Cześć, hej, witam u nas. Zwykle na wstępie życzę mnóstwa wątków, ale w Twoim przypadku raczej pożyczę realizacji tych wymarzonych trzech :) A do tego dobrej zabawy i dużo weny, bo bez niej czasem ani rusz. A tak od siebie... Hm, ja panów nie prowadzę, nie idą mi, więc te dwa pierwsze odpadają, natomiast trzeci pomysł mnie zainteresował, wiec byłabym chętna. Bardziej na wariant drugi. Co Ty na to? :)
Witaj :) Widzę, że spóźniłam się na wątek, któryby mnie interesował najbardziej. A szkoda, bo pozostałe dwa jakoś mi nie podchodzą, bo nigdy nie przepadałam za Straożytnym Rzymem, a II wojny mam teraz aż za dużo w szkole i wolałąbym nie. Jednak jeśli miałabyś może ochotę na coś innego, może być homoseksualne... Możesz zerknąć w moje pomysły i po prostu zmienić płeć jednego z bohaterów :) ~Nicole
Prawdę mówiąc oba mi się podobają... Interesuję się historią i sporo wiem, a jak czegoś nie wiem to szukam, dowiaduje się i już wiem. więc z realiami nie powinno być problemu. W tym pierwszym pomyślę, chętnie przygarnę postać A. Stworzyłbym na przykład oficera który jest lekarzem polowym i właśnie dla jego wiedzy i umiejętności nie został umieszczony z resztą jeńców. W drugim wątki też przygarnąłbym pana A. Cóż, ostatnio mam potrzebę prowadzenia postaci, nad którą ktoś dominuje. Akcja mogłaby się rozgrywać w Brytanii w późniejszym okresie Cesarstwa. Albo, chociaż nie wiem czy się na to zgodzisz... bo w sumie akcja mogłaby się dość szybko skończyć gdy jednak jeden z panów by uciekł. Ale może ten żołnierz, czy ta grupa żołonierzy, zostałby pozbawiony praw obywatelskich i sprzedany jako niewolnik. Albo może coś w stylu, że po przegranej bitwie gdzieś w Europie, oddziały rzymskie odniosłyby zwycięstwo, a pojmani jeńcy przegranej armii zostaliby niewolnikami i wtedy właśnie kupiłby go jako swojego niewolnika. Można by, dla pikanterii dodać jakiś spisek... ten dowódca, który kupiłby tego niewolnika, czyli przyjmijmy postać B, wraz z innymi senatorami czy oficerami, zawiązałby spisek na zycie jakiegoś senatora albo kogoś innego, równie waznego. Wtedy wysyłałby swojego niewolnika na przeszpiegi. Wtedy niewolnik też miałby w tym jakiś interes.
Podejrzewam, że pewnie wolałabyś, aby nie była to teraźniejszość, prawda? :) Jeśli chodzi o czasy. Choć ja bym się chyba lepiej odnalazła w teraźniejszości. Natomiast jeśli chodzi o miejsce, to ja najbardziej lubię "nieokreślone" :D Jakkolwiek dziwnie to brzmi. A jeśli chodzi o okoliczności przywołania imienia, to może trzeba by ustalić, czy ludzie wierzą na serio w takie nadnaturalne rzeczy, w sensie że jest to normalne, czy jednak byłby to przypadek i takie niedowierzanie z początku, strach itd. Ach, no i oczywiście możemy pisać na mejlu, jeśli tak Ci wygodniej.
Mieli bardzo rozwiniętą politykę i łatwo się pogubić w tych ich tytułach i funkcjach XD W razie czego, nie krzycz na mnie zbyt głośno XD Tak, pasuje mi to :) potem zdecydujemy czy spisek się uda czy się nie uda i co stanie się dalej. Będzie ci bardzo przeszkadzać jeśli wezmę na siebie rolę niewolnika?
No dobrze, w takim razie teraźniejszość :) W związku z tym, że z początku nie miałaby pojęcia (bo wyszłoby to przypadkiem), to najciekawsza byłaby reakcja i początkowe niedowierzanie, tak? Bo przecież coś takiego nie jest możliwe według zwykłego człowieka... No ale właśnie to, że z początku używałoby się dużej ilości życzeń wynikać może właśnie z chęci sprawdzenia. Na zasadzie "nie wierzę w to, ale spróbuję, wypowiem zachciankę i zobaczymy, co się stanie"? :) A jeśli chodzi o "pupilka" to skojarzyło mi się z czarnym, gadającym kotem z Sabriny, haha :D Ale to w sumie mógłby być dosyć sensowny powód. No dobrze, a planujesz może coś na moment, gdy skończy się limit i życie również? Czy to za dalekie wybieganie w przód? A znamię też w sumie mogłoby się pojawić, to taki swoisty znak, że "należymy do siebie" poniekąd.
Pewnie. Osobiście nie przepadam za tworzeniem postaci poniżej 25 roku życia. Wydają mi się trochę niedojrzałe. Mój pan będzie miał koło 26 lat, by jeszcze wyglądał w miarę młodo. Ja się zwykle dostosowuje do autora. Jeśli wolisz pisać mailowo, nie mam nic przeciwko, chociaż właściwie lubię pisać pod kartami. Moje zwykle sa bardzo krótkie, prawie hasłowe. Nie lubię się po prostu rozpisywać XD Wygląd będzie w sumie bardziej określony wizerunkiem, o ile będziesz chciała swemu panu jakiś nadać. Możemy ich poznać albo na w trakcie sprzedaży, znaczy wiadomo, ci bogaci mogą zostać wcześniej oprowadzeni by pokazać im "towar". Albo możemy zrobić taki myk, że twój pan będąc w przeszłości z jakąś wizytą na północy, poznał przypadkiem mojego pana i dlatego wybierze właśnie jego, ale nie musimy od tego zaczynać. Możemy o tym wspomnieć już w trakcie wątku czy tam po zakupie. Prawdę mówiąc zwykle piszę w trzeciej formie ale z tym też jestem w stanie się dostosować do ciebie :) Właśnie się zastanawiam w jakich czasach to osadzić... Może czasy późnej republiki? Po zdobyciu Galii, skąd pochodziłby mój pan. Albo jednak wybierzemy sobie któregoś z cesarzy i będziemy sobie czyhać na jego życie. Albo może czasy trwania pryncypatu? Bardzo nie lubię podejmować decyzji...
I zatarłaby ręce z radości, bo udało jej się przypadkiem duszyczkę złapać? :D Tak byłoby sensownie, dowiedzieć się z czasem... I doznać takiego rozczarowania, że to nie na zawsze, pomieszanego ze strachem, co będzie, jak czas się skończy. Niech to sobie będzie nawet kotem, z którym gada na co dzień, nawet jeśli on nie odpowiada. Ja też gadam do kota. Pytanie teraz, jakie imię miałby nosić, bo sobie najpierw musisz wymyślić imię postaci, a potem dobrać trzeba coś podobnego. Może być i taki pentagram, w końcu demony to demony :D Jak zaczniemy szukać czegoś wymyślnego, to nam za dużo czasu zejdzie. Jeszcze tylko pozostaje kwestia tego, co takie demony w sumie mogą robić, w sensie jakie mają możliwości, umiejętności, tak zwyczajnie, na co dzień...
To ciekawy okres :D Pełen właśnie tego co trzeba, czyli takiego lekkiego zamętu i tajemnic :D Mi to jak najbardziej odpowiada. Postaram się też dodać dziś kartę. Tylko pytanie, kto zaczyna?
Imię mi kompletnie nie przeszkadza, a jeśli Tobie takie odpowiada, to świetnie :) Mi samej się zdarza nadać damskiej postaci męsko brzmiące imię, wiec nie zdziw się, jak się takie zdarzy :D Tak właściwie, to czuję się dziwnie, tak trochę głupio, bo mam wrażenie, że już sobie większość wymyśliłaś, sypiesz pomysłami, a ja nie dokładam wcale swojej cegiełki :D Bo same pomysły są dobre, pasują i urozmaicają. I co, wysysałaby tak wtedy energię z nowej „drugiej połówki”, żeby tym samym szybciej doprowadzić do tego, by skończył jej się czas i mogła zdobyć tę duszę? I co, kiciuś nazywałby się Berial, pasowałoby wtedy? :D Czy zbyt podobne? Tak mi się zdaje, że za bardzo...
Nie, nie narzucasz, bo wszystko brzmi sensownie. A gdyby mi coś nie odpowiadało albo chciałabym coś zmienić, to od razu bym powiedziała, serio :) No i nie wiem, czemu Ci się tak skojarzyło :D a się kompletnie nie znam na historii. To cóż, jakieś karty zaczynamy kleić? Już się przenosimy na mejla?
Karta już dodana. Widzę, że tempo masz niezłe, a ja nawet jeszcze nie zaczęłam się zastanawiać nad imieniem, bo o 22 poszłam spać :D Postaram się to szybko zrobić, abyśmy mogły czym prędzej zacząć, ale nie gwarantuję, że wyjdzie, bo obowiązki wzywają :D Właściwie, to powinnam teraz pilnie pracować, a nie na blogu siedzieć :D
Całkiem lubię zaczynać. Mam dziś lajtowy dzień w pracy, więc postaram się zebrać i to napisać, choć znając moje szczęście, jak zacznę, to ktoś przyleci z robotą :D
Ja mam taką ochotę na IIWŚ, także chyba bardziej skłaniałbym się ku tej wersji :) Ogólnie to sobie wymyśliłem taki wąteczek: Front wschodni, rok 1942 albo może i nawet 1943. Do jednej z jednostek stacjonujących w okolicach np. Smoleńska, Doniecka albo Charkowa, czy gdzieś jeszcze indziej. Przybywają uzupełnienia w sprzęcie i ludziach. Na miejsce przybywa też oficer Wehrmachtu, o którym niewiele wiadomo. Tylko tyle, że wcześniej brał udział w kampanii francuskiej, gdzie został poważnie ranny i to że jest kuzynem jakiegoś wyższego oficera. Wiadomo o nim naprawdę niewiele, a dowództwo nie kwapi się aby uchylić rąbka tajemnicy. Sprawia wrażenie człowieka, który wykonuje rozkazy bez szemrania istotę, która nie jest zdolna do samodzielnego myślenia. Z drugiej strony jest oficer, który przeżył na froncie dosyć długi czas. Wie czym to wszystko pachnie i ogólnie zna się na rzeczy. Może to być oficer SS albo i Wehrmachtu. Ogólnie facetowi nie przypasuje nowy oficer i postanawia mieć go w jakiś sposób na oku. Oficer zauważa po pewnym czasie że „nowy” znika raz na jakiś czas, po jakimś czasie dzieją się też różne dziwne rzeczy. Na przykład na transport z zaopatrzeniem napada grupa partyzantów (co tak właściwie nie jest niczym bardzo dziwnym), oraz sprzęt się psuje prawdopodobnie zbyt często. A to wszystko dzieje się jakiś czas od momentu kiedy pojawił się „nowy”. Jednak „stary frontowy wyjadacz”, stara się nie oceniać zbyt pochopnie tego wszystkiego, bo przecież pozory mogą mylić. Wydaje się, że jedynym sposobem aby rozwiać wszelkie wątpliwości jest zdobycie zaufania podejrzanego. Możemy zrobić też jakąś akcję, że podczas jakiegoś starcia jeden drugiemu uratuje w jakiś sposób tyłek (chociażby przez dobicie jakiegoś ruska). Może być coś takiego? Myślę, że taki zarys będzie dobry i z całą pewnością pojawią się jakieś niemoralne propozycje, rzeczy które będą stawiać postaci w różnym świetle. Zawsze też gdzieś można wrzucić jakichś jeńców, czy kogoś w tym stylu i możemy nawet jakieś przesłuchanie walnąć. (Nie wiem, czy to byłby jakiś wielki problem ale chciałbym bardzo postać „nowego”)
Jeśli nie chcesz frontu wschodniego, to zawsze można by umieścić akcję na terenach Generalnej Guberni, albo na Kresach Wschodnich. Mogę też pomyśleć nad czymś innym.
Aha i gif to może nie tyle nawiązanie do Cthulhu ile do pana Ventury i Jima Carry'ego :D Jakoś wybrałem ten, tak zupełnie przypadkiem ;)
Skoro się zgłaszasz, to pozwolę sobie wysłać mejla, aby stworzyć coś w rodzaju konferencji albo mejla grupowego, nie wiem, jak to nazwać. Bo Nicole też jest chętna, a żeby się nie dublować, to warto by ustalić po prostu „zakres sprzątania” (jak to brzmi :D).
Jeżeli nie napiszesz że po postrzeleniu w ramię Twojej postaci ona tym ramieniem posługuje sie sprawnie, to sie dogadamy. Ogólnie stawiam na wątki męsko-męskie, a co do konfiguracji to już różnie. Duża różnica wieku czy wątek między gejem a chłopakiem który za wszelką cenę stara się ukryć swoją orientację.Miałem kiedyś ochotę na wątek między wojskowym, a chłopakiem (moja postać), który na wojnie stracił ojca i brata, więc jeśli cos takiego Cię interesuje, to opiszę Ci o co chodziło.
Ogólnie chodzi o to, że młody chłopak (którego chciałbym prowadzić ja) pochodzi z rodziny żołnierzy z pokolenia na pokolenie. On sam jednym nie został, bo jest chory i nie nadaje się do służby. Poszedł na studia medyczne. Jego dwaj starsi bracia i ojciec zostali wysłani na misję i jeden brat i ojciec zginęli. Drugi brat wraca i okazuje się że w jakimś wypadku stracił nogę, więc też nie nadaje sie do służby. Przyjeżdża razem z innym mężczyzną i sobie siedzą w domu. Ogólnie akcja rozgrywa sie między młodym panem a tym żołnierzem. Inna opcja to wątek między równolatkami i też na podobnej zasadzie. W grę wchodzi stres pourazowy lub jakaś większa tajemnica, jak już chcemy :)
Możemy przenieść się w czasie zanim amerykańskie wojska wyniosły się z Iraku albo wymyślmy własną wojnę, bo przyznam się, że nad tym się nie zastanawiałem xD
Idźmy w przód i wymyślmy sobie wojnę w przyszłości. Myślę, że przy obecnym rządzie w USA nie będzie trudno o jakiś konflikt. Coś proponujesz? Ja się nie znam na tym w ogóle xD
Przyznam, że bardziej odpowiada mi wojna z ISIS i realia amerykańskie, ale w Rosji jeszcze nie pisałem, więc o ile nie będzie Ci przeszkadzać, że nie znam się na tamtych realiach zbytnio, to możemy pisać właśnie tam. Poza tym będzie ciekawiej, z uwagi na fakt, że męsko-męskie relacje są w Rosji nieco utrudnione.
Strasznie cie przepraszam. Wątek jak najbardziej aktuany, jeśli wciąż ci się podoba oczywiście ;) Miałem problem z kartami i jakoś przez przypadek musiałem wrzucić tę kartę w wersje robocze. Ale już wróciła. Wybacz :)
Wybacz, powinienem był uprzedzić Cię wcześniej. Ze względu na studia i ogrom nauki jestem zmuszony odpisywać na wątki jedynie w weekendy i poniedziałki, bo wtedy mam wolne, przez co w pozostałe dni zbierają mi się wątki i odpisuję na nie właśnie teraz. Nie przejmuj się, zaczęcie jest świetne, z wątku nie rezygnuję i odpisze Ci dzisiaj lub jutro.
Nie dziwię się, że pytasz, bo przy ustalaniu ogarniałem dość szybko niemniej jednak na odpis potrzebuję więcej czasu, a nauki mam sporo i dodatkowo trzymam się wyznaczonej kolejki. Jutro (dzisiaj do wieczora) na 100% dostaniesz odpis :3
Właściwie to się nie dziwie. Już wcześniej miałem wrażenie że ci nie do końca odpowiada. Podoba mi się twój styl pisania więc bardzo dziękuję za wspólne wątkowanie :) Jeśli jeszcze kiedyś będziesz chciała coś napisać, to zapraszam :)
Hej, ja chcialam się tylko powitać i zauważyć, że chyba byśmy się dogadały w wymaganiach wobec gry, tylko mogłoby być gorzej z realiami. Nie znam się tak na II WŚ. Moja znajomość ogranicza się do Jak rozpętałem II WŚ i nielicznych faktów zapamietanych z historii, głównie w gimnazjum, bo z liceum nic nie pamiętam. XD Tak się pilnie uczyłam...
Cześć, miło mi, że zainteresował Cię mój pomysł i owszem, siódemka o samobójcach jest wolna i może być Twoja. Jeśli chcesz, to zaraz ją rezerwuję. Tylko muszę się przyznać, że chyba jednak wolałabym ją jako męsko-męską, po prostu z góry wiem, że panie, jakie tworzę się nie nadadzą. Jeśli to nie przekreśla dla Ciebie wątku, to super, chętnie posłucham Twoich pomysłów, sugestii i wszystkiego, co masz. No i naprawdę interesujący temat pracy, mam nadzieję, że na razie badania idą Ci owocnie. Co do limitów, na razie żadnych nie mam, ale nawet jeśli, to pomysły z mojej listy są poza kolejnością, chce je napisać szczególnie bardzo. Na koniec może dodam, że dogadamy się z ustalaniem/improwizacją, złoty środek co do tego gdzieś istnieje, tylko trzeba go znaleźć ;)
Podoba mi się Twój pomysł na rozszerzenie tego pomysłu, jak najbardziej można dodać, że A kojarzy B, ale nie na odwrót. Poprowadzę B, tylko jeśli chciałabyś go dużo starszego, to mogę mieć problem z wczuciem się w niego. Chociaż jeśli mówiłybyśmy o A jako o dwudziestolatku i B starszym o powiedzmy siedem lat, to nie ma sprawy, to raczej dość czasu, żeby mieć różne paskudne rzeczy na sumienia. Może nawet takie, które przyczyniają się do jego decyzji o samobójstwie. Co do kraju, w porządku, ja właściwie chętnie wzięłabym Rosję, jeśli nie masz nic przeciwko, jeszcze nigdy nie miałam przyjemności prowadzić tam wątku, więc no z chęcią.
Jasne, wyrażam zgodę, żebyś zacytowała co tylko chcesz z naszego wątku, mam nadzieję, że będzie on chociaż w jakimś stopniu pomocny w Twoich badaniach! A jeśli chodzi o inne rzeczy, to widzisz, tak się składa, że prowadzę niedoszłego samobójcę na potrzeby innego wątku i chętnie bym Ci pomogła, podsyłając fragmenty, ale nigdy nie opisałam tam jego próby samobójczej. Tylko wspomniałam kilka razy, więc nie wiem, co dokładnie by Cię stamtąd interesowało. Opisałam za to samookaleczanie, ale to bardziej obraz problemów psychicznych i radzenia sobie z nimi w niezdrowy sposób niż przedstawienie samobójcy? Żeby Ci się nie rozbiegło z tematem.
Ja ogólnie lubię ustalanie, naprawdę, lubię ustalać przed wątkiem i w trakcie, tak już mam. Ale potrafię grać tak, jak opisałaś, problemem nie jest u mnie brak pomysłów na rozwój akcji, bardziej martwi mnie po prostu, że współautor miał już na myśli coś lepszego i pokrzyżowałam mu plany. Ot, takie dziwactwo, ale mam nadzieję, że będziesz ze mną cierpliwa, bo muszę po prostu poczuć się w wątku pewnie zanim rzucę jakąś porządną niespodzianką. Mam nadzieję, że to mnie u Ciebie nie skreśla. Tło wątku, to pewnie, myślę, że zawsze rozgrywka jest lepsza, kiedy się je doprecyzuje. Na przykład tutaj jestem za Rosją, raczej współczesną, dopuszczam romans, na dłuższą metę nawet go preferuję, jeśli mam być całkowicie szczera. Poboczne postacie też fajnie czasem wprowadzić dla urozmaicenia, lubię to robić i przeważnie zakładam z góry, że ja kieruję tymi, które stworzyłam i vice versa, ale szczerze mówiąc to tutaj łatwo mogę się zgodzić na to, że kierujemy kim chcemy. To wedle Twoich preferencji.
Ja właśnie odwrotnie, zwykle prowadzę młodsze postacie, dlatego chętnie dla odmiany wezmę kogoś starszego, o ile można tak w ogóle powiedzieć o 27-latku. W każdym razie będzie mi miło się tak sprawdzić. Co do mojego innego wątku, jest długi, raczej za długi, żebyś się przez to przebijała, ma 308 stron w Wordzie (i nie wiem, jak to się stało, teraz to sobie uświadomiłam jak spojrzałam, ale przynajmniej raczej dobrze świadczy o moim niesłomianym zapale), a to nawet nie jest wszystko, sam początek wątku przepadł wraz z upadkiem bloga grupowego, na którym go zaczęłam. Jeśli chcesz, podeślę ci ze dwa fragmenty, które myślę, że mogą być w jakimś stopniu adekwatne, no i sprawdzisz, czy w ogóle coś w tym stylu ci się przyda, bo nie chcę zajmować ci niepotrzebnie czasu. Nie mam nic przeciwko improwizacji tudzież zmienianiu z góry ustalonego scenariusza, ale jeśli np. ty poza niego wyjdziesz, to wolałabym, żebyś dała znać, czy masz coś konkretnego w planach i mam przez chwilę się hamować z wtrącaniem, czy nie i mogę się dorzucić, zrobić całkowity zwrot akcji. Dzięki temu będzie mi na pewno łatwiej i myślę, że wyeliminuje to moją obawę o zepsucie ci pomysłu. I vice versa oczywiści. Trochę jak z tym, co zaproponowałaś dla postaci pobocznych, bo mi to jak najbardziej pasuje. Wolę chyba jakieś większe miasto, jeśli ci to pasuje. Jakie dokładnie, nie mam preferencji. Jeśli chodzi o karty postaci, masz naprawdę całkowitą dowolność, nie chcę cię ograniczać w żadną stronę. Jak masz jakiś pomysł, to śmiało go realizuj. Od siebie powiem, że pisuję raczej krótkie karty, albo z ogólnymi informacjami albo właśnie w formie jakiejś scenki, jeśli mnie natchnie, mam nadzieję, że ci to pasuje. Bo nie sądzę, że byłby sens od razu rzucić kompletną biografią postaci, ponieważ w naszym wątku może być zabawa z odkrywaniem przeszłości, motywów akcji bohaterów i w ogóle. Wizerunek też nie chcę nic narzucać, ja zawsze mam jakąś tam wizję i staram się ją przelać na wizerunek. A jak nie potrafię, to wybieram zdjęcie, które odpowiada mi klimatem bądź przemawia do mojej artystycznej duszy, a na którym niekoniecznie dobrze widać osobę, a następnie po prostu trochę się bawię i opisuję ją w wątku. Jeśli by ci coś takiego nie pasowało, to też daj znać. No i w ogóle, co do tego, co dokładnie chcę ustalić. Myślę, że to, gdzie nasi panowie widzieli się przed spotkaniem na moście (a o czym mój niekoniecznie pamięta), co takiego mój pan tam zgubił, no więc ten ogólny zarys czegoś, czego będzie można się chwycić jako łączącego ich szczegółu, na tyle fascynującego, żeby obu pokrzyżować plany.
Przepraszam, że z lekkim opóźnieniem, ale choroba mnie rozłożyła i od tygodnia nie wychodziłam z łóżka.
Pomysł jest super, I am sold. Od razu mówię, że ostatni "dodatek" raczej odpada, bo nie wiem czy umiałabym się wczuć w taką sytuację, jednak bardzo mi się podoba element fantasy - zawsze miałam słabość do nieśmiertelnych postaci zakochujących się w śmiertelnikach :D Do tego uwelbiam dramę, a tutaj się zapowiada jej mnóstwo.
Dziękuję pięknie. Twoja za to podoba mi się zdecydowanie bardziej niż moja własna. :) Widzę też, że w dość podobny sposób patrzymy na wątki. Byłabyś chętna coś wspólnie stworzyć? ;)
Spokojnie, mnie też trochę ciężko się zebrać za odpisy, poza tym ja nie poganiam :) (tak wiem, że wczas odpisuję, ale cóż...jakoś mi twoja wiadomość pod KA umknęła)
Zacznę od tego, że fragmenty właśnie poleciały do ciebie na email. A Petersburg mi jak najbardziej pasuje na miejsce naszego wątku, zgadzam się. Skoro z formą kart też nie będziemy mieć raczej większego problemu, to super, myślę, że całkiem łatwo będzie mi niedługo coś stworzyć, kiedy już ustalimy sobie początki. Jestem fanką kontrastów, więc chętnie umieszczę moją postać w bogatszej dzielnicy miasta, przynajmniej na pozór, bo nie znaczy to, że nie będzie zapuszczać się w inne rejony. Wręcz przeciwnie. Mam taki pomysł, aby zrobić z niego dziennikarza, który szukając sensacji wplątał się w jakieś nie do końca legalne interesy i słono za to płaci. Daj znać, czy takie rozwiązanie ci pasuje. Jeśli tak, to dość łatwo byłoby założyć, że mój pan spotyka wiele ludzi, ale większości nie zapamiętuje, bo nie są dla niego ważni. Co do twoich propozycji zgubionej rzeczy, jakoś zainteresowała mnie pocztówka. Od razu ułożyłam sobie, że siostra mojego pana mogłaby mieszkać za granicą, powiedzmy w Stanach i wysłałaby mu kartkę, w której ekscytuje się swoim przyjemnym, dobrym życiem. Co jego by tylko dodatkowo zdołowało, więc wybrałby się do klubu/baru/parku, aby spróbować jej odpisać. Niestety nie dałby rady zmusić się do entuzjazmu, zamiast tego by się upił i przez przypadek zostawił gdzieś feralną pocztówkę. Właściwie tutaj można by nawet dodać, że nasze postacie ze sobą wtedy rozmawiały, ale mój pan by twojego nie kojarzył, bo był wtedy zbyt wstawiony. Ale można też założyć, że twój po prostu znalazł kartkę bez zamieniania z nim słowa, to wszystko tylko luźna propozycja.
Karta ode mnie też gotowa: http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2000/08/czasami-zdarza-sie-ze-czowiek-przez-po.html Co do twojej nie mam żadnych zastrzeżeń, czuję, że będzie interesująco c; Jak widzisz mnie inspiracja dopadła na noc, ale z weną nie ma co dyskutować. Na konkrety z mojej strony też nie ma co jeszcze liczyć, ale myślę, że tak jest ciekawiej. Będziemy razem odkrywać nasze postacie w wątku! Oczywiście jeśli ty masz jakieś zastrzeżenia, to śmiało. No i jak tam twoje relacje z zaczynaniem? Lubisz, preferujesz, wolałabyś nie? Pytam, bo w razie czego bez problemu wezmę to na siebie. Zgadzam się też, żeby nasi panowie wcześniej nie rozmawiali i myślę, że poza tym wiele nie trzeba już ustalać. Zakładam, że chcemy zacząć wieczorem/w nocy na moście, no i potem dać się mniej lub więcej ponieść.
Dziękuję, w takim razie skoro nikt nie ma żadnych zastrzeżeń, ja mogę nam zacząć. Jak nie zrobię tego jeszcze w weekend, to gdzieś w następnym tygodniu możesz się na pewno spodziewać, a tymczasem miłej pracy, studia najważniejsze c;
Cześć! Chciałem się zapytać jak ma się sprawa z naszym wątkiem? Nie chcę poganiać ani nic w tym stylu, tylko chciałem się upewnić, czy nadal masz ochotę na wspólne tworzenie.
Spokojnie, nic się nie stało :) Rozumiem sesje, wystawianie ocen, matury i tym podobne rzeczy ;) Cieszę się, że wątek cię wciągnął i nie masz zamiaru go porzucać. Jest mi niezmiernie miło to słyszeć, naprawdę :D Swoją drogą mam nadzieję, że sesja ci poszła dobrze :D
Powiem tak: określiłam mianem, że nie mówię kategorycznego "nie" II wojnie, bo, um, szczerze powiedziawszy czuję się w tym temacie słabiutka i kulawa, ale nie oznacza to, że chętnie się nie podszkolę. Jedynie chciałam to zaznaczyć, żeby się nie wygłupić, jeśli nie daj boże będę z początku uchodziła za znawczynię tematu. Zawsze robię porządny research, jeśli biorę się za coś, czego nie jestem do końca pewna, bo mi się ów temat nie przewija raz po raz, zatem nie musisz się martwić, że jestem jakąś ignorantką... Ale wolałam uprzedzić na wszelki wypadek. :) Oczywiście, jestem jak najbardziej chętna, a pomysł mega mi się podoba. Chętnie również poszaleję z charakterami, i z wiekiem, jeśli Tobie to odpowiada. Może resztę szczegółów obgadamy na mailu, co Ty na to? C:
Cześć, cześć~ Tak, ten pomysł dalej jest wolny (szczerze to nie sądziłam, że kiedykolwiek złapię kogoś chętnego na ten wątek). Ja też cały czas widziałam w nim faceta, a jest to pomysł, który trzymam od dawna i nie potrafię się z niego wyleczyć. Kobieta w tej roli to interesujący pomysł, ale myślę, że w dalszej perspektywie i rozwoju ich "znajomości" to mężczyzna będzie miał, że tak powiem "większą siłę rażenia", będzie mógł w większym stopniu wzbudzać lęk w mojej postaci. Jeśli chodzi o zapędy psychopatyczne to widziałabym to jako stopniowo pogłębiającą się obsesję. Jakby to dokładniej opisać... Zaczynając od przeglądania zawartości jej komputera, historii w przeglądarce (później być może też komórki), przez wszelkiego rodzaju podglądanie (na przykład przez kamerkę internetową lub wysyłając zdjęcie okna jej pokoju robione z perspektywy budynku na przeciwko), śledzenie, kontrolowanie, w końcu przeniknięcie do urządzeń w pracy (moja pani prawdopodobnie będzie pracować w jakimś hotelu, myślę że to też mogłoby spowodować kilka ciekawych sytuacji później), wysyłanie paczek z rzeczami, które wcześniej oglądała na jakichś stronach sklepów internetowych... Ogólnie totalna inwigilacja i stopniowe odbieranie prywatności, tak mniej więcej to widzę. Nie chciałabym za bardzo ingerować w psychikę twojego pana, wymieniać zaburzeń jakie możesz mu dołączyć w pakiecie z charakterem, dlatego podrzuciłam Ci jakieś przykładowe zachowania, tak, jak to sobie "wymarzyłam" ^^
Nie, raczej nie mam żadnych innych sugestii, zwykle staram się za bardzo nie ingerować w postać drugiego autora ^^ Ważne, żeby był socjopatą, który nie rozumiałby reakcji i uczuć mojej panienki i reagował na to wszystko nieprzewidywalnie, agresją, zniechęceniem, biernością, znużeniem... Co do miejsca akcji - szczerze mówiąc nie myślałam nad tym. Możemy prowadzić wątek w Polsce, Stanach Zjednoczonych, gdzie chcesz c: Ważne, żeby było to miejsce, w którym będę mogła postawić hotel, w którym będzie pracowała moja pani. No a czasy to raczej współczesność, w końcu potrzebujemy technologii dla twojego hackera. Raczej nie pchałabym się w odległą przyszłość, pozostałabym w naszych czasach, w których wszelkiego rodzaju przestępstwa i działalności w tej "ciemnej" stronie internetu są w jakimś stopniu bardziej nieuchwytne ^^
Zaskoczyłaś mnie tą Słowacją, ale... Szczerze powiedziawszy, chyba bardziej bym się odnalazła w amerykańskich klimatach, więc jeśli dla Ciebie to nie problem, postawię swój luksusowy hotelik w Nowym Jorku (to trochę zabrzmiało, jakbym grała w monopoly ^^"). Ano i jeszcze co do samej akcji, to ja wątek zaczęłabym od początku, od samego pierwszego "kontaktu" naszych postaci.
Świetnie ^^ Obiecuję, że wezmę się za swoją kartę zaraz po weekendzie, bo póki co układam panele w nowym mieszkaniu i mam z tym trochę urwania głowy...
Cześć! Przepraszam za zwłokę, po prostu nałożyło mi się przez ten wyjazd więcej odpisów do zrobienia niż przewidywałam. Ale nasz wątek jest naturalnie wciąż aktualny i obiecuję, że możesz się niedługo spodziewać odpisu, już widzę światełko na końcu tunelu, jeśli chodzi o wychodzenie z wszelkich zaległości ;) No i bardzo się cieszę, że się wciągnęłaś! Ja również, nie chcę cię zbyt długo trzymać w niepewności <3
Cześć. Ja w sprawie tego ogłoszenia, co to umieściłaś na stronie głównej. Nie wiem, czy w ogóle zapatrujesz się na jakiś wątek ze mną, ale jeśli tak, to ja z chęcią :D
Jej! Wygrałem casting! Oczywiście że mam ochotę, na ten wątek i powiem od razu, że Rosja bardzo mi pasuje :D W sumie to tak sobie myślę dodatkowo, bo chyba byłoby ciekawiej, gdybyśmy wybiegli kilka lat do przodu i prognozujemy jakiś ciekawy konflikt. Ale historia alternatywna wcale nie brzmi źle... Sam nie wiem ;) Dobrze, ale może zadam jakieś konkretne pytania :D Czy masz jakąś wizję odnośnie mojej postaci (poza tymi, które zawarłaś w ogłoszeniu)? Czy mam względem niej niejaką dowolność? Wolałabyś, żeby mój pan był człowiekiem poważnym i takim "mało śmieszkowym", zamkniętym w sobie, czy wręcz przeciwnie? Wesołym pomimo przeciwności losu i jakby na przekór temu wszystkiemu co się dzieje? A może mam cię jakoś totalnie zaskoczyć i stworzyć chodzącą sprzeczność?
Wątki w Rosji zawsze spoko, bo alkohol tani xD Poza tym już chyba przejadły mi się wątki w USA i tym podobnych. Czy mam pomysł na alternatywną wersję wydarzenia z wieku XX albo XXI? W sumie to nie mam niczego takiego xD A tak na chybcika to ciężko mi jest wymyślić. Na razie mój mózg trochę jest przestawiony na klimaty związane z Mickiewiczem i „Panem Tadeuszem”…wiec jedyna alternatywa jaka mi przychodzi do głowy jest związana z uśmierceniem naszego wieszcza narodowego, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Ale wracając do tematu… ISIS brzmi dobrze (o ile mogę to tak powiedzieć), ale jakoś korci mnie też aby wykorzystać Donbas oraz to co się tam obecnie dzieje…ale raczej nie ma to jakiegoś większego sensu (chyba, że ma). Właściwie to można by zrobić coś w stylu, że wojna z terrorystami, czy nawet i powtórka z lat ’80 i wysyłają żołnierzy do Iraku/Afganistanu/Palestyny/Syrii/wszystkie wymienione. Raczej nie powiedziałbym, że wysyłają ich aby „szerzyć demokrację”, tylko po prostu zwalczają terrorystów i rzekomo dbają o interesy państwa. Można nawet założyć, że i państwa europejskie się przyłączyły do konfliktu z terrorystami na ww. terenach. Coś w stylu, że Europa ma dość ataków terrorystycznych i otwarcie prowadzą wojnę z terrorystami. Bo w sumie to, dlaczego by nie? Odnośnie postaci, to bardzo się cieszę, że mam dowolność w kreacji :D A, no i też myślałem o tym aby zrobić z niego takiego wesołego chłopaczka, który na przekór wszystkiemu stara się jakoś normalnie żyć, ale…no cóż, trochę średnio mu to wychodzi. Może będzie chodzącą sprzecznością…nie wiem jeszcze dokładnie, ale postaram się w pozytywny sposób cię zaskoczyć ;) I w sumie to przyznam szczerze, że myślałem o czymś takim, bo taka wzajemna pomoc naszych postaci, mogłaby ich do siebie zbliżyć (o co zresztą w tym wszystkim chodzi). Co jeszcze chciałbym dodać… może tylko to, że wolę uprzedzić iż chłopak może mi wyjść nieco postrzelony i najprawdopodobniej będzie to pan student :D I przepraszam za bełkot, który zapewne wystąpił!
Nie mam nic przeciwko popapranym wątkom, serio ;) A pomysł bardzo mi się podoba. Pewno gdzieś tam po drodze pojawiłby się brat mojego pana, mam rację? Twój pomysł brzmi bardzo logicznie. Tylko tak myślę nad jednym. Może żeby nieco skomplikować sytuację polityczną, to dorzucimy jeszcze jakiś konflikt poboczny? Może na bliskim wschodzie? Rosja wysłała tam swoich żołnierzy, aby wspierali kogoś tam. Byłby to dla odmiany otwarty konflikt, bez żadnych takich gierek. Ot żeby poczuć w wątku takie widmo wojny. Nie tylko zielone ludziki, w mundurach, które można kupić w każdym sklepie z mundurami (w takich sklepach sprzedają też łodzie podwodne xD). Ten konflikt na bliskim wschodzie to tylko taka propozycja, bo skoro ojciec ma zginąć na wojnie a brat ma wrócić na wózku inwalidzkim, to według mnie trochę to głupie byłoby, gdyby ochotnicy mieli tam być i na "ochotników" zgłosili się ojciec z synem xD Cieszę się, że postrzelony student pasuje ;) Jeszcze nie wiem co będzie konkretnie studiował, ale to pewnie wyjdzie w trakcie tworzenia karty.
Odnośnie twojej postaci, to nie mam jakiś takich oczekiwań. Stwórz tak aby ci pasowała i żeby dobrze się prowadziła :D
Aha i mam pytanie. Czy miasto w Rosji to mogłaby być Moskwa, albo Petersburg? Myślę że chyba byłoby najlepiej umieścić akcję w którymś z tych miast ;) Przyznam się bez bicia, że chyba mimo wszystko w Moskwie byłoby lepiej, bo to takie centrum Rosji przecież :D
Aha i mam takie pytanie. Czy przeszkadzałoby ci, gdybym pisał w pierwszej osobie? Dawno tego nie robiłem, a jakoś mam ochotę na coś takiego :D (Wole się upewnić, bo niektórzy tak mają, że nie lubią kiedy ktoś tak pisze)
Chyba bliski wschód i powtórka z Afganistanu byłaby chyba lepszą opcją. Możemy napisać, że chodzi o ropę albo terrorystów...no ewentualnie pieniądze. Bo jeśli nie wiesz o co chodzi to o pieniądze, ropę i terrorystów (do takich wniosków doszedłem ze znajomymi na wosie xD). I może jednak faktycznie ten Bliski wschód byłby lepszy, bo jednak tak mimo wszystko, to chyba istnieje większa szansa na wypadek, czy jakąś większą akcję w tamtych rejonach, niż na Ukrainie...
A bierz kogo chcesz na wizerunek, ja tam nie mam wymagań żadnych :D Poza tym o gustach się nie dyskutuje ;)
Moskwa może być! Moskwa to takie fajne miasto!
Wolałem zapytać, bo właściwie to różnie to bywa, niekiedy trafiają się jacyś hipokryci ;) Myślę, czy powinienem się o coś jeszcze zapytać, ale chyba nic mi nie przychodzi do głowy xD
Hej, hej, hej! Przybywam z zapytaniem, bo planuję się zabrać za tworzenie karty postaci. Mianowicie jedno zapytanie brzmi, czy robimy na zasadzie, że twój pan jet przyjacielem biednego brata mojego młodziaka? Czy jest dowódcą? Aha i wolisz żeby mój pan nie poszedł do wojska bo "nie odnajdę się tam", czy dlatego że jest na coś chory, albo coś go dyskwalifikuje ze służby? Czy może pozostawiasz mi w tej kwestii wolną rękę?
Nic się nie dzieje :D Wiesz co...właściwie to mimo wszystko opcja z tym że to twój pan byłby dowódcą, jakoś tak bardzo mnie przyciąga, taką jakąś dziwną siłą, ale i tak ostateczną decyzję pozostawiam tobie, bo najważniejsze żebyś wczuła się w postać :D
To w takim razie ja też umykam robić kartę, którą prześlę na dniach :D
Mój pan. Gdyby coś nie odpowiadało, to proszę krzyczeć/szturchać/zwrócić uwagę, a obiecuję poprawić/zastosować się do zaleceń :D
Aha i właściwie to zależało mi trochę na stworzeniu takiego wesołkowatego człowieczka, później w miarę dalszego postępu w wątkowaniu (czy tylko dla mnie ten fragment brzmi źle?), myślę (a raczej z pewnością)że zmieni się nieco charakter chłopaka. Chyba, że przeszkadza ci to, to bez problemu mogę zmienić ;)
Karta jest cudowna! Bardzo świetnie się ją czytało, no i też Jensen szerzej znany jako Dean :D Nie musisz nic poprawiać jak dla mnie. Kreacja postaci bardzo mi się podoba :)
Zacznijmy może od prostszej odpowiedzi ;) Może zaczniemy od tego momentu, liedy Misza proponuje mieszkanie sierżantowi? Albo kiedy Ilja oficjalnie się wprowadza? Młody mógłby zjawić się w trakcie tej przeprowadzki i w sumie dla młodego byłby to jakiś zonk, bo Miszka mógłby mu nie powiedzieć o niczym. Aleksiej wiadomo chciałby wybadać nowego lokatora i tak dalej.
I w sumie to mógłbym zacząć, tylko że gdybyśmy zaczynali od tego momentu to szczerze powiedziawszy nie miałbym jakiegoś wielkiego pola do popisu xD No i zapytam z czystej ciekawości oraz kultury, czy ty masz jakiś pomysł odnośnie początku? No i jeśli nie chcesz zaczynać to powiedz. Postaram się najwyżej coś tam skrobnąć :)
Ingeruj do woli w postacie poboczne, nie obrażam się o to. Wybacz że taki misz-masz w odpowiedzi, ale ostatnio ciężko mi jest zerbać myśli w jakieś sensowne zdania, gdzie byłby ładne płynne przejścia jak przy wypracowaniu. Ale spokojnie na wątkach to się nie odbija raczej ;) Tylko w przedstawianiu swoich myśli...jak teraz na przykład :D
Zacznijmy od charakteru Miszki. Myślę że po wypadku stał się nieco bardziej wycofany, może nawet bardzo wątpiący w siebie i swoje możliwości. Już nie jest skłonny do częstego żartowania, chociaż komikiem przesadnym nie był. Przed bratem i matką udaje że siĕ trzyma i ten wypadek spowodował tylko brak nogi. A Misza z wyglądu trochę podobny do młodszego brata. Wysoki, ciemne włosy, tyle że szerszy w barkach i no cóż...ogólnie lepiej zbudowany i nie wygląda jak taka przysłowiowa "tyczka", jakby to określił mój ojciec "Taki no...potężny facet. Chłopisko jak zbój" ;)
Dokładne relacje... Tutaj myślałem o tym, że Misza lubił Ilję. Może nawet kiedyś sobie uratowali tyłki podczas misji? Poza tym myślę, że gdyby nie przepadał za Ilją to nie proponowałby mu mieszkania ;)
Myślałem o takim moskiewskim M5 xD Cztery pokoje, kuchnia i łazienka (przynajmniej mam nadzieję że w Rosji są podobne standardy oznaczania mieszkań, bo szukałem ale nie znalazłem...może źle szukałem xD). Samo mieszkanie utrzymane byłoby w ciepłych barwach i sprawiało wrażenie bardzo przestrzennego i o ile to możliwe to większego niż w rzeczywistości. Jest tam czysto na tyle na ile może być przy psie i kocie w mieszkaniu ;) Praktycznie tylko pokój Aleksieja odbiega nieco od ogólnej kolorystyki mieszkania. Ściany szare, ozdobione plakatami, bałagan i do tego egzystujący pies oraz kot.
Matka Aleksieja i Miszki będzie wiedzieć. Spokojnie ;) Myślałem może o lekkiej kłótni braci, albo po prostu Aleksiej wrócił późno do domu i właściwie to niemalże od razu padł na łóżko i się nie dowiedział o pomyśle brata ;) Obiecuję że najmłodszy z rodzeństwa nie będzie nachalny...tak bardzo :D Ale pewnie okaże się, że Aleksiej to straszna gaduła i do tego ciekawska (osobiście nazywam to "syndromem dziennikarza"). Jeśli gdzieś moje rozumowanie jest błędne, to proszę mnie poprawić :D
Ps. Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków, pisałem z tabletu i chyba nie wszystkie braki udało mi się wyłapać.
Ja miałbym mieć cie dość?! nie żartuj :D Masz genialny styl, który bardzo mi odpowiada. Jasne, że coś z tobą napiszę. Z wielką przyjemnością :) Możemy spróbować, jeśli masz na taki wątek ochotę :)
Hej! Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy coś stworzyły. Pytanie tylko, który z tych dwóch pomysłów podoba Ci się bardziej. I czy chciałabyś dodać coś od siebie, albo zmodyfikować. :) No i które postaci w tym wypadku Cię interesują!
Borze Szumiący, nawet nie pomyślałam, że będzie można to tak ładnie połączyć. Jestem pod ogromnym wrażeniem i ogólnie ochy i achy. No i jak najbardziej jestem za tym, aby ugryźć ten wątek dokładnie od tej strony. Nie mam żadnych zastrzeżeń i nawet nie przychodzi mi na myśl nic, co można by tam dodać. Także pozostaje nam tylko stworzyć karty i pisać! :)
Jest wspaniały! Chylę czoła, daję słowo. Z mojej strony posyłam ogromne przeprosiny. Głupio mi ponownie tłumaczyć się pracą, ale prawda jest taka, że spędziłam w niej całe święta.. Właśnie siadam do postaci. :)
Zawsze jest mi tak głupio jak ktoś rozpisze mi się w komentarzu – nawet odautorskim – a ja w odpowiedzi mam zaledwie kilka zdań. W każdym razie, pierwszy pomysł naprawdę fajny, ale obawiam się, że na tle politycznym totalnie polegnę. Swoją drogą serio piszesz książkę? Chętnie do niej zajrzę jak tylko zostanie gdzieś opublikowana/wydana, także daj mi proszę namiary. Możemy wziąć zarówno inwalidkę jak i integrację, tyle, że w tym pierwszym wyjdzie nam jedna wielka depresja bo moja postać też należy raczej do tych upadających. Jeśli chodzi o integrację to nie ma konkretnego uniwersum. Myślałam o takim pewnego rodzaju Uniwersytecie do którego zjeżdżają się mutanci z różnych powodów – generalnie myślałam o odizolowanym mieście otoczonym murami, z którego co prawda wyjazd jest możliwy, ale cholernie trudny, także jak ktoś raz tam wjedzie, może ewentualnie uciec.
W Uniwersytecie chodzi głównie o to, by zapanować nam młodymi, gniewnymi mutantami i wprowadzić ich w społeczeństwo, nauczyć norm. Oczywiście równocześnie studenci uczą się podstawowych rzeczy, by później opuszczając Uniwersytet mieli szansę na znalezienie pracy. No część dorosłych została żeby pomagać innym młodym, część wyjechała po ukończeniu, ale są też tacy, którzy uciekli w trakcie. I chyba póki co ku temu pomysłowi bardziej się skłaniam.
Państwo to Anglia, Norwegia? Jestem otwarta na propozycje. Rejon nie ma większego znaczenia, bo tam zjeżdżają się mutanci z różnych zakątków świata. Czas to najlepiej teraźniejszość. Jedyne życzenie to żeby Twoja postać była po 25 roku życia, tyle. Chciałabyś coś jeszcze wiedzieć o mojej?
Nie doprecyzowałam więc masz prawo pytać, przecież nie siedzisz mi w głowie. Myślałam o formie normalnej uczelni z pięcioletnim tokiem, ale to nie znaczy, że osoba, która ma 30 lat już na pewno jest po, bo jak wspomniałaś myślałam o pewnym odsetku ludzi, którzy nie zostali w żaden sposób wykryci i nie dotarli do uniwersytetu. Uniwersytet nie ma oficjalnej formy, rząd raczej ukrywa jego działanie pod przykrywką zwykłego, mało prestiżowego Uniwersytetu, a władze uczelni odrzucają wszystkich, którzy chcą się tam dostać, a nie wykryto u nich jakichś właściwości.
Hm, jest mi to totalnie bez różnicy, zdecyduj jak Ci wygodniej. A żeby lepiej Ci było wyobrazić sobie całą posiadłość uniwersytetu, to to nie tylko budynek z salami, ale także ogromny ogród, który przeradza się w las. Jest internat dla studentów i kawalerki dla nauczycieli.
Cześć :) Przyznam, że zbieram się do napisania do Ciebie od dłuższego czasu, gdyż nie byłam pewna, czy byłabyś zainteresowana wspólnym tworzeniem. Postanowiłam jednak zaryzykować, a nuż się odezwiesz. Staram się zawsze oddawać realizm w wątkach; opis myśli i emocji jest dla mnie równie ważny, a nawet ważniejszy od dialogu, zależy od konkretnej akcji; prowadzę postaci męskie, które z reguły mają 30+ lat, choć mogę rozważyć niższy wiek, jeśli wymagałaby tego historia. Realia polskie lub rosyjskie jak najbardziej mi odpowiadają; również razi mnie po oczach AK jako nieskazitelnie czysta i moralna grupa bojowa, choć z chęcią popisałabym w tej tematyce z realistycznym podejściem; a spiski w pełni do mnie przemawiają, o ile tylko wszystko ma jako-taki sens. Napięty grafik zajęć nie pozwala mi na częste odpisywanie i może się czasami wydawać, że zbieram się do tego, jak przysłowiowa sójka za morze; ale nie olewam współautorów i nie znikam bez słowa. Ano, i odpowiadają mi zarówno wątki męsko-męskie, jak i damsko-męskie, jeśli przypada mi prowadzenie mężczyzny. Przejrzałam Twoje pomysły i uważam je za naprawdę ciekawe, szczególnie pierwszy i ostatni; a ten osadzony w uniwersum Scooby'ego, to doprawdy oryginał - nie spotkałam się wcześniej z czymś podobnym xD Niestety, prowadzenie kobiet to raczej nie moja bajka, mimo chęci; a świat Scooby'ego, wstyd się przyznać, jest mi bardzo słabo znany. Najpewniej więc, z Twoich propozycji, wyszedłby ze mną jako współautorem wątek post-apokaliptyczny; acz nie będę udawać - nigdy wcześniej takowego nie prowadziłam. Jeśli mimo wszystko chcesz się skusić, zapraszam do siebie. Być może uda nam się coś wspólnie stworzyć, może nawet zainteresuje Cię coś z moich propozycji; albo pomyślimy nad czymś innym. Póki co, życzę dalszej, udanej zabawy! :)
Tak, przeczytałem :D I karta Konstantina pojawi się jakoś niebawem (nie wiem czemu ale cieżko mi się za to zabrać). Ale na spokojnie, myślę, że jutro, może po jutrze karta się pojawi :D
Spoko nic się nie stało (domyślam się ze pewno sesja albo cokolwiek w tym stylu). I tak! Chcę go kontynuować :D Wątek z Oslo przeniesiemy tutaj, ja na dniach dodam kartę i będzie można zacząć pisać :) Kartę dodam najprawdopodobniej jutro (najpierw muszę ją znaleźć xD). I serio jestem na tak dla obu wątków :D
Moja droga, nie przejmuj się :) Czasem tak po prostu bywa, ze nie ma czasu albo weny albo w ogóle ochoty na nic :) Ja dalej bardzo chętnie poprowadze ten wątek. Ale jeśli nie masz już na niego weny, możemy napisać coś innego :) Wiesz, ze ja z Tobą mogę napisać wszystko :)
Nic się nie stało; rozumiem doskonale, że czasami różnie w życiu bywa, mimo najszczerszych chęci :) Dziękuję jednak, że się odezwałaś. Patrząc na to, że sama proponowałam Ci wątek oraz, że limit w ka dotyczy głównie nowych autorów, tutaj i poza blogiem; mogłabym się skusić na wątek z Tobą, o ile tylko masz cierpliwość do rzadko odpisujących autorów, którzy nie są także w stanie stworzyć kp w przeciągu jednego dnia, ani nic z tych rzeczy, niestety. Jeżeli nic z tego Ci nie przeszkadza, jaką historię chciałabyś napisać? Zrealizować po omówieniu co i jak, wątek post-apokaliptyczny z Twoich propozycji, czy miałaś na myśli coś innego, gdyż przyznam, że nie za bardzo zrozumiałam ;)
Jest i karta, trochę długo mi zajęło jej znalezienie... Ale no nic, najważniejsze że udało mi się ją znaleźć :D Tak pamiętam nasze ustalenia (które pewno gdzieś tam będą w mojej skrzynce mailowej). I możemy zacząć od momentu kiedy Dima przychodzi do Konstantina. Tylko powiedz mi, kto ma zacząć? ;)
Cześć! Chciałam napisać krótki komentarz tak mniej-więcej opisujący, o co mi chodzi, ale nie wyszło, napisałam sobie pomysł. Cóż. :D Wklejam więc:
Kiedyś, dawno temu, miałam wątek na jednym rosyjskolubnym (carskim!) blogu, który był mocno scentralizowany wokół nieoficjalnego romansu pewnej pary - żołnierza rosyjskiego oraz śpiewaczki operowej. W owym wątku, wszyscy dziwili się, dlaczego ktoś znany, potężny, nazywany carską różyczką, mógłby chcieć być z jakimś byłym żołnierzem pracującym wtedy w służbach carskich. Różnice pogłębiało to, że ona była delikatnym rudzielcem ze znanej rosyjskiej rodziny, a on był człowiekiem twardym, z małym majątkiem do którego doszedł sam, ale bez koneksji czy relacji pozawojskowych. Dzieliło ich jeszcze jakieś piętnaście-dwadzieścia lat, styl życia, sposób bycia, wszystko. Dla niektórych ów romans był wręcz odrażający. Na żołnierza sporo osób naciskało, by ów romans ukrócił ze względu na bardzo zły PR dla jego profesji. Żołnierz carskiej armii powinien zajmować się prostymi kobietami, wieść ciche życie, a nie być w świetle, otoczony reporterami śledzącymi jego kochankę. Utrudniało mu to pracę. Jednocześnie ów żołnierz usiłował romans wyciszyć i mu zaprzeczyć, bo kobieta, którą kochał, nigdy nie wybaczyłaby mu zdrady; on dla niej życie by oddał. Silna, prawdziwa, rosyjska kobieta z tych samych służb, zapatrzona w swojego mężczyznę nie dowierzała pogłoskom, uznając, że ktoś po prostu usiłuje szkalować śpiewaczkę z wykorzystaniem jej narzeczonego. Żołnierz jednak nie potrafił powiedzieć „nie” komuś, kto – jego zdaniem, którym nie podzieliłby się z nikim – miał głos bliski boskiemu. Na śpiewaczkę nie naciskał nikt, bo ona właściwie czerpała mocno z owego romansu. Kochanek ze służb podkreślał jej patriotyzm, a patriotyzm w carskiej Rosji oznaczał, że dożywało się kolejnego dnia. Jednocześnie nie był to główny powód; ot, dobry PR był tylko przykrywką. Panna śpiewaczka bowiem weszła w kontakt z czeczeńskimi rebeliantami. Kilka lat wstecz część z nich usiłowała odzyskać niepodległość, ale bez powodzenia; większość z nich stracono, a ci, którym udało się przeżyć, właściwie nie mieli do czego wracać, bo carskie służby upewniły się, by do niczego nie było wracać. Lider rebeliantów stracił wtedy swoją młodą, słodką, kochaną żonę. Z nagrań, które udało mu się zdobyć, dowiedział się, że przed śmiercią była brutalnie gwałcona – wszystko, żeby zdobyć informacje o jej mężu. Dopiero, gdy z jej wątłego ciała wyciśnięto potrzebne informacje, kobietę łaskawie zamordowano. Kaźń zgotował jej nikt inny jak ów żołnierz, o którym wcześniej była mowa. Od tamtej pory czeczeński lider szukał sposobu, by owego żołnierza dorwać, zabrać mu wszystko, co cenił i kochał, a na samym końcu zabić. I właśnie do tego przydała mu się owa zakochana idiotka z rosyjskiej opery. Ona dla miłości dla czeczeńskiego rebelianta zamierzała umoczyć krew w rękach, starając się zdobyć jego miłość i wdzięczność – przynosząc kojącą zemstę. Czeczeński rebeliant jednak nie zamierzał ani wdzięczności, ani miłości jej dać; zamierzał pozbyć się ewentualnego problemu w taki sam sposób, w jaki Carska Rosja „pozbyła się” jego żony. Czo myślisz o przejęciu któregoś z panów? :D
Aaaa zapomniałam dodać! :D:D To była Carska Rosja obecnych czasów. Rewolucja nigdy nie odniosła skutku, więc car rosyjski nigdy życia nie stracił, więc Rosja nadal jest... carska. :D Nic się tam nie zmieniło. Bogactwo wielkie klasy wysokiej, bieda klasy niskiej, generalnie wyzysk, plus ogrooomna ilość akcji przeprowadzanych po cichu. :D
No, ja tylko tak chciałem informacyjnie powiedzieć, że odpisałem (wreszcie!) u Dmitrija ;) Nie wiem, czy już widziałaś, czy nie, tylko informuję i nie poganiam :D
Nie ma sprawy :) Miałem takie właśnie wrażenie, że coś nie bardzo ci leży ten wątek :) W razie gdybyś chciała spróbować czegoś innego, z totalnie innego, to pisz :) Pomysł się zawsze jakiś znajdzie
Cześć! Chciałem tylko poinformować że pamiętam o wątku (a raczej wątkach). Obiecuję też odpisać w niedługim okresie czasu... Tylko muszę komputer przywrócić do życia, bo najprawdopodobniej wziął i umarł :/
Cześć, czy twój norweski mutant jest jeszcze do reanimacji? Przeczytałam KP i zaciekawił mnie, więc jeśli masz ochotę coś popisać, to z chęcią dorzucę swoje trzy grosze, aby powstał nam jakiś fajny wątek :)
Cześć, hej, witam u nas. Zwykle na wstępie życzę mnóstwa wątków, ale w Twoim przypadku raczej pożyczę realizacji tych wymarzonych trzech :) A do tego dobrej zabawy i dużo weny, bo bez niej czasem ani rusz.
OdpowiedzUsuńA tak od siebie... Hm, ja panów nie prowadzę, nie idą mi, więc te dwa pierwsze odpadają, natomiast trzeci pomysł mnie zainteresował, wiec byłabym chętna. Bardziej na wariant drugi. Co Ty na to? :)
Hej! Miło tu w końcu widzieć nową kartę.
OdpowiedzUsuńNiestety historyczne to nie moja bajka, ale życzę miło zajętych wątkami wieczorów z innymi. :)
Witam na blogu :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubie historyczne wątki :D Więc zapraszam do siebie.
Witaj :) Widzę, że spóźniłam się na wątek, któryby mnie interesował najbardziej. A szkoda, bo pozostałe dwa jakoś mi nie podchodzą, bo nigdy nie przepadałam za Straożytnym Rzymem, a II wojny mam teraz aż za dużo w szkole i wolałąbym nie. Jednak jeśli miałabyś może ochotę na coś innego, może być homoseksualne... Możesz zerknąć w moje pomysły i po prostu zmienić płeć jednego z bohaterów :)
OdpowiedzUsuń~Nicole
Prawdę mówiąc oba mi się podobają...
OdpowiedzUsuńInteresuję się historią i sporo wiem, a jak czegoś nie wiem to szukam, dowiaduje się i już wiem. więc z realiami nie powinno być problemu.
W tym pierwszym pomyślę, chętnie przygarnę postać A. Stworzyłbym na przykład oficera który jest lekarzem polowym i właśnie dla jego wiedzy i umiejętności nie został umieszczony z resztą jeńców.
W drugim wątki też przygarnąłbym pana A. Cóż, ostatnio mam potrzebę prowadzenia postaci, nad którą ktoś dominuje. Akcja mogłaby się rozgrywać w Brytanii w późniejszym okresie Cesarstwa. Albo, chociaż nie wiem czy się na to zgodzisz... bo w sumie akcja mogłaby się dość szybko skończyć gdy jednak jeden z panów by uciekł. Ale może ten żołnierz, czy ta grupa żołonierzy, zostałby pozbawiony praw obywatelskich i sprzedany jako niewolnik. Albo może coś w stylu, że po przegranej bitwie gdzieś w Europie, oddziały rzymskie odniosłyby zwycięstwo, a pojmani jeńcy przegranej armii zostaliby niewolnikami i wtedy właśnie kupiłby go jako swojego niewolnika. Można by, dla pikanterii dodać jakiś spisek... ten dowódca, który kupiłby tego niewolnika, czyli przyjmijmy postać B, wraz z innymi senatorami czy oficerami, zawiązałby spisek na zycie jakiegoś senatora albo kogoś innego, równie waznego. Wtedy wysyłałby swojego niewolnika na przeszpiegi. Wtedy niewolnik też miałby w tym jakiś interes.
Podejrzewam, że pewnie wolałabyś, aby nie była to teraźniejszość, prawda? :) Jeśli chodzi o czasy. Choć ja bym się chyba lepiej odnalazła w teraźniejszości. Natomiast jeśli chodzi o miejsce, to ja najbardziej lubię "nieokreślone" :D Jakkolwiek dziwnie to brzmi. A jeśli chodzi o okoliczności przywołania imienia, to może trzeba by ustalić, czy ludzie wierzą na serio w takie nadnaturalne rzeczy, w sensie że jest to normalne, czy jednak byłby to przypadek i takie niedowierzanie z początku, strach itd.
OdpowiedzUsuńAch, no i oczywiście możemy pisać na mejlu, jeśli tak Ci wygodniej.
Hej. Zerknij na maila ;D
OdpowiedzUsuńMieli bardzo rozwiniętą politykę i łatwo się pogubić w tych ich tytułach i funkcjach XD W razie czego, nie krzycz na mnie zbyt głośno XD
OdpowiedzUsuńTak, pasuje mi to :) potem zdecydujemy czy spisek się uda czy się nie uda i co stanie się dalej.
Będzie ci bardzo przeszkadzać jeśli wezmę na siebie rolę niewolnika?
No dobrze, w takim razie teraźniejszość :) W związku z tym, że z początku nie miałaby pojęcia (bo wyszłoby to przypadkiem), to najciekawsza byłaby reakcja i początkowe niedowierzanie, tak? Bo przecież coś takiego nie jest możliwe według zwykłego człowieka... No ale właśnie to, że z początku używałoby się dużej ilości życzeń wynikać może właśnie z chęci sprawdzenia. Na zasadzie "nie wierzę w to, ale spróbuję, wypowiem zachciankę i zobaczymy, co się stanie"? :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o "pupilka" to skojarzyło mi się z czarnym, gadającym kotem z Sabriny, haha :D Ale to w sumie mógłby być dosyć sensowny powód.
No dobrze, a planujesz może coś na moment, gdy skończy się limit i życie również? Czy to za dalekie wybieganie w przód?
A znamię też w sumie mogłoby się pojawić, to taki swoisty znak, że "należymy do siebie" poniekąd.
Pewnie. Osobiście nie przepadam za tworzeniem postaci poniżej 25 roku życia. Wydają mi się trochę niedojrzałe.
OdpowiedzUsuńMój pan będzie miał koło 26 lat, by jeszcze wyglądał w miarę młodo.
Ja się zwykle dostosowuje do autora. Jeśli wolisz pisać mailowo, nie mam nic przeciwko, chociaż właściwie lubię pisać pod kartami. Moje zwykle sa bardzo krótkie, prawie hasłowe. Nie lubię się po prostu rozpisywać XD
Wygląd będzie w sumie bardziej określony wizerunkiem, o ile będziesz chciała swemu panu jakiś nadać. Możemy ich poznać albo na w trakcie sprzedaży, znaczy wiadomo, ci bogaci mogą zostać wcześniej oprowadzeni by pokazać im "towar". Albo możemy zrobić taki myk, że twój pan będąc w przeszłości z jakąś wizytą na północy, poznał przypadkiem mojego pana i dlatego wybierze właśnie jego, ale nie musimy od tego zaczynać. Możemy o tym wspomnieć już w trakcie wątku czy tam po zakupie.
Prawdę mówiąc zwykle piszę w trzeciej formie ale z tym też jestem w stanie się dostosować do ciebie :)
Właśnie się zastanawiam w jakich czasach to osadzić... Może czasy późnej republiki? Po zdobyciu Galii, skąd pochodziłby mój pan. Albo jednak wybierzemy sobie któregoś z cesarzy i będziemy sobie czyhać na jego życie. Albo może czasy trwania pryncypatu? Bardzo nie lubię podejmować decyzji...
I zatarłaby ręce z radości, bo udało jej się przypadkiem duszyczkę złapać? :D Tak byłoby sensownie, dowiedzieć się z czasem... I doznać takiego rozczarowania, że to nie na zawsze, pomieszanego ze strachem, co będzie, jak czas się skończy.
OdpowiedzUsuńNiech to sobie będzie nawet kotem, z którym gada na co dzień, nawet jeśli on nie odpowiada. Ja też gadam do kota. Pytanie teraz, jakie imię miałby nosić, bo sobie najpierw musisz wymyślić imię postaci, a potem dobrać trzeba coś podobnego.
Może być i taki pentagram, w końcu demony to demony :D Jak zaczniemy szukać czegoś wymyślnego, to nam za dużo czasu zejdzie. Jeszcze tylko pozostaje kwestia tego, co takie demony w sumie mogą robić, w sensie jakie mają możliwości, umiejętności, tak zwyczajnie, na co dzień...
To ciekawy okres :D Pełen właśnie tego co trzeba, czyli takiego lekkiego zamętu i tajemnic :D
OdpowiedzUsuńMi to jak najbardziej odpowiada. Postaram się też dodać dziś kartę.
Tylko pytanie, kto zaczyna?
Imię mi kompletnie nie przeszkadza, a jeśli Tobie takie odpowiada, to świetnie :) Mi samej się zdarza nadać damskiej postaci męsko brzmiące imię, wiec nie zdziw się, jak się takie zdarzy :D
OdpowiedzUsuńTak właściwie, to czuję się dziwnie, tak trochę głupio, bo mam wrażenie, że już sobie większość wymyśliłaś, sypiesz pomysłami, a ja nie dokładam wcale swojej cegiełki :D Bo same pomysły są dobre, pasują i urozmaicają. I co, wysysałaby tak wtedy energię z nowej „drugiej połówki”, żeby tym samym szybciej doprowadzić do tego, by skończył jej się czas i mogła zdobyć tę duszę?
I co, kiciuś nazywałby się Berial, pasowałoby wtedy? :D Czy zbyt podobne? Tak mi się zdaje, że za bardzo...
http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2010/12/kp-cillian-isenhart.html
OdpowiedzUsuńProszę. Nie podoba mi się wizerunek, ale na chwilę obecną nie znalazłem lepszego XD Ale jak znajdę to zmienie o.o
Nie, nie narzucasz, bo wszystko brzmi sensownie. A gdyby mi coś nie odpowiadało albo chciałabym coś zmienić, to od razu bym powiedziała, serio :)
OdpowiedzUsuńNo i nie wiem, czemu Ci się tak skojarzyło :D a się kompletnie nie znam na historii.
To cóż, jakieś karty zaczynamy kleić? Już się przenosimy na mejla?
Karta już dodana. Widzę, że tempo masz niezłe, a ja nawet jeszcze nie zaczęłam się zastanawiać nad imieniem, bo o 22 poszłam spać :D Postaram się to szybko zrobić, abyśmy mogły czym prędzej zacząć, ale nie gwarantuję, że wyjdzie, bo obowiązki wzywają :D Właściwie, to powinnam teraz pilnie pracować, a nie na blogu siedzieć :D
OdpowiedzUsuńTrochę mi schodzi, bo jakieś takie zabiegane dni się zrobiły... Obiecuję uroczyście, że jutro karta się pojawi :)
OdpowiedzUsuńNo, to Vreer już w linkach. Jak zaczynamy? :)
OdpowiedzUsuńCałkiem lubię zaczynać. Mam dziś lajtowy dzień w pracy, więc postaram się zebrać i to napisać, choć znając moje szczęście, jak zacznę, to ktoś przyleci z robotą :D
OdpowiedzUsuńHej, hej!
OdpowiedzUsuńNie lubię się upominać, ale sprawdzam, czy żyjesz :)
Cześć masz może ochotę na jakiś wątek?
OdpowiedzUsuńJa mam taką ochotę na IIWŚ, także chyba bardziej skłaniałbym się ku tej wersji :)
OdpowiedzUsuńOgólnie to sobie wymyśliłem taki wąteczek:
Front wschodni, rok 1942 albo może i nawet 1943. Do jednej z jednostek stacjonujących w okolicach np. Smoleńska, Doniecka albo Charkowa, czy gdzieś jeszcze indziej. Przybywają uzupełnienia w sprzęcie i ludziach. Na miejsce przybywa też oficer Wehrmachtu, o którym niewiele wiadomo. Tylko tyle, że wcześniej brał udział w kampanii francuskiej, gdzie został poważnie ranny i to że jest kuzynem jakiegoś wyższego oficera. Wiadomo o nim naprawdę niewiele, a dowództwo nie kwapi się aby uchylić rąbka tajemnicy. Sprawia wrażenie człowieka, który wykonuje rozkazy bez szemrania istotę, która nie jest zdolna do samodzielnego myślenia.
Z drugiej strony jest oficer, który przeżył na froncie dosyć długi czas. Wie czym to wszystko pachnie i ogólnie zna się na rzeczy. Może to być oficer SS albo i Wehrmachtu. Ogólnie facetowi nie przypasuje nowy oficer i postanawia mieć go w jakiś sposób na oku.
Oficer zauważa po pewnym czasie że „nowy” znika raz na jakiś czas, po jakimś czasie dzieją się też różne dziwne rzeczy. Na przykład na transport z zaopatrzeniem napada grupa partyzantów (co tak właściwie nie jest niczym bardzo dziwnym), oraz sprzęt się psuje prawdopodobnie zbyt często. A to wszystko dzieje się jakiś czas od momentu kiedy pojawił się „nowy”.
Jednak „stary frontowy wyjadacz”, stara się nie oceniać zbyt pochopnie tego wszystkiego, bo przecież pozory mogą mylić. Wydaje się, że jedynym sposobem aby rozwiać wszelkie wątpliwości jest zdobycie zaufania podejrzanego.
Możemy zrobić też jakąś akcję, że podczas jakiegoś starcia jeden drugiemu uratuje w jakiś sposób tyłek (chociażby przez dobicie jakiegoś ruska).
Może być coś takiego? Myślę, że taki zarys będzie dobry i z całą pewnością pojawią się jakieś niemoralne propozycje, rzeczy które będą stawiać postaci w różnym świetle. Zawsze też gdzieś można wrzucić jakichś jeńców, czy kogoś w tym stylu i możemy nawet jakieś przesłuchanie walnąć.
(Nie wiem, czy to byłby jakiś wielki problem ale chciałbym bardzo postać „nowego”)
Jeśli nie chcesz frontu wschodniego, to zawsze można by umieścić akcję na terenach Generalnej Guberni, albo na Kresach Wschodnich. Mogę też pomyśleć nad czymś innym.
Aha i gif to może nie tyle nawiązanie do Cthulhu ile do pana Ventury i Jima Carry'ego :D Jakoś wybrałem ten, tak zupełnie przypadkiem ;)
Okej. Może być (pierwszy raz wcielę się w czerwonoarmistę xD). To co? Piszemy jakieś KP i zaczynamy. A właśnie, kto zaczyna?
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2010/01/kp-sa-tajemnice-o-ktorych-ja-wole-nie.html
OdpowiedzUsuńProszę KP nowego w oddziale :)
Bierz drugą opcję. Jest ciekawsza i wydaje mi się że raczej do politycznego będzie miał dość spory dystans. Ogólnie będzie lepiej
OdpowiedzUsuńMoże być :) Już lecę skrobać nam początek :D
OdpowiedzUsuńSkoro się zgłaszasz, to pozwolę sobie wysłać mejla, aby stworzyć coś w rodzaju konferencji albo mejla grupowego, nie wiem, jak to nazwać. Bo Nicole też jest chętna, a żeby się nie dublować, to warto by ustalić po prostu „zakres sprzątania” (jak to brzmi :D).
OdpowiedzUsuńCześć, masz może ochotę na wątek?
OdpowiedzUsuńJeżeli nie napiszesz że po postrzeleniu w ramię Twojej postaci ona tym ramieniem posługuje sie sprawnie, to sie dogadamy.
OdpowiedzUsuńOgólnie stawiam na wątki męsko-męskie, a co do konfiguracji to już różnie. Duża różnica wieku czy wątek między gejem a chłopakiem który za wszelką cenę stara się ukryć swoją orientację.Miałem kiedyś ochotę na wątek między wojskowym, a chłopakiem (moja postać), który na wojnie stracił ojca i brata, więc jeśli cos takiego Cię interesuje, to opiszę Ci o co chodziło.
Ogólnie chodzi o to, że młody chłopak (którego chciałbym prowadzić ja) pochodzi z rodziny żołnierzy z pokolenia na pokolenie. On sam jednym nie został, bo jest chory i nie nadaje się do służby. Poszedł na studia medyczne. Jego dwaj starsi bracia i ojciec zostali wysłani na misję i jeden brat i ojciec zginęli. Drugi brat wraca i okazuje się że w jakimś wypadku stracił nogę, więc też nie nadaje sie do służby. Przyjeżdża razem z innym mężczyzną i sobie siedzą w domu. Ogólnie akcja rozgrywa sie między młodym panem a tym żołnierzem.
OdpowiedzUsuńInna opcja to wątek między równolatkami i też na podobnej zasadzie. W grę wchodzi stres pourazowy lub jakaś większa tajemnica, jak już chcemy :)
Możemy przenieść się w czasie zanim amerykańskie wojska wyniosły się z Iraku albo wymyślmy własną wojnę, bo przyznam się, że nad tym się nie zastanawiałem xD
OdpowiedzUsuńIdźmy w przód i wymyślmy sobie wojnę w przyszłości. Myślę, że przy obecnym rządzie w USA nie będzie trudno o jakiś konflikt. Coś proponujesz? Ja się nie znam na tym w ogóle xD
OdpowiedzUsuńHmm, wiesz, mnie to obojętne, ale uważam, że lepsza byłaby taka lokalna wojna, bo woja światowa mogłaby być nieco bardziej przytłaczająca.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że bardziej odpowiada mi wojna z ISIS i realia amerykańskie, ale w Rosji jeszcze nie pisałem, więc o ile nie będzie Ci przeszkadzać, że nie znam się na tamtych realiach zbytnio, to możemy pisać właśnie tam. Poza tym będzie ciekawiej, z uwagi na fakt, że męsko-męskie relacje są w Rosji nieco utrudnione.
OdpowiedzUsuńCo do karty tutaj, to raczej nie tworzę długich. Skupiam się tylko na wątkach. Na innych blogach robię już dłuższe c:
OdpowiedzUsuńA co do postaci, to zawsze daję wolną rękę autorom, nawet gdy robią postacie z powiązania.
UsuńMoja postać będzie dość młoda, tak w wieku 24 lat maksymalnie, a Twoja to już od Ciebie zależy. Masz wolną rękę.
OdpowiedzUsuńStrasznie cie przepraszam.
OdpowiedzUsuńWątek jak najbardziej aktuany, jeśli wciąż ci się podoba oczywiście ;)
Miałem problem z kartami i jakoś przez przypadek musiałem wrzucić tę kartę w wersje robocze. Ale już wróciła.
Wybacz :)
Jest cudownie. Nic nie zmieniaj, a tu moja: http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2017/03/blog-post_23.html
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, to zacznij. Ja wygrzebuję się z odpisów. C:
OdpowiedzUsuńJest to celowe (przejęzyczenie ze strony Aleksandra) :) I w sumie to Wsilij może się do tego odnieść.
OdpowiedzUsuńWybacz, powinienem był uprzedzić Cię wcześniej. Ze względu na studia i ogrom nauki jestem zmuszony odpisywać na wątki jedynie w weekendy i poniedziałki, bo wtedy mam wolne, przez co w pozostałe dni zbierają mi się wątki i odpisuję na nie właśnie teraz. Nie przejmuj się, zaczęcie jest świetne, z wątku nie rezygnuję i odpisze Ci dzisiaj lub jutro.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że pytasz, bo przy ustalaniu ogarniałem dość szybko niemniej jednak na odpis potrzebuję więcej czasu, a nauki mam sporo i dodatkowo trzymam się wyznaczonej kolejki. Jutro (dzisiaj do wieczora) na 100% dostaniesz odpis :3
OdpowiedzUsuńWłaściwie to się nie dziwie. Już wcześniej miałem wrażenie że ci nie do końca odpowiada. Podoba mi się twój styl pisania więc bardzo dziękuję za wspólne wątkowanie :)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze kiedyś będziesz chciała coś napisać, to zapraszam :)
Hej, ja chcialam się tylko powitać i zauważyć, że chyba byśmy się dogadały w wymaganiach wobec gry, tylko mogłoby być gorzej z realiami. Nie znam się tak na II WŚ. Moja znajomość ogranicza się do Jak rozpętałem II WŚ i nielicznych faktów zapamietanych z historii, głównie w gimnazjum, bo z liceum nic nie pamiętam. XD Tak się pilnie uczyłam...
