8 października 2018

[KA] prisoner vol. 2

NICK & MAIL
bieżący: prisoner
inne: nie istnieję, Cash
mail: imprison.men@gmail.com
POSTACI
Tylko panowie. Aktualnie jestem na takim etapie blogowania, że wezmę (prawie) każdego. Tylko nie każcie mi grać radosnym chłopcem, bo spierdolę. Grzecznie ostrzegam. Z dodatkowych, niemniej ważnych: lubię homoseksualistów, zatwardziałych heteroseksualistów i indywidualistów, mam chrapkę na silne osobowości, a krótkie podsumowanie tego, kim dotychczas grałam mieści się słowie dumny. Ta cecha przewija się u każdej mojej postaci, mimo że nie zawsze jest ona widoczna na pierwszy rzut oka.
WĄTKI
Wszystko co przyziemne lub z nutką fantasy, w tym czuję się najlepiej. Co nie znaczy, że nie aprobuję innych, jak historyczne, czy science-fiction. Jeśli jednak świat fikcyjny, to tylko dobrze opracowany, a jeżeli realny, to wiarygodny. Z bohaterami czuję tak samo. Płytkie kreacje mnie nudzą, a brak zrozumienia własnego tworu mierzi bardziej niż gramatyczne niedociągnięcia. Łączy się to z konsekwencją działań, zauważaniem ciągu przyczynowo-skutkowego i umiejętnością interweniowania. Czytanie o tym, co już było, z reguły ma to do siebie, że było i niewiele wnosi. Dlatego ukocham za akcję, a jak nie za akcję, to chociaż za dobrze poprowadzoną reakcję. Ostatnio bez kanonicznych, bo mi się przejadły, ale o dane uniwersum można pytać. Z seriali m. in. The Vikings, The Outlander, Black Sails, Westworld, Grey's Anatomy, Supernatural, True Blood.

Męsko-męskie, damsko-męskie. Odpisy dostosowane do autora, choć nie ukrywam, że płynniej i szybciej pisze mi się, gdy nie narzucam sobie żadnych ram. Podziwiam za wplatanie gestów w opis lub podtrzymywanie/budowanie napięcia, z doświadczenia wiem też, że dramaty i wątki rozdzierające emocje wciągają mnie do reszty.
GRUPOWCE & INNE
Bloguję ponad 10 lat, więc nawet nie będę próbować wymieniać tego, co już za mną. Nie mam wiele czasu, ale mam chęci i potrzebę pisania. Także wybaczcie, jeśli czasem (często!) zamulam. Dodatkowo ostatnio skracam i żeby nie utknąć całkiem wzięłam się na sposób: zaczynam od tej postaci, na którą akurat mam wenę, co wiążę się z tym, że w efekcie faworyzuję.
PROWADZONE WĄTKI



42 komentarze:

  1. No więc przychodzę.

    Niezmiernie się przy okazji cieszę, że odebrałaś moją kartę autora i upodobanie do charakternych postaci tak pozytywnie. ♥ Przychodząc tutaj stwierdziłam, że zamiast obawiać się o reakcję reszty autorów postawię sprawę jasno i opiszę to, czego ja chcę... Bo przecież właśnie na tym to polega, prawda? Nie spodziewałam się wtedy, że tak szybko ktoś zwróci na to uwagę, więc tym bardziej dziękuję Ci za poprawę humoru.

    Zapoznałam się z tym ostatnim wolnym pomysłem i przyznaję, że jest świetny! Naprawdę, roześmiałam się na samą myśl o tym, że ta dwójka byłaby na siebie skazana. Martwi mnie tylko jedna rzecz - nie jestem pewna czy zdołam wykreować i odpowiednio wczuć się w taką kobietkę z wielkiego miasta, co to nie wie do czego służy młotek. Mogę oczywiście spróbować (wszelkie podpowiedzi mile widziane), ale przy okazji chętnie zapoznam się ze wszystkim co Ci aktualnie chodzi po głowie. Kto wie, może ostatecznie i tak dojdę do wniosku, że panna obcas będzie najlepszą opcją, ale lubię mieć możliwość wyboru. ;) Co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  2. Okeeej, no więc tak... Wykorzystałam wczoraj wolną chwilę i zapoznałam się z kilkoma odcinkami serialu Hart of Dixie żeby przekonać się o co dokładnie Ci chodzi. Jeśli oczekiwałabyś kreacji pokroju pani doktor to myślę, że nie byłoby żadnego problemu. Obawiałam się, że chodzi Ci po głowie taka totalna, wyniosła do granic możliwości sztywniara i dlatego podeszłam do pomysłu z dystansem.

    Co do reszty wariantów, które podesłałaś mi na maila: wszystkie są ciekawe i cholernie intrygujące, ale to ostatni do mnie przemówił. Wydaje mi się, że jest najbardziej plastyczny (nie wiem jak inaczej to opisać) i postawiłabym go na równi z pomysłem o panience z wielkiego miasta. ;)

    Pytanie więc brzmi... Który z tych dwóch wątków Ty byś wybrała?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam nic przeciwko. ;) No dobrze, w takim razie - kapitanie - co jeszcze powinnam wiedzieć odnośnie tego wątku i postaci? Masz jakiś konkretny zamysł odnośnie charakteru czy zachowania przetrzymywanej panny? Od którego momentu chciałabyś zacząć? Nie ukrywam, że chciałabym wiedzieć jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda też prowadzę panów, ale ostatnio chcę spróbować poprowadzić kobietę:D jeśli masz jakis pomysł czy coś to zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastępca kapitana, zanotowane. Co do momentu rozpoczęcia gry - zgadzam się w stu procentach. Mi też lepiej idzie, gdy bohaterowie już mają moment poznania za sobą. Wracając jednak do samej postaci... Przyznaję, że już podczas czytania maila wpadł mi do głowy pewien pomysł na nią, dlatego byłam ciekawa Twojej wizji. Nie chciałabym tworzyć kompletnie zahukanej arystokratki, bo to żadna przyjemność prowadzić postać, z którą inni mogą w zasadzie zrobić wszystko, co im się podoba. Możemy jednak śmiało założyć, że w ciągu pierwszych kilku dni dziewczyna była poważnie zagubiona i rozchwiana emocjonalnie, przez co przechodziła od jawnej buty do bycia w miarę pokorną, z obawy przed śmiercią i innymi krzywdami. Skoro jednak mężczyzna, który łaskawie wziął ją pod swoją opiekę od razu jej nie zgwałcił i nie zamordował panna ma pewnie nadzieję, że ostatecznie jakoś uda jej się go przekonać żeby ją wypuścił. Co Ty na to? Nie twierdzę oczywiście, że ma się na to zgodzić, ta myśl po prostu będzie utrzymywała ja przy życiu przez jakiś czas. ;) Nie myślałam jeszcze nad tym, z którego rodu miałaby pochodzić, ale rozważałam różne powody i przypadki, przez które mogłaby trafić na łajbę Wilka. Mogła urodzić się w dobrym domu, jako jedna z kilku sióstr, gdzie oczekiwanoby od niej, że pod okiem surowych rodziców i niańki rozkwitnie i stanie się prawdziwą damą, którą potem będzie można wydać za mąż dla ojcowskiego zysku. Jej taka wizja mogła jednak nie odpowiadać i przy każdej nadarzającej się ku temu okazji okazywała swoje niezadowolenie i brak poparcia dla rodzicielskich decyzji. Ostatecznie przesadziła (nie wiem jeszcze co przeskrobała, ale to może wyjść na jaw z czasem) i po okolicy rozniosła się plotka o nieposłusznej córce, która jest niegodna tytułu damy. Propozycje małżeńskie zmalały do zera i w akcie desperacji ojciec oddał jej rękę pierwszemu śmiałkowi, który się napatoczył. Niestety, padło na jednego z przejezdnych handlarzy, który kobietę chciał co prawda, ale na pewno nie jako żonę. Mimo wszystko dziewczyna odjechała wraz z nim, pozbawiona możliwości wyboru. Szybko okazało się, że jej przyszły niedoszły narzeczony słynie z tego, że krąży po kontynencie i wykupuje takie niechciane, niesforne lub samotne dziewczęta, a potem sprzedaje je jako służące albo dziwki. W jednym z portów wystawiono ją w końcu na sprzedaż, ale zamiast spokojnie czekać na swój los postanowiła spróbować ucieczki. Złapano ją i za karę wystawiono na chłostę, a wtedy na horyzoncie mogła pojawić się załoga Wilka. Kapitan (może za namową zastępcy, a może zastępca nawet sam zapłacił) mógł wykupić ją za dużo niższą cenę ze względu na świeże okaleczenia i kłopotliwy charakter... A dalej mogło pójść już z górki. O brak rozeznania w morskich żeglugach nie musisz się martwić, ale myślę, że dziewczyna mogłaby umieć pływać, ale skłamałaby w tej kwestii i postanowiła utrzymywać to w tajemnicy, tak na wszelki wypadek. ;)

    Ciężko mi zdecydować pomiędzy opcją a i b, chociaż na początek skłaniałabym się chyba bardziej ku pijanemu Wilkowi. Pomyślałam, że w worku mogłaby szukać czegoś do obwiązania lub upięcia włosów, które od wilgoci i ogólnych warunków ciężko jej utrzymać w ryzach. Facet raczej by o tym wcześniej nie pomyślał, a u niej byłby to po prostu taki nawyk wyniesiony z domu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo tego mi trzeba coś w realiach Igrzysk Śmierci :D jakiś czas temu mam fazę na to obejrzałam wszystkie filmy więc tylko z nich mam wiedzę na ten temat. Do książek zabiorę się niebawem XD
    Wolisz stworzyć wątek damsko męski czy męsko męski? I czy zaczniemy od pierwszych igrzysk w których wystąpią czy może jakiś drugich z okazji jakieś ćwierćwiecza czy coś :P chyba że igrzyska całkowicie pomijamy?
    Ja szczerze powiem, że wcieliłabym tu się w jakaś kobietę z dystryktu, która wygrała igrzyska choć nikt się tego nie spodziewał. Tylko nie mam pomysłu jak mogliby się poznać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę bardzo, przedstawiam Ci Aelyn: klik.

    Nie mogłam dobrać dla niej odpowiedniego wizerunku, więc zdecydowałam się na taką prezentację. Dwa gify dorzuciłam, bo wydaje mi się, że dobrze oddają klimat wątku: pierwszy idealnie ukazuje pogardę dziewczyny dla swojego "narzeczonego", a drugi pasuje do wątków w kajucie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam, że dopiero teraz, ale chyba lepiej późno niż wcale. Karta mojej wilczycy jest gotowa: link.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ok podoba mi sie ten pomysł :) to co ogarniamy karty?

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahh, to się nazywa złośliwość rzeczy martwych. No, ale w każdym razie - do trzech razy sztuka! Dobrze, że w końcu komentarz trafił na swoje miejsce... ;)

    Co do zaczęcia, wydaje mi się, że tak byłoby najlepiej biorąc pod uwagę, że to Wilk ma ją wybudzić. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. proszę https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2018/10/kp-biay-wrobel.html :D
    Kto zaczyna?

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma problemu ;) Rozumiem, nic na siłę, a ja spokojnie czekam. ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć. Niby niezobowiązująco zerknęłam przed chwilą na Twoje pomysły i wpadłam po uszy, bo tak się składa, że pałam miłością do Zoe, Wade'a i ich pokręconej relacji od wieki wieków. Oglądałam hart of dixie już dość dawno, ale (jako że to tylko inspiracja) myślę, że sobie poradzę. Innymi słowy, zapraszam do siebie, obiecuję konsekwencję i spójność! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aj, pal licho! Właśnie widzę, że z kimś tu zaczynasz ten wątek. No nic, ciągle zapraszam do siebie. Może masz jakieś inne niespełnione wątkowe marzenia?

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie, że się piszemy. :) Nie ma problemu- sama nie narzekam na nadmiar wolnego czasu, więc póki będzie nam szło w miare płynnie to nic nie szkodzi.

    No więc... Mamy panią z dużego miasta- zagubioną, obcą, nieprzystosowaną. Wsiada w samolot, autobus, wysadzają ją po środku niczego, a tam w szpilkach zasuwa w stronę swojej nowej, w teorii uroczej, chałupki. Możemy zacząć od tego, że pan oferuje jej podwózkę, albo ktoś może Małą Mi dostarczyć, zdać klucze i zostawić, nie wspominając, że trzeba zrestartować boiler, bo inaczej nici z ciepłego prysznica. No i tym sposobem lampucera zasuwa do sąsiada. Możemy też założyć, że bohaterzy już się wcześniej poznali, ale nie na tyle, żeby cokolwiek faktycznego o sobie wiedzieć i tam zacząć. Co myślisz?

    OdpowiedzUsuń
  16. Może zdjęcie plus krótki opis? Tak żeby mieć jakieś pojęcie o postaci (skąd jest, kim jest, czemu jest) w kilku zdaniach? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba jeszcze tego nie ustaliłyśmy :D Jak wolisz? I jeszcze jedno pytanie - masz już jakiś konkretny moment, od którego chciałabyś zacząć czy improwizujemy?

    OdpowiedzUsuń
  18. A co ty na to żeby zacząć od bankietu, ale to byłoby już ich kolejne spotkanie. Poznać mogli się na przykład kiedy moja pani przyjechała do Kapitolu po wygraniu i zorganizowali takie małe spotkanie zwycięzców na których był twój pan.
    Myślałam, że ona byłaby dobra w projektowaniu ciuchów i może to byłby bankiet z okazji jakiś nowych kolekcji i ona pojawiłaby się tam szukając sponsora, który pomoże jej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziś już na pewno nie. Ewentualnie jutro, ale popołudniu chyba że dasz radę wcześniej to możesz zacząć :D

    OdpowiedzUsuń
  20. https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2008/09/rosewilliams.html

    Naskrobię coś jeszcze dziś na początek (mam nadzieję :)).

    OdpowiedzUsuń
  21. Wielka szkoda, że masz już cały pakiet wątków, bo czytając twoją KA, też odniosłam wrażenie, że mogłybyśmy się dogadać, ale będę musiała obejść się smakiem, jednakże, gdyby zrobiło Ci się trochę luźniej - zapraszam o każdej porze.

    OdpowiedzUsuń
  22. W porządku, postaram się w najbliższym czasie naskrobać początek :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Podnoszę rzuconą rękawicę. Poradzimy sobie z Twoim brakiem czasu. Zdrada zostaje czy coś innego kombinujemy?

    OdpowiedzUsuń
  24. Może jest po prostu synem przyjaciela z dawnych lat męża mojej pani? Ona oczywiście nic o tym nie wie ale z czasem chętnie bym ją uświadomiła.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ufam Ci na tyle, że jestem spokojna o Twoją postać i możesz ją tworzyć od początku do końca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie śpiesz się z kartą! Sama mam jakiś zabiegany czas i ledwo oddycham!

    OdpowiedzUsuń
  27. https://in-dy-wi-du-al-nie.blogspot.com/2018/10/kp-zofia.html

    Zofia również gotowa! Zaczniesz nam coś?

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesteś niemożliwa. Nie mogłaś mi wysłać tego po prostu na mailu? XD
    Odpowiadając bardziej profesjonalnie: również mam niesamowicie zabiegane parę miesięcy i piszę tam niezbyt regularnie, choć również zaglądam sobie od czasu do czasu. Nie musisz mi się nawet z tego jakoś szczególnie tłumaczyć. Nie ma sprawy, możesz być drugim graczem, którego będę informować mailowo o pojawieniu się listy. Czymś mi się będziesz musiała kiedyś spłacić za to. c;

    OdpowiedzUsuń
  29. Cześć. Dziękuję za te miłe słowa, naprawdę. Cieszy mnie fakt, że pobudziłam Twoją wenę. Niestety po rzuceniu okiem na Twoją KA i kilka Twoich KP, a także po przeczytaniu może dwóch fabularnych komentarzy nie pozostaje mi nic innego, jak bardzo mocno żałować, że nie pojawiłam się wcześniej, wtedy, gdy miałabym większe szanse na dostanie się do kolejki. Teraz pozostaje mi tylko czekać, więc czekam cierpliwie i chyba już z utęsknieniem. Tak, chyba tak.

    OdpowiedzUsuń
  30. A widzisz, tak się składa, że czytam — urok dostępu do poczty mobilnie i lądujących tam przekierowań ze wszystkich subskrypcji. Rzadziej od razu odpowiadam, przez wzgląd na długość co poniektórych wiadomości (naturalnie szybciej odpisuję na komunikatorach), ale jestem na bieżąco. Liczy, jak najbardziej. >D

    OdpowiedzUsuń
  31. Chciałam tylko poinformować, że wreszcie udało mi się odpisać Luce!

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeśli próbujesz mnie zniechęcić informacją, że rzadko odpisujesz, to rozczaruję Cię już teraz i napiszę od razu: mało mnie to interesuje! Mogłabym czekać i pół roku na ścianę dobrze napisanego tekstu, naprawdę. Wiem, że sama też nie będę bywać tu nadto często. Także...
    Nie sądziłam, że rozwalę na łopatki kogokolwiek paroma skleconymi zdaniami, ale jest mi niesamowicie miło to czytać. Teraz czuję, że spoczęła na moich barkach ogromna odpowiedzialność. Przecież nie mogę Cię zawieść. O nie, najgorzej!
    Cóż więcej mogę powiedzieć, chyba tylko tyle, że, no – chcę Cię! Nieważne, czy wsadzisz mnie w skórę pana kardiochirurga (którego nie wiem w tym momencie jak pokierować, jeśli mam być szczera, ale potrzebna mi na to tylko chwilowa, intensywna do granic kontemplacja, spokojnie), czy może rozwiniesz ze mną damsko-męski wątek, w którym to wspomniana przez Ciebie Erissine okaże się narzeczoną mężczyzny, który podarował Kyle'owi serce (jeśli zdecydujesz się oczywiście na tak mocno ingerującą operację). Natomiast jeśli chciałabyś usłyszeć jak poprowadziłabym jego eks-dziewczynę, to także mogę na ten temat coś więcej napisać.

    Nie ukrywam też, że nie mogłam się zdecydować gdzie Ci odpisać. Jeśli wolisz dogadać wszystko przez maila, informuj.

    OdpowiedzUsuń
  33. A więc możemy zrobić tak, że jeśli zdecydujesz się na ten męsko-męski wątek szpitalny , to bez wahania mogę zrobić pana kardiochirurga.
    Jeśli jednak chcesz chwilę poczekać, aż stworzę Eris w pełni, to śmiało. W pierwszej chwili po głowie chodziło mi coś zakrawającego o fantastykę, zemstę, tajemnicę. I takie chyba kreowanie relacji sprzyja mojej inwencji niemalże zawsze, niezależnie od tego w jakich realiach miałaby się dziać akcja. Także, decyduj.

    OdpowiedzUsuń
  34. Zdarza się. Nie myślałam o Kyle'u, gdy pisałam o Eris xd Ale to już nie jest w sumie ważne, niebawem spróbuje stworzyć jakiegoś kardiochirurga.

    OdpowiedzUsuń
  35. Cześć! Pamiętasz i mnie, i o mnie jeszcze? :))

    OdpowiedzUsuń
  36. Skoro pamiętasz to mogę czekać! ❤️ Chciałam się upewnić, że figuruję na liście. :))

    OdpowiedzUsuń
  37. Cześć, dziękuję za powitanie! <3 Wiadomo, że życie czasem przyciśnie, niestety. Wobec tego jeszcze raz ślicznie dziękuję i życzę Ci dużo wolnego czasu na wątki oraz inne przyjemności. ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Luz, czekam. Ostatnio sama się zafoliowałam na dwa miesiące

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie ma problemu. ;) Czekam w takim razie z niecierpliwością...

    OdpowiedzUsuń
  40. Niestety muszę zrezygnować z naszego wątku. Wiem, że już nie umiałabym się w niego wczuć, więc szkoda byś odpisywała, ale dziękuję za wspólną zabawę ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wielka, wielka szkoda, naprawdę. Również dziękuję za wspólną zabawę!

    OdpowiedzUsuń