23 września 2018

[KA] an chay


AN CHAY
anchay4@gmail.com

Piszę paniami w wątkach damsko-męskich.

Nie pogardzę, a wręcz ukocham za przesłodki romans. Nie prowadziłam jeszcze w swojej karierze postaci kanonicznych, ale nie ukrywam, że na Grace Shelby dałabym się namówić, albo też/raczej na kogoś luźno zainspirowanego Grace Shelby. Lubię mieć jakieś fajne tło, czy to apokalipsa, survival, tsunami, czy też morderstwo - potrzebuję akcji jak powietrza (!) Widziałam kiedyś autorkę chętną do poprowadzenia wątku z Legendy Tarzana, teraz też bym się chętnie na takowy pokusiła. Doceniam nietypowe spojrzenie na schematyczne typy relacji. Dajmy się bohaterom w sobie zakochać, niech się nie lubią, rywalizują, ale niech jednak coś w sobie widzą intrygującego, wzbudzają u siebie jakieś nowe emocje, choćby i tylko na poziomie podświadomości. I niech się ratują z opresji, a co tam! Napiszmy coś fajnego!

Preferuję dłuższe wątki, ale czerwienieję ze złości, gdy ktoś bezceremonialnie postanawia posterować sobie moją postacią, toteż przystanę na wszystko, co nie jest dwoma zdaniami, czy wyłącznie dialogiem, bez jakiejkolwiek narracji. Maile są u mnie mile widziane, karty postaci tworzę zwykle względnie krótkie. Also, I'd be happy enough to write in English.

Znam: peaky blinders (duh!), legenda tarzana, the good place, atypical, the vampire diaries, anne with an e, suits, jane the virgin, insatiable, mindhunter (!), teen wolf, to all the boys i've loved before, that 70s show, once upon a time, series of unfortunate events, white collar, izombie, love, rosie, igrzyska śmierci, brooklyn ninety-nine, once upon a time, homeland, the haunting of hill house i wiele innych.


Aktualne:
Współlokatorzy (Florence Wallace - Connor Brooks) | Tsunami (Karen Wilson - James Thomson)

Nieaktualne:

Alabama - wątek inspirowany Hart of Dixie (Rose Williams - John McKay) | Mafijne porachunki - ? (Megan Kane - Ian Smith) | Współlokatorzy - (Grace Greenleaf Antony Navarro) | Nawiedzony dom -? (Franzis Jonsdottir - Gabriel Alsatianson)


Powinnam być na bieżąco z wszystkimi wątkami, więc jeżeli nie ma odpisu, krzyczcie. Głośno. 

51 komentarzy:

  1. Witam na blogu i życzę udanej zabawy. Oczywiście zapraszam do siebie, może coś ci się spodoba z pomysłów. Albo wspólnymi siłami coś wymyślimy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak się składa że wszystkie są wolne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie na blogu :)
    Życzę miłej zabawy i wielu ciekawych wątków :)
    W razie chęci lub potrzeby, zapraszam do siebie. Może coś stworzymy

    OdpowiedzUsuń
  4. hmmm myślę, że jak on ma być agentem CIA to jakieś 27 lat minimum musi mieć. Ona może być młodsza.
    Jakie miejsce obieramy? Mi najlepiej pisze się w USA.

    OdpowiedzUsuń
  5. O Texas :D od jakiego momentu byśmy zaczęły? Od początku jak go poznaje? Tylko najlepiej żeby on miał już jakąś pozycję w tej mafii bo tak od podstaw to nie chce mi się pisać.

    OdpowiedzUsuń
  6. OOo no i może tak być. Coś jeszcze ustalamy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam serdecznie na blogu!
    Mam nadzieję, że będziesz się w naszym gronie świetnie bawić; życzę Ci ciekawych wątków i weny, jak również spełnienia autorskich marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ok http://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2018/09/kp-dwie-twarze.html mój pan :D
    Zaczniesz :D?

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybacz to późnienie. 3 dniowe staropolskie wesele wyrwało mnie skutecznie z życia XD
    Mam w sumie kilka pomysłów, chociaż kusi mnie wątek z Peaky Blinders. Albo może coś w kryminalno-psychologicznego? Polowanie na seryjnego morderce, który jest bliżej niż może się wydawać? Albo zmagania detektywów i amatorów we współczesności albo przeszłości, z dziwnymi nawiedzonymi domami i innymi przypadkami rodem z najlepszych i najgorszych kryminałów?
    Z takich bardziej dopracowanych pomysłów to mam dwa. Pierwszy dotyczy on postaci A pisarki albo pisarza oraz B tajemniczego ilustratora, który tworzy grafiki do książek. A jest już znanym i cenionym autorem, który zaczyna się powoli nudzić tym wspaniałym, bogatym światem i ludźmi, którzy zrobiliby dla niego wszystko. Zawsze chciał poznać swojego ilustratora, ale jego wydawca i agent odradzali mu to, ze względu na specyficzny rodzaj umowy sporządzany z B, który nie chciał się spotkać z autorami książek ani nie chciał być w żaden sposób znany. Wszędzie podpisuje się pseudonimem i tylko tyle o nim wiadomo. A postanawia za wszelką cenę poznać swojego ilustratora i odkryć jego tajemnice.
    A drugi jest trochę bardziej obyczajowy ale można podkręcić go w różne strony
    Dotyczy postaci A również pisarza albo pisarki albo jakiegoś innego artysty, która po ciężkim wypadku przeżywa kryzys życiowy i twórczy. Siostra, brat czy ktoś tam, postanawia wynająć opiekunkę czy opiekuna, jako towarzysza a jednoczesnie terapeuty postaci A. Postać B nie jest człowiekiem majętnym a po niedawno skończonych czy jeszcze nie skończonych studiach potrzebuje pracy, dlatego przyjmuje oferte. Postać A nie jest zachwycona i stara się przekonać B by dała mu spokój. W tym wątku jak i w tym poprzednim można wymyślić wszystko od dziwacznego wątku erotycznego, przez kryminał aż po łzawy dramat czy romansidło.
    Coś ci może przypasowało z tego?

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja droga, wydaje mi się, że wszystko, albo chociaż część, można by połączyć.
    Zastanów się jaką postać chciałabyś poprowadzić, to może to trochę nam podpowie.
    Możemy zainwestować w wątek gangsterski z lekkim humorem i romansem. Albo w coś obyczajowo dramatycznego z wątkiem kryminalnym i/lub fantastycznym. Albo jakiś kryminał z czarnym humorem i elementami fantastyki.
    Ostatnio chodził mi po głowie jeszcze jeden pomysł ale taki już bardzo fantastyczny, a dotyczył śmierci i tego co następuje po niej. W tym pomyśle była pewna duża organizacja, która opiekowała się duchami, które z pewnych przyczyn nie mogły przejść na drugą stronę. Były to zwykle ofiary morderstw, albo takie które przeżyły jakąś tragedię albo wielka miłość. Jakiś członek tej organizacji pojawiał się na cmentarzu w dniu pogrzebu i zabierała tę duszę ze sobą do "oceny" czy warto zająć się sprawą czy pozwolić duszy jeszcze jakiś czas pokręcić się po ziemi, by sama w końcu doszła do wnioski że lepiej odejść na drugą stronę.
    Jeśli komisja uzna, że należy zająć się sprawą danej osoby by mogła ona spokojnie opuścić świat żywych, wtedy wyznaczała opiekuna, który miał się tym zająć i dokończyć sprawy umarłego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wybacz, że zwlekam z odpisem ale nie mam kompletnie ostatnio czasu. Postaram się na dniach coś odpisać.

    OdpowiedzUsuń
  12. No to masz szczęście, bo ostatecznie zdecydowałyśmy się na wątek w realiach GoT, więc realacja inspirowana Wadem i Zoe wciąż jest wolna! :D To co, piszemy się na to?

    Ostrzegam tylko, że ostatnio wzięłam na siebie tyle wątków, że prawdopodobnie będę pisać rzadko, żeby każdy co jakiś czas jednak miał swój odpis.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć, raz jeszcze :)
    Rozumiem, że masz na myśli wątek o Konflikcie w Irlandii Północnej; w, jak mniemam, wersji damsko-męskiej? Jest on jak najbardziej wciąż dostępny; niewielu raczej podobna tematyka interesuje, więc bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się do mnie odezwać. W moim założeniu jest to raczej relacja platoniczna i zapewne pozbawiona szczęśliwego finału, w jakimkolwiek słowa znaczeniu; ale bynajmniej nie zamykam się na propozycje zmian, więc w razie czego, śmiało pisz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się pomysł z bojlerem. Czyli Twoja zasuwa do sąsiada, sąsiad wie, że bojler jest niezresetowany, ale zamiast odkryć tę informacje na samym wstępie, nieco zabawia się jej kosztem, zapraszając ją do siebie na prysznic. W sumie sytuacja win-win, bo ostatecznie i tak by się dowiedziała, że bojler działa, ale przedtem mój miałby ubaw patrząc, jak panna daje się robić w konia :D.

    Wystarczy nam KP z podstawowym info i zdjęciem? Czy tworzymy opisy?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach, takie buty :)
    Nie będę robić z siebie eksperta, ale też udawać, że tego czy tamtego o owych wydarzeniach nie wiem; więc gdybyś miała jakiekolwiek pytania, śmiało pisz. Postaram się możliwie jak najlepiej pomóc i nie lać wody ;)

    Jeżeli chodzi o same postaci; pomysł z katoliczką z Południa w pełni mi odpowiada; Irlandia wielka nie jest i wielu miało krewnych także na Północy, co też można w wątku wykorzystać, gdybyś chciała. Myślałam aczkolwiek, by spędziła ona sporą część dzieciństwa w Wielkiej Brytanii; gdzie dokładnie, możemy wspólnie ustalić.
    Ze swojej postaci zrobiłabym najpewniej Walijczyka lub Szkota; acz miejsce ich dorastania możemy spokojnie osadzić w Anglii, nie widzę problemu. Tego pierwszego dlatego, że chociaż wielu dzisiaj o tym nie pamięta (nawet w samej Walii), niemało brakowało, by Smoki doprowadziły u siebie do podobnego konfliktu, co Irlandczycy na swojej ziemi; a wówczas Westminster nie byłoby już w stanie opanować w żadnym stopniu konfliktu na taką skalę; tym bardziej wewnętrznego. Szkota dlatego, że siłą rzeczy sympatyzowali tu i ówdzie z irlandzkimi nacjonalistami (a niektórzy z unionistami, w zależności od punktu widzenia), nawet jeśli nie zgadzali się z metodami. Jak zapewne dobrze wiesz, masa Irlandczyków, zarówno z Północy jak i z Południa, opuściła wówczas Irlandię, często osiedlając się właśnie w Wielkiej Brytanii; głównie w Szkocji i Anglii.
    Oczywiście; jeśli chodzi o dokładny rodzaj ich relacji możemy zdecydować z czasem. Zresztą, w życiu różnie bywa i nie wszystko jest oczywiste, więc byłoby to tym bardziej naturalne. Od którego momentu chciałabyś jednak zacząć ich historię; jeszcze, gdy byli nastolatkami, nim wszystko zaczęło się sypać, czy już później, kiedy stali po przeciwnych stronach barykady? Pisanie bardzo młodymi postaciami nie idzie mi najlepiej, ale sądzę, że gdybyśmy potraktowały to na zasadzie retrospekcji, umiałabym się wczuć.

    Na koniec, nie będę Cię czarować; nie mam obecnie zbyt wiele czasu, a wolałabym najpierw ogarnąć kp i odpisy, które mam już w kolejce; dlatego też trochę by mi zajęło przygotowanie postaci pod nasz wątek. Jeżeli aczkolwiek nie masz nic przeciwko temu, by poczekać oraz nie przeszkadza Ci rzadko odpisujący autor, jestem oczywiście chętna do wspólnego pisania :]

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyszłam tylko zawiadomić, że odezwałam się na maila z małą propozycją ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. Wybacz jakiś zastój w wenie miałam xD Poszło właśnie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobry pomysł :D Zupełnie jak w rodzina Vangerów z Millenium :D
    Którą postać chciałabyś poprowadzić?

    OdpowiedzUsuń
  19. Idę trochę nie po kolei z wątkami, ale dzisiaj możesz spodziewać się odpisu. Jak nie, to wiszę Ci następne zaczęcie xD

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałem to zacząć oglądać, ale na razie brak mi czasu. Polecasz?
    Ja chyba mam teraz ochotę na postać pisarza. Ostatnio chodzą mi po głowie postaci tajemnicze, przemykające gdzieś w ciemności.
    Opowiedz mi, co byś chciała tam wprowadzić? Jakieś demony? Złe duchy? Żyjące posągi? Czy może odwieczną walkę dobra ze złem, w postaci aniołów i demonów? Albo może wampiry? Czy wolisz pozostać przy świecie bardziej realnym i wprowadzić psychopatycznych stalkerów, szpiegów, gangsterów i morderców?

    OdpowiedzUsuń
  21. Pewnie; jeśli rzucą mi się w oczy jakieś mocne nieścisłości historyczne, dam Ci znać. Sądzę aczkolwiek, że jeżeli podejdziemy do sprawy z szacunkiem, nie powinnyśmy z niczym przesadzić; w końcu prawda, jak wiemy, na kilka części; a historia niezwykle rzadko daje naprawdę obiektywny obraz na dane wydarzenia. No, chyba że miało (nie)szczęście podczas nich żyć i/lub w nich uczestniczyć; acz nawet wtedy, punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia ;) Przyznam, że chciałabym to ująć w naszym wątku; w końcu, zapewne żadne z naszego państwa się nie myliło; równocześnie nie mając także racji. Tak czy siak, cokolwiek ich doprowadziło do takiej sytuacji i czegokolwiek się w związku z tym dopuścili, zmieniłoby ich nieodwracalnie.

    Mieszkanie na granicy byłoby jak najbardziej na miejscu. Pomijając Belfast, no i Londyn, gdzie IRA nigdy nie zdołała narobić tyle szkód, ile chciała; to północno-południowe pogranicze obu Irlandii miało najgorzej. To tam dochodziło często do najkrwawszych akcji, do największych przemytów i mniej lub bardziej publicznej polityki, w najczystszej postaci. Nie bez powodu obecnie Brexit i jego konsekwencje wzbudzają tyle emocji; od 1998 (jeśli mnie pamięć nie myli) dzieląca Irlandię granica była dla samych Irlandczyków w sporej mierze symboliczna. Jako ktoś, kto w Irlandii mieszkał/mieszka, zdajesz sobie zapewne z tego doskonale sprawę. W każdym bądź razie, czegokolwiek by brytyjscy i irlandzcy politycy nie wymyślili, chodzą dzisiaj po nadal doprawdy niepewnym gruncie, gdyż Kłopoty, to dla wielu niezmiennie bardzo świeża sprawa. Czymże w końcu jest to dwadzieścia lat?

    Oczywiście, możemy dokładnie omówić relację tej dwójki. Nie wyklucza to w końcu rozwoju samych postaci, czy ewentualnych retrospekcji.
    Chciałabyś miejsce ich dorastania osadzić w Anglii? Mogliby oboje być tam nowi; ona z Irlandii, on z walijskich/szkockich obrzeży. Gdyby mieszkali w angielskim mieście, pod niejednym względem byłby to dla obojga zupełnie inny świat; a wzajemne zrozumienie mimowolnie by ich ze sobą scaliło. Wolisz, by byli w tym samym wieku, czy by któreś było nieznacznie starsze? Zakładałam także, by ich rodziny były sąsiadami, ale by rodzina Twojej pani była ze średniej klasy, może nawet z wyższej średniej klasy; podczas gdy rodzina mojego pana z klasy robotniczej. Do zmiany standardu życia, rodzinę Twojej postaci zmusiłyby Kłopoty i przeprowadzka do innego kraju. Jest to aczkolwiek tylko luźna propozycja z mojej strony :P
    W której dekadzie chciałabyś najbardziej osadzić wątek; w latach 70tych, czy 80tych? Od tego zależy, siłą rzeczy, rok urodzenia naszego państwa, jak również wydarzenia, do których byśmy w wątku nawiązywały.

    Oczywiście, w pełni odpowiada mi, by Twoja pani była pielęgniarką i by po raz pierwszy po latach spotkali się, gdy nie w sposób byłoby zaprzeczyć temu, że mój pan jest brytyjskim żołnierzem na, teoretycznie, irlandzkiej ziemi. Obie strony miały sporo krwi na rękach, jednak cywili starano się chronić; a w pierwszej chwili Twojej pani z pewnością nie wzięto by za zwolenniczkę, czy członkinię IRA. Tym bardziej, że udział żeńskiej populacji w Kłopotach był mniej, hmm, oczywisty czy oficjalny, z braku lepszych określeń. Tym samym, rzeczywiście on mógłby wyciągnąć ją z linii ognia; ewentualnie ona mogłaby pomóc jemu, gdyby został ranny, zakładając, że była skora do podania ręki Brytyjczykowi, mimo wyznawanych ideologii.

    Tak, jeśli wykroczymy w ich relacji poza granicę platonicznej więzi, z pewnością nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia. Ogólnie, zrobi się z tego tym mocniej jedna z tych uczuć, z góry skazanych na porażkę; oboje raczej bowiem zbyt głęboko tkwiliby w swoich czasach i w krwawym konflikcie.

    Dziękuję za zrozumienie :) Ze swojej strony także zapewniam, że nie musisz się absolutnie z niczym śpieszyć.
    Gdyby cokolwiek z powyższego nie miało sensu, śmiało dawaj znać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobra myśl :D
    W tym domu może być "coś", a zły humor mojego pana pisarza pochodzi stąd, że trudno mu już samemu nad tym zapanować a tutaj jeszcze pojawia się jakaś "smarkata" którą musi chronić a jednocześnie trzymać zdala od tego czegoś.
    Ciekawy wątek nam z tego wyjdzie :D
    Kształt domu nakreślę w wątku. Pytanie tylko gdzie i kiedy będzie się odgrywała akcja, od czego zaczynamy (od chwili jak dziewczyna dostaje propozycje pracy i się waha czy może do pierwszego dnia pracy) i oczywiście kto zaczyna :D

    OdpowiedzUsuń
  23. No dobrze :)
    To zaczniesz. Twoja postać znajduje ogłoszenie w gazecie albo ktoś by jej podpowiedział, ze jakaś majętna dama szuka kogoś do opieki nad bratem.
    Zacznij jak uważasz, a ja się dostosuje :D

    OdpowiedzUsuń
  24. https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2004/11/kp-wilczur.html
    Proszę bardzo

    OdpowiedzUsuń
  25. Cześć :) Co u Ciebie? Wybacz zwłokę w odpisie na Twój komentarz; mam nadzieję, że nie straciłaś weny na nasz wątek?

    Konflikty wewnętrzne zawsze są najtrudniejsze do rozstrzygnięcia; tym bardziej, że w tego typu wydarzeniach naprawdę trudno patrzeć na wszystko w czarno-białych barwach, jeśli nie chce się przy tym stracić szerszego obrazu sytuacji.
    Skoro najmocniej utożsamiasz się z katolicką stroną konfliktu, mamy już konkretniejszy zarys tego, jak jej rodzina mogła być postrzegana w Wielkiej Brytanii. Odpowiadając przy tym na Twoje pytanie, wszystko zależało od ludzi i ogólnie, większość chciała raczej pomóc, a przynajmniej nie sprzeciwiała się temu, by inni 'uciekinierom' pomogli. Niemniej, niektórzy bez wątpienia kierowali się stereotypami, zarówno powiązanymi z IRA, jak i tymi o samych Irlandczykach; nazywając ich pogardliwie 'ziemniakojadami' ('potato-eaters'), i tym samym nawiązując do Wielkiego Głodu w pierwszej połowie XIX wieku w Irlandii, który doprowadził do masowej śmierci oraz ucieczki sporej części ludności całego kraju; spostrzegając liczbę irlandzkich imigrantów w Wielkiej Brytanii, jako zbyt dużą i w biedniejszych dzielnicach (jak to zwykle bywa), winiąc 'obcych' za wszystko, co złe w kraju; czy też kpiąc z katolickiej wiary Irlandczyków, która od czasów Reformacji, jest w Wielkiej Brytanii bez wątpienia mniejszością. Dla przykładu, spotkałam się zaledwie parę lat z poglądem Szkota na temat swojego znajomego irlandzkiego pochodzenia, wychowanego w biedniejszej i licznej rodzinie, która uciekła do Szkocji przed Kłopotami na parę lat przed jego narodzinami; 'Cóż, są katolikami i Irlandczykami, więc czego można się spodziewać?' Uprzedzenia nie dotyczyły więc wyłącznie Anglików; równie często można je było spotkać wśród Szkotów czy Walijczyków oraz, rzecz jasna, samych protestantów z Północy. Warto jednak wspomnieć, że jak w każdym kraju, podobne stereotypy istnieją do dziś między samymi Brytyjczykami, i to nie tylko na linii Anglik-Szkot, Szkot-Walijczyk, czy Walijczyk-Anglik; ale też między sobą nawzajem; ktoś jest z miasta, ktoś ze wsi; ktoś z północnej części kraju, ktoś z południowej; ktoś z londyńskiej metropolii, ktoś ze slamsów, ktoś z bogatych przedmieść; itp., itd. Koniec końców, wszystko zależało od danego człowieka.
    Twoja pani na pewno by aż tak źle nie miała, nie będąc z biednej rodziny, i tym samym mając nieco lepszy standard życia od wielu innych, irlandzkich imigrantów w tamtych czasach. Skoro o czasach mowa, były one w Wielkiej Brytanii ogólnie niespokojne, nie tylko przez Konflikt w Irlandii Północnej, ale sytuację gospodarki i wówczas niełatwy byt przeciętnego człowieka w kraju; rządy Thatcher i ogólne poróżnienie w całym państwie; zupełnie inne i o wiele bardziej brutalniejsze od współczesnego zachowanie policji; do tego jeszcze Wojna o Falklandy, początkiem lat 80tych. Ludzie byli często sfrustrowani, i trudno się dziwić; IRA niczego nie ułatwiała, więc reakcje względem Irlandczyków były różne, jedne neutralne, inne przyjazne, kolejne z nutką pogardy, ale bez przemocy; a ostatnie jawnie negatywne. Mam nadzieję, że ma to wszystko jako-taki sens :)

    Postawmy więc na koniec lat siedemdziesiątych na początek naszej akcji; będzie to też w okolicach startu rządów Żelaznej Damy, więc akurat jak znalazł. Jeśli chodzi o wiek, myślę, że łatwiej będzie wszystko zgrać, stawiając na niewielką różnicę między naszymi państwo; może nawet zaledwie paromiesięczną, nawet jeśli rocznikowo różną? On z końca jednego roku, ona z pierwszej połowy kolejnego; lub odwrotnie; i na początek może 26-28 lat, co sugerowałoby rok narodzin (patrząc na początek Thatcher jako Premier) między 1951 i 1953.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, zastanów się spokojnie nad zawodem dla swojej postaci :) Sama dopiero opracowuję swojego pana i wielu, tego typu szczegółów jeszcze nie mam, acz już teraz stawiam, że będzie miał częściowo szkockie/walijskie, częściowo niebrytyjskie korzenie; więc i jemu szykany w angielskim mieście, w tamtych czasach, nie byłyby obce. W dzieciństwie i wczesnej młodości na pewno nie miałby szczególnie patriotycznych poglądów, ale śmierć brata sporo by w nim zmieniła; młodo wstąpiłby do wojska, zapewne zaraz po ukończeniu szkoły. I tutaj się waham, czy zrobić z niego oficera, co uczyniłoby nasz wątek bardziej politycznym (a Twoja pani zapewne nie od razu poznałaby pozycję dawnego przyjaciela w konflikcie); czy też 'zwykłego' żołnierza i skupić się mocniej na codzienności ludzi, żyjących podczas tego konfliktu. To już jak wolisz; tak czy siak, zakładamy raczej, że kontakt im się na dłuższe lata, całkowicie urwał. W obu przypadkach, w pełni odpowiada mi, by wyciągnął Twoją panią z linii ognia, czy to po cywilu, czy w mundurze :P

      Usuń
  26. Taaak <3 ostatnio lecę niepokolei z opisami, zaczynając od tych, na które mam wenę, ale reszta wciąż figuruje u mnie na liście :) Jak nie ponadrabiam w najbliższym czasie to na pewno będę to w święta robić

    OdpowiedzUsuń
  27. Hejka, przyszłam powiedzieć, że nie zapomniałam i postaram się niebawem odpisać, po urlopie ciężko się zebrać :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Miało wyjść inaczej, ale... no... nie wyszło. Mam tak mało czasu, że zdecydowałam się podjąć trudną decyzję: wycofuję się z pisania. Może kiedyś będą lepsze czasy, ale chwilowo nie mam czasu, a i czasem motywacji do pisania, więc to ten moment, gdy mówię "dość". Dziękuję jednak za tę pannę z pazurem i chęć pisania. Było miło, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Cześć! :)
    Przepraszam za tak długie milczenie, lecz przez ostatnie miesiące nie miałam niestety ani czasu, ani głowy do blogosfery, ze względu na życie prywatne. Moja obecność tutaj nieprędko ulegnie zmianie, dlatego wolę dłużej nie dawać Ci złudnej nadziei, że z naszego wątku, mimo chęci, w najbliższym czasie cokolwiek wyjdzie :/
    Dziękuję za wspólną zabawę, nawet jeśli zakończyłyśmy ją niestety jedynie na omawianiu; przepraszam za tak długie milczenie, życząc Ci przy tym wszystkiego dobrego w nowym roku i sporo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziękuję bardzo za zrozumienie z Twojej strony. Wiem, że nie za fajnie wyszło, ale wolę Cię dłużej niepotrzebnie nie zwodzić, gdy brak mi obecnie czasu na więcej wątków, czy nawet głowy do nich. Uważam, że zasługujesz na to, by współautor był równie zaangażowany w historię i pisanie, co Ty :)
    Gdy zacznie mi się bardziej układać, a Ty nadal miałabyś chęć, możemy spokojnie nad czymś wtedy popracować, ot co.
    Póki co, baw się dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Hej! Bardzo chętnie coś z Tobą stworzę. :) Masz może jakiś konkretny pomysł, jakieś wątkowe marzenie odnośnie tego romansu damsko- męskiego, które mogłybyśmy razem spełnić?

    OdpowiedzUsuń
  32. A to już co preferujesz! Peaky Blinders znam calusieńkie i może jakieś konkretniejsze rzeczy musiałabym sobie stamtąd przypomnieć, ale bez problemu mogę się podjąć wątku w tym świecie, jak i w świecie post-apo. Romansidła lubię wplatać w inne, więc się nie martw o to.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję za powitanie :D Możemy coś wspólnie stworzyć. Może jakiś romans z apokalipsą? Mafią? Albo tsunami? :D
    Jeśli chodzi o mnie o tsunami nie pisałam nigdy :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeśli chodzi o pomysł z tsunami zdecydowanie przypadła mi opcja B. Wolę by była to dwójka zupełnie sobie obcych ludzi, którzy nie koniecznie polubili się przed tragedią, ale tsunami wszystko zmieniło. Kiedyś pisaam fajny wątek o zwykłej dziewczynie, która leciała samolotem razem z wielką gwiazdą, jakimś piosenkarzem i samolot rozbił się. Przeżyło nie wielu ludzi w tym ona i on. Może gdybyś chciała można coś się tym zainspirować :D
    Co do apokalipsy super pomysł z hurraganem. Można by go nieco rozwinąć. Na przykład dwójka sąsiadów którzy nie bardzo sięlubieli nagle muszą żyć w jednym schornie i walczyć ramię w ramię o godne życie i swoją grupę. Mogłaby to być jakaś para studentów, para która nienawidzi się od dzieciństwa. Jedno różni się od drugiego i są swoim totalnym przeciwieństwem.
    Jeśli chodzi o wątek mafijny ten pomysł jakoś nie bardzo mnie przekonuje. Chyba wolałabym pójść w coś w typie Zakazane Imperium. Nie wiem czy okglądałaś? Ale ja widziałabym to tak:
    Miastem rządki jakiś bardzo wpływowy gangster. W którce do pracy zatrudnia syna swojego przyjaciela/jakiegoś młodego z rodziny/kogoś przypadkowego. Chłopak szybko pnie się do góry i staje się jego prawą ręką. Pani mogłaby być córką tego gangstera/żoną/narzeczoną/ siostrą/zupełnie obcą dziewczyną z normalnego świata/podszywaną policjantą jak kto woli. Przez jakiś incydent np. chłopak zostaje ranny trafia pod opieke dziewczyny. Nie muszą od razu się lubić, ale chodzi o to że z czasem to on przejąłby władzę w mieście i zdradził starego gangstera.

    OdpowiedzUsuń
  35. Więc połączmy to wszystko :D
    Ja lubię prowadzić postacie destrukcyjne, które albo się kocha albo nienawidzi, panów którzy piją, palą, biorą narkotyki, są bogaci itd xD jakoś mi to najlepiej wychodzi. Gdybyś chciała to mogłabym ja zrobić z niego jakąś gwiazdę, która leci na święta do Tajlandii.
    Historię twojej Pani pozostawiam totalnie tobie dlaczego tam wylądowała chyba że wolisz ty prowadzić gwiazdę.
    Mogą spotkać się w barze i pokłócić bo oboje znali się np. jako dzieci i w sumie nigdy nie lubili.
    Po tsunami jakoś się odnajdą i będą walczyć o przetrwanie. Potem możemy pojechać po całości i np. wyruszą w drogę powrotną i okaże się, że nie ma do czego wracać bo świat został zniszczony przez kataklizmy.

    OdpowiedzUsuń
  36. Hej! W sumie to jestem zainteresowana. Tiny warning: jestem teraz w trakcie egzaminów i przez najbliższy miesiąc będę mocno zamulać, zwłaszcza w pierwsze dwa tygodnie, ale nadal oczywiście możemy już zacząć coś ustalać, jeśli by nam coś przypasowało.
    Brakuje mi trochę moich własnych pomysłów, ale w twoich najbardziej spodobał mi się ten ze współlokatorami i widzę, że już go prowadziłaś, ale zakładając, że autorzy poznikali to chyba już nie prowadzisz (?). Więc zastanawiam się czy można by pójść w coś takiego, tylko dać na to jakiś spin. Widziałam tą wzmiankę o ex, który ma kryminalne powiązanie i tak sobie myślałam, że postać X mógłby być jakimś detektywem w FBI czy policji, może nawet go undercover, żeby rozpracować gang czy jakąś grupę przestępczą do której należał ex Y, nie wiedząc oczywiście, że Y ma z tym też jakieś swoje powiązanie. No i liczę oczywiście na to, że w późniejszych etapach praca detektywa przynosiłaby do nich swoje problemy, może nawet pogorszyłaby sytuację Y, gdyby gdzieś to się rozeszło.
    Mam nadzieję, że tak nie wyglądał spin za poprzednim razem, no i ogólnie, co o tym myślisz? Na granie po angielsku jestem oczywiście bardzo chętna, możemy pomyśleć nad czymś kompletnie innym, a no i mam nadzieję, że mocny realizm policyjnych procedur nie jest super ważny, bo moja wiedza ogranicza się do serialów i filmów (i ździebko common sense), a wszyscy wiemy, że te trochę odbiegają od rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  37. Opcja druga chyba jest lepsza ale to moje zdanie :D
    Zrobiłabym go w wieku 27 lat :D Pani mogłaby mieć 25 :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Ooo, to bardzo by pasowało z tą wizytą w domu. Od tego by w sumie można było zacząć całe to zainteresowanie X tą sprawą. A tak właściwie jak to jest z tym ex? jego wsadzono za kratki i on nadal tam jest? Czyli jacyś jego 'koledzy' zajęli się mieszkaniem Y, czy on sam to zrobił, bo już wyszedł? Bo tak sobie myślę właśnie jakby X mógł dalej tą sprawę pociągnąć. I wiek postaci też mi jak najbardziej odpowiada.
    A i pytanko w jakim mieście będzie się toczyła akcja? Bo ogólnie zakładam, że kraj to będą Stany.

    OdpowiedzUsuń
  39. [Brzmi świetnie! I mean, no nic dodać nic ująć. Antybohaterów nigdy za wiele, a i X może zostać wzięty pod lupę jak zacznie coś grzebać, i się doszukiwać, jeśli mają jakąś może wtykę nawet w policji, bo w końcu zeznania Y, będą nagrane w ich bazie danych, więc zobaczą, że ktoś z FBI się tym interesuje. Albo nawet Y zrobi jakiś taki rookie mistake i pójdzie się osobiście popytać, to już w ogóle. Także komplikacji dla postaci nie zabraknie :D ]

    OdpowiedzUsuń
  40. No, no tak myślałam, że policja by miała braki, żeby to nie było zbyt oczywiste. To może Seattle?
    To w takim razie, baardzo powoli będę pisać kp, wizerunek już właściwie mam, także to już 1/3 sukcesu (:
    A no i rozumiem, że X i Y nie znali się jakoś bardzo dobrze? A i czy mogę uznać jakiś dowolony czas jaki X umawiał się z siostrą Y? W sensie, nie chce tego jakoś super mocno rozciągać, ale tak rozważam między 5 miesięcy do roku...?

    OdpowiedzUsuń
  41. Super :D już biorę się za KP.
    Powiedz jeszcze kto zaczyna :D?

    OdpowiedzUsuń
  42. Jaaasne :D Zacznę od momentu może jak spotkają się w barze przed katastrofą?

    OdpowiedzUsuń
  43. Jest moje KP
    https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2019/05/kp-wszyscy-pojdziemy-do-pieka.html
    Popołudniu już na pewno zacznę :D

    OdpowiedzUsuń
  44. Tryb naprawdę super ekspresowy o.o
    And Redland it is then i to małe miasto mi się wpasowało idealnie, chociaż rany, tak pisałam i pisałam i nie mogłam napisać tej swojej kp. Ale już jest:
    https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2010/05/kp-truths-and-half-truths-and-lies-in.html
    i wracam zmulać bo jutro egzamin .-.

    ps ta piosenka Juno jest genialna, nie mogłam przestać jej słuchać

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie ma problemu :D Czekam w takim razie :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Spoczko, też mam egzaminy, więc całkowicie rozumiem

    OdpowiedzUsuń