Napisanie poradnika o
tworzeniu to trudne zadanie. Zrobienie tego obiektywnie – niemożliwe. Artykuł
ten zawiera więc mój punkt widzenia. W założeniu ma być inspiracją,
podpowiedzią, ale nie wytyczeniem jedynej słusznej ścieżki.
Dziś chciałabym
poruszyć temat pomysłów na wątek. Wbrew pozorom pod kartami roi się od
komentarzy w stylu „nie mam pomysłu”, okraszonych jednak sporą chęcią pisania.
To przypadłość ogólna, pojawiająca się zarówno wśród nowych jak i starszych
stażem autorów. Jedni zdążyli zużyć swoją inwencję na inne wątki, innym brak
weny. Możliwe, że komuś się nie chce. Tymczasem wymyślanie wątków nie jest trudne. Na pewno nie bardziej,
niż ich pisanie. W tym artykule podpowiem wam, jak wymyślać wątki inne, niż
spotkanie w karczmie albo (jak zwykle) przypadkowe wpadnięcie na siebie w
korytarzu.
Primo.
Pisz
tylko to, co sam chciałbyś przeczytać. To jedna z pierwszych
rad kierowanych do początkujących pisarzy. Myślę, że można ją odnieść także do
wątków.
Jeżeli lubisz akcję,
nie proponuj intrygi. Jeśli drażnią cię opisy uczuć, nie proponuj romansu.
Wątek, którego fabuła działa ci na nerwy, raczej nie ma szans stać się twoim
ulubionym.
Secundo.
Wykorzystaj
potencjał realiów. Zapewne nie zapisujesz się na wszystkie
blogi w Internecie, ale masz swoje upodobania. Jeżeli piszesz na Hogwarcie,
odnieś się do magii czy istniejących w fandomie przedmiotów. Grając mafiosem,
rusz jakiś czarny interes. Prowadząc najemnika wykonaj zlecenie i tak dalej.
Być czyjąś parą możesz wszędzie. Spotkać się w korytarzu także. To sytuacje
ograne, wymaglowane chyba wszystkimi rodzajami postaci. Starczy.
Tertio.
Szukaj
podobieństw. Czym interesuje się ta druga postać?
Jakie ma nawyki? Może lubi to samo, co twój bohater? Może bywają w tych samych
miejscach? Poszukaj informacji w karcie, podpytaj autora. Może się okazać, że
choć jedna postać jest wysokim rangą dostojnikiem, a druga ubogą szwaczką,
oboje mają słabość do zwierząt i stworzą zgraną drużynę dochodząc praw
trzymanej w klatce bestii. Ja wiem, pomysł wydaje się absurdalny, ale to
przecież tylko przykład.
Quarto.
Pomyśl
o drugiej postaci. W jakim środowisku się obraca? Może się
tak zdarzyć, że nie znajdziesz podobieństw. Nie organizuj wtedy spotkania w
miejscu, do którego druga postać nigdy by nie poszła. Jeżeli to ty wymyślasz
wątek, możesz wysilić się nad uzasadnieniem, czemu twój bohater znalazł się w
dziwnym miejscu, ale nie skazuj na to współautora. To wbrew pozorom nie jest
fajne.
Tym razem przykład
będzie prawdziwy. Z reguły tworzę dość specyficzne postacie. Pewnego razu
współautorka zaproponowała, żeby nasze bohaterki spotkały się w kwiaciarni,
prowadzonej przez jej postać. Spędziłam ponad godzinę na zastanawianiu się, co moja
porywaczka, demon płci żeńskiej, może robić w kwiaciarni. Kiedy w końcu doznałam olśnienia, miałam wrażenie, że
współautorka nie do końca taki wątek miała na myśli.
Quinto.
Nie
ograniczaj się do pozytywnych relacji. Wszechobecna słodycz i
dobroć szybko robią się mdłe. Każdemu człowiekowi zdarza się jakiś konflikt.
Dlaczego więc nie naszym postaciom? Przecież relacje między postaciami a ich
autorami to nie to samo. Postacie mogą być wrogami, rywalizować na każdym polu i
układać przed sobą nawzajem całe ścieżki z kłód, a my możemy razem śmiać się z
ich poczynań. To w niczym nie szkodzi. Nie rozumiem, dlaczego tylu autorów boi
się wyjść poza ramy koleżeństwa czy miłości. Zwłaszcza, że istnieją sytuacje,
które nawet wrogów zmuszą do niechętnej współpracy.
Sexto.
Wzbudź
emocje. Im silniejsze, tym lepiej. Niech postacie spotkają
się w całkiem zwyczajnym miejscu, ale staną się świadkami czegoś, co nimi
wstrząśnie i zmusi do działania. Są obywatelami antyutopijnego społeczeństwa?
Niech zobaczą, jak władza rozprawia się z protestującymi. Spacerują uliczkami
współczesnego miasta? Niedaleko nich może mieć miejsce wypadek samochodowy.
Ktoś zginie, ktoś zostanie ranny, będzie potrzebna natychmiastowa pomoc, a w
pobliżu będą tylko oni – bez specjalnego wykształcenia, bez doświadczenia w
ratowaniu ludzkiego życia.
Septimo.
Myśl do przodu. Planuj. Wątek nie kończy się na tym, że postacie się spotkają. To dopiero
początek. Jeżeli nie zatroszczysz się o jakieś rozwinięcie, wątek może utknąć w
martwym punkcie. Zastanów się, co może wyniknąć z faktu spotkania postaci, albo
rozważ, jakie wydarzenia mogą nastąpić tuż obok. Ten punkt można gładko
połączyć z kolejnym.
Octavo.
Daj
postaciom cel. Niech spotkają się po coś. To może być interes do ubicia, misja do wykonania, pomoc
drugiej osobie, cokolwiek. Nawet chęć pogadania.
Mam nadzieję, że
powyższe osiem rad okaże się przydatne. To mój pierwszy artykuł o pisaniu. Starałam
się zawrzeć tu porady „jak robić”, a nie „czego unikać” bo krytyki jest w
blogosferze aż za dużo.
Do tych, którym wciąż
nie odpisuję: przepraszam. Możecie mi wysłać wirtualnego kopa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz