Odnajduję się jedynie w wątkach
męsko-męskich, w których fabułę prowadzi dwoje bohaterów o silnych osobowościach. Mam na myśli postacie zdecydowane, pewne siebie, a przede wszystkim dominujące przynajmniej w jednej dziedzinie życia. Nie potrafię i szczerze nie chcę ciągnąć wątków z bohaterami małomównymi, stereotypowymi introwertykami, chłopcami o różowych włosach. Jako autorka piszę, aby na fikcji z kimś się pokłócić, aby bawić się emocjami, aby raz kupić Ci kawę, by przy kolejnej sposobności związać twoje dłonie sznurkiem. Uwielbiam obyczajówki, a w tym zawiłe, rodzinne relacje, realia szkolne, uczelniane czy zawodowe. Odnajdę się także w fantastyce, ale głównie tej bazującej na opisywaniu powiązań między głównymi bohaterami. Jeśli chodzi o same postacie to nie ograniczam się w wieku, wyglądzie, realiach. Proszę jedynie o brak przesadyzmu, wstępne risercze i rozbudowane opisy sytuacji. Nie boję się słów, także wszelkie penisy, wzwody, kurwy oraz cholery to dla mnie chleb powszedni. Aby się zrekompensować dodam, że dbam o rozwój akcji i próbuję zgrać się z drugim/drugą autorem/autorką, a jeśli nie wychodzi, grzecznie informuję. Na Indywidualnie piszę od lutego 2016: powiadamiam, gdy znikam na dłuższy czas, nie zapominam i już dawno wycedziłam z siebie krótkotrwałe zaangażowanie. Szukam osób, które poprowadzą dla mnie bohaterów o zgrabnych łydkach oraz intymnych uśmiechach.
Przestraszyłam się. Czytam, że nie będziesz grzeczna dla tych ze słomianym zapałem i zastanawiam się, czy to o mnie. No ale uspokajam się, że obie wiemy, że nasz wątek jest cudowny, ale wolnoidący. A odpiszę Ci jak pozałatwiam papiery w dziekanacie.
OdpowiedzUsuńCoś w tym musi być.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy coś pisaliśmy czy nie, ale jak masz ochotę to zapraszam.
A już się zastanawiałam, dlaczego wisisz na głównej, i czy to ze mną jest coś nie tak.
OdpowiedzUsuńObwieszczam, że odpis się tworzy! Teraz zauważyłam, że nie odpowiedziałam na Twój komentarz - mi też wyklarował się koncept na postać (czy też jego przyszłość), swoją drogą w sporej mierze pod wpływem jednego ze zdań z Twojego ostatniego odpisu, i bardzo mi z tym dobrze na duchu. I chyba muszę zacząć zapisywać wszystko dotyczące naszej Nibylandii, bo już zaczynam się gubić we własnych pomysłach, a i pierwsze zdążyłam zapomnieć. Frustrujące. Za każdym razem mówię sobie, że muszę trzymać w jednym dokumencie informacje dotyczące postaci i uniwersum, które mi losowo przychodzą do głowy, i że tym razem na prawdę to zrobię, ale nie, po co. Przecież zapamiętam! :D
Poza tym, zauważyłam, że awansowałaś, więc gdybyś mogła przy okazji usunąć Victora z moich linków, byłabym bardzo wdzięczna. Coś się mnie postacie nie-na-A nie trzymają.
Aż żałuję, że nie potrafię prowadzić postaci męskich!
OdpowiedzUsuńW każdym razie, dziękuję za powitanie i miłe słowa, również życzę Ci wspaniałych wątków dodających wirtualnego koloru aktualnej, nieco szarej porze roku.
Daj mi jeszcze tydzień i słowo harcerza, że wezmę się w garść.
OdpowiedzUsuńHej, hai, hellou
OdpowiedzUsuńOd razu rzucam Pomysłownikiem w twarz, chociaż to nie znaczy, że nie możemy uknuć czegoś innego
Nocty
Niespodzianka pod kartą Reynara czeka.
OdpowiedzUsuńAwh, dziękuję. W końcu się zebrałam żeby ją przepisać, bo może i nie była bardzo nieaktualna, ale po dwóch latach pasowało coś zmienić. Miałam wczoraj na Ciebie krzyczeć, że przypadkiem mi się dopasowała do szablonu a tu kilka godzin później nowy, ale potem zauważyłam, że prawie wszystko na co najadę myszką się rusza i... Za fajne to żeby składać jakiekolwiek zażalenia. :D Poza tym, jest takim powiewem świeżości, bo Indywidualnie chyba zawsze było biało-szare. Przyjemnie się teraz czyta wśród ciepłych kolorów.
OdpowiedzUsuńTyylko że coś się zepsuło z linkami w liście autorów, ale nie wiem, czy ma to związek z szablonem. Wszędzie ucina "blogspot.com".
Jaki. Ten. Art. Śliczny. I to pozdrowienie też ładne. I w ogóle wszystko. Osłoda poranka.
Nie nie, to nie tak! Chodziło mi o to, że kolorystycznie pasowała do poprzedniego. Ale teraz też pasuje. A krzyczenie miało być pieszczotliwe, żartobliwe, a nawet tylko pretekstem do sprawienia Ci komplementu. Teraz się boję, że zamiast tego nieświadomie Cię obraziłam, haha.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zauważyłam, że kwadraciki ze zdjęciem autora też się ruszają, a ja nie umiem ustawić wycentrowania w HTMLu. Jak bym miała zwrócić Ci uwagę? :D
Możesz podsyłać, nie przeszkadza mi to ani trochę, wręcz przeciwnie, bo mi znajdywanie syrenkowych artów coś nie idzie.
Hehej. Męsko-męskie, ładnie proszę. Will x Hannibal, Sherlock x Moriarty lub własne postacie.
OdpowiedzUsuńHm, co powiesz na relację dealer x ćpun?
OdpowiedzUsuńTy chyba żartujesz. Zerknęłam na Twoją nową postać, i... kilka dni temu też stworzyłam chłopaczka i chciałam użyć dokładnie tych samych dwóch zdjęć, ale nie chciały mi się ładnie ułożyć, więc skończyłam z jednym z nich. I też piszę to na mejlu. Jezus. A zdjęcie z propozycji fabularnych uwielbiam od dawna.
OdpowiedzUsuńI ten pomysł na prawdziwe listy, aż bym się na to rzuciła, gdyby nie fakt, że... paskudnie piszę... i na pocztę mi nie po drodze... w sumie to nie mam dobrej wymówki.
Twój odpis jest piękny, postaram się jak najszybciej naskrobać odpowiedź. ♥
Wyszło Ci granie niedostępnej. Nie rób mi tego więcej.
Ale tak, ogłoszenia są najlepsze.
Chcę bardzo, ale ostatnio wszystko odmawia mi współpracy (włącznie z czasem i spacją, którą kopiuję teraz w celu skleceniu tych paru zdań). Dlatego umówmy się tak: nie rób sobie ze mną nadziei, bo nie wiem czy i kiedy uda mi się reanimować laptopa. Jeśli się nie uda, poinformuję Ciebie wraz z odejściem z bloga. Wciąż jednak mam nadzieję, że kolejna wizyta u informatyka przedłuży mu żywot o jeszcze kilka miesięcy.
OdpowiedzUsuńTen podpunkt z porzuconymi to nawet dobry pomysł, ale sama bym się chyba nie zdecydowała. Bałabym się odbudowania serca dla starej postaci, żeby później znów pozwolić mu pęknąć - chyba straciłam już wiarę w wątki, które potrafią przetrwać do naturalnego końca.
OdpowiedzUsuńOdezwanie się zajęło mi tydzień, bo chciałam Ci w związku z tym kilka moich fabuł podrzucić, choć żadna z nich nie jest długa. Większość niestety jest porozrzucana po mailu i nieaktywnych blogach, więc niespecjalnie mam się czym chwalić. Jak tak teraz popatrzyłam na to wszystko, naprawdę mało z czego cokolwiek mi wyszło.
1. klik i klik. Do tej fabuły do dziś płaczę, gdy tylko mi się przypomni, i wcale mi nie wstyd. Evan to moje kochanie
2. klik i klik. Ledwo zaczęty, ale mam do niego ogromny sentyment.
3. klik i klik. Arcydzieło ze strony współautorki. Kropka.
4. klik i klik. Właściwie to długość moich odpisów sprawia, że boję się to nawet przejrzeć, ale zostawię to tu, bo dzięki tej fabule odzyskałam serce do pisarstwa, naprawdę zaczęłam się w tym kierunku rozwijać i do dziś w nie brnę.
I to by chyba niestety było na tyle. Chciałam dorzucić moją ulubioną apokalipsę, ale współautorka usunęła kartę z moimi odpisami, oraz wątek z aniołem stróżem, ale najwyraźniej ja usunęłam swoją... Musiałam się wtedy czymś nieźle wkurzyć, a teraz żałuję, bo ta fabuła była bardzo ładna.
Sama ich teraz sobie nie odświeżyłam, więc mam nadzieję, że nie bluźnię tam stylem. Ale nie będę z góry przepraszać, bo nie mogę udawać, że nie uczę się non stop.
Plus, jeśli to widziałaś, to w żadnym wypadku nie pospieszam, po prostu chcę się upewnić, bo wcześniej zawsze Cię tu informowałam. Odpisałam Reynarowi już jakiś czas temu.
UsuńTen fic jest jednym z moich ulubionych - czytałam go chyba z pięć razy.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tą naszą klasą, nie powiem.
I tak, stanowczo! Zupełnie inaczej wciela się w postać, kiedy trzeba bezpośrednio przekazać jej myśli. Dlatego tak to lubię
Witam Szanowną Autorkę i podaję powód mojego komentarza,
OdpowiedzUsuńotóż przeczytałam Twoją Kartę Autora i wyrażam chęć poprowadzenia wątku z Tobą, gdyż wydaje mi się, że dogadamy się i stworzymy coś nietuzinkowego oraz wciągającego.
Z niecierpliwością oczekują odpowiedzi pod moją KA.
Pozdrawiam,
modlishka.
Bardzo (i bardzo szczerze) cieszę się, że wszystko w porządku! No, czy wszystko to oczywiście nie wiem, ale przynajmniej, że wróciłaś niepokonana. I przepraszać to raczej ja powinnam, bo usunęłam Axela z Kronik, a ze wszystkich akurat naszego planu na wątek nie da się dostosować do postaci, którą opublikowałam w zamian, ale w tej sprawie odezwę się już tam, chyba że - co zresztą podejrzewam - na razie chcesz odetchnąć i ponadrabiać, zanim weźmiesz się za kolejny wątek.
OdpowiedzUsuńA tutaj będę cierpliwie (acz tęsknie) czekać na kontynuację naszej baśni.
W porządku, każdy tego czasem potrzebuje. Nie naciskam, jeśli wpadnie Ci jakiś pomysł to śmiało pisz pod moją KA. A tymczasem i ja uciekam, mam parę rzeczy do zrobienia. Do napisania i oczywiście dziękuję za pochwałę karty, cieszę się, że się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
modlishka
Hej, nagięłam to dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2017/02/kp-moja-sodka-wiecznosc.html Adam
OdpowiedzUsuńczy teraz działa link? bo u mnie wydaje się wszystko ok i tak dalej prowadzę wątek
Jestem dowartościowaną Żabą i przykumkałem na wątek. Kum, kum...
OdpowiedzUsuńKonturku, Ty masz cudowne odpisy nawet jak mówisz, że jakość kuleje <3. Więc przepraszaj dowoli, póki towarzyszą temu takie ładne treści. A co do tego informowania o odpisie... ostatnio odkryłam opcję powiadomienia o odpowiedzi, która dochodzi na maila, a że bywam na skrzynce średnio 10 razy dziennie (jeśli akurat nie pochłania mnie sesja/magisterka i pod warunkiem, że jestem w domu), to w zasadzie dalsze informowanie o komentarzu nie będzie konieczne. Ale dziękuję, że do tej pory to robiłaś.
OdpowiedzUsuńNo i, oczywiście, Skyler jest Twój. Odpis dla Ciebie też.
prisoner
Przez jakiś czas nie będę mieć internetu, więc nie musisz się spieszyć z odpisem, bo i tak nie będę w stanie odpisać ;c Smutam sobie.
OdpowiedzUsuńAle mi ciśnienie skoczyło! Czytam sobie więźniu, me serce płacze (...) i już w głowie czarny scenariusz pt. Ooo-nieee! Zaraz Konturek mi z wątku zrezygnuje! Jak ja to przeżyję...?!. Panika na poziomie +100 i dopiero potem doczytałam, że chodzi o przeprowadzkę... przesunięcie w czasie... kryzys literacki. I jakkolwiek to okropne, jakoś mi ulżyło, bo kiedy startowałam z przekonaniem, że zabraknie mi Adama na stałe, to jakoś perspektywa czekania na niego wydaje się o niebo lepsza.
OdpowiedzUsuńA Ty się nie łam, daj sobie chwilę na ochłonięcie. U mnie czasem strategia odsunięcia wątku w cień działa lepiej, niż pisanie przy twórczym dole. Potem wracam przy świetle reflektorów, albo to sobie wmawiam :D.
A jak już naprawdę Adam Ci się rozłazi, to możemy zrobić chwilową separację, pograć dla odświeżenia jakiś krótki wątek i dopiero potem do niech wrócić. Z drugiej strony, jeśli nie masz czasu, to w sumie mijałoby się to z celem.
Żyję!! Ja żyję!
OdpowiedzUsuńTak tylko chciałam zaznaczyć to z miejsca, bo właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że zniknęłam na dwa miesiące, i aż sama jestem zaskoczona. My już mamy marzec? Od kiedy rok nowy zaczyna się od marca? Wymówki mam, oczywiście, ale Ci ich oszczędzę, bo nic przecież nie zmienią. Mam nadzieję, że zaufasz mi na słowo, że to się stało przypadkiem. Postaram się naskrobać odpis jak najszybciej, ale konkretnej daty nie obiecam, bo ostatnio idzie mi to bardzo opornie. Niemniej, budzę się z letargu i wracam do naszej bajki, do której serce dalej bije mi z utęsknieniem.
Konturze, nie wiem, co powiedzieć. Dziesięć dni temu napisałam, że wracam i się budzę, ale chyba jednak nie jestem w stanie, i nie będę przez znacznie dłużej niż myślałam.
UsuńNaprawdę nie wiem.
Nie mówię, że życzę Ci wszystkiego, co najlepsze, bo to nic nowego. Zawsze życzyłam. Liczę, że jeszcze kiedyś, gdzieś, jakoś się ze sobą zetkniemy. I liczę też, że Ty wiesz, bo słowa mnie zawiodły.
Słowa, słowa, słowa.
Fallen, również zniknęłam na jakiś czas, ale to przez nową pracę, zmianę miasta i środowiska, nie byłam się w stanie uruchomić. Nie musisz przepraszać, aczkolwiek martwię się o Ciebie. Mam nadzieję, że w życiu, tym prawdziwszym, wszystko dobrze.
UsuńCzekam na znaki, za miesiąc, rok, może dłużej.
Cześć, masz może ochotę na jakiś wątek? Zależy mi na męsko-męskim wątku, najlepiej obyczajówce, bo rzadko mam okazję takie pisać, więc chciałbym spróbować. Szukam osoby, która nie stawiałaby na ilość i szybkość odpisów, ale na jakość, więc nie mam nic przeciwko, jeśli porządny odpis pojawiałby się raz na dwa/trzy/cztery tygodnie, więc jeśli masz ochotę, to zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńŁiii! ♥ Dziękuję za życzenia i oczywiście Tobie też radosnych świąt w spokojnej atmosferze.
OdpowiedzUsuńNiestety nie zadziałało, ale dzięki za dobre chęci. :(
OdpowiedzUsuńMuszę u siebie miec jakiś błąd, ale już przeglądarkę instalowałam od nowa i wszystkie dodatki wyłączałam i nic.
I to tylko na Chrome tak mam, na operze działa, ale niewygodnie korzystać da jednej strony z innej pregladarki, skoro juz do Chrome przywykłam.
Ano tak, że obie tak ślamazarnie odpisujemy sobie nawzajem, że nie dajemy się zmęczyć palcom. Niezmęczone, wiedzą co robić po roku, haha.
OdpowiedzUsuńDzisiaj planuję Ci odpisać. Miejmy nadzieję, że z owocnym skutkiem.
Oj, Konturku, Konturku. Ja Ci się nie muszę nigdzie wlewać, bo ty sama z siebie piszesz tak dobrze i plastycznie, że nic tam nie brakuje. Angażujesz zmysły na wysokim poziomie, którego nawet bym się nie spodziewała, więc jeśli z jakiegoś powodu zdarza mi się napisać coś dobrze, to tym powodem jesteś Ty. Ciągniesz Nas do góry. A na odpis oczywiście czekam <3
OdpowiedzUsuńTrochę przygniotła mnie magisterka i ogólnie ten semestr, ale postaram się odpisać jeśli nie w trakcie majówki to w przyszły weekend.
OdpowiedzUsuńprisoner
Poszło <3
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że nawet mogłabym się skusić na ten wątek, ale to za jakiś tydzień dogramy szczegóły, bo mam przed sobą najtrudniejszy egzamin ever i chyba już prawie wszystkim zdążyłam na to pomarudzić. Także ten... nawet jestem skłonna przeczytać książkę, jeśli to pomoże wczuć mi się w klimat. I był jeszcze taki film, którego nie pamiętam, ale mówił właśnie o nacjonaliście-geju, albo nacjonaliście i geju? Jakoś tak. Wiesz może o czym mówię? Bo wydaje mi się, że to też mogłoby być pomocne źródło inspiracji.
OdpowiedzUsuńI czekam (nie)cierpliwie! <3
Cześć!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór. Żałuję, ale ja Ciebie nie kojarzę, co można jednak bez problemu nadrobić, cześć! W sumie jestem w blogsferze stosunkowo nowa, więc jeśli mój nick nie mignął Ci tutaj ani na Skyline, to możliwe jeszcze, że widziałaś kiedyś moje nieistniejące już ogłoszenie w Wątkach indywidualnych na Spisowniku, bo właśnie tam jakiś czas temu zaczęłam przygodę z pisaniem w takiej formie i to by właściwie było na tyle.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mam się cieszyć (co robię) czy bać, niecierpliwie czekając na to coś więcej.
OdpowiedzUsuńMiałam od razu pisać, że długo nie wytrzymałam bez tego trochę mniej prawdziwego życia i wróciłam, ale wyszło jak na załączonym obrazku. Cześć, Konturze, cześć. ♥
OdpowiedzUsuńJa Cię strasznie przepraszam, ale jednak nie dam rady poprowadzić wątku z blokowisk. Odkąd pracuje mój mózg nie jest zdolny do wielkich wyzwań, a pisanie chłopakiem z osiedla o tak konserwatywnych poglądach przekracza chwilowo moje liberalne myślenie. Ale za to Kyle'a masz zawsze i na zawsze.
