15 lipca 2015

[KP] Shoot me!


aktor / 24 lata / Australijczyk
nowy Joker

na pewno go kojarzysz / syn pseudo Bradżeliny / sławni rodzice, sławny i on / nie wybił się dzięki nim / serial dla młodzieży to jest to / czarne charaktery? bardzo chętnie! / lubię umysły psychopatów / przystojniak Hollywood / jestem lepszy od Peffyfera / why so serious? / coraz wyżej / coraz niebezpieczniej / łał, stąd świat wygląda tak pięknie! / ciekawią go złe postacie / dlatego startuje do roli Jokera / ja tego nie zrobię? / chce wszystkiego spróbować / I’m not perfect, I’m original / we can get a little crazy just for fun

2 komentarze:

  1. Była piękna deszczowa noc. Jak się okazało na afterparty po premierze jednej z wysokobudżetowych produkcji malowniczość deszczu doceniał tylko Tyler. Wszystkie kobiety, które z nim rozmawiały skarżyły się na "ten cholerny deszcz" jakby im to robiło różnicę. Przecież i tak jeździły cały czas limuzynami. W takich chwilach Tyler wracał myślami do czasów swojego dzieciństwa, jednak zawsze gdy to robił tracił humor. Dlatego też od razu wrócił myślami do czasu rzeczywistego zamawiając sobie whisky z lodem i wracając do bajerowania córki reżysera tejże produkcji. Jednak dziewczyna była przeciętnie ładna i wcale nie w jego typie, a on dziś nie zamierzał pracować. Zmierzał się zabawić. Ostatnio zdecydowanie za dużo pracował. Kilka dni temu zakończył zdjęcia do dość ważnego filmu i zbajerował żonę jednego z czołowych producentów, która uchodziła za straszną cnotkę, także należało mu się trochę odpoczynku. Kulturalnie przeprosił dziewczynę i udał się wgłąb klubu. Usiadł na jednej ze skórzanych kanap i opróżnił swoją szklankę.
    Nie miał słabej głowy, ale dziś z tego zabiegania prawie nie jadł i wypił całkiem sporo (ze stresu, jutro miał się dowiedzieć, czy dostał rolę w adaptacji komiksu DC) i alkohol już mu lekko szumiał w głowie. Ale zignorował to i zamówił ruchem ręki jeszcze jedną szklankę. Mógł sobie na to pozwolić. Na dzisiejszy wieczór miał zamówionego szofera, a poza tym mały skandal jeszcze nikomu nigdy nie zaszkodził. A już na pewno nie jemu. Tyler Wood był bowiem znany z przeróżnych skandali od posiadania narkotyków zacząwszy na burzliwych związkach i domniemanych dzieciach skończywszy. A tak się złożyło, że dawno nie było o nim głośno. Właśnie kelner podał mu trunek gdy przysiadł się do niego Logan Marshall, jego "kolega" po fachu. Wood nie pamiętał już co było początkiem ich sporu, chyba jakaś rola, ale która? Co chwilę podkradali sobie jakieś role.
    Słysząc słowa młodszego mężczyzny uśmiechnął się do niego wrednie. Dobrze wiedział, że Marshall też stara się tam o rolę, o którą rywalizuje z jego dobrym znajomym.
    - Tak się składa, że słyszałem, że ty też... Wiesz, że nie masz szans z Joelem, prawda? - rzucił z kpiną. No bo co się mogło stać? Po dogryzają sobie tylko. Mogą się co najwyżej pobić jeśli wypiją jeszcze więcej, ale Logan nie wyglądał na silnego także Tyler nie martwił się ani odrobinę i nie miał zamiaru się hamować. Bo po co?

    OdpowiedzUsuń
  2. [Zamiast wysłać odpis do ciebie poszedł pod moją kartę xd Sory.]

    Doskonale widział jak Logan spojrzał ukradkiem na siedzące naprzeciwko niego dziewczyny. Jeśli by został jeszcze chwilę sam któraś z nich, a znając takie kobiety nawet i dwie z nich podeszłyby do niego i po krótkiej rozmowie zaproponowałyby żeby przenieśli się do niego. Może im się by serio podobał a może chodziłoby o jego sławę i rozgłos. Nie zwykł sypiać z takimi panienkami jeśli nie miał z tego bezpośrednich korzyści. A dziś w końcu miał wolne i jeśli się z kimś prześpi to dla własnej fanaberii, a nie dla interesu.
    Wtedy zażyło się coś czego się nie spodziewał. Słowa Logana całkiem zbiły go z tropu. Omal nie zakrztusił się swoim drinkiem słysząc to. Przeniósł spojżenie z szeptających dziewcząt na Marschalla, którego do tej chwili myślał, że trochę zna.
    Jednak po chwili wyraz zdziwienia zamienił się z coś całkiem innego, gdy Logan przysunął się do niego. Z jakiegoś powodu uznał za dobry pomysł pociągnięcie dalej tej gry.
    - Nie powiem ci - powiedział stanowczo. - Możesz mieć przy sobie dyktafon i co bym nie powiedział obrócisz to w prasie przeciwko mnie - dodał.
    Brzmiał całkiem normalnie, jak zwykle. Jednak gdy to powiedział on również przysunął się do Logana tak że teraz stykali się udami i nachylił się delikatnie nad nim tak że jego twarz znalazła się bliżej ucha Logana.
    - A skoro ci nie powiem.... To jest tylko jeden sposób żebyś się dowiedział prawdy - powiedział półszeptem uśmiechając się kusząco. Przeniósł wzrok z jego szyi na jego oczy, z oczu jego spojżenie przeniosło się na usta, a z ust z powrotem na oczy oczekując reakcji mężczyzny.

    [Ja wiem, że chujoza i musiałaś długo czekać. Ale poprawię się.]

    OdpowiedzUsuń