Pomysł
numer jeden:
K(obieta) to dwudziestodwulatka, która po
różnych wydarzeniach z przeszłości nie potrafi kochać. Wszystkie jej związki
opierały się jedynie na pożądaniu i prędzej czy później się kończyły, gdy nie
była w stanie dać swoim partnerom nic więcej. M(ężczyzna) to starszy od niej
facet, który z jakiegoś powodu jest zniszczony psychicznie, a ostatnio zaczęło
się też sypać jego małżeństwo. Poznają się, gdy K zatrudnia się w barze
należącym do M, a z czasem ich tradycją staje się to, że tuż po zamknięciu
siadają przy stoliku i po prostu rozmawiają. I chociaż oboje czują, że coś ich
do siebie ciągnie, początkowo starają się temu oprzeć. Do czasu, oczywiście.
Ich znajomość w końcu przeradza się w romans, a z czasem K orientuje się, że po
raz pierwszy kogoś naprawdę pokochała. I to wcale nie jest jednostronne. M
jednak wszystko psuje, gdy dociera do niego, że swoimi problemami nie chce
niszczyć K i jej życia, wystarczy że zniszczyły jego. I chociaż K jest jego
jedynym światełkiem w życiu, odpycha ją od siebie. Zraniona, ze złamanym sercem
dziewczyna zwalnia się więc z baru i zaczyna życie od nowa gdzieś indziej.
Od
tego czasu minęły dwa lata. K udaje, że wreszcie poukładała sobie życie i jest
szczęśliwa, zaś M rozwiódł się z żoną i jedyne co go obchodzi do jego bar, w
którym przesiaduje większość czasu. Oboje jednak wciąż o sobie pamiętają, oboje
każdego wieczora katują się myślami co by było gdyby, aż
pewnego dnia spotykają się ponownie.
Wątek
oczywiście chciałabym rozegrać od momentu ich pierwszego spotkania po dwóch
latach. Pomysł możemy jeszcze zmodyfikować, gdyby coś komuś nie pasowało,
ewentualnie dodać jeszcze więcej komplikacji.
Pomysł
numer dwa: (z: Altruistka)
K i M to przyrodnie rodzeństwo mające wspólnego ojca, który swoją
pierwszą żonę wpędził do grobu, a później znalazł sobie kolejną naiwną,
głupiutką i posłuszną mu kobietę, która wzięła się za wychowanie
dziesięcioletniego M, a z czasem urodziła mu też kolejne dziecko, tym razem
córkę – K. Jako, że ojciec był tyranem, żadne z nich nie zaznało miłości, ale
prócz tego w życiu niczego im nie brakowało. Dla ludzi z zewnątrz byli zwykłą
rodziną jakich pełno na tym świecie.
K
i M od początku za sobą nie przepadali i niemal o wszystko się kłócili, a z
czasem zaczęli się po prostu ignorować. Kiedy ona miała lat piętnaście a on
dwadzieścia, M wyjechał do innego miasta za pracą. Kontakt się urwał, a K
cieszyła się, że wreszcie ma spokój od irytującego brata.
Taki
stan trwał pięć lat. W tym czasie K poszła na studia, wyprowadziła się z domu i
zaczęła wieść dość rozrywkowe życie. W końcu jednak M wrócił, znów pojawiając
się w życiu K i chociaż znów zaczęli się kłócić i się nawzajem irytować, od
początku było czuć, że coś się zmieniło. On zaczął inaczej
na nią patrzeć, ona na niego też. Stał się o nią zazdrosny i zaborczy, nie
pozwalał kręcić się wokół niej innym mężczyznom, chcąc mieć ją tylko dla siebie
i to w ten zakazany sposób. K doskonale to widziała, więc
zaczęła go kusić, zaczęła się z nim droczyć, zaczęła się bawić w kotka i
myszkę, a myśl, że jest jej przyrodnim bratem i nie powinni tego robić tylko ją
nakręcała. I robi to wciąż, a jemu powoli kończy się do niej cierpliwość.
Wątek
raczej dla odważnych, bo #kazirodztwoalert i raczej dużo erotyki, może nawet
czasem brutalności, bo M wyobrażam sobie jako dość agresywnego gościa. Pomysł możemy jeszcze zmodyfikować, gdyby coś komuś nie pasowało, ewentualnie dodać jeszcze więcej komplikacji.
Pomysł
numer trzy:
W
realiach Wikingów, czyli w zasadzie wątek historyczny dziejący się w
Norwegii/Anglii. K to osiemnastoletnia
sierota, a jednocześnie siostrzenica króla Wschodniej Anglii wychowywana na
dworze królewskim. Wrażliwa, o miękkim sercu, życie postanowiła poświęcić na pomaganiu
sierotom i biednym dzieciom. M zaś
to zarazem jeden z jarlów, a także przywódca Wikingów, którzy przybyli do
Wschodniej Anglii, aby robić to, co umieją najlepiej – rabować, gwałcić i
zabijać. Oczywiście kilka osób oszczędzają, ale ci szczęśliwcy zostają wzięci do niewoli. Wśród nich jest właśnie K, która zwraca szczególną
uwagę M. Kiedy więc docierają z powrotem do Norwegii, staje się jego prywatną
niewolnicą, ku niezadowoleniu jego żony, a matki jego dzieci. M zaś doskonale
zdaje sobie sprawę z tego jaką osobą jest K, więc od samego początku specjalnie
na każdym kroku ją peszy i rozmawia z nią na niewygodne dla niej tematy,
świetnie się przy tym bawiąc. Jednocześnie stara się też ją do siebie przekonać
i chce zmienić ją z nieśmiałej, pruderyjnej i bojaźliwej dziewczyny w nieco
bardziej pewną siebie kobietę. I wcale nie kryje się z tym, że przy okazji pragnie,
aby była jego w każdym tego słowa znaczeniu.
Tutaj można zacząć w zasadzie od dowolnego momentu, choć ja najchętniej zaczęłabym od chwili, w której Wikingowie wrócili już do Norwegii, a K staje się niewolnicą M. Pomysł możemy jeszcze zmodyfikować, gdyby coś komuś nie pasowało, ewentualnie dodać jeszcze więcej komplikacji.
Pomysł
numer cztery:
K to pochodząca z bogatej rodziny
dwudziestotrzylatka, która zamiast siedzieć i pachnieć za pieniądze ojca,
postanowiła tuż po skończonych studiach pójść do pracy. I długo szukać nie
musiała, bo przyjaciel ojca, a zarazem prezes dobrze prosperującej firmy – M, przyjął ją do siebie jako swoją
asystentkę. I lepszej decyzji podjąć nie mógł, bo K to naprawdę zaradna,
zorganizowana osoba, która zna go na wylot i wie czego chce oraz potrzebuje, a
na dodatek sprząta pod dywan jego brudne sekreciki. I chociaż początkowo ich
relacje są czysto przyjacielskie, szczególnie że M zna K od małego, tak z czasem
lądują w łóżku. Później drugi raz, trzeci, aż wchodzi im to w nawyk, ale muszą
być niezmiernie ostrożni, bo gazety cały czas węszą w poszukiwaniu pikantnych
ploteczek, a ich mają na celowniku od samego początku ich współpracy.
Możemy zacząć w dowolnym momencie, a pomysł można jeszcze zmodyfikować, gdyby coś komuś nie pasowało, ewentualnie dodać jeszcze więcej komplikacji.
Pomysł numer pięć:
Wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz