24 sierpnia 2017

[KA] Blurryface

twenty one pilots quotes ode to sleep - Cerca con Google


whothehellisblurryface@gmail.com (jak ktoś chcę, mogę podać też numer gg; bywało, ze i tam grałam)

Już tu byłam. Kiedyś. Zanim przygniotło mnie życie. Dawno i nieprawda, choć z tym samym nickiem. Przepraszam wszystkich, z którymi miałam wątki, a którym to przestałam odpisywać i zniknęłam bez słowa. Wracam. Mam nadzieję, że tym razem na dłużej.

Przyznaję, najlepiej męsko-męskie. Napiszę wątek hetero, jeśli damska postać będzie dobrze wykreowana. Sama się wolałabym tego nie podejmować, gdyż mam przeświadczenie, że moje dziewczyny są zbyt... idealne? Nie wiem czy to dobre słowo. Po prostu są aż nadto silne. Prawdopodobnie przez moją niechęć do głównych bohaterek książek, seriali czy filmów. Nie umniejsza to jednak mojej chęci napisania lesbijskiego wątku. Kiedyś coś próbowałam, ale brakowało zgrania i nie wyszło, więc jak ktoś będzie chciał jakiś przygarnąć, czekam. Kocham skomplikowane i  trudne relacje, niebanalne wątki o miłości, nienawiści, przyjaźni, przygodach. Najlepiej coś z urban fantasy. Angst, fluff i smut najlepiej w miarę zrównoważone. Lubię krzywdzić swoje postacie, ale nawet one czasem potrzebują chwili odpoczynku.
Z konkretnym pomysłem napiszę prawie wszystko, choć mam pewne granice. Motywy typu gore czy samo bezcelowe torturowanie nie są dla mnie. Ćpuni z depresją, schizofrenią, którzy się tną i kto wie, co jeszcze, również odpadają.
Najlepiej pisze mi się "silnymi" panami, którzy nie mieli prosto w życiu (śmierci bliskich, wypadki, ogółem przeciwności losu) i mogli sobie poradzić bądź też nie. Ich życie nie może być proste i kolorowe, nie może być za dobrze. Punkty zwrotne to jest to. Poza konkretną fabułą łaknę także emocji, bo uwielbiam opisywać przemyślenia, odczucia i zmagania wewnętrzne z samym sobą. Nie mam preferencji co do wieku postaci, choć wolę postacie 18+, a górny limit sięga prawdopodobnie okolic 50.
Nie lubię pisania bezsensownych rozmów, które w żaden sposób nie rozwijają postaci. Stanowczo odmawiam pisania prostych obyczajówek w typu "Pamiętnika", nawet jeśli uwielbiam ten film. Mogę oglądać, ale przestanę prędko odpisywać, bo taka fabuła mnie najzwyczajniej w świecie znudzi. Potrzebuję prawdziwych problemów, jakiejś dramy i plot twistów. Czegoś, co doprowadzi do przemiany, może być stopniowa, może zajść nagle. Wielkie wybuchy i fajerwerki mile widziane. Nienawidzę niewzruszonych postaci, są nierealne i nawet jeśli mają nadludzką moc, cokolwiek, nie mogą nie mieć choć jednego słabego punktu. Szukam prawdziwości. Chciałabym napisać coś, co będzie stanowiło dla mnie wyzwanie i zmusi mnie do refleksji.
Znam najpopularniejsze serie w stylu Harry'ego Pottera, Darów Anioła i innych Percy Jacksonów. Orientuję się również w tych mniej znanych, ale jest ich zbyt wiele, by wymienić wszystkie. Uwielbiam czytać i głównie z książek czerpię inspirację. Magia, smoki, anioły, demony, duchy, potwory najprzeróżniejszej maści i nawet kosmici, każdego motywu się podejmę. Prawdopodobnie jest ich o wiele więcej, niż wymieniłam. Może jakaś zamiana ciał? Post-apokaliptyczne wątki w stylu the 100 czy takie z zombie również mile widziane. Fascynuje mnie również motyw snu, ale nie jakieś zwykłe spotkania, wyciąganie przedmiotów, ludzi, miast niczym w "Królu kruków". Mimo mej niechęci do nadto drastycznych scen, uwielbiam seryjnych morderców, psychopatów i wszelkiego rodzaju zagadki kryminalne.  Sherlock jest moją wielką miłością. A jeśli już o tym mowa, metodą skojarzeń, przenoszę się do Marvela, kto się interesuje, ten wie, że Benedict Cumberbatch pojawił się w tej franczyzie. Uwielbiam superbohaterów, ale nie takich ponurych niczym batman. Na pierwszy rzut oka pozytywni, cierpiący wewnątrz, mający poczucie humoru i coś więcej niż pieniądze.
Pisuję czasami wątki grupowe, takie z MG i bez. Gdyby zebrało się więcej osób, chętnie bym coś ogarnęła.

Na blogach bywałam, choć bardziej można nazwać to przemykaniem. Od jakiegoś czasu piszę bardziej dla siebie, dla doskonalenia własnych umiejętności i przyjemności, jaką mi daje choć cząstkowa moc wykreowania czegoś samemu. Nie umiem się prezentować. Obiecuję, że potrafię zaskoczyć, bo odpisy na 2k słów się zdarzają, choć również pisuję krótkie wypowiedzi, by akcja toczyła się szybciej.


pomysły na wątki (tu się kiedyś coś pojawi, ale muszę je ogarnąć)
nałożyłam sobie limit: 0/4
Z góry przepraszam, jeśli będę kogoś faworyzować.

19 komentarzy:

  1. Witam bardzo serdecznie ♥ Ja niby osiągnęłam mój limit, ale jeśli zechcesz ze mną popisać, to chętnie go przekroczę dla wątku z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Witaj z powrotem! Jeśli masz chęć dalej kontynuować nasz wątek z zombie, to daj znać.
    Miłej zabawy i ciężarówek z weną oraz czasem <3 ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć! Z przyjemnością coś bym z tobą napisała, dlatego jeśli miałabyś jakieś wątkowe marzenie bądź zamysł na rozgrywkę, którą chciałabyś wprowadzić w życie, to chętnie się z tym zapoznam. Intencjonalnie nie będę odsyłać do swojej zakładki z pomysłami, gdyż nie jest jeszcze uzupełniona w całości i nie należy się nią chwalić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam na blogu :)
    Życzę wielu ciekawych wątków, weny a przede wszystkim czasu na pisanie ;)
    Cóż, nie dane nam było popisanie w przeszłości, ale jeśli masz ochotę to zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic nie szkodzi, one jedynie są w wersji mocno roboczej, i biorę poprawkę, że trudno byłoby coś ciekawego tam wypatrzyć. Powiem ci szczerze, że moja znajomość różnych serii i tematyk jest bardzo rozległa, jednak rzadko kiedy czerpię i wykorzystuję jakiś motyw skądś konkretnie; bardziej działa to u mnie w taki sposób, że zgłębiam temat jakiegoś elementu, który przykuł moją uwagę, a wcześniej nie był mi znany, i wówczas poszerzam swoją wiedzę. Owszem, istnieje manga, która poniekąd porusza tematykę mizofobii, ale nie do końca, żeby uznać ją za satysfakcjonującą (im dalej w las, tym gorzej; tu już niestety wkrada się moja subiektywna opinia). Do dzisiaj niezbyt ją przetrawiłam, i wydaje mi się nadal dość dziwnym, niekoniecznie spójnym/realistycznym tworem, którego forma też nie do końca do mnie przemawia. Sam Marcel docelowo był postacią stworzoną na Mount Cartier, ale trudno było mi nim operować w ustaleniach, i nie zmuszać nikogo do „dopasowania się”, dlatego uznałam, że lepiej będzie zostawić go do gry indywidualnej, a tam stworzyć kogoś innego, bardziej pasującego do małomiejskiej społeczności.
    Przyznam, że lubię dokładać moim postaciom fobie, lęki, czy różnego rodzaju zaburzenia, a tym samym mierzyć się z tym na poziomie pisarskim, pogłębiając rzut psychologiczny bohatera. Syndrom sztokholmski brzmi w porządku, i ma spory potencjał na ciekawą rozgrywkę, szczegółowe ustalenia w tej materii musiałybyśmy przenieść jednak na maila. Elastycznie dopasuję się do tego, czego chcesz bardziej. Innymi słowy: mogę rozgrywać jeden i drugi wątek w tym samym czasie, nie stanowi to dla mnie problemu, jednak ostateczną decyzję w sprawie głównego motywu gry pozostawię tobie. Pasuje mi zarówno mizofobia, jak i syndrom sztokholmski, więc trudno byłoby mi powiedzieć, co bardziej mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo! Cześć :D Witaj na blogu! Jej ♥ Niech się uściskam i wytarmoszę *><*
    Cieszę się z twojego powrotu na łono tego bloga - sama jestem typem wędrownym i pierdyliard moich kont istnieje w blogsferze.
    Dzięki za komplement, tak jakoś na nick wpadłam podczas oglądania Supernatural i czytania wypocin sprzed trzech lat - bosze, jaka ja byłam pierdzielnięta lata temu.
    Też jestem chętna *sugestywnie ruszam brwiami* Który ci podpasuje ten możemy wspólnie rozwinąć :D Obojętne jaki, byle dobry. Ale możemy się też pokusić o coś co będzie twoim pomysłem o czymkolwiek. Bo ważne są też potrzeby drugiego człowieka c:
    W sumie to dużo wstawiam emotek xD Powinni w blogerze zrobić coś w stylu mesengera, gdzie takie obrazki dodawane są do konwersacji...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł powiadasz? Co powiesz na to, że ty się podzielisz ze mną swoim niedoszlifowanym pomysłem, a potem wybierzemy coś. Choć wersja z panem z supermarketu jest mi bliższa :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Przychodzę z pomysłem na wątek. Konkretnie taki lesbijski wątek ;)
    A i B to boginie, z tej samej albo z różnych mitologii. Zasada jest prosta: ich moc zależy od ilości wyznawców, a żyją dotąd, dokąd ktokolwiek wymawia/zapisuje ich imię. Będąc jeszcze w pełni chwały, A i B się spotkały. To mógł być zwykły romans, albo coś trudniejszego, np. w rodzaju nienawiści podszytej fascynacją. Potem starożytność bezpowrotnie minęła, łącznie z autentyczną wiarą w nie. A i B zaczęły być coraz słabsze - do tego stopnia, że zaczęły potrzebować śmiertelnych ciał. Przyjęcie takowych wiązało się z rytuałem, który sprawia, że odradzają się w każdej epoce jako śmiertelniczki - i nadal mają tym więcej mocy, im częściej pada ich imię. Kosztem zdolności przemian, zyskały wiele żyć. Każda z nich za każdym razem umiera w ten sam sposób - ale jakkolwiek starałaby się tego uniknąć, śmierć i tak ją znajduje. Jedna nie wie, co dzieje się z drugą, nie wie, jak ta druga będzie wyglądać w następnym wcieleniu - ale czasami zdarza się, że się spotykają - za każdym razem w innych ciałach.
    Co o tym sądzisz? Ten pomysł wymaga oczywiście doszlifowania, ale może byłabyś zainteresowana? Ewentualnie, zapraszam do mojego pomysłownika ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie bój się, sama piszę chaotycznie - to cud, że ktoś rozumie co zapisuję w pomysłach xD
    Pomysł jest oryginalny, skłaniałabym się do niego - bo kurna rzadko się takie cuda trafiają.
    Mogłoby być tak, że chłopak-lokaj dostaje rozkazy wychwycenia jakiś-tam informacji o słabościach tych że stworzeń. Więc wraz z grupą wspólników - normalnie taka banda finezyjnych separatystów, wybierają się na rynek, w którym skupuje się niewolników. Każdy z nich zna informacje o potencjalnych kupcach, więc bez problemu wpasowuje się w ich preferencje niewolnika - no wiesz, łagodny, delikatny wygląd, mięśnie i etc. Następnie mają u swojego pracodawcy pracować, a w chwili nieuwagi wykraść potrzebne dane, oddać je w konkretne ręce i nadal kontynuować pracę dla niepoznania. No i może lokaj mógłby również świadczyć usługi sypialniane - jak to brzmi xD - kiedy jego pan sobie by tego zażyczył oraz być jakby mniej z tego powodu lubiany przez innych służących i nałożnice jego właściciela. Ale niektórzy lubiliby go, żeby nie był taki samotny i żeby ktoś mu pomógł, kiedy oberwie od swojego pana.
    Co ty na taką interpretację?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio rzadko tu zaglądam, tym większym i milszym zaskoczeniem był Twój komentarz pod moją KA. Jak również to, że ją kojarzysz, miło mi. Ja za to kojarzę Twój nick, ale też nie mam pojęcia skąd. Chętnie poczytam Twoje pomysły, więc jeśli zechciałabyś przesłać coś na maila to zapraszam: wiredered@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć! :) Na wstępie wybacz, że tak długo czekałaś na odpis na komentarz autorski - na nie zwykle odpowiadam w ciągu 24h, ale akurat byłam poza zasięgiem. Teraz jednak wracam z gór z nową energią i mogę skupić się na czymś mniej wysyłkowym, a bardziej kreatywnym, więc przybywam pod Twoją KP.
    Przyznam szczerze, że ten obrazek w mojej KA był podpowiedzią i w końcu doczekał się na wątek w uniwersum Star Warsa, także to miód na moje uszy (czy tam oczy). Teraz tylko jestem ciekawa co też Ci się wykluło w głowie a propos romansu galaktycznego, także czekam niecierpliwie na przybliżenie kwestii, żebym mogła rozwinąć/pociągnąć temat dalej.

