3 grudnia 2014

Lilla My



Veikka Blythe
Woli nie pamiętać tego, co się z nią działo zanim trafiła pod dach ojca, a potem, gdy ten odszedł, pod opiekę brata. Swoje przeżyła, zdaje jej się jednak, że to wcale nie miało miejsca, bo ważne jest tu i teraz.
Tu i teraz jest szalone i pełne radości, mimo wszystko. 
Ambicja kazała wybrać się na studia, upodobania jednak sprawiają, że mechanika nie jest jej straszna, a wszystko idzie aż nazbyt łatwo. Z zapamiętaniem grzebie w silnikach, jeśli tylko ma taką możliwość. Uwielbia wszelakie samochody, choć na własny ją nie stać. Tak samo uwielbia gry komputerowe, choć czasem lepsze są te na konsoli.
Wszystko to, tak samo jak pozytywne podejście do życia i ciągły uśmiech na twarzy, jest wynikiem wzoru, który wybrała sobie w pewnym momencie swojego życia, a którym jest jej własny brat. Pewnie dlatego nie ma w szafie żadnych szpilek, bo od zawsze lepiej było bawić się autkami niż lalkami.

2 komentarze:

  1. [ Haha, ma rudego brata :D To Ethan jak nic będzie obrywał od Madsa za żarty o rudzielcach. ;)]
    Ethan był człowiekiem niezwykle specyficznym. Wychowywany w domu dziecka, nie zaznał nigdy rodzinnego ciepła, ani nie poznał swoich rodziców. Nie chciał tego i nawet ich nie szukał. No bo, po co szukać kogoś, kto wyraźnie ma cię w dupie?
    hawkins żył zawsze po swojemu. Kiedy tylko osiągnął pełnoletniość wyniósł się z sierocińca, do maleńkiej klitki, którą nazywał mieszkaniem, i w której mieszkał do dziś. Podjął pracę barmana i skończył wieczorowo szkołę. Żyło mu się dobrze i choć wielu rzeczy mu brakowało, nigdy nie narzekał.
    Kobiety od zawsze go lubiły. Czy to starsze, czy to młodsze, omamiał je swoim urokiem osobistym i czerpał z nich jak najwięcej korzyści. Nigdy z nikim nie wiązał się na dłużej, bo nie widział ku temu takiej potrzeby. Nie chciał kochać. Nie chciał być zależny od kogokolwiek. Bał się tego, a wizja założenia rodzina przerażała go tak bardzo, że każde kocham cię definitywnie kończyło znajomość.
    Tego wieczora nieźle zabalowali sobie z Madsem. Nie żeby Ethanowi było to potrzebne do szczęścia, ale jego rudy przyjaciel ( swoją drogą chyba był pierwszym rudzielcem w historii, który miał dziewczynę.) właśnie przeżył ogromny zawód miłosny, co wymagało omówienia sprawy przy butelce whiskey, ewentualnie dwóch.
    Spotkali się w mieszkaniu Hawkinsa, bo u Madsa nie dało rady. Podobno Veikka była tak zmęczona, że chciała się szybciej położyć, a oni raczej nie zachowywali się zbyt cicho.
    Nie po jednej, a przynajmniej po pięciu butelkach whiskey( w pewnym momencie Ethan stracił już rachubę), panowie byli tak nawaleni, że gospodarz stwierdził, iż czas by Mads w końcu wrócił do domu. A że Hawkins był z natury człowiekiem leniwym, wziął telefon przyjaciela i zadzwonił do jego siostry, co by mu pomogła odcholować rudzielca do domu.
    - Co za urocze powitanie ruda. - Zaśmiał się, słysząc niezbyt przyjazne powitanie Veikki. - U mnie w mieszkaniu coś na ciebie czeka. Myślę, że to twój brat. Wiesz ta sama ruda czupryna i wredny charakter. Jest już do odbioru. - Dodał jeszcze, wiedząc, że igra z ogniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Veikka. Dziewczyna, która ostatnimi czasy spędzała Ethanowi sen z powiek. Nie dlatego, że mu się podobała, czy się w niej zakochał. Było wręcz odwrotnie.
    Początkowo, chłopak nie zdawał sobie sprawy z tego, że siostra jego najlepszego kumpla może zapałać do niego jakimkolwiek uczuciem. Że może zadurzyć się w kimś takim jak on. W osobie, która nie miała w sobie ani jeden pozytywnej cechy. W osobie, która żyła szybko i nie zważała na ja jakiekolwiek zasady moralne czy społeczne. Jednak stało się, a on nie miał zielonego pojęcia, jak to rozwiązać tak, by nie urazić rudej i przy okazji nie oberwać od Madsa.
    W końcu, po długich przemyśleniach, Hawkins postanowił, że zostawi sprawę własnemu biegowi. Po cichu liczył na to, że dziewczyna się odkocha i problem rozwiąże się sam.
    Nie żeby on sam nie był winny. Podrywał ją od czasu do czasu, prawił komplementy, ale kompletnie mu się nie podobała. Nie była brzydka. Miała ładną twarz i w ogóle, ale nie zaliczała się do kanonu piękna, który on lubił.
    Chłopak westchnął cicho, kiedy usłyszał odpowiedź Veikki.
    - Dobrze wiesz, jak wielkie mam mieszkanie. – Powiedział zrezygnowanym głosem. Nie miał teraz ochoty na słowne walki z rudą. Chciał się w końcu położyć spać. – Nie ma tu dla niego miejsca. Poza tym, dopiero co skończyłem sprzątać w domu i nie chciałbym, żeby Mads je zarzygał. – Dodał jeszcze.
    Tak naprawdę, w całym domu panował niesamowity bałagan. Ethan kochał chaos, więc nieład mu odpowiadał. Nie był to jednak czas na to, by rozmawiać na ten temat z Veikką.
    - To jak wpadniesz po niego? Pomogę ci go odholować do domu. – Odezwał się po chwili. – Błagam cię. Zrobię dla ciebie wszystko, jeśli pojawisz się u mnie w przeciągu kilkunastu minut. – dodał jeszcze chytrze.

    OdpowiedzUsuń