w transmisji wspomnień lub całkowite pozbycie się implantu i szukanie sprawcy.
b) Wśród kosmicznego rozwoju - zwykła farma. Bohater A to rolnik/rolniczka, który swoje hektary posiada i ciężko pracuje każdego dnia. Pomimo rozwoju technologii nie stać go często na najnowsze nowinki i często pada wycieńczony po całym dniu, czasem nie potrafiąc też ogarnąć własnego domu lub podstawowych potrzeb jak jedzenie. Pewnego dnia czyta na tablicy internetowej o replikantach i postanawia zainwestować w jednego, by pomagał mu na farmie. Tak właśnie pojawia się bohater/ka B, replikant, który nie jest robotem a tworem z ludzkiego DNA i kabli. Na początku traktowany jak tania siła robocza, z czasem staje się bardzo ważnym elementem w życiu rolnika - może dojść nawet do zauroczenia/miłości.
Świat jednak okazuje się dużo brutalniejszy - nie wszyscy są zachwyceni replikantami. Wielu się ich boi, oskarża o zwiększające się bezrobocie, przewiduje "bunt maszyn". Kiedy na jaw wychodzi sprawa morderstwa obywatela przez replikanta, rozpętuje się istna burza w całym państwie. Dotyka to również bohaterów, którzy ścierają się z żądnym krwi i pełnym nienawiści zgrupowaniem "patriotycznych-antyreplikantowych" farmerów.
Ło matko, to na razie tyle. Mam nadzieję, że przypadnie ci coś do gust. Jeśli nie to nic się nie dzieje i mimo wszystko trzymam kciuki za wszystkie twoje wątki <3
Trochę z opóźnieniem, ale witam na blogu ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze się odnajdziesz w tej atmosferze i że zostaniesz na dłużej :)
Jeśli masz ochotę coś ze mną wytworzyć to zapraszam. Sci-fi uwielbiam ale ostatnio ciężko kogoś namówić na taki wątek :)
Podrzucam link do karty : http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2017/01/kp-co-jest-doktorku.html
OdpowiedzUsuńMam małe opóźnienie, bo ledwo siedzę.
OdpowiedzUsuńRok 1984 czytałam (ze sto lat temu :D) i to jest trudna książka, tak myślę, i jakoś nie umiem jej odnieść do wątku, w sensie jak przenieść realia i stworzyć sensowną fabułę... Ale może za głupia jestem.
No ale! Jeśli dobrze zrozumiałam, masz na myśli takie post-apo, gdzie nie trzeba walczyć z, przykładowo, zombie ani użerać się z jakimś wirusem, tylko po prostu wybuchła wojna, a teraz wszystko jest zniszczone, zero prądu itd. i w takich okolicznościach trzeba sobie radzić?
Przepraszam za ten bełkot, ale coś kiepsko myślę przez to koszmarne samopoczucie.
Och, dobrze że napisałaś! Jak zwykle nie ustawiłam sobie powiadomienia bez maila, a bez tego, jak bez ręki. Dzięki!
OdpowiedzUsuńDługością się nie przejmuj. Ani swoją, ani moją. Ja lubię się rozpisywać czasami, więc wiesz... nie przestrasz się, hahah.
Mogę zacząć. Tylko od czego zaczynamy?
OdpowiedzUsuńWiem wiem nie miałam czasu aby to naprawić ( natłok nauki ). Tutaj jest linkk mam nadzieje ze juz dobry
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2016/09/pomysy.html
Nie wiem czy jest jakiś rodzaj Sci-fi, do którego nie mógł bym się przekonać :) Jestem otwarty i tak na pradę wszystko zależy od tego na co masz ochotę obecnie.
OdpowiedzUsuńJak masz jakiś pomysł albo chociaż motyw, który chciałabyś wykorzystać to wal śmiało :)
Dobra dedukcja - aczkolwiek to chyba mimo wszystko za wysokie progi na moje nogi. Bardziej nastawiam się na kierunki też medyczne ale nie lekarskie np. Audiofonologia z protetyką słuchu.
OdpowiedzUsuńCo do samego wątku- trójka jest jednym z moich ulubionych, zawsze chciałam poprowadzić coś w tym guście. Czy chcesz znać jeszcze jakieś szczegóły, suche fakty itp? Ogólnie większych preferencji nie mam poza doborem płci bo tutaj wolałabym być kobietą ( nie umiem się wcielać w facetów po prostu mi to nie idzie. Dla mnie to nadal ufoludki )
Oma motywy mi się podobają :D Chociaż ten drugi chyba mi się bardziej podoba :D Chętnie wezmę A, bo ostatnio mam ochotę na szaleńców :D
OdpowiedzUsuńA co powiesz na to by postać B, była może jakimś wysłannikiem kosmitów, jak Keano w Dniu w którym zatrzymała się ziemia? Takim incognito oczywiście :) Potem B mógłby/mogłaby zabrać A w podróż po kosmosie :D
Ja próbowałam, wielokrotnie...ale każdy razy kończył się porażką...
OdpowiedzUsuńW każdym razie może zacznijmy od suchych faktów, a potem ustalimy kto jest kim.
Jak mowa była w opisie A traci pamięć w wyniku wypadku samochodowego. I jest to dość duża amnezja zakładająca utratę pamięci z ostatnich 17 lat no czyli z większości życia. Terapia w nowym miejscu nie działała, i to dlatego A musi wrócić do domu gdzie jest więcej rzeczy związanych z jego osobą, między innymi rodzice ale i bardzo starzy znajomi, którym A ufa z niewiadomych przyczyn. tam też jest B, sensu strikte taki wróg z dawnych lat ale i tez, nazwijmy to tak, pierwszy kochanek A. jak to się mówiło...kto się czubi ten się lubi tutaj też tak mniej więcej było, i nawet przez chwilę byli razem ale nie wytrzymali tych kłótni i różnicy zdań. Teraz gdy A wraca z luką B jest nieco zaintrygowany. O pomoc prosi go jedno z rodziców A oczywiście tak aby samo A się nie dowiedziało. No i się dzieje akcja odzyskiwania pamięci, nowe kłótnie, nowe znajomości, i uczucie między A i B nadal zagmatwane i nawet jeszcze bardziej niż wcześniej, ale teraz z jakichś dziwnych przyczyn tylko ono potrafi przywołać wspomnienia utracone przez A w wypadku
Masło maślane mam nadzieję, że coś z tego zrozumiesz
UsuńNie, nie, w filmie on był takim sędzią który miał ocenić czy należy zniszczyć ludzkość czy nie.
OdpowiedzUsuńAle polecam ci film K-PAX. Film ma już kilka lat, a właściwie kilkanaście, ale jest bardzo ciekawy ;)
Odpowiada mi taki pomysł :) Tylko tak, musimy ustalić o co tak na prawę ma chodzić. Czy B przybył by zabrać A na planetę X, do domu. Czy może ma udaremnić jakąś inwazję obcych ale innych niż z rodzinnej planety B i matki A. Czy może A ma pomóc B włamać się gdzieś by udaremnić ludzkości atak na kosmitów? Albo mają uwolnić jakiegoś obcego zanim ludzie go zbadają? Albo odnaleźć jakiś zagubiony na ziemi statek? Albo A jako taki "łącznik" dwóch gatunków ma powrócić na ojczstą planetę i opowiedzieć o ludziach by ci obcy mogli przygotować się do wojny z Ziemią? No nie wiem :D Mam dużo pomysłów XD
Myślę ogólnie, że sam zniszczony świat to jednak trochę za mało. I że przydałby się jeszcze jakiś efekt tej apokalipsy, coś z czym trzeba sobie radzić albo nawet walczyć.
OdpowiedzUsuńOglądałaś może „Piątą falę”? Film wprawdzie jest słaby raczej, ale z grubsza przekazuje sens tego, co było w książce. Zresztą, mi chodzi tylko o niektóre elementy.
Jeszcze się męczę, niestety ;C Ale trzeba było już do pracy, więc teraz siedzę i kaszlę kolegom na biurka :D
Czyli reasumując...
OdpowiedzUsuńPostać A jako półkosmita, zostaje zamknięty w psychiatryku z oczywistych względów. Postać B trafia jako lekarz do tego zakładu by odnaleźć wśród pacjentów i zabrać stamtąd postać A. B został wysłany przez matkę A bo ta przybyla na planetę ziemię by go odnaleźć i ocalić przed zagładą, ale w czasie lądowania mieli awarię i poza tym, że muszą go szybko odnaleźć to jeszcze muszą naprawić statek. Albo statek będzie zawieszony gdzieś w przestrzeni albo po ciemnej stronie księżyca i się na niego teleportują, ale będą musieli być w konkretnym miejscu w konkretnym czasie by promień ich dosięgnął.
Wpadł mi jeszcze taki pomysł ale nie wiem czy się zgodzisz. Możemy zrobić tak że postać B też jest półczłowiekiem a dzięki temu, że są mieszańcami, mają niezwykle rzadką zdolność komunikowania się z niemal wszystkimi rasami, żyjącymi we wszechświecie, dlatego są tacy cenni.
I dzięki temu, będzie można dalej coś ciekawego wymyślić, bo może A i B będą wysyłani później na jakieś inne planety, jako tłumacze czy coś w ten deseń.
A i jeszcze jedno, mogą dać mojemu panu zdolność telekinezy, czy nie za bardzo? :)
Telekineza to oddziaływanie na materię i podnoszenie rzeczy siłą woli, właściwie.
OdpowiedzUsuńNo może nie ze zwierzętami... ale wiesz z jakimiś kosmitami bardziej rozwiniętymi.
Może być damsko męski jak chcesz :) Romans też możemy wpleść.
Pozostaje nam ustalenie, gdzie się będzie działa akcja, znaczy gdzie będzie ten szpital i przydałaby się jakaś nazwa dla planety albo rasy tych kosmitów, z którymi będzie spokrewniony A i w sumie B też. No i jeszcze kto i od czago zaczyna :)
Miasta ślepców nie oglądałam, tzn. widziałam tylko początek i to samo z książką. Mam ją nawet na półce, bo kiedyś dostałam, ale jest tak specyficznie napisana, że kompletnie nie szło mi czytanie i odłożyłam.
OdpowiedzUsuńTego drugiego nie oglądałam i, powiem szczerze, opis z gogla mnie nie zachęcił, ale to może dlatego, że ja się opieram temu, co jest w jakiś sposób docenione :D
Mnogość możliwości teraz sprawiła, że sama już nie wiem, co tu zrobić.
Oglądam sobie właśnie The 100, kończę trzeci sezon i tam postacie opanowuje sztuczna inteligencja. Mogłaby być, owszem, jakaś epidemia. Podobna do tego. Coś na zasadzie, że ludzi opanowuje coś, co sprawia, że nie do końca normalnie się zachowują, coś co ma nad nimi władzę do tego stopnia, że poniekąd robią, co im się każe. A każe im się szukać ludzi, którzy nie zostali jeszcze zainfekowani, no i ich zainfekować... Tak luźno sobie na razie myślę.
Ach, a jeśli chodzi o Piątą Falę, to pomysł luźny miałam taki, że Inni potrzebują jakiegoś człowieka do dalszych badań/eksperymentów, więc sobie jednego porwali, takiego, który ma, powiedzmy, jakiś wyjątkowy kod genetyczny albo najrzadszą grupę krwi, nie znam się na tych genetycznych rzeczach, więc tak tylko strzelam, żeby był jakiś w miarę sensowny powód. No i jakiś jeden jest przydzielony do pilnowania człowieka, w sensie ma go wytropić, powiedzmy, złapać i doprowadzić do bazy. Tylko że oczywiście po drodze wszystko się pozmienia, bo pewnie by się jakaś relacja pojawiła itd...
UsuńNo i tak trochę chciałam to pozmieniać, skoro napomknęłaś o epidemii, dlatego zaczęłam tak luźno myśleć w poprzednim komentarzu, żeby wykorzystać koncepcję epidemii i sens układu między postaciami z tego pomysłu, który skleiłam do Piątej Fali.
Żeś tak szybko odpisała, że ja dygresji nie zdążyłam zrobić :D
UsuńTak to bywa z podręcznikami i ogólnie nauką :D
OdpowiedzUsuńPewnie do tego byłby im potrzebny, żeby przeciągnąć na swoją stronę. Ale pomyślałam sobie, że to wcale nie byłoby takie łatwe właśnie ze względu na tę, nazwijmy to, wyjątkowość. Że organizm się nie poddaje temu czy coś, jakaś taka wrodzona odporność. Ale też myślałam, żeby ogólnie można było zwalczyć tę bakterię (przyjmy, że to bakteria, będzie nam łatwiej :D), tylko że „normalnym ludziom” jest po prostu bardzo trudno, bo są podatni i to, że się ją zwalczy, jest bardzo, bardzo rzadkie. No i w sumie reszta z tamtego pomysłu może zostać… Że wysyłają jednego zarażonego do schwytania człowieka, co mu się udaje, ale oczywiście zanim dotrą do bazy to tysiąc rzeczy się zadzieje, nie? :D
Jeszcze tylko sobie myślę, co ta bakteria by dawała ludziom, jakieś specyficzne zachowania albo umiejętności…
Czyli chyba mamy wszystko.
OdpowiedzUsuńMasz ochotę zacząć czy nie za bardzo?
Dobra, dobra, może tak być, po prostu przyjmujemy, że są kosmici jako tacy Inni, tak? Myślałam, ze mają być tylko ludzi, jedni zarażeni, inni nie, ale mogą być i kosmici, którzy ganiają ludzi, żeby ich zarazić, bez różnicy :D
OdpowiedzUsuńChcesz kosmitę? :D
Tylko nie chciałabym po prostu, żeby to nastąpiło tak szybko, w sensie, że znajdzie człowieka i ot, już mu to wstrzykuje, tylko żeby najpierw musiał go doprowadzić do jakiejś bazy czy coś, taki troszkę motyw drogi.
http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2014/02/kp-gideon-achernar.html
OdpowiedzUsuńProszę :)
To chyba będzie najlepszy pomysł :) Z resztą, jak zaczniesz tak będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńSkoro się gubimy, to na końcu wszystko podsumujemy w punktach i będzie jaśniej :)
OdpowiedzUsuńTeraz pytanie: skoro to człowiek, z tej organizacji, to zarażony, czy nie? Jeśli zarażony, ale "pracuje dla nich" i ma kogoś schwytać, to koro jest chory (bo to ma być choroba, tak teraz wynika z tego, co napisałaś), to automatycznie staje się osłabiony i prędzej czy później i tak umrze. A jeśli niezarażony, to raczej nie chciałby dla nich pracować. A tak szczerze, to istnieją dużo łatwiejsze sposoby, aby pozbyć się ludzi i ten jest trochę bez sensu :) Bardziej prawdopodobne jest, że jakaś organizacja chciałaby przejąć kontrolę nad ludźmi i dzięki temu czemuś, co by im wstrzykiwali, byłoby to możliwe.
Którym poprzednim? :D
OdpowiedzUsuńDla mnie to bez znaczenia, bo sens jest ten sam, bo czy to ludzie, czy kosmici, i tak chcą przejąć kontrolę nad wszystkimi ludźmi :) Więc pytanie, czy chcesz kosmitów, czy ludzie Ci wystarczą? :) A jeśli wolisz jakże cudnych gości, to trzeba będzie jeszcze ustalić, na czym polega bycie kosmitą :) Choć w sumie z ludźmi będzie to samo...
OdpowiedzUsuńA bo myślałam, ze pałasz interesującą miłością do kosmitów :) Dlatego spytałam.
OdpowiedzUsuńDobra, ja teraz już muszę iść spać, niestety, ale przysiądę w pracy jutro i zrobię takie w miarę logiczne podsumowanie (może rzeczywiście w punktach :D), spróbuję też odpowiedzieć na te ostatnie wątpliwości (teraz naprawdę nie mam głowy do wymyślania nazw, może to po prostu będzie Organizacja? :D), potem naniesiesz jeszcze jakieś swoje uwagi na to, co jest niejasne albo co Ci nie odpowiada i będziemy wiedziały, na czym stoimy. Dobrze? :)
A teraz uciekam, więc dobranoc!
Ło boże, obiecałam podsumowanie, a zapomniałam. I się skapnęłam o 14:00, jak mi godzina do końca została :D
OdpowiedzUsuń1. Mamy organizację, którą nazwiemy Organizacja (tak? :D). Organizacja chce mieć kontrolę nad ludźmi, bo wtedy przecież robią, co się im rozkaże. W tym celu wstrzykuje im tę bakterię (niech to będzie bakteria :)). Nie wiem tylko, co z „górą” tej Organizacji, tymi najwyżej siedzącym, czy oni też są pod wpływem tej bakterii. Bo „szarzy robole”, że tak ich nazwę (jak ten wysłany do schwytania człowieka) oczywiście mają ją w sobie.
2. Przyjmijmy, że na początku ludzie sami chcieli ją przyjąć, skuszeni możliwościami i nieświadomi, że przez to są podatni na kontrolę. Tak więc owa bakteria musi im coś dawać, jakąś większą odporność, wyostrzone zmysły może, nadludzką siłę, coś w ten deseń. Jakieś konkretne propozycje?
3. Władza nad światem została przejęta właśnie przez tę Organizację. Ogólnie świat został zniszczony przez wojnę między zarażonymi a „zdrowymi” (może tak być?), więc nie ma prądu itd. Z racji większych możliwości zarażonych, ludzie oczywiście to przegrali i ci, którym udało się uciec i nadal są zdrowi, gdzieś się ukrywają, tworzą jakieś podziemie, coś w ten deseń.
4. Bakterię można zwalczyć, udaje się to takim wyjątkowym jednostkom (a może na nie ona wcale nie działa?), tylko nikt o tym jeszcze nie wie, bo się to do tej pory nie zdarzyło.
5. Organizacja chce dopaść taką wyjątkową jednostkę z tym specjalnym kodem DNA czy coś, bo myślą, że… I tutaj nie wiem, co sobie myślą, na pewno że wyjdzie im z tego połączenia coś fajnego, z korzyścią dla nich (bo nie wiedzą, że może nie zadziałać albo zostać zwalczona).
6. Tak więc mamy osobę o specyficznym kodzie DNA, którą Organizacja chce złapać i błagam, daj mi ją, daj! Bo już sobie wyobraziłam, jak ucieka, szarpie się, złapana, jak się drze i przywali gościowi w nos <3
7. Druga postać to oddelegowany do złapania dziewczyny pan, na pewno powinien być zarażony, a co za tym idzie, ma te wszystkie „dodatkowe umiejętności”, które mu daje ta bakteria. Musi ją złapać i doprowadzić do bazy, żeby mogli sobie poeksperymentować. Kim był wcześniej, czym się zajmował i czym się zajmuje teraz to już tam trzeba sobie wymyślić indywidualnie.
8. Możemy jeszcze zrobić tak, że w wyniku bezpośredniego kontaktu z krwią „wyjątkowej jednostki” (w sensie krwi z krwią, ze się dostanie do organizmu drugiej osoby), można w sobie zwalczyć tę bakterię i myśleć samodzielnie, choć mogłoby być też tak, że człowiek po prostu stanie się niezależny, będzie mógł się przeciwstawić rozkazom, ale równocześnie zachowa umiejętności.
9. No i zanim dotrą do bazy to pewnie się wywiąże jakaś relacja itd… Może znajdzie się jakaś luka, przez którą myślałby trochę samodzielnie, bo mimo wszystko ma uczucia czy coś… Może po prostu bateria nie tłumi emocji, tak to można nazwać?
No, mam nadzieję, że jakoś to sensownie poskładałam. Jak coś jest niejasne albo coś Ci nie odpowiada – mów, zaraz poukładamy inaczej. Może o czymś zapomniałam, może w czymś przesadziłam… A może masz uczulenie na wszelkie przyjazne uczucia w wątkach, więc żadne pozytywne emocje nie wchodzą w grę :)
To życzę, żebyś czym prędzej choróbsko (taką bakterię :D) szybko zwalczyła. Ja się nadal męczę z powikłaniami i nie do końca zdrowa jestem ;C
OdpowiedzUsuńNo i masz swój głos „Wielkiego Brata”, taki smaczek trochę nawiązujący do Roku 1984, o którym na początku pisałyśmy :) Szczęśliwi, ale otępieni brzmi dobrze, bo przez to otępienie wykonują polecenia :) I to, że emocje by ją przezwyciężyły też brzmi fajnie, mamy powód, aby stworzyć jakąś relację. No a z ostatecznym „wyleczeniem” to pewnie rzeczywiście pokombinujemy, jak się zacznie coś dziać, może coś tam z tą krwią, zobaczy się.
Ja to najbardziej lubię miejsce nieokreślone… :D Hm, świat i tak jest zniszczony, nie? Zwykle docelowo jest to USA, ale chyba niewiele z tego USA zostało. A wiek… Chciałam jej dać jakoś tak 22 lata… Ach, i jeszcze jedno: właśnie sobie pomyślałam, że jeszcze możesz przecież wybrać, czy wszczepili mu bakterię dlatego, że chciał, bo go skusiła umowa, czy po prostu zrobili to na siłę, bo tak też może być.
I jeszcze się tylko zamotałam z kwestią tego, czy prócz tego wewnętrznego szczęścia, ale równocześnie otępienia, coś jeszcze z tego mają? Bo wspominałam o różnych możliwościach, ale nie wiem, czy tak ma być, czy to zaaprobowane przez Ciebie.
Ależ jestem dumna z tego, co stworzyłyśmy! Chyba pierwszy raz coś kleję od podstaw i wymyślam własne uniwersum.
Tak, właśnie, tak to jest/ W styczniu byłam tydzień na zwolnieniu, bo mnie coś złapało, wróciłam do pracy na dwa tygodnie, a po dwóch tygodniach mnie wzięło ze zdwojoną siłą… I tak chodzę do tej pory. Się rozgadałam :D
OdpowiedzUsuńNo, to bohater z niego normalnie :D Nie nabijam się, oczywiście :P Może dzięki temu, ze tego nie chciał, łatwiej będzie mu odzyskać świadomość.
A pytając o „korzyści” miałam na myśli coś bardziej nadnaturalnego typu jakichś bardziej wyostrzonych zmysłów, odporności albo siły :P Nie o pracę mi chodziło :P
To co, kleimy karty?
No to ciesz się z wolnego i się kuruj :)
OdpowiedzUsuńBiorę się za pisanie w takim razie, muszę sobie ją jakoś obmyślić :D
Łoborze, a ja mam taki zabiegany tydzień, że nawet nie mam czasu linków dodać na blogu :D a w pracy, o ile odpisywać się da, to robić kartę już nie bardzo :D
OdpowiedzUsuńNa swoją nie masz co narzekać :) ja obiecuję uroczyście, że czym prędzej to zrobię, ale czasem to jest tak, że nawet jak sobie zaplanuję "siadam i piszę", to potem dostaję pstryczka z nos, bo jest inna robota, niestety. Myślmy może jeszcze, od czego zacząć :)
W sumie to chciałam z niej raczej zrobić takiego samotnika, który nie angażuje się w to "podziemie", tylko szuka tam sobie kogoś na własną rękę z nadzieją, że ten ktoś jeszcze żyje...
OdpowiedzUsuńMoże by tak zrobić, że znalazł ją już dawno, bo sobie wędrowała i cały czas samoistnie szła w stronę tej docelowej bazy, wiec tylko śledził i się nie wychylał? Dopiero teraz, jak nagle zmieniła kierunek, to będzie musiał w jakiś sposób zareagować? W jakimś lesie albo coś, w trakcie krótkiego odpoczynku, coś w ten deseń... Bo wciąganie w to całego tłumu ludzi byłoby chyba trudne na początek :)
Haha, na pewno. W końcu musi go jakoś rąbnąć w nos :D
OdpowiedzUsuńJa jestem miła i mogę! :D Tylko najpierw muszę tę kartę zrobić :P Największy problem to mam ze zdjęciem, oczywiście. Masz jakieś, które Ci się meeega podobają? ;>
OdpowiedzUsuńNo aj też tak zwykle robię, mam w sumie całą kolekcję takich zbieraninek na we<3it, ale wyjątkowo nic stamtąd mi nie pasuje do wyobrażenia. Myślałam po prostu, że może masz jakieś takie randomowe właśnie, które Ci się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńPierwsza to Rosie Huntington-Whiteley, a druga to Rose Leslie. Za dużo internetu oglądam, skoro wszystkich znam :D Hm, ja sobie w sumie takie dawno temu dwa znalazłam, ale są trochę tandetne, bawią mnie, co nie zmienia faktu, że bardzo je lubię. Tylko zawsze mi je głupio wstawiać do karty, bo wydają mi się przesadzone...
OdpowiedzUsuńA spróbuj się ze mnie śmiać! :D
OdpowiedzUsuńhttp://www.barnorama.com/wp-content/images/2013/01/Alexis-Ren-Katarina/25-Alexis-Ren-Katarina.jpg
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/7f/a7/83/7fa783a8b942b3ff0a7559dd7f44bc20.jpg
Ale głupie są Twoim zdaniem?
OdpowiedzUsuńEch, nie napisałaś mi, czy głupie według Ciebie ;C
UsuńA ja już zaczęłam i dodałam, tak w ogóle :P
Hello, przepraszam że odpisuje tak późno, ale pisałam magisterkę i trochę mi zeszło bo terminy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobał ci się pomysł z replikantami, a twoje zmiany rozwalają system dokumentnie - w tym pozytywnym sensie of kors :D Bardzo mi się podoba patent z tym, że ci replikanci jednak mają zamiar opanowania świata i nawet im to wychodzi z tego co czytam. Bardzo fajne!
Jeśli chcesz pisać dalej i nie boisz się tego, że ja naprawdę odpisuje jak rypany ślimak (co widzisz niestety...) to którą postać chcesz prowadzić? :)
Chyba muszę jeść dużo czekolady by pobudzać twoją syntezę <3 Wybacz...zboczenie zawodowe :D Chcę obyczajówkę, pewnie, że tak ! Tylko powiedz mi na co masz ochotę :>
OdpowiedzUsuń(Kiedy otrzymujesz propozycję fantasy od kogoś, kto go nie pisze).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za powitanie i bardzo chętnie coś napiszę i poznam pomysły :)
Hmm... Powiem Ci, że pomysł całkiem ciekawy. Może tu być dużo zwrotów akcji :D Którą postać wolisz prowadzić?
OdpowiedzUsuńDla mnie brzmi mega spoko. :D Jakieś wymagania co do wizerunku?
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak. Nie mam z tym problemu :> Jeśli masz jakąś postać, którą chciałabyś umieścić w życiu Twojego pana to wal śmiało. Chętnie kogoś dodatkowo poprowadzę, uwielbiam wątki poboczne.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak ! Ja nawet wizerunek znalazłam. W końcu jeśli człowiek cały dzień pisze w licencjacie o kupie to ile można.. :D adelaide kane będzie wzierunkiem
OdpowiedzUsuńPielęgniarstwo :D Piszę o wyłonieniu mikrojejunostomii u pacjenta terminalnego, inaczej mówiąc umierającego. I tak się składa, że połowa mojej pracy i na oddziale i w licencjacie jest o kupie :D
OdpowiedzUsuńJa całe życie chciałam iść na medycynę ale w gimnazjum wpadłam w nieciekawe towarzystwo i przestałam się uczyć :D Potem myślałam o ratownictwie medycznym, mam nawet uprawnienia takiego hm.. "ratownika przedmedycznego". Ale moi koledzy zabronili mi iść na ratownictwo bo według nich jestem za drobna itp.. więc skończyłam na pielęgniarstwie i to pokochałam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że USA daje więcej możliwości. Jeszcze imię i wiek dziecka :D Ja myślę, że mojej postaci dam 26 lat czy coś koło tego. Jak na modeling to chyba dużo, nie? xD
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy. Ja sama siedzę i ostatnie poprawki do licencjatu robię. Zróbmy NYC :>
OdpowiedzUsuńKarta jest świetna, naprawdę. Ja dziś dokończę moją. Tylko musimy nieco ustalić co do tego dziecka. Ile lat, płeć, imię?
OdpowiedzUsuńBd 7 letnia Carol :D Dziś wieczorem bd karta :>
OdpowiedzUsuńNajwcześniej zacznę jutro :D
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2017/03/kp-josephine-blanchett.html#comment-form karta :>
UsuńCześć i czołem! Tak, przyszłam z moim powitaniem trochę rychło w czas, jak to mówią i nie wiem dlaczego tak się stało. Tak czy siak, bardzo chętnie skusiłabym się na jakiś nowy wątek, bo trochę rdzewieje. Kombinujemy coś?
OdpowiedzUsuńPostać A to młoda dziewczyna, która od lat jest zakochana w postaci B. Postać B to chłopak, który miał trudne dzieciństwo. Od jakiegoś czasu mieszka sam, ale opiekuje się też młodszym rodzeństwem, które zostało z matką pijaczką w przyczepie. Postać B studiuje i uprawia sport, więc nie mógłby mieć normalnej pracy, toteż znajduje inny pomysł na zarobek. Wykorzystuje fakt, że jest przystojny i po prostu sypia ze starszymi kobietami za pieniądze, oczywiście nikt o tym nie wie, bo to panie z lepszego towarzystwa, żony biurokratów, burmistrzów itp. On zresztą również nie chce się tym chwalić. Chłopak trzyma się od postaci A z daleka, wie, że nie jest dla niej odpowiedni, poza tym przyjaźni się z jej starszym bratem, który nigdy nie dopuściłby do swojej młodszej siostrzyczki miejscowego podrywacza.
OdpowiedzUsuńIch relacja zaczyna się, gdy Postać B sypia po pijaku z Postacią A, a później szybko wychodzi. Niestety na drugi dzień chłopak nie pamięta wspólnie spędzonej nocy, może sądzi, że to sen. Postać A doskonale wie, że nie może liczyć na nic więcej, wiedziała na co się godzi, więc nie nachodzi go, poza tym nawet nie wie, że on nie pamięta tej nocy.
Teraz trzeba pomyśleć jak rozpoczęłaby się ich dalsza relacja.
Postać A i Postać B byli razem, oboje szaleńczo zakochani i tak dalej. Postać A pewnego dnia wyjechała bez słowa z powodu ojca. B miał do niej żal, ale po jakimś czasie to przetrawił i związał się z inną kobietą, mogli nawet wziąć ślub, to już pozostaje do ustalenia. Po paru latach postać A wraca, mając minimalną nadzieję na to, że może uda jej się odzyskać ukochanego, jednakże nie wie, że on jest już zajęty.
Postać A i B spotykają się na ślubie ich znajomych, jako świadkowie i od tego wszystko się zaczyna.
Coś w stylu rockmena, piosenkarza, gitarzysty, czy tam kogoś w tym guście i jakieś delikatnej dziewczyny? Dwa różne światy, szalejące emocje, pożądanie i nikłe szanse na bycie razem. Tutaj w sumie można by dodać tego tancerza, ale właściwie do tej relacji bardziej właśnie pasuje mi muzyka, a do tancerzy wymyśliłabym coś innego. Nie wiem jak ty.
Może coś o aktorach? Tematyka filmu byłaby dowolna, romans, komedia, horror, tragedia, dramat... Do wyboru, do koloru. Przechodząc do sedna — Postać A to dziewczyna, jeszcze mało popularna aktorka, która grała w kilku małych produkcjach, które, nawiasem mówiąc, nie odniosły zbyt wielkiego sukcesu. Teraz ma szansę na zagranie głównej roli w dobrze zapowiadającym się filmie. Producenci szukają właśnie kogoś mniej znanego, kto zagra u boku dosyć popularnego aktora. Tutaj pojawia się postać B, mężczyzna, który od zawsze ciężko pracował na swój sukces i tak dalej. Oboje dostają angaż w filmie. Niestety, mężczyzna jest zdania, iż kobieta dostała tę rolę z powodu tego, że jej matka jest jednym z producentów filmu.
Można jeszcze wykorzystać pomysł z filmem, tylko w innej odłosnie. Dwie postacie grały razem w szkolnej sztuce. Szaleńczo się w sobie zakochali, ale on złapał jej serce, trzeba wymyślić dlaczego i jak to się stało. Kilka lat poźniej spotkaliby się ponownie, ponieważ znowu mieliby razem grać (oboje wybrali ścieżkę aktorską). On chciałby ją odzyskać, oboje się zmienili i takie tam dramaciki.
Może jakaś relacja pomiędzy czymś w rodzaju przyrodniego rodzeństwa? Postać A to dziewczyna, której rodzice się rozwiedli. Jedzie na wakacje do ojca, którego nie widziała od ładnych paru lat, dokładniej od rozwodu. On ma nową rodzinę. Jego żona również jest rozwódką i ma trójkę synów, a co za tym idzie Postać A zyskała nagle trójkę przyrodnich braci. Nie wiem, czy dobrze to wytłumaczyłam, ale mam nadzieję, że zrozumiesz. Relacja powstałaby pomiędzy tą córką a jednym z synów.
Dobra, trochę się rozpisałam. Wybacz. :)
Geniusz zapomniał wkleić wstępu, więc wkleja wstęp na końcu.
UsuńDla mnie słowo obyczajówka jest jak zapalnik, więc zaraz coś pokombinujemy. Mam kilka niewykorzystanych pomysłów, więc może uda nam się coś z tego wygrzebać albo pozmieniać. Zawsze oczywiście możemy wykombinować coś nowego, lepszego.
Pomysł o aktorach mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńTo zabójstwo jest trochę dramatyczne. Może coś łagodniejszego? Na przykład ta jego matka mogłaby z dnia na dzień zniknąć, zresztą pewnie nie pierwszy raz. On musiałby się zająć rodzeństwem, jedno z nich mogłoby jeszcze zachorować albo coś. Odłączyłby się od znajomych, którzy zaczęliby się o niego martwić, ale nie chcieliby mu się też naprzykrzać, bo wiadomo facet, to pewnie myśli, że poradzi sobie sam. Dlatego wysłaliby tę dziewczynę, aby sprawdziła co i jak… Wtedy ona chciałaby mu za wszelką cenę pomóc itd. Później wróciłaby ta matka. Popędzilibyśmy z ich relacją. Ona dowiedziałaby się czym on się zajmuje… Moglibyśmy uznać, że on dalej by to robił, ponieważ potrzebowałby pieniędzy, nawet w momencie, gdy pomiędzy nimi zaczęłoby się coś dziać. Można pokombinować.
Przyznaję, że ten o rockmanie też mi się podoba. Miałam go prowadzić, ale koniec końców nie doszło do skutków, więc dalej mi na nim zależy, bo już się na niego nastawiłam.
Co do tych aktorów, sama nie jestem pewna. Na początku zapewne nie pałaliby do siebie miłością. On by jej nie doceniał, ona próbowałaby udowodnić swoją wartość, bo mimo wszystko jest dobrą aktorką i nie dostała roli, tylko dlatego, iż jej matka jest jedną z producentek. Może mieliby jakiś wyjazd w plener, gdzie przez przypadek wylądowaliby w jednym pokoju hotelowym…
Chyba jestem za pomysłem drugim, ale pierwszy też mi się podoba, więc bez problemu.
OdpowiedzUsuńCo do postaci, hm... Poprowadziłabyś faceta, czy tak średnio?
Zgadza się, historię muzyka zawsze można rozbudować, aczkolwiek jeżeli bardziej przemawia do ciebie pierwsza historia, nie ma problemu.
OdpowiedzUsuńNapisałam na maila, mam nadzieję, że to nie problem. Po prostu uznałam, że tam będzie łatwiej się dogadać.
OdpowiedzUsuńNope, never, tho I have always wanted to try. :D I mean, it should be easy, right, especially that thinking in English became sorta more natural to me than thinking in Polish. English philology kinda destroys human in you, but well, I still like it. :D So, do you want to try? And what? And where are u?
OdpowiedzUsuńDo you have perhaps some ideas, or unfulfilled dreams? I’m afraid that I don’t have any atm but for this one with your character’s desire to eat my character. It is a fantasy mixed with reality. I’ve started it here with someone, but after several comments that person just disappeared, so… :< It goes like that: the so-called demons (they are not demons, they just are shapeshifters) take pride in eating, raising the so-called angels (or flying cows, as they name them). Angels are just humans with wings and, if I remember correctly, some ability to heal. Generally shapeshfters are well-accustomed to the modern society, they are not weird-looking, while angels are kinda living in the shadow for two reasons: firstly, they are still the prey for the shapeshifters; secondly, they have big a- wings that cannot be hidden in their bodies. Normally they’d go living in the mountains, but there’s still hope that they will save all of the angels that were kidnapped and are kept on farms, where they are just treated like animals – raped in order to make small angels who are then made into meat or raised to make another generation. Generally sick stuff :D Ofc, there are other species; I have everything written down somewhere. The original idea was for a demon and an angel, but I probably won’t insist on you creating a demon.
OdpowiedzUsuńIf you are interested, I can find all the other stuff. :D
Okej, ja też jestem prawie gotowa. Jeszcze muszę zdecydować, które zdjęcie wybrać. :D
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie potrafię się określić, bo różnie mi to wychodzi, ale chyba poszłabym w średnie. Zazwyczaj staram się dostosować, ale jak ktoś mi odpisze krócej niż ja, to się nie obrażę, mi też się to zdarza. :D
OdpowiedzUsuńDobra, wiesz co, jestem typową niezdecydowaną kobietą, więc może ty mi powiesz które? xD
https://c1.staticflickr.com/9/8262/8613266298_5b237bc142_b.jpg
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/af/a6/50/afa650250902f732c325bf9271dbf00a.jpg
http://4.bp.blogspot.com/-pww97yx6XOY/VTd0HzYWntI/AAAAAAAAABg/4S1zmng7FcQ/s1600/tumblr_njqp4gkx0R1slza7bo1_500.png
Jak to tak podglądać? I teraz nie będzie niespodzianki xd
OdpowiedzUsuńOn gra w zespole, tak? Kaelo?
http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2017/03/kp-let-your-smile-change-world.html
No jak już się zgłaszasz to możesz zacząć. :D
OdpowiedzUsuńWhatever you want :D I mean, I started this story twice (or thrice even maybe) and I had a female demon who was observing my character's changing process while thinking about making her own farm (in order to start this farm she had to take my characer's wings away so that she would not be able to fly. So she waited). I also had the one in which the other character was proud to be an angel while being metally unstabe because of the past fear for his life. And also, there was one with a werewolf - being a werewolf is kinda like having HIV, you get it just like HIV. And werewolves live in cummunities with alpha, omega etc. She was an outcast if I remember correctly :D
OdpowiedzUsuńSo just com up with the idea. I still want to start when my character starts to change. :D Cuz 'angels' are either born with wings (when their parents are both angels), or have their wings grown when they are around 20. Also, every species has its own distinctive culture, i.e. angels tend to think of themselves as angels, they are ery religious (but for my character lol).
:D
Course I want to be an angel, cuz they are fun. :D Here you got my KP: http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2016/11/ka-najwyrazniej-linieje-piorami.html Especially I like this part in which Emily decides that she aint gonna fuck with those other angels and starts a rebellion against demons. We might even start the moment she destroys one of the farms, having several angels on her side. She’s a tough bitch I tell ya.
OdpowiedzUsuńAll the angels on the farms must’ve lost their wings at the very beginning. Wings are normally quite desirable as they are just set on the walls as a trophy. Course only free angels have good wings, angels from farms have weak wings. I was inspired by what is happening on chicken farms – wings/beaks cut off to prevent killing each other. So take your inspiration from there as wel if you want a farm angel :D
And btw, you haven't written, where are u? UK or US? Or somewhere else?
[Oh no, Emily is not on a farm. She will start a rebellion outside farms. She may find your character on one of those farms. And I think that generally angels live in fear. There's just a bunch of them. They are dying, falling, are killed all the time. Maybe your angel will belong to one of those great royal fancy angel families with white wings who really think that angels with black wings/born outside the community are worse? :D
OdpowiedzUsuńBtw, if you see any mistake in my writings, just write. I'll be happy :D
Jak mgłbm nie wrzucić Scully w opis siebie, no błagam, przecież to jest ucieleśnienie wszystkiego, co najlepsze!
OdpowiedzUsuńHm, widzę że do fanfiction się nie chcesz mieszać, a w sumie miałm ochotę na coś w klimatach Igrzysk, więc na razie za wątek podziękuję. Wrócę jak przyjdzie mi ochota na coś w 100% mojego :D
*teacher mode on*
OdpowiedzUsuńWhose is not who's, you use it interchangeably and you probably shouldn't :D
I think it might be just a normal city. U know, normal people living not knowing that there is a war raging on, my teacher probably would kill me for using so many gerund forms. Nevertheless, can it be for example New York? More space for angels :D Ofc, if you want to, we can set our story in a Polish city. Not a problem.
Soooo who starts?
Oh, that's the difference between English in UK and English on a faculty - here making mistakes is desired as it is just embedded in the wholeprocess of learning. So... :D
OdpowiedzUsuńIk zou beginnen met plezier. Just give me your KP. (:
No, sorry. But I don't need a photo, you can just give a descrption and it'll be fine :D
OdpowiedzUsuńHey! I will set up my KP soon, but I found some additional info that I create some time ago:
OdpowiedzUsuńhttps://mind42.com/public/9de12d7a-0f9c-4b0e-92cd-d0317666aab7
https://mind42.com/public/3b896d4c-402e-45ac-a9c5-f347b7e8441b
If u want to change sth tell me :D
Zaczęcie masz pod kartą Sama :>
OdpowiedzUsuńI have no idea why I haven't written you, but I've started and even created KP:
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2017/04/EmilySnow.html
Kiedy mogę się spodziewać odpisu? :>
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńRany, tak z rękawa to nie umiem niczym obyczajowym rzucić. Zależy, w którą stronę chcemy iść. Twoja karta przypomniała mi pewien pomysł, jaki miałam na opowiadanie, ale zrezygnowałam w końcu z niego. Uwzględnia jedną z postaci chorą psychicznie, niegroźnie, ale tutaj lecimy w dramat, więc nie wiem, taka pierwsza myśl. :D
W trakcie rozwoju, bo prawdę mówiąc w pewnym momencie moja inspiracja się wypaliła, ech. To rozpiszę wstępnie i mi powiesz, czy "meh, lecimy dalej" czy jest ok. :D
OdpowiedzUsuńPostać A ma lekką psychozę i nerwicę natręctw, co sprawia, że chodzi w czarnych rękawiczkach, tłumacząc to "bakteriofobią", generalnie znana jest z tego, że ma dziwne pomysły, rzuca różnymi uwagami, jej opowieści są naprawdę odjechane i można mieć spore wątpliwości, czy sobie tego wszystkiego nie wymyśliła. Na początku była egzotyczną ciekawostką, później wszyscy przywykli.
Postać B może być nowa w środowisku, gdzie znajduje się również Postać A. W moim opowiadaniu to miały być studia, ale można to zmienić. Wracając do postaci B – jest zaintrygowana postacią A. Postać B zresztą sama jest ekscentryczna, może mieć jakieś hobby – w opowiadaniu były to krótkometrażowe, oniryczne filmy, co pasowało klimatycznie do dziwnego świata postaci A. Postać B stara się zakolegować z postacią A i w końcu jej to wychodzi, mimo że postać A ma mały problem z kontaktami międzyludzkimi, z wiadomych przyczyn.
I tutaj miałam dwa pomysły, koniec końców żadnego nie zrealizowałam, ech:
1. Postać B nie dowiaduje się o chorobie postaci A. Postać A wykorzystuje to na swój sposób, co wplątuje ich w naprawdę dziwną relację, bo postać B nie wie, czy w niektóre rzeczy wierzyć, postać A wynajmuje sama mieszkanie i czasem twierdzi, że słyszy i widzi różne rzeczy, co można poddać w wątpliwość. I tutaj może się to rozwinąć w różne kierunki, zależnie od tego, jak to pociągniemy: w zwykły dramat, coś niebezpiecznego, nie wiem, nigdy nie zastanawiałam się co dalej, a tu jesteśmy dwie, więc może wyjść naprawdę różnie. :D
2. Postać B dowiaduje się o chorobie postaci A. I tutaj jest ten dramat, o którym mówiłam. Postać B czuje się przytłoczona sytuacją, bo nie wie, czy chciała to wiedzieć. Postać A pisze jej o naprawdę dziwnych rzeczach, bo postać B jakimś cudem zdobyła jej pełne zaufanie. Ten wariant uwzględniał nawet podróż autostopem do Czech, bo postać A uparła się, że chce to zrobić, a postać B nie mogłaby puścić jej samej. I takie różne inne rzeczy, które można dogadać.
I jak?
Hej Serotonine! Przyszłam przeprosić za ten czas zwłoki w odpisie i chciałam tylko powiedzieć, iż nigdzie się nie wybieram i nie uciekam. Najprawdopodobniej do 20 maja będzie ciężko z odpisywaniem, mam nadzieję, że zrozumiesz i nie skreślisz naszej dwójki :) Także teraz w wolne postaram się odpisać, przepraszam raz jeszcze i oby do odpisu!
OdpowiedzUsuńO paaaaaaanie, jakie piękne pomysły!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pierwszy pomysł i drugi. W drugim postacią B mógłby być policjant/detektyw zainteresowany jej przypadkiem, bo nie wiem, ma przeczucie, że ona jest niewinna i chce to wyjaśnić, ale sprawa wykracza poza jego racjonalne rozumowanie i próbuje jej pomóc, żeby mogli to razem rozwikłać. Tutaj może się niezła drama z tego rozwinąć, mogą też jego podejrzewać, przez to, że tam z nią coś kombinuje bez porozumienia z kolegami też zajmującymi się sprawą. :D
Ejjj, to trzeba było tak od razu mówić! Realizujemy pierwszy. Ja lubię spełniać cudze marzenia wątkowe. :D Tylko będziesz musiała mnie dobrze wprowadzić w ten świat, żebym ci go nie psuła jakimiś swoimi farmazonami.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ogólny zamysł. W sensie, z tymi antidotami, niestarzeniem i tak dalej, ale imo relacje naszych postaci powinny wyjść same. A nie z góry ustalone. Zobaczymy, jak to wyjdzie i powinnyśmy zacząć od właśnie zarysowania tego ich życia w trójkę. W pewnym momencie właśnie wyskoczy to antidotum, A będzie chciała po to pójść i polecimy z tym dalej. Bo zakładanie całej akcji z góry jest bez sensu, chociaż doceniam, bo brzmi fajnie. :D No ale to jest wątek i nie wiadomo, jak się relacje naszych postaci ułożą, kiedy będziemy to pisać we dwie.
OdpowiedzUsuńI generalnie, skoro robimy już z tego sci-fi, to niech będą te konspiry, mutacje genów, niech oni uciekają, odkrywają te rzeczy, niech będą akcje! Super świat stworzyłaś i trzeba to wykorzystać. Oczywiście o ile się zgodzisz. :D Podoba mi się też motyw ze śmiercią siostry, bo to napędzi akcję na jakiś wątek zemsty, a to zawsze emołszyn.
Nie no spoko, sama poprosiłam.
OdpowiedzUsuńChyba bardziej podchodzi mi postać faceta, ale powiedz mi, czy oni gdzieś pracują? Ludzie z biedniejszej grupy? Bo chyba mi tego nie napisałaś, a nie wiem co moja postać miałaby w tym świecie robić i nie wiem też, czy mogę sobie coś nazmyślać. :D
W takim razie puszczę wodze fantazji! :D Okej, czy zostało nam do ustalenia coś jeszcze, jeśli chodzi o podstawy? Chyba wiek. Mi by najbardziej pasowało 25-26 lat. Chociaż gdyby byli bliżej tej trzydziestki, to mogłoby być emocjonujące. :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam! Byłam pewna, że odpisałam. Wszystko jest dobrze, po prostu gapa ze mnie. :)
OdpowiedzUsuńJest dobrze! Ale ja kartę wrzucę dopiero w niedzielę, uprzedzam z góry. :D
OdpowiedzUsuńDziekuje za przywitanie i przybywam po wątek !
OdpowiedzUsuńJest jakaś książka w ktorej realiach jakoś specjalnie chciałabyś spróbować swoich sił?
Zombie to ja zawsze chętnie i obyczajówki tylko trzeba sie zdecydować a potem myśleć.
Szkoda że dziwnie by było jakby stworzyć obyczajowe zombie np xD
Cześć. Podglądam i widzę angielski- nie ukrywam, bardzo jestem zainteresowana, bo kształcę się na obczyźnie. Tak więc, przybywam i zapytuję: jest może ochota na jeszcze jeden wątek? W tym przypadku, tym języku to i pana mogłabym poprowadzić :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedź będziesz mieć na dniach. Mam małe zamieszanie z licencjatem ;)
OdpowiedzUsuńJest taki serial mało popularny - tak myślę - brytyjski "The Flash" czy coś i właśnie tam po wielkim przebudzeniu czy coś kiedy martwi powstali z grobu świat się otrząsa i jakby wynalazł coś co udomowił bardziej "uczłowieczył" te zombiaki które mogą udawać ludzi i zażywać lek żeby nikogo nie gryźć to tak w skrócie, obejrzałam chyba z 3 odcinki xD
OdpowiedzUsuńWięc robimy próbę obyczajówki zombie?
Tak możemy zrobić że one jakoś leczone jak w tym serialu żyją między ludźmi ale wydarzenia z tego jak zmienił się świat wciąż są żywe i ludzie nie są zbyt pozytywnie nastawieni i raczej bardziej ostrożni, powiedzmy że od tego wydarzenia minęło jakieś 5 lat (od tego jak się świat załamał) inni się przywyczaili inni wciąż żyją z pewną rezerwą. Leki na "zombizm" są szeroko dostępne, rząd utrzymuje że nie ma już wolno żyjących zombie i wszystko jest pod kontrolą i tu możemy pójść w relacje ofiara zombizmu - człowiek
OdpowiedzUsuńlub dwóch ludzi
i że tak naprawdę wszystko nie jest takie kolorowe że grono dzikich nieleczonych zombie zagraża znowu światu, że ktoś chce to wszystko popsuć żeby wprowadzić wielkie opłaty by zrobić podziały pomiędzy bogatymi a biednymi.
No nie wiem co jeszcze... Wokół czego by się to obracało. Może skupimy się na jakby centrum badań i nad ulepszaniem leku czy coś?
Dobry :D "Wysoce aktywny autor"...czuję się na swój sposób zaszczycony xD Jestem zawsze chętny na jakikolwiek wątek :D Powiem tak, z pomysłami to u mnie różnie jest, zależy co chcielibyśmy od wątku :) No i na jakiej zasadzie chciałabyś napisać? Takie typowo polskie podziemie i konspiracja (czy cokolwiek co z podziemiem jest związane)? Jakiś front wschodni, zachodni, afrykański, włoski etc? Czy może robimy coś na zasadzie początkowej fazy wojny, kiedy Niemcy współpracowali z Ruskami?
OdpowiedzUsuńMoże masz jakiś gotowy pomysł, który pragniesz zrealizować? :)
O to brzmi jak plan i mi się podoba, generalnie to lubię jak wychodzi wszystko w praniu a jak nam nie wyjdzie to nie wyjdzie teraz tylko kwestia czyja postać jest kogo i lecimy z tym koksem czy jakoś tak :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ja nie krzyczę, nie biję i nie obrażam się za jakieś pochrzanienie faktów (no chyba, że ktoś mi powie, że powstanie warszawskie wybuchło w roku 1863, to wtedy zabijam na odległość xD)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że pomysł z tym żeby akcję umieścić na kresach wschodnich nie jest zły. Jeszcze nie pisałem czegoś takiego :)
Pomysł z tym aby była to też trzecia wojna brzmi dobrze...tylko zastanawiam się czy trzecia wojna wyglądałaby w sposób konwencjonalny, w końcu w dobie komputeryzacji, oraz broni atomowej...
Osobiście naprawdę z wielką przyjemnością poszedłbym właśnie w kresy wschodnie aka zachodnią Ukrainę/Białoruś. Początki podziemia pod okupacją radziecką...piszę się na to.
Może być Ukraina.
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko, ja biorę pana w takim razie (co raczej dziwić nie powinno). Myślałem o tym żeby mój pan był podczas wojny obronnej oficerem (albo podoficerem), który służył w okolicach Lwowa, aby pochodził albo z Lwowa, albo z jakiejś wsi, do której z wiadomych względów nie może wrócić.
Możemy zrobić tak, że na początku służył z jakimś kolegą twojej pani. Dwaj panowie żołnierze uciekli z transportu, przez jakiś czas byli we wsi, teraz mogą mieć nawet swoją grupę partyzancką. Ale to już chyba zależy od tego który rok przyjmiemy.
Może temu mojemu panu dałbym tak z 25-26 tak żeby był po ukończeniu szkoły oficerskiej (czy też może i podoficerskiej).
Aha mam takie pytanko, czy wymyślamy jakąś wieś/małe miasteczko, czy umieszczamy akcję w już istniejącej lokacji?
Tak właściwie to nie wiem czy nie lepiej byłoby się ugadać na mailu w celu dogłębniejszego omówienia szczegółów ;)
Przepraszam, że z lekkim opóźnieniem, ale choroba mnie rozłożyła i od tygodnia nie wychodziłam z łóżka.
OdpowiedzUsuńOd razu zastrzegam, że po angielsku pisałam jak dotąd jedynie do szuflady, więc będę musiała się przyzwyczaić :D Z chęcią machnęłabym jakies sf/post-apo, chociaż dawno w tej tematyce nie pisałam. Jak nie, to zawsze zostaje stara dobra obyczajówka :D
Zor-El
Szczerze, w życiu o tym filmie nie słyszałam, ale z chęcią się zapoznam, bo pomysł ciekawy :D No, i mam słabość do Julianne Moore.
OdpowiedzUsuńChociaż psychoza też brzmi ciekawie, kiedyś uwielbiałam się zgłębiać w te tematy i w sumie mogłoby to nawet fajnie wyjść :D
Masz jakiś konkretny pomysł, czy mam główkować? :>
Dobrze to ja będę tym pacjentem X albo pacjentką xD
OdpowiedzUsuńNo to co bierzemy się za KP czy chcesz coś jeszcze obgadać? Dodać?
Odpisałam. Przepraszam, że tyle to zajęło ale w końcu sprawy z licencjatem ogarnięte. :>
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2000/04/kp-fortuna-koem-sie-toczy-to-trzasnie-w.html
OdpowiedzUsuńI jest karta :) mam nadzieję, ze może być, gdyby coś było nie tak to krzycz ;)
Jeny szybka jesteś ;) Mi tworzenie KP zajmie trochę dłużej ale tak do 10 maja postaram się wyrobić.
OdpowiedzUsuńSorka jeśli to długi czas oczekiwania ale trochę mi ostatnio wszystko leci na głowę.
Chciałem napisać że zacząłem nam wątek.
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2015/05/kp-paul-barrow.html To co lecimy?
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńPiszę żeby przekazać, że odchodzę z bloga. Niestety nie mam możliwości pisać dalej na blogu. Przykro mi bardzo z tego powodu.
Głupie pytanie! Pewnie, że chcę! Za długo wymyślałyśmy, żeby to teraz zmarnować!
OdpowiedzUsuńJuż lecę na mejla.
Miło że piszesz :)
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi :) Każdy ma swoje zadania :) Chętnie przeczytam to co napisałaś, o ile będziesz chciała to komuś pokazać :D
W razie czego, gdybyś chciała coś popisać to zapraszam na maila :)
Powodzenia
Och, nie :c ale bardzo mi miło, że w ogóle napisałaś :) Gdybyś kiedykolwiek chciała coś popisać, albo wrócisz i gdzieś zobaczysz mój nick, to pisz śmiało! Powodzenia i lekkiego pióra!
OdpowiedzUsuńDzięki że napisałaś :D
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, ale cóż, każdy ma swoje życie. Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się coś jeszcze razem napisać w bliższej bądź dalszej przyszłości ;)