8 lipca 2015

[KP] There's ain't no rest for the wicked


Przyszła Zmora cichuteńko,
stuku puku już w okienko.
Stąpa miękko na paluszkach,
drżą oddechy na poduszkach.
Ostrze błyska, w czerni skryte,
nim się schowasz, krwią pokryte.
Nie uciekniesz już, mój miły,
zegar tyka, tracisz siły.
Życie umknie nim świt będzie,
kapu kap, aż Śmierć przybędzie.

Marabelle z Ellander
Po wsiach wołają na nią:
ZMORA Z DARKMONT

Pamiętaj, aby dobrze się zachowywać, bo maniery to przecież podstawa. Zwłaszcza jak idziesz na tak dostojną uroczystość, Fabio. Powściągaj się i odpowiednio dobieraj słowa, wiesz jacy ci bogacze obrażalscy, nim się spostrzeżesz, a ześlą na ciebie zabójcę, bo im za długo na nos patrzyłeś. A więc nie kłam w żywe oczy królowi, nie wychędoż wszystkich dziewek na balu, zwłaszcza żon zamożnych szlachciców, nie obrażaj człowieka z wyższą pozycją od ciebie i nie wypij za dużo. Pojąłeś? To świetnie, zapamiętaj to... Słuchasz ty mnie? Nie chcesz przecież, żeby przyszła Zmora z Darkmont. Zasłużyłeś na dobrą zabawę, a wiesz co ona przynosi w prezencie. Kłopoty, nieszczęście i śmierć. Takich drobiazgów to my nie potrzebujemy, prawda, Fabio? A skoro już o tych Odmieńcach mowa, to zauważyłeś, że każdy z nich przypomina to zwierzę co ma na wisiorze? A ona jak ten czarny kot. Nie dość, że chodzi swoimi ścieżkami, to jeszcze sama je buduje. Kot by pomyślał! Oj, przejęzyczyłam się, K t o by pomyślał. Gdyby nie te jej kocie oczyska, to bym pomyśleć mogła, że oczy też czarne miała, jak jej dusza i serce. Bo ty wiesz czemu dostała to miano? Ponoć paręnaście lat temu całe Darkmont pomordowała. I to nie tak honorowo, tylko we śnie. No, jak te Zmory, prawda? Nie słyszałeś o tym mieście? Nie dziwię się, skoro wszystkich wymordowała to pewnie znikło z mapy. Ona to serca nie ma, jak te wszystkie wiedźmaki z tej Szkoły Kota. Słyszałam też, że przyjmuje zlecenia na ludzi, ale pyta się jeszcze z jakiej przyczyny. Jakby ją to w ogóle obchodziło! Ponoć to ona dobra w udawaniu. Spojrzy na ciebie tymi kocimi oczami, zamajta rzęsami, biust wyeksponuje, a potem wbije ci sztylet prosto w serducho. Albo i nie, kobieta zmienną jest, prawda? No nie patrz tak na mnie! Jej po prostu porządnego chłopa trzeba, który by ten jej charakterek poskromił. Mówisz, że ona sama prawie jak chłop? Przynajmniej jej pod spódnicę nie będziesz zaglądał, Fabio. Ona to intrygantka, spiskowiec, to ci nawet nie polecam. Co tak oczy wytrzeszczasz? Myślisz, że nie wiedziałam, że wychędożyłeś Hildę? Spokojnie, ja dobra żona jestem, znam twoje potrzeby, mężu. Dlatego chcę, abyś dziś dobrze się wyhulał. Ale jak zauważysz coś dziwnego, to od razu wracaj, dobrze? Powiedz, że wrócisz. Ale nie sam. Idziesz z Vidarem i Mieszkiem. We trzech zawsze raźniej i większe szanse. Chociaż jeśli na nią się natkniecie... Nie usłyszysz kiedy się zbliży, z której strony padnie cios. Ona to tak na paluszkach stąpa i kurewsko szybka jest. Szybciej wywija tymi swoimi mieczami niż ja karmię kury. Jeszcze cię Śmiechem zabije. No Śmiechem, tak nazwała ten swój miecz na ludzi, a na potwory ponoć ma Pazur. Fabio, masz tą bransoletę, poznam twoje ciało i pochowam. Bo wiesz co ona robi z ludźmi. Jak jej ktoś podpadł to sprawi, że będziesz cierpieć, ale twoich krzyków nikt nie usłyszy. Będziesz na jej łasce, a tego przecież nie chcesz. Już lepiej umrzeć. Zależy kto jej ile zapłaci za twoje cierpienia, może zabije łagodnie. Kto wie. No, ale my tu o śmierci, a zabawa czeka! To jeszcze raz, gdyby się pojawiła na balu kobieta z kocimi oczami, to co robisz? Uciekasz, świetnie! A dokąd, Fabio? Gdzie pieprz rośnie, niee, pomyliłeś wsie. Na naszej to przecie siężygron jest. Masz Vidara i Mieszka, oni ci pomogą. I pamiętaj, gdybyś błagał o śmierć to ze Zmory jest dumna, z nazywania ją Marą zadowolona, a za Bellę będziesz cierpieć.

FC: Chiara Ferragni
wątek z Night Sky

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz