1 stycznia 2009

KP


>">


Rita Sol

Dwudziestodwuletnia francuska, w połowie angielka, wychowywana jedynie przez despotyczną matkę, bo ojciec zwiał zaraz po jej narodzinach zostawiając swoją dziewczynę oraz trójkę ich własnych dzieci. Wyjście " do sklepu" wydłużyło się o kilka lat i biedak nie pojawił się już później pozostawiając młodą matkę skazaną jedynie na siebie. Od małego dziecka wychowywana tak, aby przenieść chlubę matce, bo ta wymyśliła sobie świetlaną przyszłość dla trójki swoich dzieci. Jeden, najstarszy miał być lekarzem, drugi prawnikiem, a ona miała być pielęgniarką. Nie wyszło. Od babrania się w ludzkim ciele i ślęczeniem nad stosami papierów sądowych, wolała porzucić wszystko co miała, złapać pierwszego lepszego stopa i wyjechać na drugi koniec Francji. Z dnia na dzień rzuciła studia, zerwała kontakt z przyjaciółmi, rodziną a nawet chłopakiem.  Chciała poszukać upragnionej wolności, miejsca gdzie sama będzie decydować o swojej przyszłości, a gdy wszystko stało przed nią otworem, skończyły się środki do życia. Przed wylądowaniem na ulicy uratował ją prawnik, dając jej dość dobrze płatną pracę jako sprzątaczka w jego domu, a ona sama powoli wybija się na prostą, by później zacząć rozwijać skrzydła i mieć takie życie, jakie zawsze chciała. 
Wątek z Biała Gwiazda

23 komentarze:

  1. - W takim razie zostaną na zewnątrz. - Odpowiedział jej, po czym sam zajął się swoją kawą i ciastem. Widział, że się speszyła, jednak nie chciał pokazać po sobie, że to zauważył. Ona również wywierała na niego duży wpływ, chociaż początkowo mogło to nie być widoczne.
    W pewnej chwili wyjął telefon i zadzwonił do Gustavo by za dwie godziny, czekał na nich pod domem rodzinnym Rity.