OdpowiedzUsuńPewnie :)
OdpowiedzUsuńZapewne jeszcze będę na blogu :D
Trzymaj się tam :) cyc do przodu i jakoś to będzie ;)
Cześć, miło mi, że zainteresował Cię mój pomysł i owszem, siódemka o samobójcach jest wolna i może być Twoja. Jeśli chcesz, to zaraz ją rezerwuję. Tylko muszę się przyznać, że chyba jednak wolałabym ją jako męsko-męską, po prostu z góry wiem, że panie, jakie tworzę się nie nadadzą. Jeśli to nie przekreśla dla Ciebie wątku, to super, chętnie posłucham Twoich pomysłów, sugestii i wszystkiego, co masz.
OdpowiedzUsuńNo i naprawdę interesujący temat pracy, mam nadzieję, że na razie badania idą Ci owocnie. Co do limitów, na razie żadnych nie mam, ale nawet jeśli, to pomysły z mojej listy są poza kolejnością, chce je napisać szczególnie bardzo. Na koniec może dodam, że dogadamy się z ustalaniem/improwizacją, złoty środek co do tego gdzieś istnieje, tylko trzeba go znaleźć ;)
Podoba mi się Twój pomysł na rozszerzenie tego pomysłu, jak najbardziej można dodać, że A kojarzy B, ale nie na odwrót. Poprowadzę B, tylko jeśli chciałabyś go dużo starszego, to mogę mieć problem z wczuciem się w niego. Chociaż jeśli mówiłybyśmy o A jako o dwudziestolatku i B starszym o powiedzmy siedem lat, to nie ma sprawy, to raczej dość czasu, żeby mieć różne paskudne rzeczy na sumienia. Może nawet takie, które przyczyniają się do jego decyzji o samobójstwie. Co do kraju, w porządku, ja właściwie chętnie wzięłabym Rosję, jeśli nie masz nic przeciwko, jeszcze nigdy nie miałam przyjemności prowadzić tam wątku, więc no z chęcią.
OdpowiedzUsuńJasne, wyrażam zgodę, żebyś zacytowała co tylko chcesz z naszego wątku, mam nadzieję, że będzie on chociaż w jakimś stopniu pomocny w Twoich badaniach! A jeśli chodzi o inne rzeczy, to widzisz, tak się składa, że prowadzę niedoszłego samobójcę na potrzeby innego wątku i chętnie bym Ci pomogła, podsyłając fragmenty, ale nigdy nie opisałam tam jego próby samobójczej. Tylko wspomniałam kilka razy, więc nie wiem, co dokładnie by Cię stamtąd interesowało. Opisałam za to samookaleczanie, ale to bardziej obraz problemów psychicznych i radzenia sobie z nimi w niezdrowy sposób niż przedstawienie samobójcy? Żeby Ci się nie rozbiegło z tematem.
Ja ogólnie lubię ustalanie, naprawdę, lubię ustalać przed wątkiem i w trakcie, tak już mam. Ale potrafię grać tak, jak opisałaś, problemem nie jest u mnie brak pomysłów na rozwój akcji, bardziej martwi mnie po prostu, że współautor miał już na myśli coś lepszego i pokrzyżowałam mu plany. Ot, takie dziwactwo, ale mam nadzieję, że będziesz ze mną cierpliwa, bo muszę po prostu poczuć się w wątku pewnie zanim rzucę jakąś porządną niespodzianką. Mam nadzieję, że to mnie u Ciebie nie skreśla. Tło wątku, to pewnie, myślę, że zawsze rozgrywka jest lepsza, kiedy się je doprecyzuje. Na przykład tutaj jestem za Rosją, raczej współczesną, dopuszczam romans, na dłuższą metę nawet go preferuję, jeśli mam być całkowicie szczera. Poboczne postacie też fajnie czasem wprowadzić dla urozmaicenia, lubię to robić i przeważnie zakładam z góry, że ja kieruję tymi, które stworzyłam i vice versa, ale szczerze mówiąc to tutaj łatwo mogę się zgodzić na to, że kierujemy kim chcemy. To wedle Twoich preferencji.
Nie ma sprawy, o nic się nie bój. Mnie obecnie też nieco życie wciągnęło, więc obecnie nadrabiam wszystkie zaległości.
OdpowiedzUsuńJa właśnie odwrotnie, zwykle prowadzę młodsze postacie, dlatego chętnie dla odmiany wezmę kogoś starszego, o ile można tak w ogóle powiedzieć o 27-latku. W każdym razie będzie mi miło się tak sprawdzić.
OdpowiedzUsuńCo do mojego innego wątku, jest długi, raczej za długi, żebyś się przez to przebijała, ma 308 stron w Wordzie (i nie wiem, jak to się stało, teraz to sobie uświadomiłam jak spojrzałam, ale przynajmniej raczej dobrze świadczy o moim niesłomianym zapale), a to nawet nie jest wszystko, sam początek wątku przepadł wraz z upadkiem bloga grupowego, na którym go zaczęłam. Jeśli chcesz, podeślę ci ze dwa fragmenty, które myślę, że mogą być w jakimś stopniu adekwatne, no i sprawdzisz, czy w ogóle coś w tym stylu ci się przyda, bo nie chcę zajmować ci niepotrzebnie czasu.
Nie mam nic przeciwko improwizacji tudzież zmienianiu z góry ustalonego scenariusza, ale jeśli np. ty poza niego wyjdziesz, to wolałabym, żebyś dała znać, czy masz coś konkretnego w planach i mam przez chwilę się hamować z wtrącaniem, czy nie i mogę się dorzucić, zrobić całkowity zwrot akcji. Dzięki temu będzie mi na pewno łatwiej i myślę, że wyeliminuje to moją obawę o zepsucie ci pomysłu. I vice versa oczywiści. Trochę jak z tym, co zaproponowałaś dla postaci pobocznych, bo mi to jak najbardziej pasuje.
Wolę chyba jakieś większe miasto, jeśli ci to pasuje. Jakie dokładnie, nie mam preferencji.
Jeśli chodzi o karty postaci, masz naprawdę całkowitą dowolność, nie chcę cię ograniczać w żadną stronę. Jak masz jakiś pomysł, to śmiało go realizuj. Od siebie powiem, że pisuję raczej krótkie karty, albo z ogólnymi informacjami albo właśnie w formie jakiejś scenki, jeśli mnie natchnie, mam nadzieję, że ci to pasuje. Bo nie sądzę, że byłby sens od razu rzucić kompletną biografią postaci, ponieważ w naszym wątku może być zabawa z odkrywaniem przeszłości, motywów akcji bohaterów i w ogóle. Wizerunek też nie chcę nic narzucać, ja zawsze mam jakąś tam wizję i staram się ją przelać na wizerunek. A jak nie potrafię, to wybieram zdjęcie, które odpowiada mi klimatem bądź przemawia do mojej artystycznej duszy, a na którym niekoniecznie dobrze widać osobę, a następnie po prostu trochę się bawię i opisuję ją w wątku. Jeśli by ci coś takiego nie pasowało, to też daj znać.
No i w ogóle, co do tego, co dokładnie chcę ustalić. Myślę, że to, gdzie nasi panowie widzieli się przed spotkaniem na moście (a o czym mój niekoniecznie pamięta), co takiego mój pan tam zgubił, no więc ten ogólny zarys czegoś, czego będzie można się chwycić jako łączącego ich szczegółu, na tyle fascynującego, żeby obu pokrzyżować plany.
Przepraszam, że z lekkim opóźnieniem, ale choroba mnie rozłożyła i od tygodnia nie wychodziłam z łóżka.
OdpowiedzUsuńPomysł jest super, I am sold. Od razu mówię, że ostatni "dodatek" raczej odpada, bo nie wiem czy umiałabym się wczuć w taką sytuację, jednak bardzo mi się podoba element fantasy - zawsze miałam słabość do nieśmiertelnych postaci zakochujących się w śmiertelnikach :D Do tego uwelbiam dramę, a tutaj się zapowiada jej mnóstwo.
Dziękuję pięknie. Twoja za to podoba mi się zdecydowanie bardziej niż moja własna. :)
OdpowiedzUsuńWidzę też, że w dość podobny sposób patrzymy na wątki. Byłabyś chętna coś wspólnie stworzyć? ;)
Spokojnie, mnie też trochę ciężko się zebrać za odpisy, poza tym ja nie poganiam :)
OdpowiedzUsuń(tak wiem, że wczas odpisuję, ale cóż...jakoś mi twoja wiadomość pod KA umknęła)
Zacznę od tego, że fragmenty właśnie poleciały do ciebie na email. A Petersburg mi jak najbardziej pasuje na miejsce naszego wątku, zgadzam się. Skoro z formą kart też nie będziemy mieć raczej większego problemu, to super, myślę, że całkiem łatwo będzie mi niedługo coś stworzyć, kiedy już ustalimy sobie początki.
OdpowiedzUsuńJestem fanką kontrastów, więc chętnie umieszczę moją postać w bogatszej dzielnicy miasta, przynajmniej na pozór, bo nie znaczy to, że nie będzie zapuszczać się w inne rejony. Wręcz przeciwnie. Mam taki pomysł, aby zrobić z niego dziennikarza, który szukając sensacji wplątał się w jakieś nie do końca legalne interesy i słono za to płaci. Daj znać, czy takie rozwiązanie ci pasuje. Jeśli tak, to dość łatwo byłoby założyć, że mój pan spotyka wiele ludzi, ale większości nie zapamiętuje, bo nie są dla niego ważni. Co do twoich propozycji zgubionej rzeczy, jakoś zainteresowała mnie pocztówka. Od razu ułożyłam sobie, że siostra mojego pana mogłaby mieszkać za granicą, powiedzmy w Stanach i wysłałaby mu kartkę, w której ekscytuje się swoim przyjemnym, dobrym życiem. Co jego by tylko dodatkowo zdołowało, więc wybrałby się do klubu/baru/parku, aby spróbować jej odpisać. Niestety nie dałby rady zmusić się do entuzjazmu, zamiast tego by się upił i przez przypadek zostawił gdzieś feralną pocztówkę. Właściwie tutaj można by nawet dodać, że nasze postacie ze sobą wtedy rozmawiały, ale mój pan by twojego nie kojarzył, bo był wtedy zbyt wstawiony. Ale można też założyć, że twój po prostu znalazł kartkę bez zamieniania z nim słowa, to wszystko tylko luźna propozycja.
Karta ode mnie też gotowa: http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2000/08/czasami-zdarza-sie-ze-czowiek-przez-po.html
OdpowiedzUsuńCo do twojej nie mam żadnych zastrzeżeń, czuję, że będzie interesująco c; Jak widzisz mnie inspiracja dopadła na noc, ale z weną nie ma co dyskutować. Na konkrety z mojej strony też nie ma co jeszcze liczyć, ale myślę, że tak jest ciekawiej. Będziemy razem odkrywać nasze postacie w wątku! Oczywiście jeśli ty masz jakieś zastrzeżenia, to śmiało.
No i jak tam twoje relacje z zaczynaniem? Lubisz, preferujesz, wolałabyś nie? Pytam, bo w razie czego bez problemu wezmę to na siebie. Zgadzam się też, żeby nasi panowie wcześniej nie rozmawiali i myślę, że poza tym wiele nie trzeba już ustalać. Zakładam, że chcemy zacząć wieczorem/w nocy na moście, no i potem dać się mniej lub więcej ponieść.
Dziękuję, w takim razie skoro nikt nie ma żadnych zastrzeżeń, ja mogę nam zacząć. Jak nie zrobię tego jeszcze w weekend, to gdzieś w następnym tygodniu możesz się na pewno spodziewać, a tymczasem miłej pracy, studia najważniejsze c;
OdpowiedzUsuńCześć! Chciałem się zapytać jak ma się sprawa z naszym wątkiem? Nie chcę poganiać ani nic w tym stylu, tylko chciałem się upewnić, czy nadal masz ochotę na wspólne tworzenie.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, nic się nie stało :) Rozumiem sesje, wystawianie ocen, matury i tym podobne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wątek cię wciągnął i nie masz zamiaru go porzucać. Jest mi niezmiernie miło to słyszeć, naprawdę :D Swoją drogą mam nadzieję, że sesja ci poszła dobrze :D
Dzięki za info. Jeśli kiedyś będziesz mieć wystarczająco czasu na pisanie i pojawi się chęć, to zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak: określiłam mianem, że nie mówię kategorycznego "nie" II wojnie, bo, um, szczerze powiedziawszy czuję się w tym temacie słabiutka i kulawa, ale nie oznacza to, że chętnie się nie podszkolę. Jedynie chciałam to zaznaczyć, żeby się nie wygłupić, jeśli nie daj boże będę z początku uchodziła za znawczynię tematu. Zawsze robię porządny research, jeśli biorę się za coś, czego nie jestem do końca pewna, bo mi się ów temat nie przewija raz po raz, zatem nie musisz się martwić, że jestem jakąś ignorantką... Ale wolałam uprzedzić na wszelki wypadek. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, jestem jak najbardziej chętna, a pomysł mega mi się podoba. Chętnie również poszaleję z charakterami, i z wiekiem, jeśli Tobie to odpowiada. Może resztę szczegółów obgadamy na mailu, co Ty na to? C:
Weź chodż do mnie, coś popiszemy!
OdpowiedzUsuńCześć, cześć~
OdpowiedzUsuńTak, ten pomysł dalej jest wolny (szczerze to nie sądziłam, że kiedykolwiek złapię kogoś chętnego na ten wątek). Ja też cały czas widziałam w nim faceta, a jest to pomysł, który trzymam od dawna i nie potrafię się z niego wyleczyć. Kobieta w tej roli to interesujący pomysł, ale myślę, że w dalszej perspektywie i rozwoju ich "znajomości" to mężczyzna będzie miał, że tak powiem "większą siłę rażenia", będzie mógł w większym stopniu wzbudzać lęk w mojej postaci.
Jeśli chodzi o zapędy psychopatyczne to widziałabym to jako stopniowo pogłębiającą się obsesję. Jakby to dokładniej opisać... Zaczynając od przeglądania zawartości jej komputera, historii w przeglądarce (później być może też komórki), przez wszelkiego rodzaju podglądanie (na przykład przez kamerkę internetową lub wysyłając zdjęcie okna jej pokoju robione z perspektywy budynku na przeciwko), śledzenie, kontrolowanie, w końcu przeniknięcie do urządzeń w pracy (moja pani prawdopodobnie będzie pracować w jakimś hotelu, myślę że to też mogłoby spowodować kilka ciekawych sytuacji później), wysyłanie paczek z rzeczami, które wcześniej oglądała na jakichś stronach sklepów internetowych... Ogólnie totalna inwigilacja i stopniowe odbieranie prywatności, tak mniej więcej to widzę. Nie chciałabym za bardzo ingerować w psychikę twojego pana, wymieniać zaburzeń jakie możesz mu dołączyć w pakiecie z charakterem, dlatego podrzuciłam Ci jakieś przykładowe zachowania, tak, jak to sobie "wymarzyłam" ^^
Nie, raczej nie mam żadnych innych sugestii, zwykle staram się za bardzo nie ingerować w postać drugiego autora ^^ Ważne, żeby był socjopatą, który nie rozumiałby reakcji i uczuć mojej panienki i reagował na to wszystko nieprzewidywalnie, agresją, zniechęceniem, biernością, znużeniem...
OdpowiedzUsuńCo do miejsca akcji - szczerze mówiąc nie myślałam nad tym. Możemy prowadzić wątek w Polsce, Stanach Zjednoczonych, gdzie chcesz c: Ważne, żeby było to miejsce, w którym będę mogła postawić hotel, w którym będzie pracowała moja pani. No a czasy to raczej współczesność, w końcu potrzebujemy technologii dla twojego hackera. Raczej nie pchałabym się w odległą przyszłość, pozostałabym w naszych czasach, w których wszelkiego rodzaju przestępstwa i działalności w tej "ciemnej" stronie internetu są w jakimś stopniu bardziej nieuchwytne ^^
Zaskoczyłaś mnie tą Słowacją, ale... Szczerze powiedziawszy, chyba bardziej bym się odnalazła w amerykańskich klimatach, więc jeśli dla Ciebie to nie problem, postawię swój luksusowy hotelik w Nowym Jorku (to trochę zabrzmiało, jakbym grała w monopoly ^^").
OdpowiedzUsuńAno i jeszcze co do samej akcji, to ja wątek zaczęłabym od początku, od samego pierwszego "kontaktu" naszych postaci.
Świetnie ^^ Obiecuję, że wezmę się za swoją kartę zaraz po weekendzie, bo póki co układam panele w nowym mieszkaniu i mam z tym trochę urwania głowy...
OdpowiedzUsuńW porządku, będę szukać dalej kogoś chętnego... Kto wie, może kiedyś jeszcze uda nam się razem coś napisać ^^
OdpowiedzUsuńHej, hej!
OdpowiedzUsuńNiestety, ten wątek z demonem został już przejęty ;-;
Cześć! Przepraszam za zwłokę, po prostu nałożyło mi się przez ten wyjazd więcej odpisów do zrobienia niż przewidywałam. Ale nasz wątek jest naturalnie wciąż aktualny i obiecuję, że możesz się niedługo spodziewać odpisu, już widzę światełko na końcu tunelu, jeśli chodzi o wychodzenie z wszelkich zaległości ;) No i bardzo się cieszę, że się wciągnęłaś! Ja również, nie chcę cię zbyt długo trzymać w niepewności <3
OdpowiedzUsuńCześć. Ja w sprawie tego ogłoszenia, co to umieściłaś na stronie głównej. Nie wiem, czy w ogóle zapatrujesz się na jakiś wątek ze mną, ale jeśli tak, to ja z chęcią :D
OdpowiedzUsuńJej! Wygrałem casting!
OdpowiedzUsuńOczywiście że mam ochotę, na ten wątek i powiem od razu, że Rosja bardzo mi pasuje :D
W sumie to tak sobie myślę dodatkowo, bo chyba byłoby ciekawiej, gdybyśmy wybiegli kilka lat do przodu i prognozujemy jakiś ciekawy konflikt. Ale historia alternatywna wcale nie brzmi źle... Sam nie wiem ;)
Dobrze, ale może zadam jakieś konkretne pytania :D Czy masz jakąś wizję odnośnie mojej postaci (poza tymi, które zawarłaś w ogłoszeniu)? Czy mam względem niej niejaką dowolność? Wolałabyś, żeby mój pan był człowiekiem poważnym i takim "mało śmieszkowym", zamkniętym w sobie, czy wręcz przeciwnie? Wesołym pomimo przeciwności losu i jakby na przekór temu wszystkiemu co się dzieje? A może mam cię jakoś totalnie zaskoczyć i stworzyć chodzącą sprzeczność?
Wątki w Rosji zawsze spoko, bo alkohol tani xD Poza tym już chyba przejadły mi się wątki w USA i tym podobnych.
OdpowiedzUsuńCzy mam pomysł na alternatywną wersję wydarzenia z wieku XX albo XXI? W sumie to nie mam niczego takiego xD A tak na chybcika to ciężko mi jest wymyślić. Na razie mój mózg trochę jest przestawiony na klimaty związane z Mickiewiczem i „Panem Tadeuszem”…wiec jedyna alternatywa jaka mi przychodzi do głowy jest związana z uśmierceniem naszego wieszcza narodowego, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Ale wracając do tematu…
ISIS brzmi dobrze (o ile mogę to tak powiedzieć), ale jakoś korci mnie też aby wykorzystać Donbas oraz to co się tam obecnie dzieje…ale raczej nie ma to jakiegoś większego sensu (chyba, że ma). Właściwie to można by zrobić coś w stylu, że wojna z terrorystami, czy nawet i powtórka z lat ’80 i wysyłają żołnierzy do Iraku/Afganistanu/Palestyny/Syrii/wszystkie wymienione. Raczej nie powiedziałbym, że wysyłają ich aby „szerzyć demokrację”, tylko po prostu zwalczają terrorystów i rzekomo dbają o interesy państwa. Można nawet założyć, że i państwa europejskie się przyłączyły do konfliktu z terrorystami na ww. terenach. Coś w stylu, że Europa ma dość ataków terrorystycznych i otwarcie prowadzą wojnę z terrorystami. Bo w sumie to, dlaczego by nie?
Odnośnie postaci, to bardzo się cieszę, że mam dowolność w kreacji :D A, no i też myślałem o tym aby zrobić z niego takiego wesołego chłopaczka, który na przekór wszystkiemu stara się jakoś normalnie żyć, ale…no cóż, trochę średnio mu to wychodzi. Może będzie chodzącą sprzecznością…nie wiem jeszcze dokładnie, ale postaram się w pozytywny sposób cię zaskoczyć ;)
I w sumie to przyznam szczerze, że myślałem o czymś takim, bo taka wzajemna pomoc naszych postaci, mogłaby ich do siebie zbliżyć (o co zresztą w tym wszystkim chodzi).
Co jeszcze chciałbym dodać… może tylko to, że wolę uprzedzić iż chłopak może mi wyjść nieco postrzelony i najprawdopodobniej będzie to pan student :D
I przepraszam za bełkot, który zapewne wystąpił!
Nie mam nic przeciwko popapranym wątkom, serio ;)
OdpowiedzUsuńA pomysł bardzo mi się podoba. Pewno gdzieś tam po drodze pojawiłby się brat mojego pana, mam rację?
Twój pomysł brzmi bardzo logicznie. Tylko tak myślę nad jednym. Może żeby nieco skomplikować sytuację polityczną, to dorzucimy jeszcze jakiś konflikt poboczny? Może na bliskim wschodzie? Rosja wysłała tam swoich żołnierzy, aby wspierali kogoś tam. Byłby to dla odmiany otwarty konflikt, bez żadnych takich gierek. Ot żeby poczuć w wątku takie widmo wojny. Nie tylko zielone ludziki, w mundurach, które można kupić w każdym sklepie z mundurami (w takich sklepach sprzedają też łodzie podwodne xD). Ten konflikt na bliskim wschodzie to tylko taka propozycja, bo skoro ojciec ma zginąć na wojnie a brat ma wrócić na wózku inwalidzkim, to według mnie trochę to głupie byłoby, gdyby ochotnicy mieli tam być i na "ochotników" zgłosili się ojciec z synem xD
Cieszę się, że postrzelony student pasuje ;) Jeszcze nie wiem co będzie konkretnie studiował, ale to pewnie wyjdzie w trakcie tworzenia karty.
Odnośnie twojej postaci, to nie mam jakiś takich oczekiwań. Stwórz tak aby ci pasowała i żeby dobrze się prowadziła :D
Aha i mam pytanie. Czy miasto w Rosji to mogłaby być Moskwa, albo Petersburg? Myślę że chyba byłoby najlepiej umieścić akcję w którymś z tych miast ;) Przyznam się bez bicia, że chyba mimo wszystko w Moskwie byłoby lepiej, bo to takie centrum Rosji przecież :D
Aha i mam takie pytanie. Czy przeszkadzałoby ci, gdybym pisał w pierwszej osobie? Dawno tego nie robiłem, a jakoś mam ochotę na coś takiego :D
(Wole się upewnić, bo niektórzy tak mają, że nie lubią kiedy ktoś tak pisze)
Chyba bliski wschód i powtórka z Afganistanu byłaby chyba lepszą opcją. Możemy napisać, że chodzi o ropę albo terrorystów...no ewentualnie pieniądze. Bo jeśli nie wiesz o co chodzi to o pieniądze, ropę i terrorystów (do takich wniosków doszedłem ze znajomymi na wosie xD). I może jednak faktycznie ten Bliski wschód byłby lepszy, bo jednak tak mimo wszystko, to chyba istnieje większa szansa na wypadek, czy jakąś większą akcję w tamtych rejonach, niż na Ukrainie...
OdpowiedzUsuńA bierz kogo chcesz na wizerunek, ja tam nie mam wymagań żadnych :D Poza tym o gustach się nie dyskutuje ;)
Moskwa może być! Moskwa to takie fajne miasto!
Wolałem zapytać, bo właściwie to różnie to bywa, niekiedy trafiają się jacyś hipokryci ;)
Myślę, czy powinienem się o coś jeszcze zapytać, ale chyba nic mi nie przychodzi do głowy xD
Kurcze nie bardzo mnie zaciekawiły te pomysły ale możemy coś wymyślić od podstaw. Jaka tematyka by cię interesowała?
OdpowiedzUsuńHej, hej, hej! Przybywam z zapytaniem, bo planuję się zabrać za tworzenie karty postaci. Mianowicie jedno zapytanie brzmi, czy robimy na zasadzie, że twój pan jet przyjacielem biednego brata mojego młodziaka? Czy jest dowódcą?
OdpowiedzUsuńAha i wolisz żeby mój pan nie poszedł do wojska bo "nie odnajdę się tam", czy dlatego że jest na coś chory, albo coś go dyskwalifikuje ze służby?
Czy może pozostawiasz mi w tej kwestii wolną rękę?
Nic się nie dzieje :D
OdpowiedzUsuńWiesz co...właściwie to mimo wszystko opcja z tym że to twój pan byłby dowódcą, jakoś tak bardzo mnie przyciąga, taką jakąś dziwną siłą, ale i tak ostateczną decyzję pozostawiam tobie, bo najważniejsze żebyś wczuła się w postać :D
To w takim razie ja też umykam robić kartę, którą prześlę na dniach :D
http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2008/11/kp-i-am-just-man-not-superhuman-i-need.html
OdpowiedzUsuńMój pan. Gdyby coś nie odpowiadało, to proszę krzyczeć/szturchać/zwrócić uwagę, a obiecuję poprawić/zastosować się do zaleceń :D
Aha i właściwie to zależało mi trochę na stworzeniu takiego wesołkowatego człowieczka, później w miarę dalszego postępu w wątkowaniu (czy tylko dla mnie ten fragment brzmi źle?), myślę (a raczej z pewnością)że zmieni się nieco charakter chłopaka. Chyba, że przeszkadza ci to, to bez problemu mogę zmienić ;)
Karta jest cudowna! Bardzo świetnie się ją czytało, no i też Jensen szerzej znany jako Dean :D
OdpowiedzUsuńNie musisz nic poprawiać jak dla mnie. Kreacja postaci bardzo mi się podoba :)
Hmmm...dobre pytanie xD
OdpowiedzUsuńZacznijmy może od prostszej odpowiedzi ;) Może zaczniemy od tego momentu, liedy Misza proponuje mieszkanie sierżantowi? Albo kiedy Ilja oficjalnie się wprowadza? Młody mógłby zjawić się w trakcie tej przeprowadzki i w sumie dla młodego byłby to jakiś zonk, bo Miszka mógłby mu nie powiedzieć o niczym. Aleksiej wiadomo chciałby wybadać nowego lokatora i tak dalej.
I w sumie to mógłbym zacząć, tylko że gdybyśmy zaczynali od tego momentu to szczerze powiedziawszy nie miałbym jakiegoś wielkiego pola do popisu xD
No i zapytam z czystej ciekawości oraz kultury, czy ty masz jakiś pomysł odnośnie początku?
No i jeśli nie chcesz zaczynać to powiedz. Postaram się najwyżej coś tam skrobnąć :)
Ingeruj do woli w postacie poboczne, nie obrażam się o to.
OdpowiedzUsuńWybacz że taki misz-masz w odpowiedzi, ale ostatnio ciężko mi jest zerbać myśli w jakieś sensowne zdania, gdzie byłby ładne płynne przejścia jak przy wypracowaniu. Ale spokojnie na wątkach to się nie odbija raczej ;) Tylko w przedstawianiu swoich myśli...jak teraz na przykład :D
Zacznijmy od charakteru Miszki. Myślę że po wypadku stał się nieco bardziej wycofany, może nawet bardzo wątpiący w siebie i swoje możliwości. Już nie jest skłonny do częstego żartowania, chociaż komikiem przesadnym nie był. Przed bratem i matką udaje że siĕ trzyma i ten wypadek spowodował tylko brak nogi. A Misza z wyglądu trochę podobny do młodszego brata. Wysoki, ciemne włosy, tyle że szerszy w barkach i no cóż...ogólnie lepiej zbudowany i nie wygląda jak taka przysłowiowa "tyczka", jakby to określił mój ojciec "Taki no...potężny facet. Chłopisko jak zbój" ;)
Dokładne relacje... Tutaj myślałem o tym, że Misza lubił Ilję. Może nawet kiedyś sobie uratowali tyłki podczas misji? Poza tym myślę, że gdyby nie przepadał za Ilją to nie proponowałby mu mieszkania ;)
Myślałem o takim moskiewskim M5 xD Cztery pokoje, kuchnia i łazienka (przynajmniej mam nadzieję że w Rosji są podobne standardy oznaczania mieszkań, bo szukałem ale nie znalazłem...może źle szukałem xD). Samo mieszkanie utrzymane byłoby w ciepłych barwach i sprawiało wrażenie bardzo przestrzennego i o ile to możliwe to większego niż w rzeczywistości. Jest tam czysto na tyle na ile może być przy psie i kocie w mieszkaniu ;)
Praktycznie tylko pokój Aleksieja odbiega nieco od ogólnej kolorystyki mieszkania. Ściany szare, ozdobione plakatami, bałagan i do tego egzystujący pies oraz kot.
Matka Aleksieja i Miszki będzie wiedzieć. Spokojnie ;) Myślałem może o lekkiej kłótni braci, albo po prostu Aleksiej wrócił późno do domu i właściwie to niemalże od razu padł na łóżko i się nie dowiedział o pomyśle brata ;)
Obiecuję że najmłodszy z rodzeństwa nie będzie nachalny...tak bardzo :D Ale pewnie okaże się, że Aleksiej to straszna gaduła i do tego ciekawska (osobiście nazywam to "syndromem dziennikarza").
Jeśli gdzieś moje rozumowanie jest błędne, to proszę mnie poprawić :D
Ps. Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków, pisałem z tabletu i chyba nie wszystkie braki udało mi się wyłapać.
Ja miałbym mieć cie dość?! nie żartuj :D Masz genialny styl, który bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńJasne, że coś z tobą napiszę. Z wielką przyjemnością :)
Możemy spróbować, jeśli masz na taki wątek ochotę :)
Brzmi genialnie :D
OdpowiedzUsuńWchodzę w to :D
Mamy coś jeszcze do uzgodnienia, czy pozostaje tworzenie kart?
Proszę, moja karta :)
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2004/02/kp-cillian-isenhart.html
Ogólnie to mogę odpisywać zawsze gdy mam chwilę wolną, a że teraz są ferie na uczelni no często :D
Kto zaczyna?
Będę w domu dopiero po 19 więc jak nie chce ci się czekac to możesz zacząć :)
OdpowiedzUsuńOdpisałem i odezwałem się na maila :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie :) Można kombinować :D W ogóle akcja na północy może się rozgrywać dłuższy czas przecież, tak jak droga powrotna do Imperium :)
OdpowiedzUsuńHej. Powiedz mi więcej jak wyobrażasz sobie ten wątek :>
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz pod kartą ;) Bardzo mi miło, że się spodobało, naprawdę, świetnie coś takiego przeczytać <3
OdpowiedzUsuńHej! Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy coś stworzyły. Pytanie tylko, który z tych dwóch pomysłów podoba Ci się bardziej. I czy chciałabyś dodać coś od siebie, albo zmodyfikować. :) No i które postaci w tym wypadku Cię interesują!
OdpowiedzUsuńBorze Szumiący, nawet nie pomyślałam, że będzie można to tak ładnie połączyć. Jestem pod ogromnym wrażeniem i ogólnie ochy i achy. No i jak najbardziej jestem za tym, aby ugryźć ten wątek dokładnie od tej strony. Nie mam żadnych zastrzeżeń i nawet nie przychodzi mi na myśl nic, co można by tam dodać. Także pozostaje nam tylko stworzyć karty i pisać! :)
OdpowiedzUsuńHmm, najchętniej bym poszła w Brytyjskie klimaty, chyba, że wolałabyś jakąś Norwegię? To też byłoby jak najbardziej okej :)
OdpowiedzUsuńJa niestety ze względu na nocki w pracy nie mam kompletnie głowy, by przysiąść do postaci, ale jak tylko zmiany mi się zmienią to ogarnę! :)
UsuńJest wspaniały! Chylę czoła, daję słowo.
OdpowiedzUsuńZ mojej strony posyłam ogromne przeprosiny. Głupio mi ponownie tłumaczyć się pracą, ale prawda jest taka, że spędziłam w niej całe święta..
Właśnie siadam do postaci. :)
Jedno zdanie wystarczyło byś mnie totalnie zauroczyła. Też piszę dla emocji, więc jeszcze nie wiem co, ale napiszmy coś razem, proszę.
OdpowiedzUsuńZawsze jest mi tak głupio jak ktoś rozpisze mi się w komentarzu – nawet odautorskim – a ja w odpowiedzi mam zaledwie kilka zdań. W każdym razie, pierwszy pomysł naprawdę fajny, ale obawiam się, że na tle politycznym totalnie polegnę. Swoją drogą serio piszesz książkę? Chętnie do niej zajrzę jak tylko zostanie gdzieś opublikowana/wydana, także daj mi proszę namiary.
OdpowiedzUsuńMożemy wziąć zarówno inwalidkę jak i integrację, tyle, że w tym pierwszym wyjdzie nam jedna wielka depresja bo moja postać też należy raczej do tych upadających. Jeśli chodzi o integrację to nie ma konkretnego uniwersum. Myślałam o takim pewnego rodzaju Uniwersytecie do którego zjeżdżają się mutanci z różnych powodów – generalnie myślałam o odizolowanym mieście otoczonym murami, z którego co prawda wyjazd jest możliwy, ale cholernie trudny, także jak ktoś raz tam wjedzie, może ewentualnie uciec.
W Uniwersytecie chodzi głównie o to, by zapanować nam młodymi, gniewnymi mutantami i wprowadzić ich w społeczeństwo, nauczyć norm. Oczywiście równocześnie studenci uczą się podstawowych rzeczy, by później opuszczając Uniwersytet mieli szansę na znalezienie pracy. No część dorosłych została żeby pomagać innym młodym, część wyjechała po ukończeniu, ale są też tacy, którzy uciekli w trakcie.
OdpowiedzUsuńI chyba póki co ku temu pomysłowi bardziej się skłaniam.
Państwo to Anglia, Norwegia? Jestem otwarta na propozycje. Rejon nie ma większego znaczenia, bo tam zjeżdżają się mutanci z różnych zakątków świata.
OdpowiedzUsuńCzas to najlepiej teraźniejszość.
Jedyne życzenie to żeby Twoja postać była po 25 roku życia, tyle.
Chciałabyś coś jeszcze wiedzieć o mojej?
Będzie studentką, które zostały 2 miesiące do ukończenia Uniwersytetu i dyrektor bardzo namawia ją do zostania, ona sama nie wie co chce robić dalej.
OdpowiedzUsuńNie doprecyzowałam więc masz prawo pytać, przecież nie siedzisz mi w głowie. Myślałam o formie normalnej uczelni z pięcioletnim tokiem, ale to nie znaczy, że osoba, która ma 30 lat już na pewno jest po, bo jak wspomniałaś myślałam o pewnym odsetku ludzi, którzy nie zostali w żaden sposób wykryci i nie dotarli do uniwersytetu. Uniwersytet nie ma oficjalnej formy, rząd raczej ukrywa jego działanie pod przykrywką zwykłego, mało prestiżowego Uniwersytetu, a władze uczelni odrzucają wszystkich, którzy chcą się tam dostać, a nie wykryto u nich jakichś właściwości.
OdpowiedzUsuńHm, jest mi to totalnie bez różnicy, zdecyduj jak Ci wygodniej.
OdpowiedzUsuńA żeby lepiej Ci było wyobrazić sobie całą posiadłość uniwersytetu, to to nie tylko budynek z salami, ale także ogromny ogród, który przeradza się w las. Jest internat dla studentów i kawalerki dla nauczycieli.
Postać wyszła Ci idealnie. <3
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2018/03/kp-elinor-carlsson.html
UsuńElinor też już opublikowana.
Mogę ja, a możesz Ty mi bez różnicy. ;)
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zbieram się do napisania do Ciebie od dłuższego czasu, gdyż nie byłam pewna, czy byłabyś zainteresowana wspólnym tworzeniem. Postanowiłam jednak zaryzykować, a nuż się odezwiesz.
Staram się zawsze oddawać realizm w wątkach; opis myśli i emocji jest dla mnie równie ważny, a nawet ważniejszy od dialogu, zależy od konkretnej akcji; prowadzę postaci męskie, które z reguły mają 30+ lat, choć mogę rozważyć niższy wiek, jeśli wymagałaby tego historia. Realia polskie lub rosyjskie jak najbardziej mi odpowiadają; również razi mnie po oczach AK jako nieskazitelnie czysta i moralna grupa bojowa, choć z chęcią popisałabym w tej tematyce z realistycznym podejściem; a spiski w pełni do mnie przemawiają, o ile tylko wszystko ma jako-taki sens. Napięty grafik zajęć nie pozwala mi na częste odpisywanie i może się czasami wydawać, że zbieram się do tego, jak przysłowiowa sójka za morze; ale nie olewam współautorów i nie znikam bez słowa. Ano, i odpowiadają mi zarówno wątki męsko-męskie, jak i damsko-męskie, jeśli przypada mi prowadzenie mężczyzny.
Przejrzałam Twoje pomysły i uważam je za naprawdę ciekawe, szczególnie pierwszy i ostatni; a ten osadzony w uniwersum Scooby'ego, to doprawdy oryginał - nie spotkałam się wcześniej z czymś podobnym xD Niestety, prowadzenie kobiet to raczej nie moja bajka, mimo chęci; a świat Scooby'ego, wstyd się przyznać, jest mi bardzo słabo znany. Najpewniej więc, z Twoich propozycji, wyszedłby ze mną jako współautorem wątek post-apokaliptyczny; acz nie będę udawać - nigdy wcześniej takowego nie prowadziłam.
Jeśli mimo wszystko chcesz się skusić, zapraszam do siebie. Być może uda nam się coś wspólnie stworzyć, może nawet zainteresuje Cię coś z moich propozycji; albo pomyślimy nad czymś innym. Póki co, życzę dalszej, udanej zabawy! :)
Ciesze się bardzo i wszystko rozumiem, sama mam masakrę na uczelni.
OdpowiedzUsuńżaby to wszystko było takie proste jak się wydaje, cały świat byłby lepszy :)
OdpowiedzUsuńTak, przeczytałem :D I karta Konstantina pojawi się jakoś niebawem (nie wiem czemu ale cieżko mi się za to zabrać). Ale na spokojnie, myślę, że jutro, może po jutrze karta się pojawi :D
OdpowiedzUsuńA co do odpisu, to na luzie, nie spiesz się ;)
Spoko nic się nie stało (domyślam się ze pewno sesja albo cokolwiek w tym stylu). I tak! Chcę go kontynuować :D
OdpowiedzUsuńWątek z Oslo przeniesiemy tutaj, ja na dniach dodam kartę i będzie można zacząć pisać :) Kartę dodam najprawdopodobniej jutro (najpierw muszę ją znaleźć xD). I serio jestem na tak dla obu wątków :D
Moja droga, nie przejmuj się :) Czasem tak po prostu bywa, ze nie ma czasu albo weny albo w ogóle ochoty na nic :)
OdpowiedzUsuńJa dalej bardzo chętnie poprowadze ten wątek. Ale jeśli nie masz już na niego weny, możemy napisać coś innego :) Wiesz, ze ja z Tobą mogę napisać wszystko :)
Nic się nie stało; rozumiem doskonale, że czasami różnie w życiu bywa, mimo najszczerszych chęci :) Dziękuję jednak, że się odezwałaś.
OdpowiedzUsuńPatrząc na to, że sama proponowałam Ci wątek oraz, że limit w ka dotyczy głównie nowych autorów, tutaj i poza blogiem; mogłabym się skusić na wątek z Tobą, o ile tylko masz cierpliwość do rzadko odpisujących autorów, którzy nie są także w stanie stworzyć kp w przeciągu jednego dnia, ani nic z tych rzeczy, niestety.
Jeżeli nic z tego Ci nie przeszkadza, jaką historię chciałabyś napisać? Zrealizować po omówieniu co i jak, wątek post-apokaliptyczny z Twoich propozycji, czy miałaś na myśli coś innego, gdyż przyznam, że nie za bardzo zrozumiałam ;)
http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2001/03/kp-moje-zycie-to-jeden-wielki-zart-wiesz.html
OdpowiedzUsuńJest i karta, trochę długo mi zajęło jej znalezienie... Ale no nic, najważniejsze że udało mi się ją znaleźć :D
Tak pamiętam nasze ustalenia (które pewno gdzieś tam będą w mojej skrzynce mailowej). I możemy zacząć od momentu kiedy Dima przychodzi do Konstantina. Tylko powiedz mi, kto ma zacząć? ;)
Hej! Nie jest źle :D I w takim razie będę czekać też na rozpoczęcie u Konstantina ;)
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńChciałam napisać krótki komentarz tak mniej-więcej opisujący, o co mi chodzi, ale nie wyszło, napisałam sobie pomysł. Cóż. :D Wklejam więc:
Kiedyś, dawno temu, miałam wątek na jednym rosyjskolubnym (carskim!) blogu, który był mocno scentralizowany wokół nieoficjalnego romansu pewnej pary - żołnierza rosyjskiego oraz śpiewaczki operowej. W owym wątku, wszyscy dziwili się, dlaczego ktoś znany, potężny, nazywany carską różyczką, mógłby chcieć być z jakimś byłym żołnierzem pracującym wtedy w służbach carskich. Różnice pogłębiało to, że ona była delikatnym rudzielcem ze znanej rosyjskiej rodziny, a on był człowiekiem twardym, z małym majątkiem do którego doszedł sam, ale bez koneksji czy relacji pozawojskowych. Dzieliło ich jeszcze jakieś piętnaście-dwadzieścia lat, styl życia, sposób bycia, wszystko. Dla niektórych ów romans był wręcz odrażający.
Na żołnierza sporo osób naciskało, by ów romans ukrócił ze względu na bardzo zły PR dla jego profesji. Żołnierz carskiej armii powinien zajmować się prostymi kobietami, wieść ciche życie, a nie być w świetle, otoczony reporterami śledzącymi jego kochankę. Utrudniało mu to pracę. Jednocześnie ów żołnierz usiłował romans wyciszyć i mu zaprzeczyć, bo kobieta, którą kochał, nigdy nie wybaczyłaby mu zdrady; on dla niej życie by oddał. Silna, prawdziwa, rosyjska kobieta z tych samych służb, zapatrzona w swojego mężczyznę nie dowierzała pogłoskom, uznając, że ktoś po prostu usiłuje szkalować śpiewaczkę z wykorzystaniem jej narzeczonego. Żołnierz jednak nie potrafił powiedzieć „nie” komuś, kto – jego zdaniem, którym nie podzieliłby się z nikim – miał głos bliski boskiemu.
Na śpiewaczkę nie naciskał nikt, bo ona właściwie czerpała mocno z owego romansu. Kochanek ze służb podkreślał jej patriotyzm, a patriotyzm w carskiej Rosji oznaczał, że dożywało się kolejnego dnia. Jednocześnie nie był to główny powód; ot, dobry PR był tylko przykrywką. Panna śpiewaczka bowiem weszła w kontakt z czeczeńskimi rebeliantami. Kilka lat wstecz część z nich usiłowała odzyskać niepodległość, ale bez powodzenia; większość z nich stracono, a ci, którym udało się przeżyć, właściwie nie mieli do czego wracać, bo carskie służby upewniły się, by do niczego nie było wracać. Lider rebeliantów stracił wtedy swoją młodą, słodką, kochaną żonę. Z nagrań, które udało mu się zdobyć, dowiedział się, że przed śmiercią była brutalnie gwałcona – wszystko, żeby zdobyć informacje o jej mężu. Dopiero, gdy z jej wątłego ciała wyciśnięto potrzebne informacje, kobietę łaskawie zamordowano. Kaźń zgotował jej nikt inny jak ów żołnierz, o którym wcześniej była mowa. Od tamtej pory czeczeński lider szukał sposobu, by owego żołnierza dorwać, zabrać mu wszystko, co cenił i kochał, a na samym końcu zabić. I właśnie do tego przydała mu się owa zakochana idiotka z rosyjskiej opery. Ona dla miłości dla czeczeńskiego rebelianta zamierzała umoczyć krew w rękach, starając się zdobyć jego miłość i wdzięczność – przynosząc kojącą zemstę. Czeczeński rebeliant jednak nie zamierzał ani wdzięczności, ani miłości jej dać; zamierzał pozbyć się ewentualnego problemu w taki sam sposób, w jaki Carska Rosja „pozbyła się” jego żony.
Czo myślisz o przejęciu któregoś z panów? :D
Aaaa zapomniałam dodać! :D:D
OdpowiedzUsuńTo była Carska Rosja obecnych czasów. Rewolucja nigdy nie odniosła skutku, więc car rosyjski nigdy życia nie stracił, więc Rosja nadal jest... carska. :D Nic się tam nie zmieniło. Bogactwo wielkie klasy wysokiej, bieda klasy niskiej, generalnie wyzysk, plus ogrooomna ilość akcji przeprowadzanych po cichu. :D
No, ja tylko tak chciałem informacyjnie powiedzieć, że odpisałem (wreszcie!) u Dmitrija ;) Nie wiem, czy już widziałaś, czy nie, tylko informuję i nie poganiam :D
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :)
OdpowiedzUsuńMiałem takie właśnie wrażenie, że coś nie bardzo ci leży ten wątek :)
W razie gdybyś chciała spróbować czegoś innego, z totalnie innego, to pisz :) Pomysł się zawsze jakiś znajdzie
Cześć! Chciałem tylko poinformować że pamiętam o wątku (a raczej wątkach). Obiecuję też odpisać w niedługim okresie czasu... Tylko muszę komputer przywrócić do życia, bo najprawdopodobniej wziął i umarł :/
OdpowiedzUsuńChętnie z Tobą coś napiszę. Chęci są?
OdpowiedzUsuńCześć. Masz może ochotę na wspólne stworzenie jakiejś urokliwie zawiłej historii?
OdpowiedzUsuńCześć, czy twój norweski mutant jest jeszcze do reanimacji? Przeczytałam KP i zaciekawił mnie, więc jeśli masz ochotę coś popisać, to z chęcią dorzucę swoje trzy grosze, aby powstał nam jakiś fajny wątek :)
OdpowiedzUsuń