    Ps. Jakbyś sama nie napisała, to pewnie w którymś momencie i tak bym się do Ciebie odezwała, bo jedynym argumentem wstrzymującym mnie przed nawiązaniem kontaktu był brak czasu. Który mam nadzieję, że znajdzie się niebawem, bo się już nakręciłam na nowe gry, m. in. z Tobą właśnie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wysiłkowym*

      Ps2. Może nie wypada mówić/pisać, ale jeśli powyższy komentarz wydał Ci się chaotyczny to uzurpuję sobie prawo do zrzucenia winy na zmęczenie, niedospanie i alkohol. To definitywnie nie moja pora na udzielanie odpowiedzi, ale uznałam, że lepiej będzie nie przedłużać oczekiwania na nią o kolejne godziny.

      Usuń
  12. Hej! Napisałam Ci na maila w sprawie wątku, tam możemy dogadać szczegóły :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Może od kupna? Jak twój pan byłby już na targu z kimś innym - ochroniarzem, przyjacielem czy coś, kto też coś kupuje i się z nim konsultuje, a po tym przejdziemy do scen w rezydencji. Można byłoby dodać coś w stylu podróż i tak dalej. Choć w sumie to u mnie łatewer~ Byle szło pisanie :P
    Taki miałam plan xD Lokaja już zaklepałam sobie po tym jak przedstawiłaś pomysł :D Początek znajomości brzmi dobrze, ale żeby pomoc twojego pana była w bardzo wczesnej młodości lokaja. Może w trakcie kupna, twój pan zobaczy mojego i chudżu - retrospekcja z ratunku i zakup lokaja. Co ty na taki pomysł? Najdalej pojutrze powinnam mieć gotową kartę postaci :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzień dobry! ♥ Kojarzę Twój nick, więc dochodzę do wniosku, że jestem dość starym człowiekiem, skoro byłaś tutaj, cytuję, "dawno"! Ale bardzo chętnie poszlajam się z Tobą po blokach. Nie wiem, czy widziałaś, że miałam z Więźniem prowadzić wątek o chłopcach w latach 90., blokowiska, konserwatyzm, narodowość, etc. O: karta postaci. Mogę zaoferować Ci Dawida, ale nie muszę; jeśli chcesz pójść w inne realia, napisz do mnie na mejla (tatarakzwyczajny@gmail.com), to znajdziemy rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć!
    Przede wszystkim gorąco przepraszam, że tak długo milczałam — strzeliły dwa miesiące, przyznaję bez bicia, iż wcięła mnie jak w Stranger Things (awww, 2 sezon <3) i lepiej żebym się nie rozpisywała, bo zaśniesz na wstępie :D
    Dziękuję za pochwałę mojej zakładki z pomysłami, choć przyda jej się bez dwóch zdań odświeżenie, zwłaszcza, że od czasu do czasu nachodzą mnie pomysły na nowe wątki :D Serio, żebym ja coś wymyśliła to wiekopomna chwila godna uwiecznienia. Jestem jak najbardziej chętna na wątek, męsko męskie jeszcze nie są moją mocną stroną (raczkuję), ale całą resztę bez wątpienia ogarnę. Nadal jesteś chętna na wątek ze snami, w którym wcielasz się w kobietę? Czy pójdziemy w coś bardziej skomplikowanego i niebanalnego z postaciami z krwi i kości? :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ukocham za drugi pomysł, bo Class pochłonęłam strasznie szybko, i jestem zawiedziona, że nie będzie drugiego sezonu, muszę dziurę w sercu zapełnić, haha :D Po za tym, ten pomysł chodzi mi po głowie od dłuższego czasu, a i można by bardzo ciekawie go rozwinąć c:

    OdpowiedzUsuń