29 lipca 2018

[KA] Zeszyt w kratkę

Hades: What. Are. Those?
Pain:  Uh... I don't know, I thought they looked kinda dashing.
Hades: I've got 24 hours to get rid of this bozo...or the entire scheme I've been setting up for eighteen years goes up in smoke...and you...are wearing...HIS...MERCHANDISE?!
*slurping*

Zeszyt w kratkę
somniculosum@gmail.com | gg: 49837101 | jestem też na discordzie


I'm the bad guy. I don't save the day, I don't fly off into the sunset and I don't get the girl.
Grywam raczej panami, ale w sumie panią też mogłabym pograć, wątki tylko damsko-męskie. W przedziale wiekowym od 19 do 35. Postacie pozytywne, wesołe, zakręcone, ale też ponure, pewne siebie, zapewne jakoś skrzywdzone przez przeszłość, chociaż nie popadam w patologię, nawet z gorszą przeszłością, nie są to zbyt ekstremalne wydarzenia (mam tendencję do uśmiercania kogoś ważnego z życia postaci i w ogóle lubię moje biedne kreacje krzywdzić, tylko tak w granicach rozsądku). Osobiście nie prowadzę postaci kanonicznych. Czasami postacie mam dość przejrzyście określone, czasami bywa, że rozwijam je w wątku, dużo zależy od tego jak do tworzenia doszło.
Jeszcze nie miałam typowo cukierkowej pani, ale jakby pasowało to do wątku to mogę spróbować, chociaż nie obiecuję, że się w tym odnajdę (panów już takich robiłam). Popadam w skrajności, ale na dość wąskiej skali.

Uh, guys? Olympus would be that way.
Star Warsy, Star Treki, Firefly, Marvela trochę znam (z filmów i to tych wcześniejszych, także jeśli coś to raczej robić w tych realiach, ale bez stricte trzymania się kanonu), X-menów też z filmów, ale przede wszystkim szukam kogoś do wątku w realiach StarGate SG-1 lub Alantis (jak ktoś będzie chętny, a nie zna reali to ja mogę wprowadzić), Universe nie oglądałam i nie potrafię się przekonać. Oferuję masę wirtualnych ciasteczek jeśli ktoś się skusi. Nowych seriali nie oglądam jakoś szczególnie, ale gdyby świat przedstawiony nie był zbyt złożony i byłoby to coś Science Fiction to mogę zrobić research na potrzeby wątku. Ogólnie sporo bajek animowanych, Disney, Dreamworks i Pixar (także jeśli ktoś coś to może się dogadamy akurat). Piszę się na space pirates, na styl Planety Skarbów Disneya. Z gier to w sumie żeby korzystać ze świata to Mass Effect, chociaż z góry przepraszam za gafy i niedociągnięcia, bo nie jestem obeznana w 100%, Destiny i coś na rodzaj Uncharted chętnie bym zrobiła.
Co nie przejdzie: Harry Potter, Gra o Tron, mangi i anime, Doctor Who,  historyczne (wliczając wikingów i polowania na mamuty), pewnie coś by się jeszcze znalazło, ale śmiało pytajcie w razie co.

So I meet Eris, the goddess of discord? She's got a major crush on me, and she invited me back to her place.
Grywałam raczej na obyczajówkach, ale wolałabym coś w stronę akcji, intryg, coś z kryminalistyką, ale nie odcinam się kompletnie, jeśli byłby jakieś zajmujące dramy, to chętnie popiszę. Możemy zrobić jakiś mash up różnych universów, albo wziąć jakiś za bazę i z nim poeksperymentować, żeby nam pasował, lub zbudować coś od zera, chociaż to już wspólnymi siłami, bo samej to by mi się nie chciało, zwłaszcza, że jest masa wystarczająco ciekawych światów przedstawionych w których chętnie bym zagrała. Romanse tak, ale wolałabym, aby nie był to central piece, bo w takim wypadku to byłby wątek na pewien określony czas aż postacie do siebie dotrą (czyt. zakochają się i będzie to oficjalne z potwierdzeniem u obu stron), a później finito, bo sam romans w romansie jest dla mnie nudny i nie wytrwam (ale jeśli ktoś chciałby taki wątek z metą to możemy zrobić). Romanse tak, ale erotyki już nie pisuję, także jak w niektórych filmach, jak się robi ciekawie to robimy fade to black. Fantasy idzie mi raczej słabo, bo mam wąską wiedzę na ten temat, ale nie skreślam całkowicie, może jakby ktoś mi pomógł to by się udało.

You're not a god? You lied to me? How dare you!
Pisuję różnie, dłużej, krócej, ale już dawno nie zdarzyło mi się wyjść poza próg 1k wyrazów. Zazwyczaj dostosowuje się do drugiego autora, chociaż od razu przyznam, że jeśli ma być to pisanie po 1000 wyrazów o niczym, kiedy przez cztery odpisy postacie wymienią tylko trzy kwestie słowne, to w końcu stracę entuzjazm. Opisywanie emocji, mimiki twarzy, nawet jakiś wspomnień, lub otoczenia jak najbardziej tak, ale kiedy jest to na miejscu, bo czasami dla zachowania dynamiki lepiej jest bez tego (generalnie często lubię czytać takie długie opisy, tylko później mi głupio kiedy na takie 800, ja mam o połowę mniej do odpisania, chyba że komuś by takie coś nie przeszkadzało). Sama staram się pisać raczej tyko to co potrzebne (chociaż wiadomo, że nie zawsze tak jest) stąd moje odpisy ostatnimi czasy wahają się miedzy 300 do 500 wyrazów, ale again - dostosowuję się często do drugiego autora i chętnie przyjmuje takie rodzaje przerw gdzie piszemy bardzo krótkie odpisy po to aby zgrabnie przeprowadzić jakiś dialog, aby później wrócić do zwyczajowego tempa. Oprócz tego - tak, trzymam się realiów, ale nie bądźmy przesadnie drobiazgowi.
Najlepiej na gg, lub pod kp, na maila rzadko zaglądam, ale w razie co można pisać i tam.

-Listen, I gotta ask you something. It's not easy for me.
-We're friends.
-If you don't make it... can I have your stereo?
Jeśli wątek Ci nie pasuję, to napisz od razu, ja się nie obrażę a my oboje unikniemy pisania na siłę, czy z grzeczności. Więc naturalnie sama też postaram się od razu mówić, jeśli coś mi nie pasuje, no i nawet w trakcie wątku, jeśli stracę entuzjazm to się do tego przyznam - jeśli zmulam to znaczy tylko tyle, że się lenię, szukam motywacji, lub użalam się nad swoją zagubioną kreatywnością, ale w końcu odpiszę. W ogóle to piszę w kratkę, taką nieregularną, czasami potrafię podrzucić trzy odpisy w jeden dzień, a czasami jeden na tydzień.
Mogę pisać w języku angielskim.
Nie wiem czy komuś się to przyda, ale grywałam na flash czacie (piąteczka jeśli ktoś pamięta, lub zna) i to stamtąd wyczołgałam się do blogów grupowych. Od dawna gram na tym samym nicku, także jeśli widzieliście gdzieś zeszyta w kratkę to pewnie ja.

Gratulację dla tych, którym udało się przez to przebrnąć, starałam się poskracać, gdzie się dało.
Cytaty oczywiście nie moje, ale pozostawiam wam identyfikację źródeł.

22 komentarze:

  1. [ Hej ;) Na wstępie życzę udanej zabawy i mnóstwa wątków. Nazwa coś mi mówi i chyba już razem coś pisałyśmy. RUFUS? Chyba tam, jeśli mnie pamięć nie myli, twój pan potrącił moją panienkę na deskorolce albo coś pomieszałam, w każdym razie, kojarzę :P
    Ja chętnie coś napiszę. Może jakiś mój pomysł Ci się spodoba, a jak nie, możemy pokombinować. ]

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć! Po pierwsze wspaniała karta!
    Po drugie, biznesy: nie powiem od dłuższego czasu miałam ochotę na wątek sci-fi, ale obawiałam się go, jako że ja nie umiem sci-fi po polsku i wolałabym pisać po angielsku, no i patrz, z nieba mi spadłaś :D Osobiście najlepiej czuję się w fantasy, tego typu również mam pomysły w zakładce, więc może coś Ci tam jednak przypadnie do gustu. Aczkolwiek sama bym chciała spróbować swoich sił w sci-fi.
    W sumie, zawsze mnie nachodzi ochota na taki wątek po słuchaniu piosenki "Here's the news" ELO, gdzie w pewnym momencie jest tekst "Someone has escaped from the satellite two". To jest jedyny pomysł sci-fi który mogę zaproponować ze swojej strony :D
    Anyway, zapraszam do siebie, dużo weny i takie tam. Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, ojej, chodź do mnie!
    Tylko najpierw może zacznę od adminowskiej strony: witam u nas, dobrej zabawy życzę, mnóstwa wątków (czyli w sumie trzech, skoro takie jest założenia xD) i dużo, dużo weny – to przede wszystkim :)
    Podzielam bardzo opinię w kwestii romansów – uwielbiam, ale jak się dzieją jakoś tak samoistnie na boku, a oprócz tego jest też jakaś główna, inna akcja – błagam, napiszmy takie coś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, jak to bywa na blogach, ktoś jest, a za chwilę już go nie ma, więc nawet jeśli zaczniesz dużo wątków, to część się pewnie wykruszy, niestety. Mi zostały dwa, a najlepszych czasem miałam dwanaście, więc no :)
    Serialu nie kojarzę, to znaczy nie oglądałam, bo jak wpisałam w goglu, to się okazało, że owszem, już kiedyś o serialu czytałam, ale prócz „Bomer jest gejem” nic innego mi się nie przypomniało xD Nie chcę marudzić ani nic z tych rzeczy, bo opcja fajna, wszystko pięknie, tylko… Piszę już podobny wątek z kimś i to dosyć prężnie, z tą różnicą, że jest agent CIA, a druga postać to hakerka na usługach mafii, która mu pomaga ową mafię rozgryźć, żeby się od niej uwolnić. No i teraz nie wiem, co dalej xD Kombinujemy, żeby i tak pójść w podobnym kierunku? Czy zmieniamy trochę założenia?

    OdpowiedzUsuń
  5. Połaziłam trochę po domu, pomyślałam…
    1. Możesz mi opowiedzieć, czy masz jakiś zamysł na wątek w uniwersum Gwiezdnych Wrót, bo kiedyś to oglądałam i ogarniam, choć powiem szczeze, że trochę mnie to przeraża, ale może akurat mnie coś przekona.
    2. Przypomniał mi się jeszcze film „Piąta fala:, bo to też jest takie neico sci-fi, nieco świat postapokaliptyczny i można by coś z tym zrobić, jeśli Cię to zainteresuje. Niekoniecznie dokładnie tak, jak tam, można coś pozmieniać i tylko się na tym nieco oprzeć.
    3. Możemy pójść w mafię, ale zrezygnować z typowo dwóch stron barykady i zamiast tego skupić się na dwójce ludzi z dwóch mafijnych rodów, że tak się trochę podeprę tą klasyczną mafią, która ma zasady niekiedy jak ze starych czasów. Idąc w stronę właśnie tych zasad, to w chwili, gdy pojawia się jakaś trzecia mafia, dwie pozostałe, czując, że im zagraża, chcą zawiązać sojusz czy coś takiego, ale według szefów jedynym sposobem „nie do podważenia” jest małżeństwo dwójki przedstawicieli. Jak można się łatwo domyślić, główni zainteresowani nie są do tego pomysłu nastawieni zbyt entuzjastycznie. I nie, nie muszą być nastolatkami :)
    Jeśli mam być szczera, to ta trzecia opcja najbardziej mi się podoba.

    P.S. Jeśli chodzi o sci-fi, to polecam "Altered Carbon", nowy serial netflixa, jeśli jeszcze nie oglądałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuu, jak tak zaczęłaś opowiadać, to jednak się trochę wystraszyłam, bo wychodzi na to, że nie wystarczy fakt, iż oglądałam serial kilka ładnych lat temu. Musiałabym od początku wszystko oglądać, żeby w ogóle orientować się w realiach, a nie tak tylko mniej więcej.
    No dobra, to postawmy na tę mafię i od razu mówię, że masz się absolutnie nie przejmować tym, że gdzieś tam może braknąć realizmu, bo ja też się na tym nie znam aż tak bardzo, a wątki mają to o siebie, że się w nich nagina trochę te rzeczywistość, żeby pasowała do pisania, nie? :)
    Sama pewnie sobie jeszcze trochę, żeby nie walnąć jakiejś gafy. To od czego zaczynamy ustalanie szczegółów?
    A jeśli chodzi o serial, to myślę, że poczytam gdzieś w necie się go da obejrzeć online, nie tylko na netflixie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem bardzo na tak!
    Cieszę się, że linijka tekstu z piosenki Cię zdołała tak zainspirować :DDD (it’s such a good album tho, am I right or am I right?)
    Więc tak, ja to wszystko kupuję. Tak mi się zdaje przynajmniej. Kilka pytań jednak się mi nasuwa. Z tego co rozumiem, to druga ziemia znajduje się w innej galaktyce, czy to znaczy, że ludzie z utopijnej ziemi kiedyś się tam przeflancowali (yyyy nie wiem, znaleźli starożytną technologię na Marsie, *cough, cough* Protheans?), czy to w ogóle inny gatunek jest, czyli tak w sumie kosmici? W ogóle, zastanawiam się czy mogłoby być tak, że ta galaktyka jest tak naprawdę bardziej zaludniona niż się ktokolwiek spodziewał, nie wiem tylko czy iść w egzotycznie wyglądających kosmitów, czy po prostu różne ludzkie kultury (jak Firefly, Dark Matter albo Killjoys, tak podrzucę seriale sci-fi które oglądałam w tym temacie). Szczerze to trochę bym chciała, aby jednak pochodzili z naszej Ziemi, bo wtedy będę mogła sobie wyobrażać moją postać robiącą nielegalne rzeczy słuchając sobie radośnie “The Way Life’s Meant To Be” (ten wątek po prostu teraz ma dla mnie Time soundtrack).
    Więc tak, gdyby iść na przykład w jakieś imperium złożone z kilku planet, to widzę to tak, że jedne planety mają lepiej drugie gorzej z zaopatrzeniem, i właśnie to moja postać może przemycać, od żarcia po leki. A jakby tylko skupić na tej planecie, to byłby to lepsze i gorsze kontynenty czy coś. Chociaż bardziej bym była za kilkoma przynajmniej planetami, bo wtedy możemy uciekać z jednej na drugą ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra, podoba mi się taka historia :D Jak koło 2000 roku mieli wyruszyć, to pewnie artefakt znaleźli na Ziemi, no i potem wyruszyli na przygodę! Która skończyła się planetą pod rządami totalitarnymi. Classic. Chociaż ja to tak widzę jako taki “miękki” totalitaryzm, że w sumie ludzie jak są grzeczni to sobie dobrze i spokojnie żyją, i nawet nie czują czujnego spojrzenia Wielkiego Brata na sobie, nawet taki przeciętny obywatel.No ale już taki obywatel drugiej kategorii ze slumsów, czy android, to już całkiem inna historia.
    W ogóle mam propozycję fabuły, która nam się może czaić w tle. No bo skoro Twoja postać się nagle pojawiła na Ziemi II to musiała się skądś wziąć, więc jak on im spierdzieli no to zaczną między innymi szukać Satelity Dwa. Może nie będą mogli jej znaleźć na początku bo sama stacja będzie miała na wszelki wypadek jakiś cloaking system, albo po prostu będzie sobie egzystowała przy jakiejś asteroidzie która będzie miała pole magnetyczne, które yyyy… jams/scrambles other scanners (?). Więc nasze postaci by chciały do niej między innymi dotrzeć, aby ich ostrzec czy coś. I nie wiem czy chcesz zostać w jednym układzie, czy przenosić się do innych też, w sensie pytanie czy po prostu istnieje technologia bardziej/mniej ogólnodostępna, aby się między układami przemieszczać. Mam propozycję, że teoretycznie może nie być, ale chodziły pogłoski, że starożytna cywilizacja (... Protheans? xD ) miała taką technologię, ale rozsiała ją po kilku planetach/księżycach, więc teraz trzeba ją złożyć, albo co (lubię składanie starożytnych artefaktów po prostu no :DDD ), aby Satelita Dwa mogła spierdzielić (bo ich napęd działa tylko na połączenia galaktyka-galaktyka, albo w ogóle się zepsuł, albo jakiś inny powód). Jak będziemy chciały dramę, to nasze postaci mogą nie zdążyć i będziemy mieć przechadzkę po satelicie widmo, co dla Twojej postaci może nie być za miłym przeżyciem, ale to dalekosiężne plany… albo bardzo bliskie, bo możemy zrobić, że jednak Ziemia II znajdzie ich dość szybko przydatnych ludzi porwą, resztę zabiją no bo co im cywile, a potem możemy wyruszyć na scavenger hunt.
    Bogowie, mam nadzieję, że ten chaos ma jakiś sens xD
    Nie chce mi się wymyślać nowych nazw, weźmy istniejące :DDD Ja ze sci-fi z kosmitami, to najbardziej jestem obyta z Mass Effectem i chyba Star Warsami, oglądałam też te najnowsze Star Treki (filmy i Discovery). Co do tłumacza, to bym jednak poszła w jakiś gadżet, może implant, bo jego da się zhackować albo zepsuć :D (czy to Douglasa Adamsa była rybka w uchu? czytałam to w gimnazjum, a nie chce mi się teraz sprawdzać)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z fabułą jestem na tak ogólnie, to i tak już pleciemy dalekosiężne plany. Najpierw musimy uciec z Ziemi II, albo w ogóle poznać nasze postaci :D Właśnie, masz już może jakąś konkretną koncepcję na to jakby miało wyglądać ich pierwsze spotkanie? Bo ogólnie wyobrażam to sobie tak, że się mogą spotkać "na salonach", kiedy ważni ludzie starają się jeszcze być mili, aby z niego sekrety wyciągnąć, tylko że nie wiem skąd oni by wiedzieli, że on jest z takiej utopijnej Ziemi - czy by się przyznał od razu, czy jakoś inaczej by się dowiedzieli. Ale fajnie by było gdyby udało się naszym postaciom spotkać wcześniej - jak ona by praktykowała swoje mniej legalne hobby na przykład :D
    No i w ogóle marzy mi się właśnie zwiedzanie jakiejś opuszczonej stacji kosmicznej widmo (nie musi być to oczywiście satelita dwa), coś podchodzącego pod horror, bo to zawsze były moje ulubione misje w grach i odcinki w serialach <3 Krew na ścianach, trupy wszędzie, a odpowiedzi oczywistej na pierwszy rzut oka brak.

    Rasy! Klingonie, Twi'lek (<3), Asar, Salarians, Hanar - tak! Dorzuciłabym jeszcze Volus, i by już były dwie z moich trzech ulubionych ras z ME (lubię jeszcze Quarian, no ale oni są za mocno związani właśnie z "mitologią" ME, no i w sumie Krogan, więc już mam cztery rasy). Bo szczerze to się nie jaram za bardzo Turianami, chociaż lubię Garrusa bardzo... jako przyjaciela (okej, zromansowałam go raz i napisałam mojemu kumplowi "I feel like I fucked my own brother." xD ). Ten kosmita z Discovery to Kelpien, i też mi się podoba. Bierzemy.
    Niestety też mi nie przychodzi do głowy żadna rasa podobna do ludzi w tym momencie, no w sumie Asari mają ludzkie twarze :DDD Możemy ich dorzucić później, albo w ogóle nie mieć. Nie wiem czy potrzebujemy czegoś "ludziopodobnego".
    Jestem leniwą bułą, więc jestem kompletnie za tym by zżynać najwięcej jak się da z innych uniwersów, w tym nazwy planet.
    Tak w ogóle, czuję że będziemy jeszcze dużo ustalać w trakcie samego wątku, a ja od niedawna posiadam discorda, to może tam byśmy się przeniosły jeżeli rzadko maila używasz? (szczerze, mi też zaczyna brzydnąć, bo mi telefon nie pokazuje od jakiegoś czasu notyfikacji o nowych wiadomościach, a ja na tym kompletnie polegałam :| )

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć!
    Witam na blogu ze sporym opóźnieniem, ale niemniej serdecznie, życząc Ci nieskończonych pokładów weny, udanych wątków i świetnej zabawy :)
    Gdybyś kiedyś chciała nad czymś wspólnie pomyśleć, czy to obyczajówka, czy kryminał, zapraszam do siebie, a póki co, baw się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć! Moi autorzy mi ostatnio poznikali, a chętnie napisałabym coś po angielsku- no więc jestem. :) Byłabyś zainteresowana?

    OdpowiedzUsuń
  12. Nic nie szkodzi! Też jestem w trakcie egzaminów, ale prokrastynacja pełną parą, także generalnie jestem obecna więcej niż powinnam, ale zobaczymy jak będzie dalej. :) Ooo, opcja z agentem mi się bardzo podoba, chętnie poprowadzę taki wątek! W tym wątku założyłyśmy sobie ostatnio z autorką, że później na jakimś tam etapie Y będzie musiała poprosić X, żeby pojechał z nią po jej rzeczy do tego mieszkania, bo mimo że z niej uparta zołza to boi się iść tam sama, a została kompletnie bez ciuchów. I tu mogłaby się u niego zapalić czerwona lampka, takie zboczenie zawodowe- jak zobaczy co się stało, a ona powie, że nie chce iść na policje, czy gdziekolwiek tego zgłaszać, może zacząć podejrzewać, że to nie przypadkowy incydent. Jeśli chodzi o wiek to myślałam, żeby w momencie jego rozstania z siostrą Y miał powiedzmy 19/20 lat, siostra jakoś 18/19, a sama Y 14/15. I akcję zaczynamy pięć lat później, czyli pan 24/25, a pani 19/20. Pasowałby Ci taki układ?

    OdpowiedzUsuń
  13. W założeniu był za kratkami, a koledzy zajęli się mieszkaniem, ale w sumie to jest też opcja, że właśnie wyszedł za kaucją i dlatego ona zwinęła się z miasta- mogła się nie spodziewać, że tak szybko go wypuszczą. Ex może być częścią jakiejś lokalnej mafii- ma zapewnionego prawnika i pieniądze i w efekcie mamy więcej antybohaterów. Może w zasadzie nawet nie wiedzieć kto puścił parę, a po wyjściu oczekiwać, że wszystko wróci do normy, no i mocno się zdziwić/zdenerwować jak się okaże, że po pani ani śladu. Wtedy dodaje dwa do dwóch, w końcu ją lokalizuje i demoluje jej mieszkanie. Ona mogła złożyć anonimowy donos przez telefon, czy coś i dlatego nie jest w żadnym programie ochrony świadków. Zaklina się, że nie będzie współpracować z policją, bo ex ma wtyki, więc Twój pan musiałby ostrożnie nawigować. :) Co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  14. No i perfecto. Tak informacyjnie to tak sobie myślałam, żeby to wszystko miało sens to ona podała na policji miejsce i czas jakiejś akcji, tak żeby sami odkryli co i jak, bo nie chciała z nimi wchodzić w tango. Policja w zasadzie mogłaby próbować dojść kim jest ta dziewczyna, ale bez większych sukcesów, a Twój pan byłby pierwszym, który odkryje to powiązanie. A, co do miasta, to jestem zupełnie neutralna- może na przykład Seattle albo Portland?

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie, uznajmy może, że są z małego miasta (Redland w stanie Oregon? Wystarczająco blisko, żeby przeprowadzka była logiczna, a i wystarczająco daleko, żeby newsy z domu nie dochodziły w mgnieniu oka), więc generalnie znali się z widzenia całe życie, ale faktycznie nie znają się niemalże w ogóle? Jeszcze biorąc pod uwagę, że ona była gówniarą jak ją ostatnio widział, 'kobietka' przed nim teraz to zupełnie inna osoba, o której w ogóle nie ma pojęcia. :) To ja też powoli zabieram się za kartę.

    OdpowiedzUsuń
  16. W przypływie natchnienia, stworzyłam panią w trybie ekspresowym. :)

    https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2000/05/flowallace.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepraszam, ale na komentarz odpowiem dopiero w środę- durna sesja! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Za wątek z Gwiezdnych Wojen oddam nawet obie nerki, tym bardziej, że ostatnio znowu bardzo się wciągnęłam w całe to uniwersum. Także jeśli byłabyś chętna popisać o przygodach między gwiazdami, ja za to byłabym w siódmym niebie! Spokojnie, bo jak mówię, sama znawcą nie jestem, a i ja w ogóle za takie rzeczy nie krzyczę i nie biję, a właśnie, wiki dopomoże. Wbijaj więc na maila albo na GG, żebyśmy tu brzydko nie śmieciły, o ile oczywiście chcesz i wszystko sobie ładnie omówimy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej! Super, w takim razie przyjmuję z otwartymi ramionami skoro też masz ochotę na coś takiego, a to na pewno przeznaczenie, że akurat tak trafiłyśmy :D Za pochwałę kart bardzo dziękuję, jak już jakąś robię, to lubię kiedy jest jak najbardziej klimatyczna :) A w sprawie wątku zaraz odezwę się na gg, bo tak sprawniej robi mi się ustalenia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Panik! xD Czyż "Herkules" nie jest najlepszy? A ten cover, mmm :) Tańcząc przy niej przeskoczyła mi rzepka w kolanie, po czym padło: Annie, are you ok? :D Jeszcze nigdy nie prowadziłam wątku o kosmoludkach, może być fajnie :D Masz do tego jakiś bardziej szczegółowy zarys czy kombinować? Zaraz zrobimy coś w stylu "Starożytnych kosmitów" :D Ogólnie to kiedyś słyszałam o takiej teorii, że w środkowej gwieździe z pasu Oriona siedzą kosmici i nas obserwują i więcej nie pamiętam :D Można by coś ewentualnie pod to podciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. O tak, cała bajka na wysokim poziomie :) Teraz rzadko to się zdarza :/ Też w oryginale nie słyszałam tego co w coverze :D Chyba ludzie "z zagranicy" zawsze śpiewają wyraźniej :)
    Pewnie,że się skuszę, choć przyznaję, że poza Gwiezdnymi Wojnami, to mało co pamiętam z ufoludkowych filmów i seriali :D Niemniej postaram się ogarnąć. Obejrzę ostatnią część Facetów w czerni i można powiedzieć, że będę prawie ekspertem :D Ogólnie pomysł bardzo mi podchodzi. Lubię takie pozawijane sprawy i intrygi xD Może by zacząć od czegoś takiego, że na Ziemi ginie jakaś mega ważna osobistość. Dopiero po sekcji zwłok odkrywają, że coś jest z nim nie tak, że to obcy. Nikt nie chce siać paniki więc wszystko jest top secret. Jest też jakaś grupka ludzi, która od dawna coś przeczuwa. Odkrywają jakieś niezwykłe rzeczy, ale wszystko rząd zamiata pod dywan. Mogliby zacząć znikać -> tu pojawia się portal albo statek :) Ogólnie takie Archiwum X :D Myślę, że wszystko wyjdzie w praniu i będzie fajnie :D Także chyba robimy agentów, z siebie mogę zrobić trochę takiego żółtodzioba :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Niektóre filmy nawet im wyszły. Piękna i Besria i Alladyn były całkiem spoko :) Za to Król lew... No trochę ciężko oglądać tak gadające zwierzęta :D Ciekawe co zrobią z Mulan. W pełni się zgadzam, lepiej podejść luźno :) To tam też te części są pomieszane jak w Gwiezdnych Wojnach? Całkiem niezły plan :D Gadu to już wieki nie używałam, nie wiem czy hasło pamiętam :D Może przez maila liv24stamper@gmail.com

    OdpowiedzUsuń