Owca.
nie.czekaj.na.mnie@gmail.com (tylko w przypadkach absolutnie wyjątkowych - jeśli ma to zmienić moje życie lub jeśli jest to coś naprawdę durnego a uciesznego taki kylux na przykład albo shipowanie postaci z Silmarillionu)
Postać
Dawno nie pisałam żadnych RP, więc nie jestem pewna jak to będzie, chociaż... Jeszcze z mrocznych i odległych czasów, kiedy to jeszcze udzielałam się na blogach grupowych, pamiętam że udawało mi się dosyć różnicować moje kochane pacynki; elastyczna jestem pod względem płci, rasy, uniwersum i wieku, chociaż co to tego ostatniego, to raczej nie mam ochoty tworzyć postaci dziecka albo też bardzo posuniętej w latach. Jak już wspomniałam – staram się tworzyć postaci różnorodne, ale chyba najlepiej odnajduję się tworząc bohaterów neurotycznych, niezręcznych towarzysko, pozujących na skomplikowanych/niezrozumianych/oryginalnych i mających tendencję do przeintelektualizowywania wszystkiego (zazwyczaj byli to chłopcy o pretensjonalnych imionach i głodnych oczach, wiek późnolicealny/wczesnostudencki), ponieważ gdyż dzielę z nimi większość cech. To, że taki zestaw jest dla mnie najwygodniejszy nie oznacza, że zawsze będę go używać. Lubię wyzwania.
Gatunek
I znów – staram się być elastyczna i nie mieć jakiś bardzo sztywnych preferencji. Można spróbować namówić mnie do wszystkiego, może prócz wątków historycznych – mam tę wadę, że lubię robić research. Bardzo. Nawet bardziej niż pisać (przeczytaj dwadzieścia książek do eseju, użyj pięciu, bądź zmuszona napisać esej w dwa dni/trzy noce – historia prawdziwa). Lubię okruchy życia, zwłaszcza jak w życiu dzieje się nieciekawie, tudzież ciekawie w sensie niekoniecznie dla bohatera/ów najprzyjemniejszym; nasze postacie mogą się jak najbardziej w romantyczny związek angażować, acz pisanie erotyki w moim wypadku wypada biednie (ogólnie język polski jest w tym względzie wybrakowany); chętnie popiszę w klimatach urban fantasy które jest albo osadzone w realnym świecie, albo też bardzo luźno na nim bazuje. High fantasy też spoko, tylko wymyślanie świata może być problematyczne (jeśli chcemy być megapedantyczni i obmyślić wszystko, mapę rozrysować i ustalić jak działa ekonomia) – zawsze można bezczelnie coś zerżnąć z kilku różnych uniwersów albo po prostu wpakować nasze pisarskie twory w gotowy świat.
Uniwersum
Większość rzeczy które czytam/oglądam średnio daje możliwość wpakowania do świata przedstawionego własnych postaci, ale próbować można. Raczej wolałabym nie ruszać postaci kanonicznych, bo boję się, że zepsuję (chyba że ktoś się pisze na jakieś dzikie AU, one są śmieszne) – co oczywiście zdarza mi się robić, ale to w fanfikach pisanych do szuflady, to nie są rzeczy które powinny ujrzeć światło dzienne. No i kolejny powód, dlaczego raczej wolałabym nie – jeśli coś co lubię ma fandom, to ja jestem w tym fandomie. Bardzo głęboko. A fandomy krzywdzą. Chyba, że jesteście skrzywieni w podobnym stopniu co ja, to wtedy dawaj.
Wątek
Długość, jakość i częstotliwość mojego odpisywania to kompletny chaos, zależny od temperatury, tego co zjadłam na śniadanie, ilości rosy na trawie i koniunkcji planet. Postaram się być regularna, jeśli coś się wydarzy i nie będę – napiszę i przeproszę. Mam brzydką skłonność do tworzenia zdań piętnastokrotnie złożonych i cierpię na delikatną odmianę purple prose, ale to wtedy jak wątek dobrze siądzie. Bywa, że faworyzuję, ale to też jak wątek siądzie.
Inne
Nie pamiętam już gdzie, z kim i jak pisałam – za dużo tego było, wiem że zaczęło się osiem lat temu na Onecie, kiedy to ludzie zapisywali didaskalia pomiędzy gwiazdkami, na jakimś blogu fantasy którego wspomnienie wywołuje u mnie duże ilości zażenowania na raz, ponieważ uprawiałam radosną grafomanię (jak większość) i nie umiałam w interpunkcję. Jeśli ktoś mnie kojarzy (z czasów Onetowych, z Blogspota, jakkolwiek) – super, prawdopodobnie zadeklaruję dozgonną miłość do ciebie, jeśli zdarzyło się nam razem pisać, ale miej litość, nie wywlekaj żadnych zawstydzających szczegółów z mojej blogowej kariery. Życie realne dostarcza mi wystarczająco powodów do umierania z zażenowania. :')
A, przy okazji - jak ktoś ma ochotę na wątek w całości po angielsku (bo polska język trudna język jak się go nie używa przez większą część roku), to zapraszam. Czasami zapominam o przedimkach, ale poza tym chyba tragedii nie ma jak mnie jeszcze ze studiów nie wywalili.
P o m y s ł y [zaktualizowano 29.09.17]
W ogóle to plz bierzcie moje pomysły zanim uznam że są bez sensu.
W ogóle to plz bierzcie moje pomysły zanim uznam że są bez sensu.
Witam! Jejku, trzeci pomysł skradł mi serce, napiszę z wielką chęcią!
OdpowiedzUsuńCóż, chyba nie ma co nadmiernie ustalać, powiem tylko, że pisanie w Polsce widzi mi się niezmiernie, ale trzeba jeszcze wybrać miasto.
OdpowiedzUsuńBrzmisz, jakbyś wlazła mi do głowy i wybrała najbardziej wymarzony, najgłebiej schowany pomysł :D Kraków z wielką przyjemnością, choć znam je tylko z parorazowych odwiedzin. Ale je kocham. Dobra, to dziś wrzucę kartę. ^^
OdpowiedzUsuńA co powiesz na to, żeby każda z nas zrobiła ze dwie postacie? Tak właśnie gwoli większej różnorodności.
OdpowiedzUsuńW porządku, czekam! :D Moje karty na pewno pojawią się dziś, przy czym oznacza to do północy, bo mam dziś kosmicznie dużo rzeczy do zrobienia.
OdpowiedzUsuńAch, właśnie. Jakie płcie dałabyś swojej parce?
UsuńPewnie, że mi pasuje :) To i ja zrobię pana i panią w takim razie ;)
OdpowiedzUsuńWitam i życzę udanej zabawy. Oczywiście zapraszam do mnie a może uda nam się coś wspólnie stworzyć :D
OdpowiedzUsuńHej, witam na blogu ^^
OdpowiedzUsuńWidzę, że moja sis już zajęła trzeci pomysł, boski jest, ale w takim razie byłabym bardzo chętna na czwórkę albo piątkę.
Ojej, w takim razie bardzo chętnie się dołączę do trójki. Jakie postacie już są zaklepane?
OdpowiedzUsuńOkej, dzięki. Ona ma wampira. Postaram się wstawić kartę dzisiaj wieczorem
OdpowiedzUsuńWitam na blogu :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze zostaniesz na dłużej :D
W razie chęci na popisanie, zapraszam do siebie :)
http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2014/06/kp-ponoc-jest-cicha-ona-pozwala-z-lekka.html
OdpowiedzUsuńTu pierwsza moja postać, druga w trakcie robienia, ale będzie zalinkowana także u Aleksego ;)
Nie ma znaczenia, ja po prostu nie zwykłam. I czekam w takim razie ;)
OdpowiedzUsuńEj, mam taki jeszcze jeden mały pomysł. A może ich wrzucić do akademika? Wtedy nie byłoby niczym dziwnym, że wszyscy są w tym samym niemal wieku :D
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2014/06/kp-jestes-taki-jak-ja-i-dokad-wracac.html
UsuńI Malwa też się wita ^^
Cześć! Weny, czasu oraz samych wspaniałych wątków :)
OdpowiedzUsuńW razie chęci zapraszam do siebie ;)
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się pomysł V. Chociaż IV też jest niczego sobie. Jeśli masz ochotę to jeszcze raz zapraszam do siebie :D
Nie wiem, pod którą kartą pisać, więc piszę tu :D Zaczęcie nadaje się bardzo, już odpisuję, ale nie obiecuję, że pojawi się dziś, bo mam jeszcze jeden zaległy odpis z wczoraj. Niewątpliwie jednak się o to postaram. I tak jak pisałam, Malwie i Feliksowi napiszę wkrótce potem. Jutro, może dosyć późno, ale na pewno jutro, będą oba odpisy ;)
OdpowiedzUsuńChyba bardziej będę skłaniał się ku opcji numer V ;) Chciałbym napisać właśnie coś takiego. Chciałabym więc dowiedzieć sie czegoś więcej o tym pomyśle i twojej wizji. Akcja miałaby się dziać w Polsce czy może gdzieś indziej? Jakieś preferencje odnośnie charakteru postaci, którą miałbym "zaadoptować"? No i czy może być to wątek homo? Bo jednak skłaniałbym się ku właśnie takiej wersji.
OdpowiedzUsuńOdnośnie postaci to mi obojętne. Ja się dostosuję :)
Cóż ja jestem otwarta tak więc możemy coś poprzerabiać albo stworzyć coś całkiem nowego :D
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie pisania i nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł. A może zrobiłybyśmy na to jakiegoś odrębnego bloga, żeby już nie było takiego skakania po tych kartach? Takiego prawie grupowca, tylko na nas trzy? :D Bez regulaminu, zasad dołączania, etc. tylko opierającego się na takim grupowym szablonie.
OdpowiedzUsuńTo co piszę ma w ogóle jakiś sens? D;
Mój problem polega na tym, że kilka razy dziennie zmieniam zdanie a a ciągu tygodnia wena na konkretne pomysły również się zmienia XD
OdpowiedzUsuńMam taki pomysł:
Pan A i pan B spotykają się w barze, pan A jest przed czterdziestką, B natomiast dopiero skończył osiemnaście lat. Przygoda na jedną noc, całkowicie niezobowiązująca. Problem pojawia się w momencie, w którym matka B przedstawia mu swojego nowego faceta, jak się okazuje, jest to A. Jest niezręcznie, obaj jednak decydują się zachować sprawę w sekrecie przez wzgląd na kobietę, której nie chcą zranić. Po jakimś czasie A się wprowadza, później jest ślub i stają się rodziną. Niby nic ich nie łączy, ale obaj czują się dziwnie w swoim towarzystwie. B zaczyna czuć się bardzo niekomfortowo, zauważając że chyba jest zazdrosny, widząc A ze swoją matką. Ukrywa to jednak, wiedząc doskonale, że i tak nic z tego nie będzie. Mija około pięć lat, zdarza się wypadek samochodowy, w którym ginie matka. Mężczyźni zostają sami. Muszą poradzić sobie zarówno ze stratą, jak i z rosnącymi uczuciami, wypieranymi przez tyle lat, świadomością że, mimo wszystko, jest to niewłaściwie.
Pomysł trochę podobny do twojego nr V :)
Chętnie stworzyłbym też wątek archeologiczny z elementami fantasy - szukanie Edenu czy coś w ten deseń, chociaż nie przepadasz za wątkami historycznymi i nie wiem czy coś takiego również by się do tej dziedziny zaliczało xD
Ale też spróbował bym coś z fantastyki, coś jak w pomyśle IV, ale trochę bym ten pomysł zmodyfikował, dodając gildię złodziei i oczywiście zabójców, którzy zapewne mieliby swoje cele do osiągnięcia :) Porwania, kradzieże, pościgi i walka to jest to co lubię xD
♥
OdpowiedzUsuńtylko na tyle mnie teraz stać, ale przyjdę po więcej.
Chyba nie do końca rozumiem, ale bawiłam się nieco z tym blogiem i wysyłam ci zaproszenie, wrzuć swoje karty i zobacz jak wygląda, wtedy decyduj ;) Pannę pytałam, jej bez różnicy. A ja chyba wolałabym się jednak tam przenieść, ale nie będzie dla mnie problemem dostosowanie się do ciebie ;)
OdpowiedzUsuńAch, i jeszcze jedno pytanko: mam pewnego znajomego, z którym od dawna chciałam sobie nieco popisać, ale jakoś nigdy nam nie wychodziło. Czy byłby problem, żebym go dorzuciła, jakbyśmy zdecydowały się na bloga? Zaznaczę tylko, że on nigdy, przenigdy nie pisał opowiadania w celach innych niż praca domowa w szkole, ale sporo czyta, więc myślę, że nie będzie w tym jakiś beznadziejny. Plus pytam tylko wstępnie, bo jego jeszcze nie spytałam; wolę najpierw mieć waszą zgodę :D W razie czego może być tak, że tylko ja z nim będę pisała, jeśli wy nie będziecie miały ochoty, jemu to na pewno różnicy nie zrobi.
UsuńA co powiesz na dodanie go go linków też tutaj? Gdyby, oczywiście, była taka możliwość. Bo skoro mówisz, że w końcu zapomniasz, to może lepiej tu zostać.
OdpowiedzUsuńW porządku, rozumiem! Jeśli wolisz, żeby wszystko zostało tu, to przecież można też tak zostawić :) W razie czego jednak na mailu powinnaś mieć zaproszenie.
OdpowiedzUsuńDzięki za wszelkie informacje :D Karta powinna pojawić się jutro ;)
OdpowiedzUsuńI spokojnie....ja też czasami (a właściwie to często) też mam taki chaos w wypowiedziach, tak więc znam twój ból ;)
Dzień dobry! Życzę Ci tutaj miłej zabawy i mnóstwa cudnych wątków!
OdpowiedzUsuńI muszę przyznać, że zakochałam się w pomyśle IV, dlatego jeśli uznasz, że się nadaję na współautorkę, to bardzo chętnie to napiszę. :)
Chyba że masz jednak ochotę napisać coś w klimacie Assassinów :)
OdpowiedzUsuńA więc tak... skoro chcesz poprowadzić smoka, ja chętnie poprowadził bym złodziejaszka, który wszędzie węszy zarobek.
Zastanawiam się tylko jak to ugryźć XD
Może mój pan zechce ukryć twojego smokołaka w zamian za jakieś kosztowności?
Właśnie, może ustalmy, co za pożytek u nas z chowańców, skoro i Malwie się to przyda, i Anieli.
OdpowiedzUsuńMoze jakis watek o apokalipsie ? Zombie albo cos w klimatach fantasy?
OdpowiedzUsuńOkej, proponuję wziąć ze wszystkiego, chyba że któreś ci nie odpowiada :D
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o fantasy to kocham wcielać się w elfy :D
OdpowiedzUsuńMożemy zrobić nie wiem miłość-przyjaźń z dwóch znienawidzonych rodów.
Kiedyś miałam pomysł na wątek że czarownica i elf polują na smoka bo tylko ona może go zabić, ale nie wie, że to elf jest właśnie tym smokiem. A najgorsze, że z czasem się zbliżają do siebie...
Albo jakieś czasy wojny, gdzie nasze postacie z wrogich armii trafią gdzieś przez przypadek?
Może coś w stylu postać A przenosi się z naszych czasów do zupełnie innej krainy coś jak Narnia, gdzie poznaje elfa?
Mogę tak wymyślać cały dzień :D
http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2010/06/kp-moje-zycie-to-jedno-wielkie.html
OdpowiedzUsuńOto mój pan. W razie gdyby ci się coś nie podobało to krzycz. Krzycz, nawołuj gdybym miał coś zmienić. Nie obrażę się ;)
O cześć! Pewnie, że mam ochotę na wątek i jestem naprawdę otwarta na propozycje, ale muszę przyznać, że mnie podekscytowałaś jak napisałaś, że podoba ci się 2, to jeden z moich ukochanych pomysłów i będzie mi taaak bardzo miło jak go napiszemy!
OdpowiedzUsuńKocham cię już za to tylko, że w ogóle kojarzysz, Pern to moja miłość ogromna gdzieś tak od czwartej klasy, chodź na jakiś wątek jeśli masz ochotę <3
OdpowiedzUsuńMiałam jeszcze pomysł zrobic świat Fantasy w obecnych czasach tzn elfy krasnoludy itd żyją między ludźmi ale raczej za złe traktowani i potępiam. Postać A poznaje elfa czyli postać B który będzie brał udział w powstaniu przeciwko ludziom i oczywiście A po bliższym poznaniu zrozumie że nie powinno sie ich potepiac zdradzi swoją rasę i będzie pomagać elfowi:)
OdpowiedzUsuńKonkretne życzenia raczej nie, to znaczy daję ci wolną rękę, bo rozumiem, że chciałabyś przejąć B?
OdpowiedzUsuńCo do winobrania, to postaram się streścić to na podstawie rozkładu dnia, no i pewnie w innych miejscach działa to trochę inaczej, ale powiem trochę o tym, gdzie ja osobiście byłam. Może zaznaczę, że było nas tam sporo, z 50, ale nie wszyscy mieszkali u gospodarza. U niego było nas kilkanaście osób, z różnych stron świata, wszyscy mieszkaliśmy w jednej szopie, był jeden prysznic i kibel, ale wszyscy też siedzieli przy jednym stole z gospodarzami i ogólnie niezapomniana atmosfera.
Pobudka to mniej więcej 6 rano, bo koło 6:30 do 7 można zjeść śniadanie (czarna kawa z cukrem w takich ilościach, które przeraziły nawet mnie, wielbicielkę kawy, zagryziona bagietką z dżemem i to tyle, nic słonego na śniadanie nie uświadczysz), koło 7:30-8 wyjazd do pracy (wyjazd, jeśli jedzie się na dalsze pole, albo po prostu wyjście, jeśli to pole gdzieś zaraz przy gospodarstwie).
Potem 4 godziny pracy w polu, tu warto zaznaczyć, że wygląda to tak, iż ludzie są ustawiani każdy przy jednym rządku winogron i tak się je po prostu obcina, wrzuca do wiadra, potem przechodzi do następnego rządku. Pomiędzy pracującymi chodzą inni pracownicy noszący na plecach wielkie kosze, do których obcinający wrzucają winogrona jak mają już pełne wiadra, ci co noszą kosze wysypują je do stojącego obok traktora jak są pełne, no i tak w kółko.
Jakoś po 12 obiad, uczta wielodaniowa, od jakichś przystawek typu sałatki, przez całe półmiski mięsa, pieczeni, makaronu, omletów i półmiski różnego rodzaju serów, aż do słodkiego deseru, jak ciasto albo nieraz owoce. Do picia przy obiedzie i kolacji jest woda i wino, albo no wino z wodą jakoś ktoś woli, to wszystko, na polu to samo, wino i woda, ile się chce, żeby się nawodnić przy pracy.
Po 13 znowu wyjazd na pole i kolejne 4 godziny pracy, dokładnie takiej samej, tyle, że zwykle jest jeszcze goręcej, po 17 powrót do gospodarstwa. To moment, gdzie wszyscy po kolei idą wziąć prysznic, bo od soku z winogron się do wszystkiego klei i po kilku godzinach spędzonych tak w słońcu poci się winem, serio… No i wolne do końca dnia, koło 19 jest kolacja, wyglądająca podobnie do obiadu, tylko bez deserów. No i jeśli gospodarzowi szczególnie podobała się praca w polu tego dnia, może czasem pod wieczór zrobić po kolacji małą imprezę, wystawić na stół jakieś kosztujące fortunę alkohole, takie klimaty.
Wybacz tą długość co najmniej esejową, nie umiem niczego skracać, ale mam nadzieję, że to pomocne, że coś rozjaśniłam, nie przeraziłam? Jak masz pytania, to wal śmiało! Ogólnie w internecie są raczej dobre informacje, a od strony wizualnej też można się zorientować, co i jak na zdjęciach. Ale jeśli byś chciała, to mogę ci wysłać na maila też kilka swoich zdjęć c:
No popatrz, ja też do Werbli dotrwałam! No i Narodziny Smoków udało mi się jeszcze dopaść, i były znacznie lepsze jeśli mam być szczera, więc może po prostu trafiła się taka jedna nie za dobra część?
OdpowiedzUsuńAle myślę że w takim razie nie będziemy mieć większego problemu z ustaleniem jakiejś fabuły! Chyba że pisałabyś się jednak na jakieś inne uniwersum, też z chęcią przygarnę.
O kurczę, to mnie zagięłaś wyborem D: Z jednej strony wydaje mi się, że Pern dałby większe pole do manewru i więcej możliwości, ale z drugiej mam taką słabość do wojen napoleońskich... nie wiem, naprawdę, trzeba będzie monetą rzucić chyba
OdpowiedzUsuńOkej, to super, jakby co ja zawsze chętnie służę pomocą, rozwieję wątpliwości i w ogóle! I tak, raczej bym wolała, żeby to był mężczyzna, jeśli tobie też to pasuje oczywiście c;
OdpowiedzUsuńTakie było założenie, ale aż tak bardzo mi nie zależy, jeśli miałabyś inną wizję. To co napisałam w pomyśle, że B chce zarobić, żeby zwiedzić Francję z przyjaciółmi też możesz zmienić, jeśli by Ci nie pasowało, chociaż oczywiście nie musisz, to taka moja propozycja ;)
OdpowiedzUsuńCo do twojego pana nie mam zastrzeżeń, mój też już nawet powstał: https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2000/08/ill-find-four-leaf-clover-where-you.html mam nadzieję, że również w porządku c;
OdpowiedzUsuńZostaje nam sprawa z zaczęciem, lubisz to robić, czy nie przepadasz? Bo ja mogę bez problemu zacząć, ale i tak trzeba ustalić, w jakim momencie. Chyba na początku, to znaczy winobranie nie trwa szczególnie długo, ale nawet pierwszego wieczora ludzie na pewno byliby chętni, aby świętować jeden dzień za nimi, jak dobrze się spisali, to gospodarz i jego rodzina by się dołączyli, więc może coś takiego, co myślisz?
Okej, moneta sugeruje Pern, i chyba rzeczywiście będzie łatwiej XD
OdpowiedzUsuńHm, ja bym sugerowała może następne Przejście po wydarzeniach z pierwszych części? Jeźdźca to bym sugerowała co najmniej jednego, druga postać też może nim być, albo być sobie jakimś biednym czeladnikiem cechu kowali czy innych garbarzy i jakims cudem zostać w akcję zaplątana. Bo nie wiem, jakoś tak zamarzyło mi się wielkie odkrywanie starych tajemnic, coś pokroju wydarzeń z drugiej książki, ale to tylko taka luźniejsza propozycja... ale to można by było w takim wypadku się na przykład cofnąć, kilkanaście do kilkudziesięciu lat przed momentem, w którym Lessa przeskakuje w przeszłość i zabiera ze sobą Jeźdźców, może by się ta nasza dwójka natknęła właśnie na jakieś dawne artefakty i urządzenia, ale społeczność Weyrów była wtedy raczej dość konserwatywna i Władcy wzbranialiby się strasznie przed grzebaniem w przeszłości, i po naradzie doszliby do wniosku, że trzeba to zostawić w spokoju, w końcu do Przejścia mamy jeszcze sporo czasu, a poza tym nikomu to do niczego niepotrzebne, taki stary złom... więc ta nasza dwójka zaczęłaby działać na własną rękę czy coś.
OdpowiedzUsuńJest za późno (za wcześnie?) żebym wymyśliła coś bardziej produktywnego, więc przepraszam jakby co, ale może jak się wyśpię, to będzie lepiej. XD
Przesłałam zaczęcie, jeśli coś byłoby nie tak, to proszę krzyczeć ;)
OdpowiedzUsuńWybacz to tak tragiczne opóźnienie...
OdpowiedzUsuńOstatni rok studiów to zawsze problem, bo wszyscy sobie przypominają jak wiele jeszcze musimy zrobić xD
Jak obejrzysz sobie Assassin Creed z Fassbenderem i ci się spodobają takie realia to daj znać XD Dla samego półgołego Fassbendera można to obejrzeć, bo nie jest to jakieś dzieło kinematografii XD
Możemy tak zrobić :) Mój pan będzie zubożałym arystokratą, który będzie chciał zdobyć majątek by się zemścić na kimś tam. Co powiesz? :)
Hej hej, przypomnę się tylko, bo nie wiem, czy Ci mój komentarz umknął, czy ochota na wątek zniknęła :D
OdpowiedzUsuńPewnie, bez pośpiechu, sama dopiero zaczynam wracać do życia po zmasowanym ataku najmłodszej części rodziny
OdpowiedzUsuńHej! W pierwszej kolejności wybacz mi proszę tak tragiczne opóźnienie w odpowiedzi na Twoje pytanie. Co do wątku to jak najbardziej naginam wszystkie swoje limity, bo zaczyna się urlop i trzeba coś robić ze swoim życiem.
OdpowiedzUsuńChodź do mnie!
OdpowiedzUsuńTo jak z naszym wątkiem? :)
OdpowiedzUsuńRobinson miłością, zawsze miałam wrażenie że jest z niego taki trochę typ trola w średnim wieku świetnie bawiącego się w każdej sytuacji. ♥ Co do postaci to właściwie jest mi wszystko jedno, nie mam nic przeciwko pisaniu i Jeźdźcem, i kimś, kto ze smokami do czynienia nie ma, chociaż w tej drugiej sytuacji pewnie decydowałabym się właśnie na kowala, nie wiem, jakoś tak mam słabość do kup mięśni z sarnimi oczami i duszą zająca. Ale to już właściwie jak byś wolała, nie wiem, czy wolałabyś jakieś hetero czy homo, ja ze swojej strony oczywiście klepię pana, pisanie babką mi nie idzie, szczególnie w światach fantasy. XDD A akcja, hm. Hm. Myślę, że to by w dużej mierze zależało od postaci, Weyru, z którego będzie pochodził Jeździec (Jeźdźcy), bo zakładam, że mniej więcej w tym samym będzie się dziać odkrywanie archaicznego żelastwa, tego, kim będzie druga postać... Niby mam parę pomysłów, ale znowu: wszystko zależy od postaci. Chyba że Tobie wpadnie do głowy coś uniwersalnego!
OdpowiedzUsuńJa też mam mnóstwo pomysłów i nie mogę się zdecydować. Zajrzyj w moje pomysły i powiedz czy któryś cię ciekawi :D
OdpowiedzUsuńCzyli wybierasz postać panienki, którą Loki zamierza wykorzystać do odzyskania mocy? :D Ja dla mnie bomba :D
OdpowiedzUsuńTak wydaje mi się, że te czasy są najbardziej odpowiednie. Mogliby np. w jakaś śnieżycę zapukać do drzwi jej rodziców i już by zostali bo ojciec ucieszyłby się na wieść o dodatkowej parze rąk .Zwłaszcza, że Thor nie wygląda na zabiedzonego :D
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2017/07/kp-beautiful-lie.html jest i Loki :D
OdpowiedzUsuńKto zaczyna? :D
Naczelny trol Pernu. XD Ale to w takim razie bierz Harfiarza, ja się pobawię Jeźdźcem! W takim wypadku nasuwa mi się pomysł jakiejś uroczystości, na której pojawiają się Jeźdźcy, może klasycznie, ślub lorda jednej z Warowni albo narodziny jego pierworodnego syna? Coś takiego z pompą, kilkudniowego. I na przykład w tej Warowni mogłoby się zdarzyć, że panowie jakoś by się zapoznali (a może nawet znali się wcześniej, jeszcze zanim każdy poszedł swoją drogą, za dziecka, ale to już tylko luźna propozycja i wcale nie trzeba tego wykorzystywać) i... nie wiem, jakoś by się razem znaleźli gdzieś w katakumbach czy innych piwnicach pod Warownią (wspomniałam że W takim wypadku musiałaby to być jedna z pierwszych? Jakiś Fort albo Ruatha), znaleźli papierzyska, Jeździec mógłby skojarzyć że na podobne natknął się kiedyś w Weyrze, Harfiarz rozkminiłby trochę o co może tu chodzić, w końcu jego cech to tacy trochę historycy... a potem jakoś by się to potoczyło. XD Co sądzisz?
OdpowiedzUsuńNo masz. Ja to mam jednak dobry ogar. Ale to miłe, że ktoś kiedyś chciał napisać coś specyficznego ze mną. Dziękuję. Jakbyś sobie jednak przypomniała, albo miała jakieś nie zrealizowane wątkowe marzenie to pisz śmiało. Pomyślimy nad czymś.
OdpowiedzUsuńok postaram się dziś zacząć :D
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2014/08/kp-gideon-nightingale.html
OdpowiedzUsuńProszę. Kto zaczyna i od czego?
O, no to super, tylko wspólne pochodzenie trzeba by było ustalić... a pomysł z żalem mi się bardzo podoba, mogłoby być tak, że Twój Harfiarz miałby jeźdźcowi za złe, że ten wybył z domu i kontakt się urwał - albo na odwrót, bo mogłoby być przecież też tak, że w czasie Poszukiwań obaj zostali wytypowani na potencjalnych kandydatów, ale Twój panicz jednak zdecydował się zostać w rodzinnym domu. ;D
OdpowiedzUsuńWymyślmy coś, prooooszę.
OdpowiedzUsuńhttp://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2010/01/kp-stars-look-very-different-today.html
OdpowiedzUsuńOkej, coś mi się tam udało skrobnąć. ;)
E tam, spokojnie, sama się spieszyłam bo wybywam w przyszłym tygodniu, a potem zwala mi się na głowę cały rodzinny narybek i nie miałabym jak pomyśleć nad czymś spójnym. Więc w żadnym wypadku nie poganiam!
OdpowiedzUsuńWitam, witam. Nie odmówię propozycji wątku, jakiż to fajny pomysł?
OdpowiedzUsuńW sumie lubię ten pomysł! Co powiesz na to, żeby mój pan szukał na gwałtu rety współlokatora, bo czynsz na pół, tak by się poznali. Mojemu panu dzielenie z kimś mieszkania zupełnie by nie pasowało, ze względu na drobne kontakty z półświatkiem i zaciągnięty u kogoś dług. Postać A zostaje w to, oczywiście, wplątana i nasi panowie muszą współpracować. Może narodzić się między nimi uczucie, może to być też nieodwzajemnione zauroczenie.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam straszną ochotę na taki lekko gangsterski klimat, ale nie musimy robić z tego akcji, wybuchów i pościgów. Jak myślisz?
Czy Twoje odezwanie się więc znaczy, że masz ochotę coś ze mną pisać?
OdpowiedzUsuńZwykłam mieć życiowego pecha, więc obstawiałabym zwykle to, że chciałaś pochwalić kotka, ale dziś postanowiłam sobie być optymistką. Jestem jednak wyprana z wena i nie wiem, czy umiałabym stworzyć jakiegoś pana do Twoich pomysłów, nawet jeśli chętnie coś z Tobą stworzę (stalker ze mnie, podglądam wątki).
OdpowiedzUsuńOf course, zdradź mi jeszcze tylko, gdzie wolałabyś, żeby toczyła się akcja i jakiej narodowości byli nasi panowie? Przyznam, że nie pisałam nigdy wątku osadzonego w Rosji, jest to dla mnie zupełnie inny wymiar.
OdpowiedzUsuńMogę spróbować z Rosją, zawsze to jakieś wyzwanie. Przedmieścia Petersburga, czy Moskwy? KP postaram się wrzucić najdalej do poniedziałku rano, ok?
OdpowiedzUsuńPodrzucam kartę! https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2000/10/dont-try-too-hard-its-okay-to-lose.html
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Cię bardzo, ale właśnie zaczęłam studia. Odezwę się, jak ogarnę i dam znać, czy w ogóle dam radę pociągnąć kolejny wątek, jeśli nadal będzie u Ciebie na niego ochota.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na gejowy wątek fantastyczny z motywem wylatywania z jakiejś uczelni (czy to już katastrofizm?). Jak się na to zapatrujesz?
OdpowiedzUsuńNo to tak, najpierw ostrzegę, że to poniżej będzie chaosem, bo mi się pojawiło w różowej główce przy kasie sklepowej...
OdpowiedzUsuńWięc, niekoniecznie jestem mistrzem tworzenia świata i zabawy w bogi, ale no... Jest sobie taki światek gdzie zaś są różnorakie istoty o różnorakich zdolnościach magicznopochodnych (niekoniecznie machanie różdżką czy coś) i tu pojawia się moja radosna wizja, że ludzie wybierani są do superprestiżowej szkoły drogą losowania/znajomości/szczęścia/zdolności. Trafia tam (niekoniecznie do tej samej szkoły, myślałam też o jakimś klimacie inżynierów, te klimaty) mój pan, wychowany poza miastem, gdzieś na jakimś pustynnym zadupiu (bo znalazłam odpowiednie zdjęcie i mi się taaak podoba), gdzie sobie grzebał, prowadził koczowniczy tryb życia, ale z powodu buntowniczej natury tak mu się spodobało, że aplikował.
Zaś pan numer dwa (bo przeczytałam, że lubisz prowadzić osoby czarodziejskie) ma niebywałą zdolność do pakowania się w kłopoty i szukania guza. Spotkaliby się w jakiejś szemranej okolicy (któryś z nich tam mieszka, bo tanio i wcale nie ma burdelu z "dziwadłami" piętro niżej), mój by wyleciał z uczelni (mogą spektakularnie obaj opuścić progi instytucji kształcących), a niedługo po tym Twój pan zgadałby się z jakimś szaleńcem, który organizuje jakąś dziwną wyprawę.
No, to tyle się u mnie wykluło, dobrze, że ostrzegłam, że będzie chaos, uff.
Generalnie dość kiepsko się wczuwam, pisząc w średniowieczu z klimatem fantasy, więc raczej myślałam o czymś współcześniejszym, jeśli nie masz nic przeciwko.
OdpowiedzUsuńA to zdjęcie, które mnie wręcz zmotywowało do wyrzucenia tego dziwnego pomysłu z głowy: klik
Czy aprobujesz również tę mordkę?
Spokojnie, u mnie też najszybciej w weekend coś powstanie (głównie dlatego, że jednak nie chcę równie spektakularnie nie zdać). Cieszę się, że Ci się podoba ten pan ♥
OdpowiedzUsuńPrzebłyski kreatywności są w cenie, ja nie myślę po niemal czterech godzinach w laboratorium, ale jestem na tyle świadoma, aby zgodzić się na Twój pomysł, bo mię się podoba ♥
OdpowiedzUsuńPatrząc na mojego chłopca, zmieniła mi się koncepcja troszkę. Co Ty na to, gdyby byli tacy magowie, którzy czarują i tak dalej, bo wynika to z ich naturalnych zdolności i takich, bardziej w stylu druidów, którzy odwołują się raczej do "dawnej" wiedzy? Pasowałoby mi to do niego, ale potrzebuję, abyś "klepęła" to, bo nie chcę zaś Tobie nic popsuć.
OdpowiedzUsuńklepnęła*
UsuńPrzepraszam za obsuwę, rozpoczęcie roku akademickiego połknęło mnie w całości i nie ogarniam. Ale najpóźniej w weekend możesz spodziewać się odpisu ♥
OdpowiedzUsuńŻaden potworek, świetny jest, podoba mi się jego zdjęcie, postaram się mojego pana wrzucić dziś/jutro.
OdpowiedzUsuńWybacz, ale tutaj raczej się nie popisałam: http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2016/10/kp-idowu.html
OdpowiedzUsuńNiemniej uważam, że przesadzasz, wcale nie umiem w słowa jakoś dobrze.
No to tak, ja mam dwie wersje starterowe:
OdpowiedzUsuń1. Obaj poznają się jeszcze na uczelni i (jeśli to do niego pasuje) Merlin jest zafascynowany pierwszym od wielu lat druidów w tym miejscu, bo takowi raczej stronią od pozostałych z magicznego światka. Dopada go gdziebądź, nawet wieczorną porą w bibliotece albo w jakimś jednym z niewielu skrawków zieleni w środku nocy w czasie pełni, bo Ido raczej wtedy nie sypia. Mogą też się spotkać poza murami miasta, bo pojawiła mi się w głowie wizja, że wejście jest w jakiś sposób kontrolowane, a Merlin pójdzie za moim panem, bo tak.
2. Poznają się już w trakcie kłopotów Merlina, ale tutaj od razu wymaga to chęci wciągnięcia Idowu w szalony plan.
Pisz śmiało, niespodzianka od Ciebie mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńMnie zaś udało się odpisać i również mam nadzieję, że nie zawiodłam. Choć przepraszam, że jest o tyle krótsze od Twojego początku.
OdpowiedzUsuń(Wspominałam, że uwielbiam zdjęcie Merlina?)
UsuńJeśli mam być szczery to ja też nie wiem co z nim można zrobić... naprawdę nie mam zielonego pojęcia.
OdpowiedzUsuńMożemy pomyśleć nad czymś innym (jeśli wyrażasz dalszą chęć tworzenia ze mną). Możemy pomyśleć jak pchnąć wątek do przodu (ewentualnie po prostu przeskoczyć w czasie z tym wątkiem). Nie wiem jak ci będzie wygodniej.
Wiem, że wybory są trudne....ech...
OdpowiedzUsuńTo może proponuję pomyśleć nad czymś nowym. Przypuszczam, że będzie ciężko mi się na nowo zebrać do pisania Frankiem.
Tak btw, to powiem ci że twoje pomysły w "pomysłowniku" są meeega :D Bardzo fajne.
Możemy jakiś pomysł wykorzystać, możemy nad czymś pomyśleć :D (pomysł w stylu American Gods jest świetny, tylko problem w tym, że słabo ogarmniam mitologię nordycką i "risercz" trwałby sporo. Podoba mi się też ten z policjantem-jasnowidzem :D).
W ogóle nie ma sprawy, ja wszystko rozumiem (cóż, tak długo, jak nie zostanę porzucona bez słowa). Odpiszesz wtedy, gdy przyjdzie na to ochota i czas, a jeśli chodzi o mój komentarz nawiasowy, to nie był on taktownym pospieszaniem, po prostu przeglądałam panów postaciów i nadal nie mogę się napatrzeć, bo to zdjęcie tak mi pasuje do niego, no cudny jest ♥
OdpowiedzUsuńOdpisałam, wybacz za opóźnienie, nie mogłam się zebrać do Idowu.
OdpowiedzUsuńJak u Pani z czasem i chęciami na nowy wątek?
OdpowiedzUsuńTo znajdzie się kilkanaście minut w tygodniu na wątek ze mną? :D
OdpowiedzUsuńNic z moich pomysłów nie przypadło do gustu?
OdpowiedzUsuńNareszcie odpisałam, proszę o wyrozumiałość, bo też jestem trochę bułą, ale to przez te przebrzydłe studia no! Co mogę powiedzieć, postaram się poprawić, ale ja się zawsze staram, a wychodzi jak zwykle. Dzięki za nie tracenie do mnie cierpliwości <3
OdpowiedzUsuńMam tak samo w stosunku do Twoich pomysłów, także luzik :p Więc nic na siłę, będzie czas i pomysł to coś może sklecimy, a tymczasem trzymaj się ;D
OdpowiedzUsuńWięc jednak żyjesz, zaczynałam się martwić! :o
OdpowiedzUsuńOkok, możemy ułożyć kolejno fabułę, ustalić dokładniej co i jak, jeżeli odblokuje to zastój z naszym wątkiem, chyba, że jednak to nie bardzo był strzał w dziesiątkę i nie czujesz naszych panów? c:
Ja nie zwiałam, ja odpisze.
OdpowiedzUsuń