OdpowiedzUsuńKrótko i konkretnie, przekonałaś mnie :D Mnie się wydaje, że już Cię tu widziałam i nawet zwróciłam na Ciebie uwagę, ale nie dane nam było poprowadzić wątku, bo w pewnym momencie zniknęłam. Wracam z nowymi chęciami i tak oto przychodzę z propozycją wątku. Jeszcze nie wiem, jakiego, ale co dwie głowy to nie jedna, więc jeśli się skusisz, razem coś wymyślimy.
OdpowiedzUsuńMasz wiadomość.
OdpowiedzUsuńDaję znać teraz, bo jakoś umarłam na trochę. Już żyję.
OdpowiedzUsuńI chyba nie znamy.
No ja z kolei mam drobne turbulencje wrześniowe, więc jakbym zamulała to wiesz... wybacz mi. Mam wrażenie, że nasze wspólne wątki to seria oczekiwania na wątek, albo seria oczekiwań naszych bohaterów. Gdzieś się tam rozmijają w tym, czego chcą. Albo jeszcze nie wiedzą, że chcą tego samego.
OdpowiedzUsuńNo w każdym razie nie mogę się doczekać odpowiedzi. Mam też nadzieję, że po wakacjach wracasz z pozytywną energią i że lato dało Ci trochę czasu na wypoczynek.
Cześć! Z wielką chęcią coś z tobą napiszę, daj znać czy coś konkretnego chodziłoby ci po głowie — z przyjemnością się z tym zapoznam. Jeśli natomiast chodzi o same pfby — może nie ujawnię, gdzie piszę, ale polecę z chęcią parę dopracowanych forów. Podam również link do jeden z baz ze spisem, żebyś na podstawie opisów realiów, przyjrzeniu się niektórym dokładniej i kartom postaci, mogła swobodnie, a także obiektywnie ocenić ich wedle własnych, indywidualnych wymagań. Podejrzewam, że będzie to o wiele bardziej wartościowe, niż moje subiektywne polecenie, i na pewno znajdziesz coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńZapraszam, jak najbardziej i będę wyczekiwać pomysłów z niecierpliwością! Powiem ci, że nie leży to w zakresie tajemnic czy sekretów, po prostu ja nie łączę dwóch sfer ze sobą; one się nie przenikają. Żeby ująć to może nieco inaczej: na pbfach nie ma podziału na nicki, poprzez które zostaje się zapamiętanym/rozpoznawanym bądź umieszczonym w konkretnym przedziale. Przy kartach nie ma też dopisku odautorskiego. Tam liczy się tak naprawdę odpowiednie wgryzienie się w fabułę konkretnego forum, dopiero potem wchodzi styl, wyprowadzona postać oraz jej karta (one są równie ważne, jednak to pierwsze decyduje o pozostaniu gdzieś lub też nie). Na forach jest się imieniem i nazwiskiem lub pseudonimem swojej postaci, więc to stanowi punktu odnisienia. W różnych off-topach mogą pojawić się tematy, w których można napisać, gdzie się wcześniej pisało, ale nie ma tam miejsca na nicki jako takie. Ta, powiedzmy sobie, swoista przepaść w postaci anonimowości i konieczności zaczynania wszędzie z czystą kartą (oraz budowaniem jakiejś pozycji np.), może być dla osoby, która dopiero przechodzi na pfby trochę przytłaczająca. Wspomniałaś również o niedopracowanych kartach — to się zdarza wszędzie, chociaż odnoszę wrażenie, że właśnie na forach jest dużo więcej osób początkujących niż na blogosferze, na której to świeżynki zdarzają bardzo rzadko. Mam nadzieję, że nie ujęłam tego zbyt chaotycznie.
OdpowiedzUsuń