    OdpowiedzUsuń
  2. Basile od ich powrotu z Paryża, bardzo rzadko widywał się z Ritą. Dziewczyna jeszcze się do niego nie wprowadziła, więc tylko kilka nocy spędzili wspólnie. W tej kwestii, mężczyzna nie miał zamiaru na nią naciskać. Sama powinna zdecydować, kiedy będzie chciała się do niego przenieść.
    Tak jak się domyślał, po powrocie do miasta, w kancelarii czekało go mnóstwo pracy. Jego pracownicy niemal wszystko zrobili źle, a on musiał przez ostatnie kilka dni zostawać do późna, by jakoś wszystko naprawić i nie dopuścić do katastrofy. Nic więc dziwnego, że kiedy w piątkowy wieczór wychodził do klubu ze znajomymi, nadal był spięty i poirytowany. Zgodził się na to wyjście tylko dlatego, że Rita miała jakieś inne plany, a jemu nie chciało się siedzieć samemu w domu przed telewizorem.
    Łącznie było ich dziewięcioro. Pięciu facetów i cztery kobiety. Wszyscy w parach, oprócz Basile'a, jednak jemu to nie przeszkadzało. Miał ochotę po prostu się napić i odprężyć, by przy spotkaniu z Ritą nie myśleć o pracy.
    Wszyscy zajęli stolik z największą kanapą w knajpie, a alkohol lał się strumieniami.
    W pewnym momencie, mężczyźnie wydawało mu się, że mignęła mu sylwetka Rity, ale chyba był za bardzo przewrażliwiony na jej punkcie.
    - Basile, czemu nie pijesz? - Zapytał Christian, jeden z jego kumpli z siłowni, znacząco patrząc na jeszcze pełen kieliszek wódki.
    - Wybacz, zamyśliłem się.
    - Ostatnio zdarza Ci się to dość często. - Basile już tego nie skomentował.
    Spojrzał zamiast tego na parkiet, a krew niemal w nim zawrzała.
    Czyli jednak się nie pomylił. Zacisnął dłonie w pięści i w milczeniu przyglądał się całej scenie. Czyżby się znudził Ricie? Czyżby był dla niej za stary, że teraz obściskiwała się z jakimś chłystkiem na oczach wszystkich?
    Powinien się tego wszystkiego spodziewać. Powinien się od razu połapać.
    - Nie mów, że gapisz się na obściskujące się pary. Znajdź sobie kogoś na ten wieczór. - Zwrócił się do niego inny kumpel - Matthieu.
    - Daj spokój. - Mruknął tylko w odpowiedzi, wypijając jednym haustem zawartość swojego kieliszka.
    Nie wiedział co ma zrobić. Podejść i urządzić im piekło, czy siedzieć i patrzeć. Zdecydował się jednak na tą drugą opcję. Chciał najpierw zobaczyć, jak rozwinie się ta cała sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Basile przyglądał się całej tej scence, niemal ze stoickim spokojem. Tylko dłonie zaciśnięte w pięści i usta zaciśnięte w cienką linię, wskazywały na to, że aż się w nim gotowało.
    Nie chciał dopuścić do świadomości, że Rita, jego Rita, kobieta którą chyba kochał tak po prostu go zostawiła, bez słowa wyjaśnienia, bez niczego.
    Widział pocałunek i to chyba zmusiło go do działania. Nie chciał jeszcze bardziej psuć sobie wieczoru. Chciał rozmówić się z Ritą od razu, żeby potem wrócić do dawnego życia.
    Przeklinał się w duchu za to, że był takim idiotą. Że pozwolił jej wejść do swojego życia, rozbudzić ponownie jego serce i uczucia. Czuł się, jakby ktoś dał mu w twarz. Poczuł się zdradzony i oszukany.
    Wszedł na parkiet i jak gdyby nigdy nic podszedł do dziewczyny i jej chłopaka.
    - Widzę, że świetnie się bawisz. - Odezwał się obojętnym tonem, zakładając ręce na klatkę piersiową i patrząc na Ritę chłodnym wzrokiem. - Nie chcę ci przeszkadzać, chciałem tylko powiedzieć, że ładnie sobie ze mną zagrałaś. Nie fatyguj się z przeprowadzką. To był błąd, duży błąd. - Dodał jeszcze, starając się zachować spokój. Nie chciał jej pokazać, że to co zobaczył w jakikolwiek sposób na niego wpłynęło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Basile spojrzał na Chrisa niczym jak na robaka. Górował nad nim i wzrostem i samą szerokością ramion.
    - Ty się kurwa lepiej nie odzywaj dzieciaku. - Warknął do niego, spoglądając ponownie na Ritę.
    Odsunął się od niej, by go nie dotykała. Nie wierzył jej, nie miał zamiaru jej wierzyć. Nie po tym, co widział.
    - Nie chcę twoich wyjaśnień. - Powiedział jej kompletnie ignorując jej nowego partnera. - To co widziałem mi wystarczy. - Dodał jeszcze. - Bardzo się pomyliłem. Nie powinienem był ci ufać. - Martwe spojrzenie, tylko na to było go w tym momencie stać. Nie chciał, by Rita dostrzegła jego prawdziwe uczucia. Nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała scenka wywołała dość spore poruszenie, również wśród znajomych Basile, którzy jak się spostrzegł, już szeptali między sobą. Westchnął cicho, bo wiedział, że zaraz zaczną się plotki i pytania.
    Kiedy Rita do niego podeszła, on cofnął się o kolejny krok do tyłu. Nie chciał, by go dotykała. Najchętniej w ogóle nie chciałby jej w tym momencie widzieć.
    - Och, doskonale widziałem jak tego nie chciałaś. - Mruknął z kpiną słyszalną w głosie. - Jesteś ze mną? Nie, to co było skończyło się szybciej niż się zaczęło. - Dodał jeszcze. Tego był pewien. Żadne jej tłumaczenia teraz by nie pomogły.
    Kiedy usłyszał kolejne słowa Chrisa aż się w nim zagotowało.
    - Spałaś z nim? Jak długo to trwa? - Nie wiedział, po co o to pyta, ale musiał się dowiedzieć. Po prostu musiał dla swojego spokoju. - Dobra, masz trzydzieści sekund na wyjaśnienia. - Odezwał się po chwili wspaniałomyślnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrzył na nią uważnie, ale jakoś jej wyjaśnienia do niego nie docierały. Zdążył już sobie wyrobić opinię na ten temat.
    Po chwili, stwierdził jednak, że dał jej trzydzieści sekund na wyjaśnienia i chyba raczej wolał wysłuchać jej na osobności, żeby nie robić większego pośmiewiska i nie dawać ludziom kolejnych tematów do plotek.
    - Dobrze, wyjdźmy na zewnątrz. - Zgodził się w końcu, po czym minął ją i ruszył w stronę wyjścia, nie oglądając się za siebie, by sprawdzić czy za nim idzie.
    Kiedy wyszedł na świeże powietrze, usiadł na pobliskim murku i wziął głębszy oddech.

    OdpowiedzUsuń
  7. Basile nie bardzo chciał jej słuchać, ale wyszedł za nią, jednocześnie dając jej szansę na wyjaśnienia, w końcu to jej obiecał. Widział to, co widział i jakoś ciężko mu było uwierzyć w to, że Rita nie chciała tego pocałunku.
    Spojrzał na nią dopiero, kiedy przed nim uklękła i złapała go za dłoń.
    - Sam już nie wiem w co mam wierzyć. - Odpowiedział jej dość cicho. Ledwo udawało mu się tłumić emocje. - Ty mówisz jedno, on mówi drugi, a ja widziałem trzecie. Może i jestem starym dziadem, ale ani ślepy, ani tym bardziej głupi nie jestem. - Dodał jeszcze, wyciągając delikatnie dłoń spod jej dłoni. - Myślę, że lepiej będzie, jeśli odpoczniemy od siebie kilka dni. Muszę sobie kilka rzeczy przemyśleć i ty chyba też. - Dopowiedział jeszcze w końcu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie chciał jej ranić ani krzywdzić, ale sam czuł się zraniony. Wiedział, że decyzja o odpoczynku od siebie był jak najbardziej dobra. Basile, czuł że musi odreagować, musi wszystko przemyśleć i spojrzeć na to wszystko z perspektywy.
    Może Rita faktycznie nie chciała tego pocałunku, może faktycznie ten buc wziął ją siłą, ale nie zmieniało to tego, jak on się czuł w chwili obecnej. Tak, przerwa dobrze im zrobi.
    Mężczyzna podniósł się ze swojego miejsca i kierowany jakimś silnym instynktem przytulił Ritę do siebie, lekko całując ją w czoło.
    - Wierzę ci, a przynajmniej staram się uwierzyć. - Powiedział cicho, nie odsuwając się jednak od niej. - Muszę po prostu wszystko przemyśleć. Zadzwonię do ciebie, dobrze?- Zaproponował po chwili.

    OdpowiedzUsuń
  9. On sam nie mógł sobie odmówić przytulenia Rity. Nie wiedział, kiedy znowu się zobaczą. Musiał sobie wszystko poukładać, wszystko sobie przemyśleć, zastanowić się nad tym, co dalej. Nie mógł pozwolić sobie na pochopne decyzje, nie było takiej możliwości.
    - Dobrze. - Odpowiedział jej jeszcze tylko, po czym wszedł za nią do klubu. Musiał się napić i to porządnie. Podszedł do swoich znajomych, rzucając im spojrzenie w stylu : Nawet nie próbujcie pytać, ani tego komentować. ". Dali mu spokój, a zamiast tego zabrali się do picia. Basile nie zdążył jednak nawet opróżnić spokojnie pierwszego kieliszka, bo gówniarz, który zepsuł mu wieczór wyrwał się jakoś ochroniarzom i do niego doskoczył. - Ty stary bucu! - Wrzasnął. - Myślisz, że Rita z tobą będzie? Pewnie chodzi jej o kasę, bo o nic innego. Stary impotent nie może jej dać tego, co mogę dać jej ja. - Słysząc ostatnie słowa Chrisa, Basile podniósł się ze swojego miejsca. Złość rozlała się po nim, kiedy spojrzał z góry na niedorostka.
    - Gówno wiesz. - Powiedział tylko.
    Chris zamachnął się, ale mężczyzna był szybszy. Chwycił jego dłoń w połowie drogi. - Ani się waż! - Warknął tylko, odpychając od siebie chłopaka.
    - Pękasz pajacu? - Chris jeszcze próbował go sprowokować, kiedy Basile odwrócił się na pięcie. - Jesteś tchórzem! - Tego było za wiele. Charpentier odwrócił się na pięcie i strzelił gówniarzowi pięścią prosto w twarz.
    Nie opierał się, kiedy ochroniarze wyprowadzili go z lokalu. Wrócił po prostu do swojego domu, mając nadzieję, że Rita nie dowie się o całym zajściu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Basile miał sporo czasu na przemyślenia. Zajęło mu to cały tydzień i przez ten czas myśląc o Ricie, o tym co widział i jak by to wszystko miało dalej wyglądać. Wiedział, że nie będzie wstanie o niej zapomnieć, zbyt wiele dla niego znaczyła, zbyt mocno go do siebie przywiązała.
    Zależało mu na niej, więc nie widział innej opcji, jak pogodzenie się z nią, danie jej kolejnej szansy i uwierzenie, że to, co wtedy widział w klubie faktycznie nie było tym, co sobie uroił.
    Zebrał się w sobie w sobotni poranek, kiedy to po kolejnej nieprzespanej nocy siedział w kuchni, pijąc kawę. Zlecił Gustavo zakup wielkiego bukietu róż, które ledwo mieściły się nawet w jego rękach i kazał zawieść się do Rity.
    Stojąc pod jej drzwiami, modlił się w duchu, by dziewczyna nie spała. Było w końcu bardzo wcześnie, ledwie dochodziła siódma.
    Zapukał cicho do drzwi, ukrywając się za kwiatami, które trzymał w dłoniach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Stał pod drzwiami walcząc z lawiną kwiatów, które miał w dłoniach i modląc się w duchu, by Rita otworzyła. Kiedy to zrobiła, spojrzał na nią wychylając głowę znad róż.
    - Mogę wejść? - Zapytał od razu wchodząc do środka. Rzucił kwiaty pod stopy dziewczyny, by zaraz chwycić ją w swoje objęcia. Bardzo się za nią stęsknił i było to po nim widać.
    Przytulił Ritę mocniej do siebie, całując ją w czubek głowy.
    - Przepraszam, że tak długo mi to zajęło. - Powiedział, po czym odsunął się od niej, by na nią spojrzeć. - Źle się czujesz? Jesteś chora? - Zapytał, widząc doskonale w jakim jest stanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. I tak by przyszedł. Prędzej czy później. Prawda była taka, że nawet gdyby okazało się, że całowała Chrisa z własnej woli, ale by tego żałowała i go przeprosiła, wybaczyłby jej. W bardzo krótkim czasie, Rita sprawiła, że nie wyobrażał sobie dalszego życia bez niej. Potrzebował jej, chyba nawet bardziej, niż ona potrzebowała jego.
    Pocałował dziewczynę jeszcze raz w czubek głowy.
    - Będziemy tu tak stać, czy jednak usiądziemy i porozmawiamy? - Zapytał po chwili.

    OdpowiedzUsuń
  13. Basile poszedł za dziewczyną do salonu i uważnie ją przy tym obserwował. Ewidentnie coś było nie tak. Może była chora, musiał się tego dowiedzieć.
    Mężczyzna usiadł na kanapie i spojrzał na Ritę.
    - W sumie, jeśli to nie problem to napiłbym się kawy. - Powiedział po chwili z lekkim uśmiechem na ustach. - Zawsze lepiej się rozmawia, kiedy ma się coś do picia. - Dodał jeszcze, po czym nie mógł się doczekać, kiedy Rita znów do niego wróci i będzie mógł ją do siebie przytulić.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekał na nią grzecznie na kanapie w salonie, składając ręce na piersiach. Kiedy wróciła, spojrzał na nią. Coś ewidentnie było nie tak, skoro stała w oknie, łapczywie wdychając świeże powietrze. Coś jej było, tylko on sam nie wiedział co.
    Basile, podniósł się ze swojego miejsca i złapał Ritę za rękę, pociągając ją za sobą na kanapę.
    - Chodź tutaj. - Powiedział, obejmując ją w talii i mocno do siebie przyciągając, przy okazji okrywając ją kocem. - Wiem o tym i nie musisz mnie przepraszać. Po prostu zwątpiłem. Kto to widział, żeby stary chłop tak się zachowywał. - Odezwał się jeszcze po chwili. - W każdym razie, uznajmy temat za zakończony. Myślę, że dość dobitnie wyjaśniłem mu ostatnio co i jak. A tobie wierzę, więc proszę, nie zadręczaj się tym. - Dodał jeszcze, muskając palcami jej ramię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Basile cieszył się, że ma już ją znowu przy sobie. Potrzebował jej. Za bardzo zaczęło mu na niej zależeć, by mógł zrezygnować z tego, co do tej pory udało im się stworzyć.
    Nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby rozstali się bez słowa, albo gdyby Rity kiedykolwiek zabrakło w jego życiu.
    Basile przechylił głowę tak, by spojrzeć dziewczynie w oczy i położyć dłoń na jej policzku.
    - Oczywiście, że jesteśmy razem, głuptasie. - Powiedział, pochylając się niżej, żeby lekko ją pocałować. - I oczywiście, jeśli chcesz, nadal możesz się do mnie wprowadzić. - Dodał jeszcze, kładąc dłoń na jej policzku.

    OdpowiedzUsuń
  16. On sam się cieszył. Ba! Był wręcz szczęśliwy. Mogła dostrzec to w jego oczach. W końcu ponownie miał ją dla siebie i tylko dla siebie. Teraz nic już nie mogło ich rozdzielić.
    Basile chciał pogłębić pocałunek, ale w tym momencie Rita odskoczyła od niego by podejść do okna. On sam wstał z kanapy i podszedł do niej, obejmując ją od tyłu w pasie.
    - Rita co się dzieje? - Zapytał. - Widzę, że pobladłaś. Jesteś chora? - Dopytał jeszcze. - Jeśli chcesz, mogę zadzwonić do znajomego lekarza, który nawet dzisiaj by cię przyjął. - Zaproponował po chwili.

    OdpowiedzUsuń
  17. Widział, że coś się dzieje, jednak nie chciał naciskać w kwestii lekarza. Jeśli będzie chciała, sama tam pójdzie. Była w końcu dorosła, doskonale znała swoje ciało i swój organizm.
    - Dobrze. - Powiedział tylko, całując ją w czubek głowy, po czym lekko się odsunął. - Wolałbym żebyś poszła do lekarza, będę wtedy spokojniejszy. - Dodał jeszcze, po czym wrócił na kanapę, by jak najszybciej wypić kawę, żeby nie musiała się tak męczyć jej zapachem.

    OdpowiedzUsuń
  18. - Wiem, że nie muszę, ale się martwię. - Odpowiedział jej z lekkim uśmiechem.
    Kiedy wyszła, mężczyzna zajął się wypiciem kawy. Trochę zaskoczyło go to, że Rita tak reaguje na zapach kawy, skoro wcześniej jej to nie przeszkadzało, jednak nie zamierzał w to wnikać. Może była przemęczona, zestresowana i zdenerwowana całą sytuacją między nimi i odbiło się to na jej zdrowiu.
    Kiedy wróciła i usiadła mu na kolanach, przytulił ją do siebie.
    - Kiedy w takim razie chcesz się wprowadzić? - Zapytał. - Dziś? Jutro? - Był zadowolony, że myślą w ten sam sposób. - Cieszę się, że chcesz ze mną mieszkać. - Dodał po chwili.

    OdpowiedzUsuń
  19. - Dobrze, mój dom jest na tyle duży, że nie musisz się martwić tym, ile miejsca w nim zajmiesz. - Odpowiedział jej z lekkim uśmiechem, po czym odwzajemnił jej pocałunek.
    Był weekend, nigdzie mu się nie spieszyło i z nikim nie był umówiony, więc mógł u niej zostać tak długo, jak sobie tego życzyła. Musieli sporo nadrobić, porozmawiać, pobyć ze sobą, tak po prostu.
    Kiedy Rita usiadła na nim okrakiem, objął ją w talii i przyciągnął do siebie. Zanim jej odpowiedział, przyciągnął jej twarz bliżej swojej i lekko ją pocałował.
    - Jeśli chcesz, mogę zostać. - Odpowiedział jej. Chciał tego i nie miał ochoty wracać do siebie bez niej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Basile krążył po swoim domu, nie mogąc się doczekać, kiedy Rita się u niego pojawi. Wiedział, że wszystko może się opóźnić, bo dziewczyna obiecała, że pójdzie jeszcze do lekarza, bo ta cała jej choroba, trochę zbyt długo się jej trzymała.
    Żeby się czymś zajął, mężczyzna zaczął planować urodziny dla Anabelle i Genevieve, które miały odbyć się za miesiąc w jego domu. Motywem przewodnim zostały księżniczki, a on kompletnie nie miał o tym zielonego pojęcia, więc pewnie będzie musiał poradzić się w tej kwestii Rity.
    Poszedł do salonu, nalał sobie trochę whiskey do szklaneczki i usiadł na kanapie, żeby się napić i zająć czymś swoje ręce oraz myśli.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy w końcu usłyszał odgłos otwierających się drzwi wejściowych, spojrzał w tamtą stronę i uśmiechnął się na widok Rity. Cieszył się, że w końcu się pojawiła.
    Basile odstawił szklankę na niski stolik i chwycił dłoń dziewczyny w swoją własną, by ją pocałować.
    - Pewnie, że pomogę, gdzie masz walizkę? - Zapytał podnosząc się ze swojego miejsca i kierując się w stronę przedpokoju. - I jak było u lekarza? - Zapytał jeszcze, ciekaw diagnozy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Basile poszedł za Ritą do sypialni. Nie zdążył jej powiedzieć, gdzie ma położyć swoje rzeczy, czy która szafa do niej należy, bo zaraz posadziła go na łóżku jednocześnie pakując mu się na kolana. Automatycznie objął ją i przytulił do siebie. Ciekaw był co Rita jeszcze ma mu d powiedzenia.
    - Oczywiście, że pamiętam. - Odpowiedział jej cicho, również patrząc jej w oczy. Nie miał pojęcia dlaczego do tego wróciła, ale pewnie zaraz się dowie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Basile poszedł za Ritą do sypialni. Nie zdążył jej powiedzieć, gdzie ma położyć swoje rzeczy, czy która szafa do niej należy, bo zaraz posadziła go na łóżku jednocześnie pakując mu się na kolana. Automatycznie objął ją i przytulił do siebie. Ciekaw był co Rita jeszcze ma mu d powiedzenia.
    - Oczywiście, że pamiętam. - Odpowiedział jej cicho, również patrząc jej w oczy. Nie miał pojęcia dlaczego do tego wróciła, ale pewnie zaraz się dowie.

    OdpowiedzUsuń